Witam Was serdecznie. Na początku serdecznie dziękuję za wszystkie miłe słowa pod ostatnim postem o kuchennej boazerii. Z rozwiązania tego jestem mega zadowolona i myślę, że w praktyce sprawdzi się bardzo dobrze. Od kilku dni wypoczywamy nad morzem, pogoda nas rozpieszcza, co prawda jest zimno i bez śniegu, ale za to słonecznie.
Dzisiaj, z okazji trwających ferii:), przygotowałam dla Was zimowe candy.
Prezentem jest poniższy szklany słój oraz szare klocki z napisem "keep smiling".
Słój jak widać - do wszelakiego wykorzystania, klocki chyba również:)
Zasady jak zawsze takie same - chętnych proszę o zapisy w komentarzu pod postem. Anonimowych Czytelników proszę również o pozostawienie maila w komentarzu.
Zapisy trwają do końca kolejnej niedzieli - 1 lutego.
Zapraszam serdecznie do udziału w zabawie:)
Z Kołobrzegu przyjadę też bogatsza o kolejne drobiazgi...:)
W mojej ulubionej hurtowni wypatrzyłam tym razem po okazyjnej cenie drewniane segregatory na gazety i naklejkę z czarnym napisem.
Ale najbardziej zadowolona jestem z białej lampy wypatrzonej w markecie budowlanym. Stała sobie bidula na stole z rzeczami do wyprzedaży, ale moje oko od razu ją wypatrzyło pośród łazienkowych kinkietów i krzeseł ogrodowych:) Na opakowaniu było napisane, że to lampa "atelier" i rzeczywiście lekko do takiego stylu nawiązuje. Kupiłam ją z myślą o niskiej skrzyni przy naszej sofie, myślę, że będzie tam pasowała idealnie.
Lampa jest porządna, ma metalowy klosz i nogi.
A ta czarna tkanina, to bieżnik z chińskiej hurtowni.
*****
A tak poza tym, to czas upływa nam bardzo miło, wczoraj mój starszy syn obchodził ósme urodziny, był więc tort, szampan piccolo i oczywiście prezenty:)
A dzisiaj zaliczyliśmy kilka kilometrów spaceru nad morzem. Uwielbiam Kołobrzeg właśnie poza letnim sezonem, kiedy jest mało ludzi i można spokojnie nacieszyć się morzem.
W Kołobrzegu mamy nowy most i nowe molo:)
I to, co tygrysy lubią najbardziej...:) Zimowe słońce i taaaki widok z mola:)
Pozdrawiam Was serdecznie:)