Strony

niedziela, 30 września 2012

Jesienne dekoracje i rozjaśnianie kuchni



Witajcie Siostry, weekend upłynął mi pracowicie i szybko, jak zwykle o wiele za szybko...
Pracowicie, bo udało mi się pomalować część kuchni, tj. ścianę ze stołem, z oknem i pod szafkami nad kuchenką, pozostał mi jeszcze do pomalowania fragment nad szafkami i kawałek przy wejściu. Nie mogłam już patrzeć na tę jasną zieleń, jakoś bardzo mi się opatrzyła, poza tym kuchnia, to pomieszczenie, które u nas można by malować kilka razy w roku, brudzi się niemiłosiernie, szczególnie ściana przy stole, ale o tym pisałam już nie raz...
Jak zwykle zadecydował impuls i bliskość sklepu z farbami pod blokiem:) Kupiłam gotową farbę Beżowy pled Duluxa, kolor przyjemny dla oka, jasny, taka mieszkanka beżu wpadającego w szarość. Malowałam na raty, w piątek wieczorem fragment, w sobotę po południu drugi. Kuchnia nie jest zawrotnych rozmiarów, większość ścian, to szafki i okno, więc malowanie idzie zawsze szybko.


Przy okazji postanowiłam rozjaśnić ciemniejsze akcenty w kuchni przemalowując je na biało. Wiem, że czarne dodatki pasowały, ale białe dają jednak wrażenie lekkości i czystości. Pomalowałam na początek relingi i wsporniki od półki. Chcę przemalować jeszcze karnisz i może lampę, tzn. ten czarny element trzymający klosz.





****
Weekendowy nabytek, to piękny duży słój ze sklepu Flo. Wahałam się, czy go kupić, bo staram się ostatnio ograniczać kupowanie drobiazgów i dodatków średnio potrzebnych:),   ale doszłam do wniosku, że taki słój MUSZĘ mieć - w końcu można w nim trzymać tyle rzeczy - orzechy, ciasteczka, makaron, nici, guziki...:))
Nie mogłam się też oprzeć wrzosom i wrzoścom, cudne są, ale chyba muszę wystawić je na balkon, bo w domu szybko uschną.







 Pokrowce na krzesła wyprałam jakieś 2 tygodnie temu i ciągle nie mogę zabrać się do ich wyprasowania...


****
Jak na niedzielę przystało, zaliczyliśmy dzisiaj spacer w Łazienkach i karmienie wiewiórek...



oraz przytulanie na ławce :)))


 Życzę Wam zatem jak najwięcej takich przyjemnych chwil w najbliższym tygodniu i zwolnienia na chwilę w codziennym pędzie i natłoku spraw...:)
Pozdrawiam serdecznie!

38 komentarzy:

  1. My też dziś zaliczyliśmy Łazienki:) ale nas wywiało.
    Patrząc na zdjęcia Twojego domu byłam pewna, że to domek pod miastem, a tu Sadyba:)w tamtych okolicach mieszkałam w czasach narzeczeńskich. A pod Best Mallem po raz złapałam gumę:)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. W mieszkanku wspaniale jak zawsze, jaśniutko i świeżo;))
    Buziaki dla Was;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłysmy się dziś gdzieś w Łazenkach minąć ;o)
    Mi wrzosiec w zeszłym roku wytrzymał do wiosny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko u Ciebie takie piekne :) Super czesto tu do Ciebie zagladam ...Zapraszam równiez do mnie Monia

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle podziwiam zapał do pracy samodzielność wykonania, a no i łagodnego męża. Mój by mnie wyeksmitował po trzecim malowaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Joasiu, kobieta zmienną jest - pamiętam jak pisałaś o pomalowaniu kuchni na ten zielony:) teraz jest ładnie, a białe dodatki masz racje - są o wiele ładniejsze, lżejsze, lepsze. kompozycje z orzechami i wrzosami super ;)
    ps. jeśli kiedyś spotkam cię na jakimś spacerze w Łazienkach - na pewno podejdę się przywitać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czemu, ale myślałam, że kuchnia będzie w kolorze popielatym ??? Ale ten beż - suuuper!!!
    Wrzosy - do świąt są u nas ozdobą - po prostu, po zakupie już ich nie podlewam a one pięknie się zasuszą.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dowód na to ,że ijesień może być jasna iz kolorem, a niekonieczniebura i szara...Pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj. Gdy przeczytałam, że przemalowałaś kuchnię od razu przypomniałam sobie swoje słowa, po Twoim poprzednim malowaniu kuchni, że daję Ci góra dwa miesiące i znowu złapiesz za pędzel w kuchni. Czy bardzo się pomyliłam pisząc wówczas o dwóch miesiącach? Pozdrawiam ciepło z drugiego końca stolicy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O rany,ja ubolewam nad jesienia,szykuje sie do snu zimowego a Ty masz tyle zapalu!!!Gratuluje werwy.Super wygladaja przemalowane na bialo relingi i wsporniki,jest tak jasniutko.Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. hej, mam takie same płytki ścienne i takie same relingi :-) tylko tak ładnie u mnie dzisiaj nie było, raczej zimno, ciemno, buro i z chusteczką przy nosie. całe szczęście, że zajrzałam przed spaniem do Ciebie, będę miała co przemyśleć... "a może tak na biało". Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  12. mysle, ze nowa biała wersja dodatków jest bardzo trafnym wyborem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wspaniale dekoracje ! uwielbiam malowanie na bialo, bardzo mi sie podoba

    OdpowiedzUsuń
  14. Co przemiana,to bardziej mi sie podoba,a relingi chyba wyszły na +,ja mam takie szare,więc w ogóle nie pasują mi do kuchni,chyba byłam pijana jak je wybierałam;))może też machne na biało....;))

    OdpowiedzUsuń
  15. jak zwykle śliczne zdjęcia i aż miło popatrzeć na dzieciaczki i na Twój przytulny domek

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniale spędzony weekend:) A kuchnie masz niesamowitą. Bardzo podoba mi się napis Kitchen, ten słój i wrzosy:) chyba muszę odwiedzić flo:)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetnie że wybrałaś ten kolor, ja też mam zamiar przemalować nim cały salon. Jeśli mogę mieć do Ciebie prośbę - czy mogłabyś zrobić zdjęcie tej ściany którą malowałaś tym kolorem i przesłać mi na jagawa@op.pl, najlepiej gdyby było w świetle dziennym, a może masz takie zdjęcie, nie musi być piękne, tylko chciałabym zobaczyć jak ten kolor wygląda w rzeczywistości a nie na próbniku. A powiem Ci że z prasowaniem to u mnie podobnie, u mnie pokrowiec na hensvika z ikei leży chyba miesiąc ;))) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Joasiu, skąd Ty znajdujesz tyle energii i wolnego czasu na ciągłe zmiany w mieszkaniu? Podziwiam!!! :) Bardzo ładny kolor wybrałaś i już nie mogę się doczekać kiedy pokażesz całość.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Urzekająca jest Twoja kuchnia, tyle wspaniałych dodatków. Słoja też bym sobie nie odmówiła:))))

    pozdrawiam serdecznie

    moje aniutkowo

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak mi przez myśl przeszło,że ty kochana w ten wikend to malowanie robisz i zgadłam.Piękny kolor,zakupy trafione i spacer zaliczony-JESTEŚ NIESAMOWITA,na wszystko masz czas-Podziwiać.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj!
    Twój blog od dawna jest w mich zakładkach ale to mój pierwszy komentarz. Piękne masz mieszkanko :)
    Jeśli chodzi o zmiany w kuchni to jestem na tak!
    Pozdrawiam, twoja imienniczka.

    OdpowiedzUsuń
  22. Asiu - koniecznie musisz zrobić wątek o organizacji pracy - jak mama 3 pociech (pracująca) i gospodyni znajduje czas na i sprzątanie i remonty, spacery (pewnie obiady) itd...
    Sama mam dwóch łobuziaków, pracuję i czasu tak mało mało...
    Nie jestem nocnym markiem, może dlatego dni są dla mnie za krótkie. Bo gdy dzieci idą spać to mogłabym coś porobić ale o 22 oczy same się zamykają ;)
    Tak chciałabym zacząć prowadzić bloga ale trudno wydziergać mi czas aby spokojnie usiąść i ogarnąć blogową "technikę"
    Bardzo lubie Twoja kuchnię i jestem ciekawa jak nowy kolor będzie się prezentował na całości - ale chyba wcześniej już był podobny?

    OdpowiedzUsuń
  23. Właśnie odłożyłam malowanie kuchni do wiosny... myjesz ścianę przed malowaniem?

    OdpowiedzUsuń
  24. Też mam taki słój i przyszyłam do niego pasiemkę z kokardką i trzymam w nim ciasteczka dla gości:) Stoi na stole i bardzo fajnie i efektownie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Podziwiam Twój zapał i lekkość w podejmowaniu decyzji o malowaniu. Ja się za malowanie kuchni już rok zabieram!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. uwielbiam Cię odwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Witaj Asiu! Podziwiam Twoją energię w upiększaniu domu. Śledzę Twój blog od dawna i jestem pod wrażeniem Twojej umiejętności stworzenia na tak - bądź co bądź - małym metrażu pięknego, iście katalogowego wnętrza!
    Dzieci mam również sztuk trzy i niemal w tym samym wieku, więc dokładnie wiem, ile wysiłku potrzeba, aby znaleźć czas na upiększanie swoich 4 kątów i utrzymanie (przy takiej szarańczy) porządku ;)
    Założyłam własnego bloga i się u Ciebie "zaczłonkowałam", więc już spokojnie czekam na kolejne wpisy :))
    Jeśli masz ochotę, zapraszam Cie do siebie bardzo serdecznie.
    Pozdrawiam ciepło
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  28. Fantastycznie tutaj u Ciebie!!!będę tu tak często jak to tylko możliwe będzie....pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  29. lubie do Ciebie zagladać, bo nie dość, że masz czas, miłość do dzieci, to i do domu, dekorowania, swojej pasji...
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Podziwiam Cię, głowa pełna pomysłów. Super:)Pięknie u Was

    OdpowiedzUsuń
  31. bardzo fajne zmniany, ciągle coś przemalowane:) jak widać zawsze jest coś co da się przemalować. mam pytanie techniczne, czy takie cienkie metalowe elementy przemalowujesz zwylką farbą z puszki pędzlem/wałkiem? czy farbą w spreyu? pozdrawiam, wiola

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo interesujący wpis

    OdpowiedzUsuń