Cześć, witajcie!
Małymi krokami wchodzimy w świąteczny klimat, chociaż widziałam, że niektórzy już mają ubrane choinki i dekoracje świąteczne w pełnej opcji...;)
Jak dla mnie, to zdecydowanie za wcześnie, do niedawna jeszcze w ogóle nie czułam nawet zimowego klimatu. Było dość ciepło, dodatkowo na początku listopada byliśmy z Pawłem przez 5 dni w Rzymie, gdzie temperatury oscylowały w okolicy 20 stopni, więc tym bardziej trudno przenieść się w świąteczne czerwienie, choinki i mikołaje;)
Standardowo staram się dekorować dom w mikołajki 6 grudnia, ale drobne, bardziej zimowe niż świąteczne akcenty dodaję powoli już wcześniej. Są to najczęściej światełka, czy cyprysiki, które są najprostszym sposobem na uzyskanie takiego klimatu.
Jakiś czas temu dokupiłam w Ikei proste jasne pokrowce na nasze krzesła. Nie są czysto białe, tylko lekko kremowe, lniane i po tych błękitnych są fajną odmianą dla oka. Takie klasyczne, najprostsze zawsze będą dobrze wyglądały i pasowały do wszystkiego, szczególnie do czerwonych świątecznych akcentów.
Pokrowce są lekko pogniecione, ale celowo ich nie prasowałam, bo właśnie takie mi się podobają:)
Mam do tych krzeseł również krótsze pokrowce w biało-niebieskie paseczki oraz o takiej samej długości granatowe w drobną białą łączkę, możecie je zobaczyć we wcześniejszych postach. Co ważne, pokrowce na krzesła są bardzo dobrze zaprojektowane, mają pod spodem rzepy, które trzymają materiał, dzięki czemu nic się nie ściąga i nie marszczy.
Ikeowskie patenty na zdejmowane i wymienne pokrowce, to świetna sprawa, nasz biały narożnik i fotel również mają zdejmowane pokrycia i wiem, że każda kolejna moja sofa będzie takie miała;)
W zeszły weekend udało mi się w końcu posprzątać w kredensie.
Niesamowite, ile skorup tam zebrałam...;) Powyjmowałam wszystko z półek i dolnych szafek, posegregowałam, co niepotrzebne/nieużytkowane - oddałam, umyłam i poustawiałam na nowo.
Kredens gotowy i oświetlony czeka teraz na świąteczny look;)
Doszłam też do wniosku, że czas wymienić plakaty w ramkach na bardziej zimowe, ale jeszcze nie świąteczne. Domówiłam też kilka nowych plakatów w różnych wymiarach i wymieniłam w salonie i sypialni.
Idąc za ciosem zimowych porządków zrobiłam przegląd moich świątecznych poszewek:)
No okazało się, że mam ich trochę...;)