Witajcie Dziewczyny!
Można powiedzieć, że wystartowałam już na dobre z balkonem w tym roku. Pomimo notorycznego braku czasu i wielu obowiązków, postanowiłam mimo wszystko zagospodarować po zimie i odświeżyć tę przestrzeń, bo lubimy tam spędzać czas, jak tylko jest ciepło.
No więc postanowiłam rozjaśnić szare pergole i przemalować je z powrotem na niemal biały kolor.
W zeszłym roku zyskały ciemniejszy odcień, ale źle się z nim czułam, ten szary, betonowy mnie przytłaczał, czułam się na tym balkonie jak w bunkrze, chociaż oczywiście nie był brzydki, a nawet bardzo praktyczny.
Tak było:
Tak jest:
Niestety uschły nam dwie duże tuje w donicach, nie przetrwały sierpniowych upałów i naszej nieobecności. Po prostu powoli poszczególne części brązowiały, myślałam, że może odbiją, ale padły na dobre. Dlatego w tym roku mam trochę więcej miejsca na kwiaty, ale myślę czy jednak nie zrobić sobie takiej zielonej ściany z wyższych tui.
Niestety bluszcz rośnie dość wolno, poza tym odmiana, którą mam, jakoś tak brzydko brązowieje na zimę, a jednoroczne pnącza czy sezonowe zielone są fajne, ale chciałbym coś zimozielonego jednak.
W tym roku posadziłam do donic na parapecie lawendę, bo jest tam tam słonecznie i gorąco, że inne kwiaty dosłownie się tam gotują czasami.
W pozostałych donicach zrobiłam miks jednorocznych wiosennych kwiatów - bratków, stokrotek, goździków. Dokupiłam też biały chyba żagwin (ale nie jestem pewna nazwy) i komarzycę oraz niecierpka. Czekam jeszcze aż pojawi się w mojej kwiaciarni bluszcz kurdybanek, który świetnie komponuje się między kwiatami i rośnie błyskawicznie. Pojawiły się też już pelargonie, kupiłam dwie różowe, ale nie do końca o taki odcień mi chodziło. Mam też niezapominajki i floksa płożącego, które przesadzę później na działkę. Mam też kilka innych kwiatów, które ku[piłam w ogrodniczym, ale nazwy nie znam.
Trafiłam też w jakimś markecie na margaretkę na pniu za okazyjną cenę, więc wzięłam ją, bo też ładnie wygląda i długo kwitnie.
To są na razie tak naprawdę pierwsze przymiarki kwiatowe, bo do tej pory ciągle jeszcze było dość zimno, więc ani chęci, ani warunków do prac balkonowych nie miałam, bratki posadzone już kilka tygodni temu dopiero teraz zaczyna być widać, bo w słońcu w końcu się rozrastają.
Będę też chciała dosadzić więcej bluszczu i supertunie, które są piękne i delikatnie wyglądają. A wszystko zostaje w pastelowej tonacji, w odcieniach błękitu, fioletu, jasnego różu, no i bieli;)
Acha, posadziłam jeszcze kobeę i dwa malutkie clematisy, zobaczymy, czy nie padną i się rozrosną. Mam nadzieję, że tak...;)
A jak Wasze balkony? Wystartowałyście już?
Moze polecicie jakieś szybko rosnące, zimozielone pnącze?;)
Pozdrawiam ciepło!
Asia