Witam Was serdecznie! Dziś wpadam z postem balkonowym, bo pogoda w końcu lepsza, nie pada i nie wieje, słoneczko świeci... Dwa tygodnie temu, korzystając z ciepłej i słonecznej pogody zabrałam się za odświeżenie desek na balkonie. Niestety białe drewno na zewnątrz jest bardzo wymagające i na naszym nieosłoniętym balkonie tak naprawdę wymaga corocznego odmalowywania. Niestety przeszkadza mi brzydkie, odrapane drewno i lekko podniszczona biała podłoga doprowadzała mnie do furii. Miałam pomysł, żeby pomalować ją na szaro, ale ostatecznie pozostałam przy bieli.
Najpierw zeszlifowałam ją lekko szlifiereczką, odkurzyłam, wytarłam i odmalowałam. Położyłam 2 warstwy. Lekko też odświeżyłam płotek, przemalowałam go jedną warstwą farby.
Zdjęłam kratkową pergolę, która stała po lewej stronie, bo po kilku latach konstrukcja puściła. Pergolę wykorzystałam na działce. Postanowiłam też na razie zdjąć lewy płotek, żeby dać trochę "oddechu" naszemu balkonowi:) Jak widać, za oknem mamy naprawdę piękny widok i ścianę z drzew, uwielbiam to... Wchodząc i dysząc na nasze 4 piętro wiem, że dla takiego widoku za oknem warto...:)
A potem nastąpiły okropnie zimne i deszczowe dni i nic nie dało się zrobić, pusty i mokry balkon czekał...
No i w końcu zrobiło się cieplej, a ja obkupiwszy się w różne kwiecia obsadziłam na biało i różowo balkon. W tym roku nie będę szaleć z kwiatami, właściwie to, co widać na zdjęciach, to wszystko, nie planuję już więcej obsadzać, bo chciałabym, żeby było trochę więcej miejsca, może na jakiś leżak i malutki składany stolik.
Do dzisiaj na parapecie miałam też takie okazy pomidorów, rozrosły się jak szalone...
Sadzonki zostały już posadzone do gruntu w tzw. foliaku, który pokażę Wam przy okazji, bo jest bardzo fajny:)
A w ostatni weekend byliśmy na komunii w Ostrołęce. próbowałam przed kościołem zgarnąć całą moją trójkę do zdjęcia, ale wyszło jak widać..:)
Najbliższy weekend też komunijny, ale tym razem kierunek Berlin:))
Ja dzisiaj już padam, działka to najlepsza siłownia na świecie...
Pozdrawiam Was ciepło!