Witam Was ciepło!
Dzisiaj post kuchenny i niemal kulinarny:)
Gotować nie lubię, ale muszę, bo moja trójka głodomorów nie wychodzi z kuchni i opróżnia lodówkę w takim tempie, że nie nadążamy jej zapełnić... :) Dlatego oprócz szkolnych obiadów tak naprawdę każdego dnia robię dla nich drugi obiad w domu. Czasami są to gotowce w stylu pierogi, pyzy, czy leniwe, ale częściej gotuję sama coś szybkiego - najczęściej jest to spaghetti - bolognese lub carbonara, mięso z ryżem i warzywami, czy zupa.
I dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić przepisem na smaczną, treściwą jesienną zupę, której może nie robi się błyskawicznie, ale zastępuje tak naprawdę pełny posiłek i spokojnie możemy ją zaplanować na 2 dni. To zupa gulaszowa, z mięskiem, warzywami, rozgrzewająca i syta.
Przepis jest prosty, znajdziecie go pod koniec posta.
Ale wcześniej kilka słów o garnkach. Garnkach emaliowanych.
Przyznam szczerze, że podchodziłam do nich trochę jak do jeża, bo przecież najlepsze ze stali nierdzewnej, a emaliowane, to jakieś staromodne, mogą odprysnąć itd. Jednak jakiś czas temu kupiłam sobie emaliowany błękitny rondelek, który okazał się bardzo praktyczny w kuchni i nic się z nim nie dzieje. Dlatego zdecydowałam się na cały komplet garnków emaliowanych właśnie.
Tu jak zawsze przy stołowo-kuchennych akcesoriach nieodzowny okazał się sklep Piękno w domu który jest m.in. dystrybutorem emaliowanych naczyń Silesia Rybnik.
Ich oferta garnków jest bardzo szeroka, można wybrać kolorowe, gładkie, jasne, czarne, w groszki czy kwiatki, a oprócz tego są fajne emaliowane rondle czy chochelki.
Ja wybrałam zestaw Feliks w kolorze kremowym, który bardzo ładnie się prezentują w naszej jasnej kuchni:)
Garnki mają szklane pokrywki i metalowe uchwyty (przy garnku i pokrywkach), które nagrzewają się minimalnie i spokojnie można je łapać w czasie gotowanie, czy przestawiać. My mamy kuchenkę gazową, ale jak pisze producent, nadają się do wszystkich rodzajów kuchni, w tym indukcyjnych.
Oczywiście można je myć w zmywarce, ale ręcznie równie łatwo można je wyczyścić, nawet przywarte, przypalone resztki elegancko odchodzą.
Mam też z Silesii Rybnik nowy durszlak emaliowany. Kiedyś od mamy przywiozłam sobie podobny, tyle, że mniejszy, którego używała jeszcze moja babcia jakieś 40 lat temu...:) Teraz mam dwa:)
A teraz obiecany przepis na zupę gulaszową.
Przepis zapisałam kiedyś z jakiejś strony internetowej i lekko go zmodyfikowałam.
Składniki:
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- kawałek mięsa (łopatki lub podobnego)
- kawałek kiełbaski wędzonej
- papryka słodka (ilość-do smaku, nie daję ostrej)
- 4 szklanki bulionu
- 1 papryka czerwona
- kilka ziemniaków
- marchewka
- 2 puszki pomidorów w puszce lub świeżych pokrojonych
- przecier pomidorowy
Przygotowanie:
- w garnku na maśle podsmażamy cebulę i czosnek, dodajemy pokrojone w kostkę mięso i kiełbasę, obsmażamy, dodajemy paprykę w proszku i jeszcze chwilę podsmażamy
- wlewamy bulion i zagotowujemy
- dodajemy pomidory i przecier pomidorowy, doprawiamy solą, pieprzem i gotujemy przez 1 godzinę pod przykryciem
- po 1 godzinie dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę, ziemniaki i marchewkę, mieszamy i gotujemy jeszcze ok. 20 minut, aż warzywa będą miękkie.
Polecam i smacznego!
Garnek w akcji:)
Zupa jest z pewnością smaczna i aromatyczna, co widać na załączonym obrazku:)
Pozdrawiam serdecznie:)