Witajcie Dziewczyny!
Już kilka miesięcy temu zrobiłam lifting naszej sypialni, pozbywając się miętowej tapety w adamaszkowy wzór...;) Dzisiaj w końcu pokażę zmiany na blogu:)
Wiem, że tapeta Wam się podobała, mi również, ale... Patrzyłam na nią już ponad 3 lata, poza tym niestety do takich wzorów ciężko cokolwiek dopasować - pościel, tekstylia, dodatki. A ja lubię zmieniać te elementy i niestety tapeta mnie tu mocno ograniczała, no bo jak np. połączyć ją z czerwonymi akcentami na Boże Narodzenie?;)
PRZED - z tapetą
3 lata minęły i po prostu w któryś zimowy (!) weekend zaczęłam odrywać paski tapety ze ściany. Uwielbiam te współczesne tapety, których można się pozbyć po prostu kilkoma pociągnięciami. I które nie zostawiają placków na ścianie i kawałków, które trzeba potem moczyć i skrobać szpachelką;) Po ściągnięciu tapety ściany jedynie umyłam, zagruntowałam i pomalowałam na biało. Miałam tutaj różne koncepcje, co zrobić -czy dać inną tapetę z bardziej stonowanym wzorem i kolorem, czy pomalować na jakiś delikatny odcień, czy zostawić białe. Stwierdziłam, ze zostawię białe i pomyślę. Ale białe ściany plus biała boazeria i białe szafy, to trochę za dużo, nawet jak dla mnie, dlatego wymyśliłam, że przemaluję na jasny szary, ale boazerię. Farba została mi po malowaniu pokoju Dominika, więc jeden wieczór i było gotowe.
W końcu też wyklarował się pomysł na ścianę naprzeciwko łóżka, która wcześniej była pusta, a po zdjęciu tapety i przemalowaniu boazerii na szaro powiesiłam na niej miks plakatów w stonowanej, lekko plażowej kolorystyce i tematyce, w różnej wielkości białych ramach
PRZED i PO
PO
Mogłam w końcu poszaleć ze wzorami tekstyliów, bo do gładkich ścian pasuje teraz wszystko. Wybrałyśmy się ostatnio z Weroniką do Ikei, skąd przywiozłam bardzo ładną pościel i kilka nowych poszewek. Chodzi za mną jeszcze jakaś nowa narzuta w szarościach lub błękitach...;)
Bez tapety, z gładkimi ścianami, pościelą w kwiatki i kratę, z wiklinowymi dodatkami, sypialnia zyskała zupełnie nowy klimat, lżejszy, "wiejski" i chyba przytulniejszy. Dobrze się w niej czuję, a to chyba najważniejsze;)
Ramy z plakatami powiesiłam przy użyciu haczyków samoprzylepnych. To moje odkrycie, są super, trzymają nawet takie duże ramy 50x70 cm bez wiercenia;) Co jest fajne, to to, że można je zdejmować, wymienić plakat i powiesić znowu.
Plakaty to gotowce, ale ponieważ mam dużo ładnych własnych zdjęć nadmorskich, planuję je wydrukować w dużych formatach i powiesić je.
Taki mam widok:)
I dosłownie zakup z ostatnich dni, to okrągłe lustro z Pepco, które kupiłam na wyprzedaży z myślą o łazience i okazało się, że w sypialni też dobrze wygląda;)