Witam Was ciepło!
Dzisiaj w końcu udało mi się przygotować posta ze zdjęciami nowej komody, które zrobiłam w zeszłą niedzielę...
Praca na cały etat, nauka zdalna i codzienne obowiązki w pięcioosobowej rodzinie nie sprzyjają blogowaniu. Edukacja w domu oznacza np. odwołane obiady w szkole, a co za tym idzie codzienne przygotowywanie kilku posiłków dziennie dla wszystkich... Nie pytajcie, ile jedzenia u nas schodzi, mam wrażenie, że przez siedzenie w domu trójka moich nastolatków zagląda do kuchni kilkadziesiąt razy na dzień...
Ale odbiegłam trochę od głównego tematu, a mianowicie nowej komody w salonie.
Jak wiecie, kilka tygodni temu sprzedałam nasz błękitny kredens, który trafił do wiejskiego domu pewnej przemiłej Pani Doroty. Kredens chciałam zastąpić dużą komodą, szerszą niż kredens, bo w tym kącie za stołem mamy teraz na to miejsce. Długo szukałam w necie komody o odpowiednich rozmiarach i w odpowiednim stylu i niestety przez te kilka tygodni nic nie znalazłam. Pojedyncze drewniane modele, które rozważałam albo miały kosmiczne ceny, albo czas oczekiwania na nie to ok. 3 miesiące, a mąż mnie poganiał:)
W końcu przypadkiem trafiłam na komodę Cannet z BRW - rozmiar jest ok, chociaż mogłaby być o 20 cm szersza, nie jest oczywiście drewniana, ale wizualnie bardzo ok-prosta, z lekko stylizowanymi frontami i dość pojemna. Cena również bez zarzutu.
Postanowiłam zaryzykować i kupiłam ją w ciemno, z założeniem, że jest na jakiś czas, dopóki nie znajdę czegoś może jeszcze większego, ładniejszego.
Nad komodę przewiesiliśmy lustro, które wcześniej wisiało nad narożnikiem. Tutaj wygląda o wiele lepiej. Tak myślę, że za jakiś czas, jak trafię na jakieś ładne, bardziej stylizowane lustro, to też je wymienię:)
Komoda jest bardzo pojemna, ma 3 części z półkami, w których zmieściłam całą moją zastawę oraz 3 szuflady na drobiazgi.
Teraz szukam jeszcze ładnych lamp stołowych, ale te które mi się podobają również powalają cenami... Tak myślałam, że chyba przemaluję te białe drewniane na inny kolor i dokupię do nich nowe abażury, pomyślę jeszcze.
A sama komoda, to dobre miejsce na tzw. durnostojki i wystawki dekoracji:) Już widzę, jak fajnie będzie ją dekorować na święta:) Od zeszłego tygodnia ustawienie dekoracji już się zmieniło:)
Pozdrawiam Was serdecznie!
💗
Trzymajcie się ciepło w tych szalonych trudnych dniach...