Witajcie Kochani! Dziś znowu zasypię Was ilością zdjęć:)
Za mną pracowity weekend. Jak wcześniej informowałam tu i na Facebookach różnych, w sobotę miałam przyjemność poprowadzić warsztaty wiosenno-wielkanocne razem z Blanc MariClo Polska. Więcej o marce i samym sklepie pisałam tutaj.
Warsztaty już za nami, to były niezwykle kreatywnie spędzone 3 godziny, było przemiło, sympatycznie, inspirująco... Część z Uczestniczek to moje Czytelniczki - Dziewczyny dziękuję Wam za tę sobotę:) Było mi ogromnie miło Was poznać, to naprawdę duża przyjemnośc dla mnie:)
Dla mnie to było również nowe doświadczenie, bo pomimo jakiegoś wcześniejszego doświadczenia szkoleniowego i trenerskiego, to tematyka zupełnie nowa i przyznam szczerze, że do końca miałam lekkie wątpliwości i tremę, jak to finalnie wyjdzie:) Ale Panie wyszły zadowolone, uśmiechnięte, z głową pełną pomysłów, z różnymi patentami na proste dekoracje, a o to przecież chodziło:)
Miejsce na takie warsztaty wymarzone, bo sklep stacjonarny Blanc MariClo to skarbnica mebli, dodatków, drobiazgów, naczyń, tekstyliów, z której mogliśmy korzystać, co w połączeniu z żywymi kwiatami, baziami, gałęziami dało duży komfort pracy.
No dobra, nie zanudzam, zapraszam na fotorelację:)
****
Za to w niedzielę pogoda nas rozpieściła i spędziliśmy niemal cały dzień na działce.
Dorwałam się jak szalona do grzebania w ziemi, wygrabiania pozimowych liści, porządkowania, czyszczenia. Oczywiście pracy jest na co najmniej kilkanaście dni, a nie na jeden, ale na działce zawsze jest coś do zrobienia i nawet jak położę się na chwilę na hamaku, to zaraz się rozglądam, co tu jeszcze trzeba zrobić i szkoda mi czasu na leżenie...;) Ale sezon hamakowy oficjalnie otworzyliśmy:)
Największą przyjemnością w działkowaniu jest tak naprawdę patrzenie, jak rośnie coś, co posadziliśmy. Tego żaden nie-działkowiec nie zrozumie:) Po każdym przyjeździe na działkę biegam po grządkach i oglądam, co zakiełkowało, co puściło pączki, czy nie zmarzło, czy dziki nie podeptały....:)
Wygląda też na to, że w tym sezonie doczekam się w końcu nowej podłogi z desek przed domkiem i pozbędę się w końcu starych palet. Jak zwykle w takich pracach mogę tu liczyć na mojego teścia:) Deski się już szlifują, drewnochron kupiony, ach... będzie pięknie:)
****
I już na sam koniec wyniki losowania z poprzedniego posta - maszyna losująca wskazała komentarz nr 51. Kubki Krasilnikoff pojadą więc do Anonimowej Beaty-betyniny:) Gratuluję serdecznie i wszystkim dziękuję za udział w zabawie:)
Pozdrawiam ciepło!
Dziękuję za nowy wpis. Codziennie zaglądam na bloga. Pięknie Pani wyglądała na warsztatach.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami Monika Kurnicka.
Pięknie to wszystko wyszło na zdjęciach;))Joasiu,lecz w realu jeszcze piękniej było...dzięki Tobie:)) Super sprawa...móc na żywo doświadczyć tego;)Cudowne miejsce z przecudowną kobietą i super atmosferą :))tylko żałuję, że musiałam biec do pociągu ;((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Ciebie i Twoją wspaniałą rodzinkę �� El@
Ďakujem za nádherné inšpirácie.
OdpowiedzUsuńAsiu Droga!
OdpowiedzUsuńStoczyłam prawdziwą walkę o ten sobotni wyjazd do Warszawy i niestety nie udało się...Mąż miał dyżur i do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy uda się ten dyżur z kimś zamienić. A było to o tyle ważne, że nasza najstarsza córka miała jakieś swoje zawody i trzeba ją było zawieźć, potem przywieźć, sama wiesz...
Podziwiam zatem fotorelację. Mam nadzieję, że przy najbliższej, kolejnej okazji się uda. Bardzo chciałabym się z Tobą spotkać, Moja Blogowa Siostro! Ściskam Cię najserdeczniej. Asia
Bardzo chciałam być na tym spotkaniu, ale miałam akurat wyjazd weekendowy. Bardzo cieszę się, że się udało. Może będą jakieś następne spotkania takie...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, widać, że wiosna już idzie :)
OdpowiedzUsuńPiękny wisiorek :) mogę wiedzieć gdzie go Pani nabyła? Pozdrawiam Marta Cieplińska
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje świąteczne, nie wiem na czym oko zawiesić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Przepiękne zdjęcia;) To musiało być wspaniałe i inspirujące spotkanie. Powstało wiele świetnych dekoracji wielkanocnych;) A na działce się dzieje, wszystko rośnie i kwitnie. Tez lubię patrzeć jak "rosną" moje kwiaty i inne roślinki. Pozdrawiam wiosennie;)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że atmosfera na warsztatach dopisała :) Pięknie wyglądasz :-) A zdjęcie profilowe to już w ogole :-) Cudownie!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia i warsztaty uwielbiam takie społeczne działanie, bo można się zawsze czegoś ciekawego dowiedzieć. Piękna działka. My też z rodziną na swojej mamy dużo roboty, znam to uczucie, kiedy wszystko zaczyna rosnąć i kwitnąć, to bardzo cieszy :)
OdpowiedzUsuńOj, widać że był pracowity :) Wielkanoc już tuż tuż :) Mi w tym roku nie udało się uczestniczyć w warsztatach.
OdpowiedzUsuńpiękne dekoracje
OdpowiedzUsuńPięknie Asiu u Ciebie - tak wiosennie i radośnie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam i zapraszam w swoje skromne progi od czasu do czasu :*
Przepiękna działeczka, ma swój urok. Doskonale Cię rozumiem z bieganiem i oglądaniem mam tak samo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuń