Witajcie Dziewczyny!
Zaszalałyśmy z moją córką w sobotni wieczór...:) Zaczęło się od oglądania strony Ikei i poszukiwania lampki, a skończyło na przemalowaniu pokoju. Ściślej mówiąc - jednej ściany.
Moje 10-letnie dziecko powiedziało, że nie cierpi różowego i fioletowego koloru i nie chce mieć już nic w tych kolorach.
I pokój ma być niebieski lub turkusowy... tia...
Moje wszystkie poszewki w różową krateczkę, w kwiaty i w paski mogę schować głęboko do szafy.
Po burzliwej naradzie ostatecznie stanęło na tym, że pokój będzie szaro-błękitno-turkusowy. A że zostało mi trochę szarej farby po malowaniu kuchni, Weronika nie musiała mnie dwa razy namawiać. Fioletowa ściana w białe groszki poszła w zapomnienie.
Dla przypomnienia - pokój to typowy tramwaj o wymiarach 210 x 460 cm. Ustawienie łóżka, a teraz i biurka w poprzek sprawiło, że chociaż minimalnie poprawiły się jego proporcje.
Poniżej zestawienie, które lubicie najbardziej - tak było - tak jest
W trakcie prac
Do
dopracowania kilka detali, chcę wprowadzić czarne elementy w postaci
ramek na zdjęcia, czy lampy na biurko. Wybrałyśmy też nowy żyrandol i
fotel do biurka, ale to przy najbliższej wizycie w Ikei za 100 lat
Pozdrawiam ciepło!