Witam Was serdecznie!
Chyba dzisiejszy post rozpocznie sezon świąteczny :)
Wiem, że to jeszcze miesiąc, ale listopadowe ciemności powodują, że powyciągałam już i porozwieszałam światełka i lampki. Wychodząc z domu przed 7.00 i wracając ok. 16.30 widzę swój dom w dziennym świetle jedynie w weekendy...
Męczy mnie to strasznie, bardzo brakuje mi dziennego światła i słońca, zdecydowanie północne rejony nie byłyby dla mnie...
Powoli też, bardzo powolutku, wprowadzam grudniowo-świąteczne akcenty.
Na wielu profilach widziałam już, że nie tylko ja wystartowałam z takimi dekoracjami:)
Dla mnie od wielu lat najlepszą - prostą, tanią i efektowną dekoracją jest zwykły cyprysik Goldcrest, który w ładnej doniczce i z delikatnymi światełkami wygląda idealnie:)
Koszt takiej dekoracji jest naprawdę niewielki:
cyprysik (Biedronka) - 7,99 zł
światełka (Pepco) - 5,99 zł
doniczka (Castorama) - 19,90 zł, ale może być oczywiście taka, którą już mamy, ja dokupiłam srebrną, bo takiej jeszcze nie miałam
Drugiego cyprysika posadziłam do białej ceramicznej donicy i ustawiłam na parapecie.
Świece i lampki dobrze ze sobą współgrają
Świece i lampki dobrze ze sobą współgrają
Lampki, takie na baterie, powiesiłam też na lustrze, fajnie odbijają światło, lustro powoduje, że świecących kulek jest optycznie 2 razy więcej:)
W Pepco wypatrzyłam też ostatnio 2 nowe poszewki w dobrej cenie, delikatne, pastelowe, dodające blasku.
Jesień i zima, to jedyny czas, kiedy w naszym oknie salonowym można zobaczyć firanki...:)
Liście opadły, a gołe gałęzie i blok naprzeciwko, to słaba dekoracja, dlatego zdecydowałam się zawiesić coś w oknie. Ikowskie firany dodają zdecydowanie przytulności, do tego lampa, fotel i miękki pled...mhmhmh...:)
Trafiłam też na białą gwiazdę betlejemską i postanowiłam ją zakupić, bo bliżej świąt ciężko trafić na takie.
Pozdrawiam Was ciepło!
I oby do grudnia:)