Strony

czwartek, 27 marca 2014

Chyba się starzeję...


Tak, tak...:) Czym bliżej mi do 40-ki, tym bardziej spokoju mi nie daje myśl o własnym kawałku ziemi. Mam ogromną potrzebę, szczególnie teraz na wiosnę, pogrzebania w ziemi, posadzenia czegoś i patrzenia jak to rośnie. Balkon zdecydowanie mi nie wystarcza, jego wymiary - niespełna 2 metry kwadratowe - są dużym ograniczeniem, no i to do końca nie jest to. 
Od kilku lat myślę o tzw. rodzinnym ogrodzie działkowym, zwanym niekiedy pracowniczym:) Czyli bardzo chciałabym być działkowcem i jeździć z grabkami w bagażniku:) W okolicach naszego osiedla sporo jest takich ogrodów, jednak ceny tzw. odstępnego, od kilku do kilkunastu tysięcy, zawsze mnie zniechęcały. 
W tym roku postanowiłam jednak bliżej zająć się tematem. Ograniczyłam się do ogrodów blisko nas i znalazłam jakiś czas temu działkę na sprzedaż za w miarę rozsądną cenę. Priorytetem było to, że czas jazdy rowerem od domu, to ok. 15 minut. Można zatem i na pieszo i rowerem z dziećmi podjechać. Nakręciłam się bardzo na tę działkę, nie widząc jej wcześniej.


 
 
Pojechałam najpierw jednego dnia obejrzeć okolice, drugiego dnia umówiłam się z właścicielem na oglądanie. No i niestety wymiękłam.  Działka, którą obejrzałam, za wydawało mi się wcześniej atrakcyjną cenę, okazała się totalnie zapuszczona i wymagająca zbyt wiele pracy i pieniędzy. Domek taki, ze tylko podpalić lub wrzucić granat, przewracająca i porwana siatka ogrodzeniowa, nierówne hałdy ziemi i trawy, drzewa do popodcinania... 
Mam dużo zapału do takich prac, siły też by się znalazły, ale czasu jak na lekarstwo. Zatem odpuściłam sobie tę "okazję". 
Nie odpuszczam jednak tematu całkowicie, będę sprawdzać, dowiadywać się, może znajdę coś w lepszym stanie i za rozsądną cenę. Nie zależy mi na domku, ani na roślinach, chodzi tylko o to, żeby było w miarę równo i w miarę ogarnięte. Najlepiej, gdyby na działce w ogóle nie było domku, bo mogłabym wtedy postawić taki, jaki mi się podoba.
A na zachętę kilka inspiracji z netu pt. altanki ogrodowe:)

Taką, jak ta poniżej wyczarowałabym na swojej działce, to zdecydowanie mój faworyt:) Jak patrzę na takie zielone zakątki, to wzrasta mi ciśnienie i chęć na chociażby najmniejszy skrawek trawnika i jakiś krzaczorów...:)

Poniższe zdjęcia-źródło: Internet



źródło: http://littlehouse.co

źródło: http://www.cityfarmer.info

źródło: http://barbaragrayblog.blogspot.com/

*****
A póki co na naszym 4 piętrze nad stołem w końcu zawisła druga lampa. Po zainstalowaniu mąż mnie oświecił, że zwisający kabel można schować pod płytę na suficie... Zatem pewnie będzie mała poprawka. Lampy dają dobre światło, obawiałam się, że będzie ciemno, ale jest ok. 


 
Znalazłam też pomysł na zagospodarowanie miejsca po zdjętej witrynce. Dobrze wygląda tu duże lustro, które pożyczyłam z przedpokoju,  optycznie powiększając ten kąt. I chyba zostanie ono tu na stałe, a do przedpokoju wyszukam jakieś inne, może w drewnianej ramie.





Pozdrawiam Was ciepło!

98 komentarzy:

  1. podobają mi się zmian które wprowadzasz,teraz jest bardziej przeźroczyście jak pisałaś im mniej tym lepiej ....mimo iż lubiłam wcześniejsze wersje ta bardzo mi się podoba.
    powodzenia w szukaniu własnego kawałka ziemi:)
    pozdrawiam wieczorkiem i prawie weekendowo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście miało być zmiany:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No też mam takie wrażenie, że jest spokojniej i z oddechem:) Dziękuję i tez pozdrawiam niemal weekendowo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe to oznacza, że ja też się starzeję:) Ale coś w tym jest, że z wiekiem zaczyna się doceniać rzeczy, które kiedyś nie miały dużego znaczenia, np. te związane z naturą, przyrodą. Moja babcia ma działkę od wielu lat - całe moje życie. Dopiero od jakiegoś czasu zaczęłam patrzeć na nią innym okiem. Wyciszam się, kiedy siedzę sobie z babcią przed altanką, słuchamy ptaków, a kiedy pada, za każdym razem rozmawiamy o tym jak ładnie wyglądają krople wody na płatkach. Zaczynam nabierać ochoty na grzebanie w ziemi, chcę się nauczyć sadzić, pielęgnować. Altanka mojej babci jest w stylu tych, które pokazałaś. I znowu mnie zainspirowałaś - tym razem to tego, by ją odświeżyć, coś pozmieniać i koniecznie sfotografować. Asiu, duży wpływ na postrzeganie piękna mają na pewno blogi wnętrzarskie takie jak Twój - które utrwalają piękne chwile i sprawiają, że aż chce się dekorować, przestawiać,ustawiać otaczać pięknymi przedmiotami, nie tylko od święta. O rany, ale się rozpisałam...Pozdrawiam!:)) Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Magda za ten piękny komentarz:) Zazdroszczę Ci i babci i działki:) Działaj zatem Kobieto, maluj, odświeżaj, będzie pięknie:) Pozdrawiam serdecznie:))

      Usuń
    2. Pani Asiu, dobrze Pani zrobiła,że tej działki nie wzięła, ja doprowadzałam działkę po budowie domku i to są i tak mimo zapału i sił koszty. Wygospodarowałam mały warzywniak, z którego zajadamy warzywa i część mamy na zimę,w tym roku klomb w planie.Sama też szczepię i sieję od 3 lat kwiaty balkonowe.To są plusy takie, że dziś gdy byliśmy na grillu z gromadą znajomych ,to uciekaliśmy po 2 godzinach na swoją trawę .Pozdrawiam Kora. P. S. Ja też wolę lżejsze wnętrze,takie perfekcyjne ma moją kuzynka, która kilka lat mieszkała w Danii.

      Usuń
  5. Doskonale Cię rozumiem. Ja też od kilku lat marzę o działeczce ale ceny są straszne. Niestety. Na razie musi mi wystarczyć mój balkon i ogródek u rodziców.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogródek, a nawet działkę u rodziców też mam, ale 500 km od Warszawy..:( Ceny rzeczywiście wysokie, tym bardziej, że nie płaci się za własność, tylko tzw. odstępne, które jest bardzo umowne i ma obejmować nasadzenia i ew. zabudowę, wyposażenie działki. Na tej, którą oglądałam nie było nic, wszystko do zrównania, facet zawołał 3,5 tys., więc wydawało mi się, zanim ją obejrzałam, że w porównaniu do innych cen, to okazja. I też musi mi na razie wystarczyć mój balkon. Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  6. To ja już się postarzałam bo grzebię w ziemi :-). Mam ogródek przy domu i mnóstwo roboty .Mam bratki , które właśnie już po ciemku sadziłam, mam krokusy, czekam na tulipany i mam...potworny ból kręgosłupa bo wczoraj pieliłak, przycinałam bukszpany, wieszałam się na drabinie żeby przyciąć tuje, rozsiewałam nawóz...itd. Czy warto to wszystko robić? Chyba warto :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Inspiracje altankowe cudowne :) Ogród to jest ogromny plus faktycznie. Na szczęście jestem posiadaczką owego i nie zamieniałbym tego na nic innego.. Powodzenia w szukaniu wymarzonej działki :) Przyglądam się tak temu kabelkowi między lampami,zależy co kto lubi.. mi się podoba taki element ;) Udanego weekendu. Pozdrawiam, Kamila.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicja, Kamila, jesteście szczęściarami, że macie swoje ogródki przy domach. Zmęczenie i praca przy tym to pestka. Człowiek na wiosnę potrzebuje kontaktu z przyrodą, więc jeśli ma się to na wyciągnięcie ręki, to szczęście. A takie zmęczenie, no cóż... samo zdrowie:) Pozdrawiam dziewczyny serdecznie!

      Usuń
  8. Hej, czytam Twojego bloga od dawna ale jakoś nie ujawniam się w komentarzach, więc na początek gratuluję pięknie urządzonego mieszkania:) A co do działki to naprawdę super pomysł. Z doświadczenia chciałam podzielić się radą, że może nie warto całkiem skreślać działki, którą glądałaś, jeśli można byłoby kupić ją w atrakcyjnej cenie. Myśmy naszą działkę pod budowę domu kupili w dobrej cenie ale dramatycznym stanie. Tyle tylko, że doprowadzenie jej do "normalności" kosztowało kilka procent tego, co musielibyśmy dopłacić, żeby kupić "normalną" działkę. Jeśli altanka jest drewniana to może ktoś za darmo rozebrałby ją jeśli mógłby zabrać sobie drewno na opał a z kolei wynajęcie mini koparki do wyrównania trenu kosztowałoby znacznie mniej niż trzeba byłoby wydać na lepiej utrzymaną działkę... Niekoniecznie tak musi być ale może akurat spodoba Ci się pomysł;) Pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w takim razie i tym bardziej się cieszę, że się ujawniłaś w komentarzu:)
      Co do działki, to na pewno masz rację. Tylko jeszcze musiałabym do akcji pt. reaktywacja działki namówić mojego męża, bo po prostu niektórych takich prac sama bym nie wykonała. A póki co pan mąż nie przejawia zainteresowania tematem:) No i jeszcze ten brak czasu-zanim doprowadziłabym działkę do normalnego stanu w te popołudnia po pracy, to skończyłoby się lato:) Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Altanki boskie;) Już widzę jak będziesz szaleć na działce ;) Liczę że szybko coś zanjdziecie. Kable przy lampach uwielbiam... sama mam taki;)
    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Agnieszka, zaszalałbym bardzo, oj tak:) A kable tez w sumie mi pasują, więc może je zostawię. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  10. To nie starzenie się ale dojrzałość i patrzenie w związku z tym na pewne sprawy inaczej,przynajmniej tłumaczę tak to sobie:)Inspiracje altanek piękne, mój typ nr 1 i 2

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaje mi się, że lampy wyglądałyby lepiej gdyby były trochę niżej opuszczone nad blatem. Chyba, że to jedyne źródło oświetlenia w tym pomieszczeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze jedna lampa w drugiej części pokoju. Wiem,że niżej wyglądałyby lepiej, ale mąż postawił veto na niższą wysokość:) Nie chciał po prostu uderzać głową o lampy.

      Usuń
  12. Ja dobiję w tym roku do trzydziestki, ale możliwość posiadania własnego pomidora raduje mnie co roku.
    Pozdrawiam cieplutko,
    Karola

    OdpowiedzUsuń
  13. Altanki wspaniałe, ale nie wiem,czy rzeczywistość i brutalność innych złoczyńców pozwoli ci cieszyć się tak wspaniale urządzona altanką... za każdym razem musiałabyś wszystkie rzeczy chować przed wzrokiem "urzędasów" ale zamysł fantastyczny!!!! My posiadaliśmy wspaniała działkę, ogrom pracy tam włożyliśmy kiedy tam wszystko planowaliśmy, urządzaliśmy to było to na odludziu...niestety, częśc działek zabrali, teren zrównali, bloki postawili i musieliśmy sprzedac działkę bo nie było prywatnosci- działka a na wprost okna z bloków...masakra.... ale ceny dzialek sa bardzo rozne i zalezy to od wielu czynnikow:) szukajcie a znajdziecie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Asiu ja mam niespełna 30 lat i też chciałabym mieć blisko swój zielony zakątek. Działkowe prace totalnie mnie odprężają i to jest w tym najlepsze. Ja szukam inspiracji na swój 11 metrowy balkon i nie mogę się zdecydować na nic konkretnego. Tym sposobem od zeszłego roku nie dzieje się na nim nic. Altanki cudne. Oj wyobraźnia podpowiada mi, że twój kawałek zieleni byłby magiczny- jak w zaczarowanym ogrodzie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale piękne te domki działkowe!!!!Aż miło posiedzieć i odpocząć w takim otoczeniu :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Mieliśmy działkę bardzo krótko.. tyle pracy, tyle godzin pracy.. Ktoś się wkradł, porozbijał szyby w uroczej drewnianej altance, wykradł kuchenkę, garnki, meble, zrujnował całe wnętrze.... To przykre doświadczenie mnie i moich rodziców. Działka była ładna, ale od ją sprzedaliśmy....
    Niemniej jednak życzę byś znalazła swoją wymarzoną! Na pewno pięknie urządzisz altankę :) :)
    Pozdrawiam, aldia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lustro wygląda super ( a gdyby tak powiesić naprawde większe -takie duże . Super by optycznie powiększyło kącik ,a przy tym pieknie bysie odbijała druga strona pokoju)
    Pozdrawiam gorąco Renata

    OdpowiedzUsuń
  18. Pani Joanno chyba mogę coś podpowiedzieć. Nasza rodzinka jest członkami ROD siekierki II. 513-787-900

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za namiary, pozwolę sobie do Pani zadzwonić w tygodniu. W sobotę zjeździłam okolice ROD Sielanka i Augustówka i w Sielance złożyłam podanie o przydzielenie działki. Szanse marne, ale zobaczymy. Pozdrawiam i dzięki:)

      Usuń
  19. Asiu kochana
    Jednym tchem przeczytałam dzisiejszego posta, Asiu chcę powiedzieć,że działka to fajna sprawa allllle
    musisz być przygotowana na spore wydatki których jest corocznie niemało, oprócz tego trzeba być przygotowanym na tzw. nieproszonych gości. Mam działkę już jakieś 8 lat i momentami wymiękam.
    Życzę jednak wytrwałości w poszukiwaniu kawałka ziemi, Zaglądaj na blog Kasi Bellingham to prawdziwa mistrzyni uwielbiam czytać Jej bloga prawdziwa skarbnica wiedzy o roślinkach, Spokojnego piątku i do soboty albo niedzieli .Pozdrawiam Marylka

    OdpowiedzUsuń
  20. jej taka działeczka to świetna myśl, zwłaszcza jesli ma się czas i chęci na jej uprawianie i doglądanie, a pracy wymaga dość sporo to wiem, bo moi dziadkowie jedne i drugi mają i uwielbiają :)))
    ślicznie u Ciebie z tymi lampami nad stołem. A mi na przekór ten kabel sie podoba:) jest tak nietuzinkowo i oryginalnie:)
    ślicznie! pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja tez chyba sie starzeje, jakby nie bylo 40-tka za mna i jestesmy zapisani na dzialeczke niedaleko naszego bloku, jakies maks 10 minut spacerkiem. Juz leci nam 2 rok w kolejce, mamy szanse w przyszlym roku sie jej doczekac. Grzebanie w ziemi, to jest to
    Ja bym zostawila ten kabelek od lamp, tak jak jest, mi sie podoba. I swietny pomysl z lustrem
    Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapewniam Cię, że takiej altany na ogródkach "rodzinnych" mieć nie będziesz, a to za sprawą złomiarzy-wandali, którzy regularnie nawiedzają działki i wszystko jest dla nich cenne co z metalu, nawet kłódki... Ogrodzeniami też się zajmują... wchodzą przez nie (dlatego nagięte) i tną, jak przeszkadzają... Jest to mała szkoda i nikogo to nie obchodzi, co tam się dzieje. Może warto przygarnąć ten kawałek! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj,altanka piękna,ale obawiam się o grasujących wandali...Niestety są częstymi "gośćmi" :(((

    OdpowiedzUsuń
  24. Stylówa jak nic:-)))))))))super

    OdpowiedzUsuń
  25. No wiesz co ;) przecie my młódki ;) Już czuję, że Twoja altanka będzie cudna! Ja w tym roku marzę o przemalowaniu naszej yh, że ja przegapiłam ten moment kiedy była robiona, w ogóle o tym nie myślałam. Pięknie z tymi lampami ... (a ja swoje cichaczem wystawiłam może się sprzedadzą hihi) Co do tego kabla to wyobraź sobie, że ja miałam ten sam problem, mąż przygotował miejsce pod jedną lampę i wszystko było zrobione oczywiście po czym ja zażyczyłam sobie dwie, miąchał, miąchał, ale przerobił ;) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajnie z tym lustrem, już się przyglądałam czy drzwi przebiłaś albo przemeblowałaś :-))
    A działeczkę znajdziesz - kobitka to taki egzemplarz, że jak się uprze to ma!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak ten Pani mąż to wytrzymuje? Z tego bloga wynika jakby jedynym sensem tego domu były ciągłe zmiany w jego wyglądzie i polowanie na gazety, które to zauważą.

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajnie z lustrem ale witrynka w tym miejscu też mi się bardzo podobała....powodzenia w szukaniu działeczki....

    OdpowiedzUsuń
  29. Joasiu ,ślicznie u Ciebie jak zwykle .Podziwiam Cie za to ,że masz siłę i czas na rewolucje w domu ,a może po prostu męża cierpliwego który godzi sie na twoje pomysły:)))
    Co do działki to masz zdecydowaną racje,też jestem w sytuacji gdzie w bloku sie "dusze" i mam marzenie o posiadaniu działeczki nie wspomnę o domku z ogródkiem.Szukaj kochana ,a na pewno znajdziesz!!!! A może domek Ci sie trafi i spełnisz swoje marzenie,to by dopiero było :)))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Bez witrynki lepiej:)))

    OdpowiedzUsuń
  31. moze i ten ogrod zaniedbany, ale za to z potencjalem :D prawdziwe wyzwanie dla calej rodziny!!!! ja bym sobie przemyslala , zwlaszcza ze tak blisko domu :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja mam dom i mega duży ogród... szczerze mówiąc grzebać w ziemi nie lubię, ale za to chętnie zajmuję się trawą i podlewaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Przepiękne te małe domki, nic tylko usiąść i marzyć o takiej przytulnej, uroczej altance na narzędzia i inne pierdółki:)
    Życzę Ci żeby działkowe marzenia się spełniły:)
    Pozdrawiam
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  34. A ja bym wykorzystała tę ruinę. Zbiła cenę do minimum i zrobiła wszystko po swojemu. Nie musisz się przecież spieszyć. Nie wszystko musi być od razu. Ja nie mam działki bo moje wrodzone lenistwo mi na to nie pozwala :) Moi rodzice dostali taką działkę w dziewiczym stanie. Nie było nic. Górka na środku i tyle.Płotu zero. Trochę to trwało, ale zrobili wszystko tak, jak zaplanowali. Powodzenia w realizacji tego marzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Asiu - pomysł z kupnem działki popieram z całego serca. Ja zaczynam trzeci sezon na mojej działce w ROD. Wiesz jaka to radocha... Pomidorki już rosną na parapecie.
    Mieszkam nad Wisłą, przejeżdżam rowerem przez most i już jestem na miejscu. Moją altankę (którą pobudował poprzedni właściciel z tego co miał) odmalowałam sama na taki zielony kolor jak u Ciebie na pierwszym zdjęciu. A jak weszłam malować dach i nie mogłam później zejść, to wałałam sąsiada na pomoc, żeby mi pomógł :-) . Zapraszam na mojego bloga: "żyjąc zpasją " - znajdziesz tam kilka postów o mojej zielonej pasji... ;-)
    Mam teraz gdzie wypuśćić moją trójkę i gdzie zorganizować grilla z przyjaciółkami... :-).

    Ja jak szukałam działki, to jeżdziłam rowerem i patrzyłam, która jest zaniedbana . Poszłam później do prezesa ROD-u z pytaniem, czy właściciel nie chce jej czasami sprzedać. Już pewnie zauważyłaś, że te działki trochę zaniedbane mają niższą cenę ? Powodzenia ! Aaaa - to nie starość - człowiek tylko z wiekiem dorasta do pewnych spraw... Pozdrawiam wiosennie . Jola.

    OdpowiedzUsuń
  36. Wobec tego Asiu życzę Ci spełnienia tego Twojego życzenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Doskonale Cie rozumiem, pragnęłam ogródka działkowego i go kupilismy i dopieszczalismy przez kilka lat jednak z czasem nasze apetyt wzrósł i zapragnęłam ogrodu przy domu, aby w kazdej chwili mozna było wyjśc do niego i z czasem tak sie stało kupilismy działkę, wybudowalismy dom i mamy ogród, wiecej nam juz nie trzeba oprócz miłosci, zdrowia i przychylnosci losu i tego Wam życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Joasiu zazdroszczę Ci tego ,ze masz taką werwę na zmiany w mieszkaniu,a może to zasługa domownikowi ,że tolerują ciagłe zmiany i przemeblowania,zazdroszczę ci tego ,ze masz ochotę na malowanie pokoju i ty to robisz:)))
    W posiadaniu własnego ogródka to jest marzenie chyba wielu z nas,a ja sie zastanawiam nad zakupem domu w szeregu,trochę to jak mieszkanie w bloku ale ze swoim kawałkiem ziemi.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. trzymam kciuki żeby marzenie z działką wypaliło :)))))
    mnie osobiście coś takiego nie pociąga...ja chciałabym się przeprowadzić ;)
    buziaczki wiosennego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  40. Super pomysł z działką, ale wymaga to wiele czasu. Ja mam domek z małym ogródkiem, plany na wiosnę mam zawsze duże, ale ciągle ten brak czasu (tez mam trójkę dzieci). Patrząc jednak na Ciebie i to co wyczyniasz w swoim domku, to wiem że dasz radę.
    Pozdrawiam ciepło
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  41. Pięknie u Ciebie Asiu! Lustro nadało jeszcze głębi pokojowi. Co do działki i potrzeby posiadania własnego kawałka ziemi, to rozumiem Cię doskonale. Od trzech lat mieszkamy na wiosce i nie wyobrażam już sobie, żeby nie móc wyjść na zewnątrz, pogrzebać w ziemi, przebywać na łonie natury. Inaczej przeżywa się każdą porę roku.Wierzę, że i Wam się uda znaleźć to wymarzone miejsce, które na pewno gdzieś na Was czeka:) Uściski - Kasia

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja też dziwię się bardzo Pani mężowi że wytrzymuje to wszystko. Pasja pasją ale trzeba umieć zachować zdrowy umiar i rozsądek. Nikt normalnie nie maluje pokoju z częstotliwością 3 razy w ciągu 3 lat. A to tylko jeden przykład z całej plejady ustawicznych zmian. Faktycznie wszystko wygląda tak jakby było robione "pod gazetę". Współczuje rodzinie tych ciągłych zmian bo oni przez to cierpią a sam mąż musi zakasać rękawy przy każdej kolejnej Pani zachciance. Życie to nie tylko ciągłe zmiany, to także miłość, pokora i umiar... Pozdrawiam Grażyna (też lubiąca zmiany ale z dużą dozą rozsądku).

    OdpowiedzUsuń
  43. Oj jak ja Ciebie rozumiem. Marzę od kilku lat o kawałku ziemi z altankę i lecie spędzonym gdzieś na łonie natury...

    OdpowiedzUsuń
  44. Rozumiem to pragnienie posiadania kawałka ziemi. Ja uwielbiam wszelkie prace ogrodowe, sprawiają mi sporo przyjemności a i odstresowują.
    śliczne inspiracje altanek ogrodowych...

    OdpowiedzUsuń
  45. Trzymam kciuki, byś szybciutko odnalazła swoją działeczkę :)

    Ja tez kocham grzebac w ziemi :)
    powodzenia !!!

    Aga

    OdpowiedzUsuń
  46. Negatywne komentarze wystawiają te osoby, które po prostu zazdroszczą..... Zazdroszczą pięknego mieszkania, a przede wszystkim pomysłów i gustu, bo bez nich nawet apartament czy nowy dom wyglądają kiczowato. Niech szanowne panie pokażą swoje mieszkania to zobaczymy jak bardzo cierpliwi muszą być ich domownicy. Pozdrawiam :) Joasiu pięknie to wszystko wygląda, a działeczki życzę z całego serca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Negatywne komentarze Anonimie, nie są negatywne, tylko są prawdziwe.
      Dla mnie jest ten blog to klasyczna popisówka dla gazet, za ile - odważę się zapytać. Bo nikt, a szczególnie IKEA nie robi nic za darmo. A jak to znosi małżonek - Jego sprawa, szkoda, że Joasia nie znosi krytyki. A mądrzy pisali dawno, że prawdziwa cnota jej się nie boi...Włączanie dzieci we wczesne parcie na popularność nie jest pozytywem.
      Pozdrawiam, szczera aż bo bólu, bo chirurg Zofia.

      Usuń
    2. CHCIAŁAM JESZCZE ODPOWIEDZIEĆ ANONIMOWYM PANIOM, KTÓRE W KOMENTARZACH POWYŻEJ TWIERDZĄ, ZE BLOG I MIESZKANIE ROBIĘ "POD GAZETY".
      KOBIETY, OPAMIĘTAJCIE SIĘ PROSZĘ! OD 3 LAT PISZĘ TEGO BLOGA O URZĄDZANIU, DEKOROWANIU, ODNAWIANIU MEBLI - BO TO JEST MOJA PASJA!!!
      SŁYSZAŁYŚCIE KIEDYŚ O CZYMŚ TAKIM, JAK HOBBY?
      JAK MOŻNA PISAĆ TAKIE BZDURY BEZ ZASTANOWIENIA - ŻE BLOG TO POPISÓWKA DLA GAZET...I SUGEROWANIE, ŻE ZARABIAM NA TYM "COŚ" - OTÓŻ DROGA PANI - ZA SESJE W GAZECIE NIE OTRZYMUJE SIĘ ŻADNEGO WYNAGRODZENIA.
      NIE MALUJĘ ŚCIAN 3 RAZY NA 3 LATA, CO NAJWYŻEJ RAZ NA 2,5...I CO Z TEGO, JEŚLI JEST BRUDNO (PRZYPOMINAM, ZE MAM 3 DZIECI), TO ILE MAM CZEKAĆ?
      NIE WIEM, CO TRZEBA MIEĆ W GŁOWIE, JAKIE MNIEMANIE O SOBIE, ŻEBY WYPOWIADAĆ SIĘ NA TEMAT RELACJI RODZINNYCH OSOBY, KTÓREJ SIĘ NIE ZNA...PRZEPRASZAM, ALE CO PANI WIE O MNIE, O MOIM MĘŻU I O NASZYCH RELACJACH? SKĄD PANI WIE, ŻE TE ZMIANY SĄ DLA NIEGO PRZYKRE I DOKUCZLIWE? A MOŻE JEST ZE MNIE DUMNY? ŻE JESTEM KREATYWNA, ZARADNA, ZORGANIZOWANA, MAM GUST I UMIEM POŁĄCZYĆ ŻYCIE RODZINNE I ZAWODOWE Z PASJĄ? Z CZEGO PANI WNIOSKUJE, ŻE W MOIM DOMU BRAKUJE MIŁOŚCI, POKORY, UMIARU?

      MIAŁAM TE KOMENTARZE ZOSTAWIĆ BEZ KOMENTARZA I NIE ODPOWIADAĆ NA NIE, ALE ZDECYDOWAŁAM WYWALIĆ KAWĘ NA ŁAWĘ. ROBIĘ TO CHYBA OSTATNI RAZ. NIE MAM ZAMIARU WIĘCEJ DYSKUTOWAĆ TUTAJ NT. MOICH RELACJI RODZINNYCH, BO TO BLOG O URZĄDZANIU I WNĘTRZACH. NIE MAM TEŻ ZAMIARU TŁUMACZYĆ SIĘ Z TEGO, ŻE NIE ZARABIAM NA BLOGU, ANI TŁUMACZYĆ SIĘ Z TEGO, ŻE DOSTAŁAM COŚ OD INNEJ BLOGERKI I PISZĘ O TYM NA BLOGU.
      NA TYM BLOGU ZNIOSĘ KAŻDA KRYTYCZNA UWAGĘ I KOMENTARZ, ALE DOTYCZĄCE WNĘTRZ I URZĄDZANIA. PROSZĘ JEDNAK NIE KOMENTOWAĆ MOICH OSOBISTYCH SPRAW.
      PRZYPOMINAM, ŻE POWYŻSZE SŁOWA KIERUJĘ DO ANONIMOWEJ GRAŻYNY I ANONIMOWEJ CHIRURG ZOFII (CHCIAŁA SIĘ PANI CHYBA POCHWALIĆ WYKONYWANĄ PROFESJĄ...TYLKO PO CO?)

      Usuń
  47. Witam !!! O ile mogę coś napisać to takie moje małe rady
    i sugestie aby Tobie łatwiej było jak już kupisz takową działkę
    ogrodniczą . Kupno działki to najmniejszy problem w tej sprawie
    bo jak już będzie to będzie .Potem trzeba wziąść pod uwagę
    ile na działkę chcemy wydać a trzeba wiedzieć , że działka to non-stop
    inwestycja np : lepsza ziemia , obornić , cebulki kwiatów - traw , drzewek
    i tu trzeba się zastanowić czy warto . W Polsce są działki gdzie notorycznie
    chodzą bezdomni i złodzieje i biorą co popadnie np: krany i nawet zabawki dzieci
    więc trzeba nastawić się na takie rzeczy i przykrości .Do tego dochodzi wola
    zarządu bo jeszcze takie związki są i są sprawy na które nie można sobie
    pozwolić np : większych drzew , domek musi mieć odpowiednie wymiary i być
    w odpowiednim miejscu od granicy sąsiada . Trzeba wziąść pod uwagę za i przeciw
    a potem tylko zakasać rękawy bo pracy Tobie nie zabraknie !!! Nic więcej póki co
    nie przychodzi mi do głowy i mimo moich sugestii życzę Ci kawałka swojej ziemi ;)))

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja także ostatnio otaczam się coraz to większą ilością roślin, a jeszcze "nie wyfrunęłam" z domu rodzinnego - myślę , że to nie o to starzenie się chodzi, więc nie musisz się martwić, jeśli Cię to pocieszy. A co do takiej altanki/działeczki, mieszkam w domu z ogrodem i nigdy nie myślałam o posiadaniu takiej działki w przyszłości, ale jak spojrzałam na te zdjęcia pięknych altanek... chyba namówię rodzinkę , żeby u nas postawić taką budkę, no muszę ją mieć! :D
    Póki co pięknego weekendu życzę :)))
    Zapraszam http://beautifulsolution.blogspot.com/2014/03/majowka-2014-czyli-wspaniae-hotele-w.html

    OdpowiedzUsuń
  49. Witam,
    Oglądam Twój blog już od dłuższego czasu i jest bardzo inspirujący:-)
    Dwa lata temu podjęłam decyzje o związaniu się z ROD:-) i nie żałuję.
    Moja działka była w bardzo opłakanym stanie, ale to co mnie w niej urzekło to piękne iglaki i rododendrony. Wbrew pozorom nasadzenia są ważne, bo kiedy kupujemy puste pole to musimy dość długo czekać na efekt, albo wydać bardzo dużo pieniędzy na kupno dużych okazów, które nie zawsze dobrze się przyjmą. Na mojej działce była "chatka Puchatka", ale na pierwszy sezon starczyła, choćby na przechowanie narzędzi. W zeszłym roku kupiłam sobie nową drewnianą altanę i w jej cenie stara została wywieziona.
    O mojej przygodzie z działką pisze na; http://morzepomyslow.blog.pl/
    Ale pomysł uważam za świetny, serdecznie polecam!

    OdpowiedzUsuń
  50. Trzymam kciuki za Twoje "plany działkowe"!
    Lampy bardzo fajnie wkomponowały się w jadalniany kącik:-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  51. działeczka, to poważny zakup:)
    szukaj takiej, co przypadnie Ci do serca

    OdpowiedzUsuń
  52. Dla mnie w mieszkaniu zrobiło się troszkę tak surowo, zimno . To moje zdanie, ważne ,że
    wam odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Domki, które tu przedstawiłaś są jak z bajki. :) W pierwszej chwili nie poznałam Twojego kąciku jadalnego. ;) Bardzo mi się podoba. I wiesz, zanim to zobaczyłam też myślałam o lustrze u siebie w podobnym miejscu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  54. Jak ciebie znam,to bylabys świetnym dzialkowcem i twoja działeczka wzbudzałaby zachwyt ....
    Mam nadzieję,że się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Doskonale Cię rozumiem, że masz potrzebę "pogrzebania w ziemi". Trzy lata temu przeprowadziliśmy się na wieś, gdzi wreszcie mogę nacieszyć się swoim ogrodem i jestem przeszczęśliwa! Czy to jest związane z wiekiem? Nie wiem... Właśnie kończę w tym roku 40 lat i nie zaszywam się wyłącznie w domowych pieleszach :) Ale kocham domowe klimaty... Powodzenia w poszukiwaniach działki!

    OdpowiedzUsuń
  56. Dziewczyny, dziękuję Wam serdecznie za wsparcie i za podzielenie się Waszymi doświadczeniami co do posiadania działki. Rzeczywiście nie pomyślałam zupełnie o tym, że taka działka to łatwy łup dla wandali i złodziei. No zobaczymy. Na razie w sobotę zjeździliśmy z Pawłem na rowerach okoliczne ogródki działkowe, pół dnia oglądaliśmy różne ogródki, rozmawialiśmy z różnymi działkowcami. Złożyłam na jednym z ogródków podanie o przydział działki i zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam ogródków działkowych w Twojej okolicy, za to w jednym z ładniejszych ogrodów koło siebie złożyłam podanie ponad 7 lat temu czekam do dziś :D. Myślę, że najlepszą metodą jest szukanie bezpośrednio...

      Usuń
  57. To ja zaczęłam tą dyskusję, nie jestem ani chirurgiem, ani Grażyną czyli to już trzecia osoba wtrąca się w Pani życie osobiste. Ma Pani rację nikt nie powinien wtrącać się w Pani życie. Nadużyłam swoich kompetencji, rozumiem, że to pasja, może tym bardziej, że sama popełniłam taki sam błąd, ale to u Pani wygląda już na fiksację.

    OdpowiedzUsuń
  58. Pani Asiu, ja dopiero teraz przeczytałam taką nagonkę na Panią.
    Nikt nie ma prawa zabraniać Pani rozwijać swoich pasji.
    Ludzie nie rozumieją, że nawet niewielkie zmiany mają magiczną moc,jest Pani dla mnie przykładem mądrej, zaradnej kobiety, proszę się ni zrażać,pozdrawiam bardzo serdecznie Kora

    OdpowiedzUsuń
  59. Pani Asiu, ja dopiero teraz przeczytałam taką nagonkę na Panią.
    Nikt nie ma prawa zabraniać Pani rozwijać swoich pasji.
    Ludzie nie rozumieją, że nawet niewielkie zmiany mają magiczną moc,jest Pani dla mnie przykładem mądrej, zaradnej kobiety, proszę się ni zrażać,pozdrawiam bardzo serdecznie Kora

    OdpowiedzUsuń
  60. A jeszcze jedno od kiedy to mężczyźni lubią kobiety zaradne, kreatywne i zorganizowane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od zawsze!!! No chyba, że ma się do czynienia z mężczyznami zaborczymi, którzy to myślą, że kobieta jest tylko od prania, sprzątania i gotowania, że powinna siedzieć w domu i podawać mu obiadki, ale drogie panie te czasy już minęły!!! Równouprawnienie!!!!! A jeśli Wy jesteście kurami domowymi, bez własnego zdania, pod dyktandem męża to już wasz problem i dajcie spokój Joannie, bo wiele z nas zazdrości jej pomysłów, kreatywności i wspaniałego życia rodzinnego

      Usuń
  61. Witam, ja tu sobie cichutko przychodzę, czytam i podziwiam Cię Asiu. Taa jesteś zaradna, kreatywna i zorganizowana a mężczyźni lubią takie kobiety. Lubią kiedy w domu jest fajnie wszystko zrobione i dzieci uśmiechnięte i obiad na stole. Ja nie znam chłopa, który by wolał rozmemłaną babę, bajzel i gromadę obsmarkanych dzieciaków.
    A Wy drogie anonimowe panie Grażyno, Zofio i inne sfrustrowane, znudzone życiem, małżeństwem całkowicie zależne od własnych mężów, którzy to za Was decydują o malowaniu ścian i zmianach w domu raz na 10 lat, weźcie może swoje życie we własne ręce i zróbcie coś dla siebie. Nie czepiajcie się kobiety przedsiębiorczej, która potrafi realizować swoje pasje. Czy ona na tym zarabia? Nie wiem i co mnie to obchodzi. Jeśli tak, to super bo ma pracę z pasją i pasjonującą pracę jeśli nie, to trudno ale powinna to wykorzystać. Może Wy dla odmiany pochwalicie się nam tutaj co na co dzień robicie i jak wygląda Wasze życie? Chyba nie, bo nie macie na to dość odwagi zwykłe tchórze. Za ostro? Tak bo tylko tak można Was traktować. Ja nie mam tak pięknie jak Asia, a to ze względów finansowych ale staram się i małymi kroczkami zmieniam nasz dom w przytulny domek. A mąż? powoli przywykł a i nawet chwali przy znajomych. A ja sobie wiercę, piłuję, szlifuję, maluję, decoupaguję, szyję, gotuję, piekę, dbam o dom, o rodzinę i ogródek. I co w tym złego? A jak chcę malować ściany to kupujemy farbę i ja chwytam za pędzel i maluję, bo mnie to odpręża i sprawia przyjemność. A w tym co złego? Nic, po prostu nic. I jeśli najdzie mnie ochota na coś innego to na pewno to zrobię i mąż nie będzie mnie ograniczał, bo to nie mieści się w jakiś ramach, wychodzi poza normę czy jakoś tak. A co dostałam od męża w prezencie urodzinowym? Szlifierkę, o której marzyłam a potem drugą i opalarkę do drewna. Fajnie prawda? A Wy co dostałyście? A może mężowie o Was zapomnieli, a może uważają, że to zbyteczne. Przykro tak jak ktoś Wam dowala a nawet Was nie zna? No przykro, więc dajcie sobie i Asi spokój i wracajcie w Wasze nudne życie.
    Asiu a co do działki, to pofatyguj się do zarządu ogródków i zapytaj czy nie mają czegoś z odzysku. Czasem miewają. Moja koleżanka w ten sposób kilka lat temu nabyła działkę za 200 zł. Tzw wpisowe "na członka" Powodzenia w zdobywaniu działki i w realizacji swoich planów. A głupimi wpisami się nie przejmuj, bo nas pozytywnie zakręconych i tak jest więcej. Pozdrawiam serdecznie Ania ze Starej Szafy.

    OdpowiedzUsuń
  62. O matko, niektórzy to naprawdę nie powinni buzi otwierać. Znalazło się paru domorosłych psychologów, którzy na podstawię bloga o WNĘTRZACH, kilku zdjęć i paru zdań, zdiagnozowali "fiksację" autorki, nieprawidłowości w relacjach rodzinnych, ocenili stosunki małżeńskie, litują się, WSPÓŁCZUJĄ! najbliższym takiej wyrodnej matki i żony, co nie robi nic więcej tylko dom pod gazetki urządza... Nie wiem co trzeba mieć w głowie, jaką czelność i ile tupetu, żeby takie rzeczy wypisywać. I rozumiem, gdyby to była krytyka wnętrz, ale to co szanowne Panie wypisują, przechodzi wszelkie wyobrażenie. Kojarzą się panie z takimi przekupkami, które zawsze znajdą powód do plotkowania , a jak go nie ma, to stworzą sobie same - jak ma to miejsce właśnie teraz.

    Pani Asiu, obserwuję Pani bloga od dawna, chociaż udzielam się od czasu do czasu. Gdyby szanowne panie pseudo psycholożki śledziły blog, to wiedziałyby z jakim uczuciem i miłością pisze Pani o dzieciach, rodzinie. I nie ma tu wątpliwości, jaka jest hierarchia Pani wartości. To szanowne Panie powinny zająć się własnymi rodzinami, bo z reguły jest tak, że u innych zauważamy i krytykujemy to, z czym sami mamy problem...

    OdpowiedzUsuń
  63. Jeśli ma się potrzebę upubliczniania swojego życia to co w tym dziwnego, że każdy może sobie powiedzieć cokolwiek mu do głowy przyjdzie? Przecież nie ma zakazu żeby wypowiadali się ludzie złośliwi, sfrustrowani, niedobrzy, albo szczerzy do bólu....to zawsze jest cena jaką się płaci za istnienie w "sieci". Dziwi mnie , że autorka bloga tak bardzo się tym tematem zdenerwowała.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma nic dziwnego w komentowaniu, ani w tym, że autorka się zdenerwowała. Sama byś się zdenerwowała, gdyby ktoś Ci ubliżał komentując w ten sposób Twoje życie rodzinne i relacje z domownikami, nawet Ciebie nie znając. Zauważ, że dzieciom niczego nie brakuje, maja uśmiechnięte buzie, jak szczęśliwe kochane dzieciaki. Zazdrość kieruje wszystkimi, którzy tak negatywnie komentują tego bloga, zwykła podła zazdrość.

      Usuń
  64. Też marze o takim działkowym ogródku i chyba nie jest to kwestia wieku :) zbliża się wiosna, sezon na grille na pewno przyjemne było by w takim otoczeniu przebywać :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Ktoś wcześniej poruszył kwestię pieniędzy. Może trudno to nazwać zarabianiem, ale blogerki otrzymują od firm w prezencie przedmioty, które reklamują na blogu.
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  66. Popatrz w okolicach Augustowki, ul. Statkowskiego (o ile jeszcze tego nie zrobilas ;-)). Moi rodzice maja tam dzialke i bardzo sobie chwala. Nie przeszkadza nawet towarzystwo elektrocieplowni siekierki. Wszystkie opary ida do gory. I wcale to nie jest objaw starosci. Jestem ciut mlodsza a uwielbiam tam jezdzic. Zabieram potomstwo i szalejemy: mini basen, trampolina, grill, a ja z mama rabatki kolorowych cudnosci. Polecam! Maja

    OdpowiedzUsuń
  67. Masz Joasiu piękne mieszkanie, szczęśliwą rodzinę. Tak mówiąc ogólnie, dobrze Ci się wiedzie. A im lepiej, tym więcej będzie złośliwych komentarzy, szczególnie tych udających troskę o Twoich Najbliższych.
    Z drugiej strony, od blogowych koleżanek prawdy się nie dowiesz...
    A co do działki, to może poszukaj takiej z ochroną. Mama mojej koleżanki taką kupiła. Jest dużo droższa, ale bezpieczna. Zdarzało jej się tam nocować.
    Katarzyna

    OdpowiedzUsuń
  68. Joasiu , czy nie bylby mozliwe raczej zamienić Wasze mieszkanie na domek z ogrodkiem niż kupować dzialkę? Mialabyś to co kochasz i na wiele lat. Nie jestem z W-y ale może nawet w tak drogim mieście udaloby się coś sensownego znależć? Co o tym myślisz? Wiem że drożej , że może jakiś kredyt.... SERDECZNIE POZDRAWIAM! Marta

    OdpowiedzUsuń
  69. Witam, jak bym widziała siebie trzy prawie lata temu. Najpierw było pragnienie posiadania własnego siedliska - nie wypaliło, a raczej ja się wypaliłam ciągłymi nadziejami właścicieli nieuregulowanych prawnie siedlisk. Aż tu pewnej wiosny podczas wizyty na działce u rodziny Ciocia powiedziała, że oto własnie ta działka długo czeka na nowego właściciela. Nie czekając długo zadzwoniliśmy do oferenta, który powiedział, że możemy wejść na działkę bez otwierania furtki. Jeden większy skok i już tam byliśmy. Domek stary, może z 40 letni ale przyznam bardzo zadbany, teren zaniedbany tylko niebytnością ludzi przez jeden sezon. To była szybka decyzja, w zimny deszczowy, kwietniowy dzień obejżeliśmy ją z byłym właścicielem i postanowiliśmy, że dla rodzinki z rocznym dzieciaczkiem będzie odpowiednia. Dziś Bogu dziękuję, że nie doszło do kupna siedliska 100 kilosów od Warszawy. Działkę mamy na mokotowie 3 kilometry od domu i powiem, że nikomu jej nie sprzedam za 100 tysięcy dolarów, o nieee. Oszaleliśmy na jej punkcie, a ona odwdzięcza się nam dorodnymi ogórkami, pomidorami i kwiatami. Córcia też oszalała i nie chce z niej wracać do domu. Właśnie w sobotę robiłam za ręczny weltykulator do trawy, a dziś bolą mnie nogi. Na działkach mamy ochronę dzięki, której jest niewiele kradzieży i włamań. Zauważyłam, że dzięki wejściu w życie nowej ustawy o ROD ludzie poczuli się bezpieczniej i obecnie chętniej kupują działki. W tą sobotę właśnie powitaliśmy nowych właścicieli działki, która stała 2 lata na sprzedaż. Wiem, wiem obawy są zawsze, ale kto nie zaryzykuje ten nie będzie miał takich doświadczeń i przeżyć jak my. Pozdrawiam wszystkich działkowiczów i przyszłych działkowiczów. Do zobaczenia przy śmietniku:) Aga.

    OdpowiedzUsuń
  70. Życzę Ci szybkiego znalezienia działki. Dla mnie praca w ogrodzie to ogromny relaks. Niestety, ostatnio intensywne życie zawodowe mocno mi koliduje z sadzeniem cebulek i porządkowaniem rabatek. No cóż, pocieszam się, że kiedyś wreszcie znajdę odrobinę czasu na relaks :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Życzę spełnienia marzeń o kawałku ziemi z zielenią,gdzie będziecie mogli miło spędzać czas :)Pozdrawiam :

    OdpowiedzUsuń
  72. wiem co czujesz.... mam tak samo.... kawałek działeczki, wypad rowerkiem... ahhh :) trzymam kciuki za Twój kawałek ziemi, ja na swój najpierw muszę zarobić :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Witaj! trafiłam do Ciebie przez nietylkona.pl Cudnie tu u Ciebie. A jeszcze to że Twoim rodzinnym miastem jest Kołobrzeg:)ja jestem z Trzebiatowa,a w Kołobrzegu urządzamy właśnie nasze pierwsze mieszkanie!
    pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  74. Witam. Chciałam napisać, że posiadanie własnego kawalka ziemi to cudowna rzecz. Proszę nie zrażać sie ta zarośnięta działką. Takie zachwaszczone tereny później potrafią sie odwdzięczyc z nawiązką. My kipując działkę pod budowę domu też bylismy załamani i wątpiliśmy w jej możliwości. Dziś po kilku latach przekopywania, nawożenia i sadzenia jesteśmy dumnymi posiadaczami pieknego terenu. Jeśli kocha sie to robić, jeśli praca w ogrodzie to pasja to śmiem twierdzić, że im gorszy teren do renowacji tym później większa satysfakcja z uzyskanych efektów. Tym nie można się zrażać! Życzę powodzenia w znalezieniu takiego miejsca, a potem w nadaniu mu charakteru. Gdy sie posiądzie taką działkę Asiu, to potem gdy tylko zaświeci słońce będziesz myślała co posadzić co przekopać, będziesz pędziła tam w każdej wolnej chwili. Zobaczysz jakie to przyjemne i inspirujące. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  75. Cóż za ironia:) hmmmm, czytam i nie wierzę:) a u nas co niekturzy wyzbywali się ogródków działkowych za nic i.....nie było nawet chetnych:) a tu u Ciebie takie cuda, wianki hmmmm. Ogród to super rzecz:) wiem, bo na szczęście mam duuuuży, latem prawie nigdzie się z niego nie ruszam, nawet w tym roku montuję letnią kuchnię, a altanki super:) pozdro Edyta.

    OdpowiedzUsuń
  76. Co kilka dni wchodzę na bloga z nadzieją, że pojawił się nowy post, a dzisiaj postanowiłam poczytać nowe komentarze, które się tu pojawiły i ... jestem w szoku.

    Asiu, jeśli przeczytasz mój komentarz mam prośbę - nie likwiduj możliwości komentowania anonimom przez takie osoby, jak wyżej.

    Powiem szczerze, że tego typu zarzuty, które się tu pojawiły to dla mnie jakiś totalny absurd. Chyba każdy z nas przyzwyczaił się do tego, że niestety w internecie często pełno jest różnych nieprzyjemnych wpisów, ale naprawdę nawet do głowy by mi nie przyszło, że ktoś wpadnie na takie "wnioski". To, co dla mnie jest powodem podziwu i inspiracji - czyli ogromna kreatywność, talent do urządzania wnętrz, niesamowite podkłady energii, znajdowanie czasu na pasje, godzenie tylu obowiązków, praca i jednoczesne posiadanie czyściutkiego i pięknego mieszkania itp. itp. - dla innej osoby jest świadectwem czegoś zupełnie odmiennego. Uwag na temat rodziny nawet nie ma sensu komentować:/ (No, ale właściwie Asiu, jak mogłaś zmusić córkę do sesji do kwietniowego Mojego Mieszkania? Widać, jaka ma smutną i niezadowoloną minę na zdjęciach...) Nigdy nie zrozumiem osób, które piszą takie rzeczy. Jestem osobą, która przejmuje się krytyką, z tego też powodu mam opory przed założeniem bloga. Asiu, podziwiam Ciebie i inne cudowne babki, że macie odwagę i mam nadzieję, że nie przejmujesz się tego typu komentarzami.

    A Wam Drogie Panie anonimowo komentujące życzę dużo szczęścia, miłości i możliwości realizowania swoich pasji. I żebyście miały obok siebie osoby, które oprócz tego, że Was kochają, są także Waszymi najlepszymi przyjaciółmi. Zobaczycie, że wtedy życie będzie spokojniejsze i piękniejsze.

    P.S. 1) Ja rok po zakończonym remoncie postanowiłam wyburzyć ścianę między kuchnią i salonem, co w konsekwencji wiązało się z kolejnymi zmianami. 2) Przemalowałam nowe ciemne meble, bo zakochałam się w bieli. 3) Przemalowałam ściany na szaro, po czym stwierdziłam, że jednak poprzedni kolor był lepszy, więc z powrotem na beż. 4) Marzyłam o atrapie kominka i po przeczytaniu postu Asi pojechałam z mężem po deski, farbę i zrobiliśmy nasz kominek:) 5) Kilka dni temu wymyśliłam nowy rozkład mebli w sypialni. O reszcie nie wspominając.

    Pozdrawiam :))))) Magda (wciąż mężatka)

    OdpowiedzUsuń
  77. Genialny pomysł na wiosnę. Własna działeczka i ogródek. Szkoda tylko, że nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Moim zdaniem altanka numer 4 wygrywa. Trochę większa, z małym tarasem. W razie letniej burzy zawsze można się schować i nadal cieszyć się świeżym powietrzem :) Pozwolę sobie tu jeszcze zajrzeć bo przyjemnie czyta się Twoje wpisy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  78. Witam Pani Joasiu. Chciałam się zapytać jaki kolor farby jest na ścianach Pani jadalni? Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  79. O matko, ale burza się rozpętała. Asiu ja Ci dziękuję po raz kolejny za to, że jesteś, że mimo pracy, opieki na trójką dzieci z których każde , nie ma się co oszukiwać jeszcze wymaga opieki, nadzoru, pomocy masz czas dzielić się z nami kawałkiem Twojego świata, przekazywać i zarażać nas energią, radością i nawet gdyby płacili ci za każdą literkę na blogu to tylko twoja sprawa, a zysk nasz bo to inspiracje, chęć działania. Ja też jestem z tych wiecznie wiercących się, ale moja rodzina na tym nie ubolewa - ja to lubię, ich to nie dotyczy w sensie wykonywania jakieś pracy, robia inne rzeczy które lubią. Dlatego pisz do nas, pokazuj swój domek w gazetach i BĄDŹ Z SIEBIE DUMNA tak jak ja jestem z Ciebie. Ila z Mazowsza

    OdpowiedzUsuń
  80. Jakie śliczne widoki, a domek przepiękny :) Taki mały taki jakby chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  81. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  82. Piękny domek! Uwielbiam taki wystrój w którym są naturalne dodatki jak np. drewno. Ja bardzo często jesienią mam wyłożone na kanapach wełniane koce i poduszki. Pięknie sie prezentują, a jak wspaniale grzeją!

    OdpowiedzUsuń