Strony

wtorek, 21 marca 2017

Wprowadź wiosnę do swojego domu





Witajcie Dziewczyny! Dzisiaj zasypię Was zdjęciami, mam także niespodziankę  - rozdawajkę:)

W końcu przyszła, tak długo wyczekiwana, kalendarzowa wiosna...
Co prawda temperatura niekoniecznie wiosenna, ale faktem jest, że mamy dzisiaj pierwszy dzień wiosny:)

Dzisiejszy post przygotowałam przy współpracy z BONAMI - internetową platformą oferującą oryginalne produkty "wnętrzarskie" (i nie tylko) z całego świata.

Muszę przyznać, że zaglądanie na stronę BONAMI uzależnia, bo oprócz kampanii tematycznych, codziennie pojawiają się nowe tzw. składówki dobierane przez stylistów kolorami, markami, stylami, a produkty ze składówek są dostępne od ręki. Samo wyszukiwanie produktów jest proste i intuicyjne, łatwo znaleźć poszukiwaną rzecz.
BONAMI oferuje dużo markowych przedmiotów, również firm które znam, lubię i których produktami zachwycam się od zawsze, jak Green Gate, Laura Ashley, Krasilnikoff.

Kiedy więc kilka tygodni temu padła propozycja stworzenia wiosennego postu z wykorzystaniem produktów BONAMI, od razu miałam w głowie kolorystykę i stylistykę:) Nie mogło zabraknąć moich ulubionych pasteli, błękitu, wzorów w kwiaty.
Takie też produkty wykorzystałam do poniższych stylizacji i muszę przyznać, że z dodatkiem żywych kwiatów, wiosna naprawdę zagościła w naszym domu.

Wybaczcie ilość zdjęć...:)


***
Na początek przesyłka. Dla takiego maniaka dodatków i tekstyliów domowych jak ja, otwieranie pudła z taką zawartością było ogromną przyjemnością. Znacie to uczucie przy otwieraniu kartonu i rozwijaniu folii bąbelkowej?...:) Przebierałam nogami jak dziecko:)



Do stylizacji wybrałam typowo wiosenne tekstylia z oferty BONAMI
Zarówno kolory, jak i wzory, mimo, że bardzo różne, zdecydowanie wprowadzają wiosnę do mieszkania.  Są więc i błękity, i róż, i zieleń/żółć, i kwiaty, i trójkąty, i coś na wzór marokańskiej koniczyny...



 Ponieważ kolekcjonuję poszewki, wybrałam komplet dwóch sztuk w różnych rozmiarach (duża 50x50 cm, mniejsza 30x50 cm). Obie są dwustronne, zapinane na zamek, bawełniane, w żółto-zielonej tonacji, która przełamuje dominujące u mnie błękity i róże.







Od razu wpadł mi też w oko biało-błękitny bieżnik firmy Krasilnikoff.
Są też takie w odcieniu różu, ale to błękit bardziej mi się spodobał.
Bieżnik jest również w 100% bawełniany. To dobra alternatywa dla obrusu, nie zasłania całego stołu, ale jednak dodaje elegancji i przyjemniej po prostu usiąść przy tak nakrytym stole.






  W moje ręce trafiły też nowe skorupy:) Skusiłam się na kultową markę Green Gate i piękne naczynia tej firmy, które bardzo dobrze znacie. Ich stylistyka jest tak uniwersalna, że paski pasują do kwiatów, kratka do gwiazdek, róż do zieleni, a czerwień do błękitu:)











Wiosenny klimat zdecydowanie podkręciły też szare zasłony w róże. Raczej unikam wzorzystych zasłon, bo wydaje mi się, że za bardzo przytłaczają nasz niewielki salon. Trochę obawiałam się tego motywu, jak będzie wyglądał na żywo, czy nie za pstrokato wyjdzie, ale po powieszeniu zasłon okazało się, że pasują idealnie, szare tło jest neutralne, a róże na nim na tyle jasne i delikatne, że całość jest przyjemna dla oka. 
Jako ciekawostka-zasłony mają 180 cm długości, więc sięgają u nas ok. 30 cm poniżej parapetu. Również obawiałam się tej długości, czy nie będzie to dziwnie wyglądało, bo właściwie zawsze wisiały długie, ale przy aktualnym ustawieniu mebli taka długość jest nawet lepsza.






Kolejne tekstylia i kolejne pomieszczenie - piękna różana, dwustronna pościel, która skradła moje serce. W skład zestawu wchodzi poszwa na kołdrę, dwie poszewki na poduszki oraz prześcieradło. Każdy element jest dwustronny. Pościel oczywiście w 100% bawełniana.
No bajka...;)













 Jestem przygotowana również na otwarcie sezonu działkowego:) 
W tym cudnym białym termosie Green Gate w kwiaty w kolorze indygo będę parzyć kawę lub herbatę i popijać ją na działce:)



 
Nie mamy tam prądu, więc nie można korzystać z czajnika elektrycznego, mamy co prawda minikuchenkę na butlę gazową, ale boję się jej używać. 
A taka kawka wypita na hamaku, ach....






 Z oferty BONAMI wypatrzyłam też coś do kuchni. Nie mogło zabraknąć oczywiście tekstyliów kuchennych w postaci ściereczki i fartucha. Bardzo lubię, jak w kuchni wiszą zawsze czyste ścierki, dlatego też swoje wymieniam na nowe właściwie co kilka dni. To takie moje natręctwo...:) Czysta, wyprasowana, pachnąca świeżością ścierka jest też ozdobą kuchni.
No i fartuchy...,  też lubię...:)










 ***
Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca:)
Jak wspomniałam na początku, wiosenny post powstał we współpracy z BONAMI.
Zapraszam Was serdecznie nastronę BONAMI, gdzie znajdziecie jeszcze kilka dodatkowych moich propozycji z oferty w wiosennym klimacie.


A na koniec przygotowałam dla Was niespodziankę:) 
Mam dla Was 2 piękne kubki Krasilnikoff.

Zapraszam więc na zapisy w komentarzach pod postem, spośród których wylosuję jedną osobę, do której pojadą te cacka:)

Termin - do 31 marca.

Pozdrawiam Was ciepło i dzięki za wytrwałość;))