O tym, że trudno sensownie rozmieścić 5-osobową rodzinę na 53 metrach nie muszę nikogo przekonywać. Pomijając fakt ilości ubrań, butów, osobistych rzeczy, to jest to po prostu 5 osób kręcących się po mieszkaniu. Dominik, mimo że najmłodszy, zaczął ostatnio bardzo ekspansywnie korzystać ze wspólnej przestrzeni i oczywiście najrzadziej bawi się w swoim pokoju, z resztą podobnie jak pozostała dwójka.... Do tego doszedł fakt, że nasza sypialnia przeszła do historii i tego wspólnego miejsca zrobiło nam się po prostu za mało.
W związku z powyższym zaczęłam myśleć nad jakimś bardziej funkcjonalnym ustawieniem gratów w salonie. Niestety ściany nie są z gumy i jedyne co wymyśliłam to to, że trzeba się któregoś z mebli pozbyć. No i padło na moją ulubiona białą ławeczkę ...buuu. Ławka stała ostatnio przy stole, mebel to co prawda ładny, ale zajmujący dość dużo miejsca i wykorzystywany tylko od czasu do czasu. Postanowiłam rozkręcić ją, schować i przetrzymać na lepsze czasy:)
Stół przestawiłam bliżej okna i nagle zrobiło nam się duuuużo miejsca..:)
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę Drogie Siostry udanego, spokojnego tygodnia:)
Ławeczki co prawda szkoda , bo bardzo ładnie się u was prezentowała ale za to miejsca macie więcej , a na pewno ławeczka wróci jeszcze pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie kiedy brakuje sypialni... ale czego się nie robi dla dzieci;) Wasze mieszkanko nadal jest urokliwe bardzo;)
OdpowiedzUsuńŁaweczka jest urocza, pierwszy raz zobaczyłam twoje mieszkanie w czasopiśmie jest cudowne, chylę czoła za porządek przy 5 osobowej rodzinie. Moje dzieci już wyfrunęły z gniazda i wiele rzeczy skrzętnie przechowywanych wróciło do łaski. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńŁadny masz salonik - cóż, czasem się trzeba pożegnać z sypialnią ;) ale za to w salonie też można spać na składanej kanapie, choc to nie ta wygoda... :P
OdpowiedzUsuńPozdrowionka! :)
oj tak czasami ładnie nie znaczy wygodnie. Nie ma co rozpaczać za ławeczką i tak macie piękne mieszkanko, piękne
OdpowiedzUsuńBrak Ci ławeczki, ale na pewno i tak byłaś w swoim żywiole podczas przestawiania mebli. Podziwiam, jak to wszystko potrafisz wygospodarować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do wzięcia udziału w losowaniu rocznicowego prezentu.
Aga
Oj, znam ten ból :( Sama ciągle się głowię, co zrobić, żeby na naszych 50m2 zmieścić jak najwięcej. Pomyśl, że za jakiś czas wypakujecie ławeczkę i będziesz się nią cieszyła jak nową. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo Cie podziwiam Joasiu, że na tych 53 metrach stworzyłaś takie cudowne miejsce i jakoś udaje Ci się wszystko pomieścić. My tez mamy 3 dzieci i ciągle brakuje nam w domu przestrzeni...
OdpowiedzUsuńNo i ten porządek i idealna biel u Ciebie! Podziwiam, bo ja sie nigdy nie odważyłam na białe meble i pokrycia
pozdrowienia
M.
Pięknie tu, miło popatrzeć. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńUważam, że Wasze mieszkanko i tak świetnie jest zagospodarowane:)cudownie jest urządzone...masz tyle cudnych drobiazgów:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Nic już nie mówcie U mnie 5 osób musi się zmieścić na 46 metrach.W domu panuje okropny rozgardiasz i nie mogę dojść do ładu ,choć staram się to codziennie ogarnąć.Do tego jeszcze brakuje na wszystko czasu!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie mogę oderwać oczu od zdjęć Twojego salonu. Aż mnie korci aby u siebie wszystko poukładać od nowa z większą starannością.
OdpowiedzUsuńTwoje mieszkanie jest takie ciepłe i przytulne. Uwielbiam do Ciebie zaglądać ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M.
Ławeczka kiedyś wróci :)
OdpowiedzUsuńJa też nie mam oporów przed przemeblowaniem, jeśli wymyślę coś bardziej funkcjonalnego lub ładniejszego. Problem pojawia się tylko wtedy, gdy pod "umeblowanie" było dostosowywane inne elementy np. oświetlenie, gniazdka elektryczne itp. Podczas jakiegoś remontu przesunęliśmy lampę nad stołem, żeby pasowała do miejsca gdzie aktulanie stał. Pół roku później stół został obrócony i lekko przesunięty i teraz lampa wisi niesymetrycznie w stosunku do mebla. Pozdrawiam
Z ławeczką,czy bez jest równie cudnie:-) Ale mi się zrymowało...
OdpowiedzUsuńno tak cos za cos..piekny masz salon....a ławeczka wróci...moze latem na balkon?.....pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńJoasiu,salonik i bez ławeczki śliczny!!! Kurcze jak u Ciebie wszystko do siebie pasuje!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Wyciągaj to piękne biureczko z za kanapy!!!!:)))))))))) I zamień miejscami z ta komodą pod oknem, będziesz miała piękny kącik i fotel będzie tam idealnie pasował:)))) A komodę możesz wstawić za kanapę lub postawić po przeciwnej stronie pod lustrem:))) Mam nadzieję że się nie gniewasz za te "dobre rady" ale ja zawsze muszę coś po swojemu:)))
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie jak zwykle:)))
ślicznie masz w tym Twoim domku, zawsze mówiłam, że małe jest piękne i tego się będę trzymać. pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńgumowe mieszkania...skąd to znam...
OdpowiedzUsuńod początku jestem fanką Twojego mieszkanką i nadal podtrzymuje to zdanie...;-)pomimo braku ławeczki...
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Szkoda ławeczki... taka ładna! Ale... jak mus - to mus ;(
OdpowiedzUsuńprzepiekne wnetrze :)
OdpowiedzUsuńŁaweczki szkoda, ale wygląd pokoju rekompensuje jej brak całkowicie. Asiu, bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
A już myślałam, że się jej pozbyłaś na dobre. Ufff. Niech czeka i się doczeka:)
OdpowiedzUsuńA w salonie i bez niej jest ślicznie!
Jak mieszkaliśmy na dole z teściami i mielismy jeden pokój do swojej dyspozycji też doświadczyłam skręcania mebli z braku miejsca i wynoszenia ich. Teraz meble, które kiedyś mieliśmy w jednym pokoju mamy rozmieszczone po 4 pokojach. Zastanawiam się gdzie nam się to pomieściło.
OdpowiedzUsuńŁaweczka cudna i na pewno żal, ale na pewno kiedyś znajdzie się dla niej miejsce.
Pozdrawiam! Iza
A co teraz stoi w przedpokoju? Twoje mieszkanko jest piekne, no i JEST(!) z gumy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ewa
Dobry wieczór.Pierwszy raz cos pisze u Ciebie ale podglądam Cie regularnie. I są to niezmiernie miłe odwiedziny, zawsze czymś zaskoczysz;-)Jestes dowodem na to ze nawet niewielkie mieszkanko w bloku mozna zamienic w cuuuuudowne gniazdko.Zazdroszcze ,ale tak pozytywnie zazdroszcze pomysłow, inwencji twórczej i zdolnych łapek. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam serdecznie na mojego bloga.
OdpowiedzUsuńW przyrodzie nic nie ginie , mi potrzebna jest ławeczka - własnie poluje na jakąś :) I w końcu zauwazyłam TV u ciebie .
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że trafiłam na ten blog! :-) Urzekło mnie to miejsce, gdy zobaczyłam je w magazynie 'MM" :-) Zagoszczę na dłużej. M
OdpowiedzUsuńDobrze, że ławeczkę tylko schowałaś, wielka szkoda by było się jej pozbywać, sliczny z niej mebelek:( a na małej przestrzeni każdy centymetr jest cenny coś wiem na ten temat! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitam!Od kiedy zobaczyłam twoje miszkanko zaglądam na bloga.Powiedz mi jak utrzymujesz porządek i ta piekna biel przy trójce dzieci i czy mąż nie ma nic przeciwko takiemu kobiecemu wystrojowi?pozdrawiam
OdpowiedzUsuńYasmin
Pani Joanno, serdecznie gratuluję fantastycznie urządzonego mieszkania, głowy pełnej pomysłów i wielkiej pasji! Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem i na pewno będę do Pani zaglądać. Mieszkanie przepiękne, cieplutkie. Moja kuchnia urządzona jest w podobnym stylu. Uwielbiam! Pozdrawiam i życzę dalej takiej kreatywności we wszystkich sferach życia! Agnieszka :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŁaweczki szkoda, ale i tak jest pięknie :).
Trafiłam przed chwilą na artykuł o Pani mieszkanku-podsyłam linka http://wnetrza.onet.pl/salon/romantyczne-mieszkanie-w-rustykalnym-stylu,1,4887375,artykul.html
Pozdrawiam ciepło i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy.
Przepiekne wnętrze w kazdej odsłonie......
OdpowiedzUsuńtv jaki maleńki......:)
Pozdrawiam ciepło:)
Rewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńBardzo mi się wszystko podoba
OdpowiedzUsuńCiekawy i inspirujący wpis
OdpowiedzUsuń