Witam Was serdecznie!
Chciałam dzisiaj wrzucić kilka zdjęć naszej kuchni w nowym M w świątecznym klimacie.
Kuchnię, podobnie jak pozostałe pomieszczenia, pierwszy raz dekorowałam bożonarodzeniowo:) Fajnie tak odkrywać na nowe te 4 ściany, sprawdzać, co i gdzie pasuje, a co nie. W starym mieszkaniu przez 15 lat miałam swoje sprawdzone patenty, wiedziałam, że bombki w oknie, a gwiazdki na żyrandolu nad stołem i w szybie w kredensie:)
W tym roku trochę zabrakło mi czasu i sił. W tym szalonym dziwnym okresie, ze zdalną nauką, z pracą w domu lub hybrydową, z obiadami codziennie dla 5 osób..., tak naprawdę wszystko stanęło na głowie, nic nie wygląda tak, jak powinno, pomimo tego, że trochę już chyba wszyscy zdążyliśmy okrzepnąć i przyzwyczaić się do tego, to jednak czuję, że powoli mam dość takiego trybu i marzę, żeby wszystko wróciło na stare tory... Oby tak się stało już niedługo...
A nasza nowa ikeowska kuchnia jest moim ulubionym pomieszczeniem, pomimo że to sieciówkowa kuchnia i bardzo popularna. Jestem dumna, że właściwie od A do Z sama ją wymyśliłam i zaprojektowałam i że wszystko do siebie pasuje:) Lubię jej układ, kolor szafek, blatu, to że AGD pasuje do koloru szafek, że oświetlenie jest praktyczne i ładne, że szafki i szuflady leciutko i cicho same się domykają, że białą szklaną płytę gazową tak łatwo wyczyścić i nie widać na niej żadnych smug, że piekarnik mam wysoko, a pod nim szufladę na blachy... No mogłabym tak wymieniać jeszcze długo.
Z minusów, albo z tego, co bym zmieniła, to ilość miejsca na blacie-ale tego nie byliśmy w stanie przeskoczyć oraz położenie ciągu płytek na ścianie z oknem, przy zlewie. To może da się jeszcze za jakiś czas poprawić np. przy olejowaniu blatu:)
Główną dekoracją świąteczną jest wianek z czerwoną wstążką. Wianek jest sztuczny, ale ładny i realistyczny:)
W poprzedni weekend upiekłam 3 blachy półfrancuskich ciasteczek, ale z braku miejsca w kuchni rozłożyłam się z warsztatem na stole w salonie:) W poniedziałek zostały już po nich okruszki, ale Mikołajowi tak zasmakowały, że sam poprosił, żebyśmy zrobili jeszcze raz:) 14-latek, który z własnej nieprzymuszonej woli wałkuje ciasto i wycina ciastka, to rzadki widok:)
Wieczorem pierwsze skrzypce jako dekoracja grają światełka. W oknie mam kurtynę świetlną, którą kilka lat temu kupiłam w Tchibo. Jest świetna, przyczepia się te sznury świetlne na przyssawki do szyby (8 x 1 m). Wygląda super:)