Witajcie Siostry! Tak jak urlop zwiększył częstotliwość moich wpisów na blogu, tak jego zakończenie zdecydowanie ją zmniejszyło... Odkąd wróciłam do Warszawy ponad tydzień temu, nie miałam chwili na blogowy świat. Czekała mnie cała sterta prania, porządkowanie domu i przede wszystkim nawał pilnych spraw zawodowych...Na dodatek za pasem wrzesień, więc zaczęłam już przygotowania, kupując dzieciom kapcie, tenisówki, spodenki na gimnastykę i podręczniki. Za komplet książek dla Mikołaja (klasa I) i Weroniki (klasa IV) zapłaciłam, bagatela, ...900 zł. Nie chcę tu wchodzić w wątki polityczno-społeczno-finansowe, ale 9 stów za podręczniki, to po prostu lekkie przegięcie.
Ale to chyba temat na osobny post, albo w ogóle na jakiś inny blog...
Ale to chyba temat na osobny post, albo w ogóle na jakiś inny blog...
****
Chciałam Wam serdecznie podziękować za wszystkie komentarze pod wakacyjnymi postami, a nadawców maili z różnymi pytaniami proszę o cierpliwość:) W tym roku chyba naprawdę odpoczęłam, może to zasługa tego, że dzieci są coraz starsze... I może to oznaka, że z roku na rok będzie coraz lepiej jeśli chodzi o wakacyjny czas spędzany z moją świętą trójcą? ;)
Z pewnością wiele z Was oczekuje na wyniki candy, do wygrania był poniższy zestaw:
Po uporządkowaniu komentarzy okazało się, ze chętnych jest 124. Jak zawsze, poprosiłam o pomoc moją córkę, która wskazała numer 12, a ten komentarz napisała Alicja z bloga Różne rzeczy, do której wyślę nagrodę.
Alicji gratuluję, a wszystkim Wam dziękuję bardzo serdecznie za udział w zabawie, to naprawdę miłe uczucie obdarować kogoś tak po prostu:)
****
O urlopie już zapomniałam, ale dzisiaj jeszcze trochę wakacyjnych wspomnień.
W przedostatni dzień pobytu w Kołobrzegu pojechałam na nasz kołobrzeski rynek. Chodząc pomiędzy stoiskami ze starociami wypatrzyłam poniższą starą żeliwną wagę w niemal idealnym stanie. Popatrzyłam na nią, obejrzałam ją i odeszłam, bo pomyślałam, ze cena będzie kosmiczna. Na allegro takie wagi i w takim stanie kosztują ok. 200 zł, robiłam juz kilka razy przymiarki na różnych aukcjach. No ale postanowiłam wrócić i zapytać o cenę.
Pytam:
- Ile ta waga,
- 60 zł - mówi Pan
Ja przełykam ślinę i mówię:
-A za 50 zł by jej Pan nie sprzedał?
-Nieee, proszę Pani, ona kosztowała 80 zł i już jest przeceniona
-Ale ja od Pana we wtorek kupiłam dwie takie białe doniczki - mówię
-Dobra, niech pani ją już zabiera za 50
....:))
I takim sposobem mam takie cudo, poniżej jeszcze w kołobrzeskich aranżacjach - w wersji kuchennej i pokojowej:)
****
A po urlopie pozostało nam tylko mnóstwo nadmorskich zdjęć
No i nie ma to jak zapiekanka z budki przy kołobrzeskim molo:)
****
Droga powrotna z Kołobrzegu trochę nam się wydłużyła, wracaliśmy ok. 10 godzin, ale za to z fajnym postojem na grilla w polu pełnym zboża.
Grill jednorazowy za 5 zł, plus kiełbasa z Biedronki - najlepszy obiad pod słońcem:)
Piękna ta nasza Polska...
Pozdrawiam Was serdecznie!