Strony

sobota, 26 maja 2018

Dzień Matki


Cześć Dziewczyny, witam Was serdecznie:)
Dzisiaj Dzień Matki - piękne święto, dzień radości, miłości i wzruszeń:) Składamy życzenia mamom, ale i same je dostajemy:) Ja już wczoraj dostałam laurkę i życzenia, a dzisiaj kwiatki i ciasto:)

Bycie mamą, to wielkie szczęście, sens życia.
Ale też ogrom i morze nieustającej pracy, gadania, przypominania, pilnowania, troski...:)
Najpierw martwimy się, żeby nasze dzieci nie chorowały, żeby dobrze się rozwijały, dobrze uczyły, a jeszcze później żeby dokonywały dobrych i tych właściwych wyborów...
Drogie Mamy - zatem życzę Wam i sobie dużo cierpliwości, zdrowia dla Waszych dzieciaków i wiele radości z macierzyństwa :)
Poniżej moja gromadka, zdjęcie sprzed 7 lat, Weronika miała tu 7 lat, Mikołaj 4, a Dominik niecały rok:) No i ja młodsza o całe 7 lat, bez siwych włosów i z mniejsza ilością zmarszczek:)
Fajnie na nie patrzeć i widzieć, jak dzieci się zmieniły i wydoroślały:)

 

****
W tym pięknym dniu zasypię Was zdjęciami wiosenno-letniego stołu z piwoniami w roli głównej, które uwielbiam. 
Chciałam Wam też przy okazji pokazać mój nowy komplet odświętnych sztućców, które wybrałam z oferty Gerpol


Ładnych i dobrych sztućców nigdy za wiele. Mam już komplet tej firmy z serii Apollo, których używam na bardzo wyjątkowe okazje:) Tym razem zdecydowałam się na kolekcję Amber, z myślą również o codziennym użytkowaniu. Mają subtelne zdobienie, bez jakiś zbędnych wywijasów, a takie proste wzory lubię najbardziej.

 

Sztućce są bardzo ładnie i elegancko zapakowane, więc jeśli szukacie pomysłu na prezent, to są idealne.











U nas jak widać, nieustająco pastele, którym jestem wierna od dawna i w których najlepiej się czuję.
Zastanawiam się nad nowym kolorem ścian, ponieważ latem planuję odmalowanie pokoju. Pewnie zostanę przy odcieniu zbliżonym do aktualnego, bo po niemal 4 latach nadal mi się podoba:)


























****
Z okazji Dnia Matki otrzymałam swój portret wykonany przez najmłodszego syna wraz z życzeniami :)  Najważniejsze cechy zostały odzwierciedlone - blond włosy, niebieskie oczy i błękitny kolor, mój ulubiony ;)




 Jeszcze takie zdjęcie znalazłam, też sprzed 7 lat, bardzo je lubię :)

Zdjęcie użytkownika Joanna Bryk.

No i ja z moją kochaną Mamą, Dzień Matki 2 lata temu:) Mam przyjechała wtedy do nas na komunię Mikołaja. Kolejne wspólne zdjęcie w tym dniu pewnie za rok, kiedy przyjedzie na komunię Dominika :)


***
Gratuluję tym, którzy wytrwali do końca tego posta;)

 Pozdrawiam Was Dziewczyny serdecznie, miłego, spokojnego weekendu!
My zaraz wyruszamy na ślub mojej koleżanki z pracy:)

wtorek, 15 maja 2018

Kratka balkonowa



Cześć Dziewczyny! Ja znowu monotematycznie...
Postów typowo wnętrzarskich ostatnio u mnie mało, przeważają te działkowe i balkonowe, ale to właśnie obrazuje, jak spędzam ostatnimi czasy wolny czas:) Jak nie działka, to balkon, jak nie grabienie trawy, to obsadzanie balkonu.
Fajny jest ten wiosenny czas, piwonie i róże na działce lada chwila rozkwitną, obsypane są pączkami, wszystkie powojniki, które posadziłam w zeszłym i w tym roku pną się jak szalone, nie nadążam ich podpierać. Każdy krzaczek, który wsadziłam się przyjął, fasolka, koperek i ogórki posadzone, ach....:)

Dzisiaj migawki naszego naprawdę minibalkonu. Jak czytam czasami, że ktoś pisze, że ma mały balkon o wymiarach np. 3x4 m, to ręce mi opadają...:) Zapraszam na mój - od parapetu do płotu całe 67 cm, na długość 180 cm...
I właśnie ze względu na taka nietypową szerokość zrobiłam zamówienie u mojego teścia na kratkę balkonową na wymiar. Wszystkie dostępne gotowe kratki mają wymiary 60 cm lub 80 cm, więc albo za szerokie, albo za wąskie. Poprzednia, którą mieliśmy miała właśnie 60 cm i denerwowały mnie te "luzy" po bokach. Na mojego teścia, jak już wielokrotnie pisałam, mogę zawsze liczyć, jeśli chodzi o takie prace :) Zrobił mi kratkę taką, jaką chciałam, idealnie pasująca na szerokość, z ładnych deseczek, które w weekend sobie pomalowałam na biało.



Taka kratka, to fajna sprawa, osłania, ale nie do końca, przepuszcza światło, więc nie zaciemnia balkonu, no i daje duże możliwości aranżacyjne. Ja zdecydowałam się na białe surfinie, ale myślę, żeby puścić jeszcze jakiś powojnik z boku.
Przestawiłam też siedzisko na drugą stronę i tak jest zdecydowanie więcej miejsca na tym naszym mikrobalkonie:)














Najczęściej z siedziska korzysta Pan Tofi :) Wyjątkowo polubił ten kąt, to dla niego dobry punkt widokowy jeśli chodzi i ptaki, ale i o to, co dzieje się na dole;)
No i morda moja ma okazje powylegiwać się na poduszkach...:)


 




A za balkonem mamy taką ścianę zieleni.
Ten widok rekompensuje moją codzienną zadyszkę przy wchodzeniu na 4 piętro...




Udało mi się też dostać ostatnio białe piwonie, są cudne! Muszę koniecznie posadzić taki kolor na działce, są przepiękne.



Pozdrawiam Was serdecznie i przy okazji dziękuję za każdy komentarz, mail, wiadomość. Wybaczcie, ale nie zawsze jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie, ale za wszystkie słowa kierowane do mnie i za poświęcony przez Was czas - serdecznie dziękuję.
Niestety blogowanie, to nie jest moje główne zajęcie i nie mogę poświęcić na bloga, nowe posty i kontakt z Czytelnikami tyle czasu, ile bym chciała.
Kto z Was kiedykolwiek prowadził bloga i przygotowywał posty ten wie, jak czasochłonne jest to zajęcie, tak, żeby prezentowane treści były ciekawe i estetyczne.
Ja wyrywam na to moje blogowanie wolne chwile, czasami jak uda mi się nawet  popstrykać dużo zdjęć (najczęściej w weekendy), to potem czekają, czasami nawet tygodniami, na wybranie tych najlepszych, obróbkę, przygotowanie tekstu i ostatecznie na publikację w poście.
A to wszystko między pełnoetatową pracą w fundacji, trójką dzieci, działką i domowymi nieustającymi obowiązkami...
No same wiecie, jak jest...:)

Pozdrawiam ciepło!