Dzisiaj kilka zaległych działkowych fotek.
Z racji tego, że pogoda ostatnio w kratkę, a i obowiązki rodzinne wzywały, mało mnie było na mojej działce.
W długi zeszły weekend byliśmy w Ostrołęce, skąd przywiozłam sobie piękną ławkę ogrodową, którą zrobił mi mój niezastąpiony w takich sprawach teściu:)
Ławkę malowałam w ostatnią sobotę na biało, wyszła cudnie, pokażę Wam ją w kolejnych postach.
Jakiś czas temu dosadziłam trochę kwiecia, m.in. kępkę ostróżek, które wyglądają przepięknie.
Wysiałam je też pod płotem z nasion w nadziei, że może w przyszłym roku wyrosną mi takie same...:)
Musiałam też zrobić porządek z kamieniami usypanymi przy rabacie - miałyście rację - pod takie kamienie trzeba coś położyć, żeby nie przebijała trawa i zielsko. Musiałam odsunąć wszystkie kamienie jeszcze raz, wyrwać zielsko, położyć folię i ułożyć na niej kamienie ponownie ...ech...
Dosadziłam też lawendę i trochę goździków, a między nimi wysypałam drobne białe kamienie, bagatela, jakieś 50 kg. Podłożyłam pod nie czarną włókninę i póki co od kilku tygodni ten patent się sprawdza, bo żadna trawa nie przebija. Pod płotem dosadzę jakieś iglaki, stąd to puste miejsce. No i dokupię tych kamyków, bo wyglądają całkiem ładnie.
Działka z dalszej perspektywy wygląda tak.
Te placki ziemi na trawie, to miejsca po wykopanych pieńkach i betonowych wylewkach. Całość planujemy wyrównać i dopiero obsadzić trawą. Na swoje 5 minut czeka też okolica drugiej furtki.
Zatem do działki idealnej jeszcze długa droga przed nami ...
****
A tak poza tym, to rozpoczęły się wakacje - co prawda tak do końca nie dla mnie, ale przede mną 2 miesiące bez gadania, przypominania, sprawdzania - lekcji, ćwiczeń, teczek...Powiem Wam, że czekałam z niecierpliwością na ten czas i oddycham z ulgą od piątku. Mikołaj skończył I klasę, Wera IV, więc był to dla nas trudny rok szkolny, dużo siedzenia nad książkami, ćwiczeniami, zadaniami, nauką do sprawdzianów itp.
Kolejny taki rok przed nami za 3 lata...:) - Dominik będzie w I, Mikołaj w IV, a Weronika w I klasie gimnazjum... będzie się działo...:)
A dzisiaj rano wyprawiłam moją 10-letnią córkę na kolonie nad morze. Pojechała pierwszy raz, na szczęście z silną ekipą koleżanek i kolegów z klasy, zna też panią opiekunkę, więc nie będzie tak źle, mam nadzieję.
Pozdrawiam serdecznie!