Strony

niedziela, 25 marca 2018

Wielkanocne akcenty

Witajcie! Na Waszych blogach i profilach wiele pięknych dekoracji wielkanocnych, a ja w tym roku jestem jeszcze w lesie... Nie wiem, jak to możliwe, że Wielkanoc już za niecały tydzień... W ostatnim czasie nie miałam nawet czasu, żeby przytargać z piwnicy karton z jajkami i zającami, dlatego też u nas w tym roku bardzo oszczędnie jeśli chodzi o dekoracje.
Wyjęłam z kredensu kurę, wstawiłam bazie do wazonu, w szufladzie wynalazłam jakieś małe zajączki,wczoraj kupiłam bratki, a tulipany i hiacynty mam na stałe niemal zawsze w sezonie wiosennym. W weekend wysprzątałam nasze kąty, zostały mi do umycia tylko okna w pokojach i ogarnięcie balkonu, o ile pogoda dopisze. Dzisiaj byłam na działce i poczułam chyba po raz pierwszy w tym roku wiosnę:) Już przebieram nogami na pierwsze ogrodowe prace...
Święta w tym roku spędzam sama z dziećmi w domu, ponieważ mój mąż wyruszył na męską wyprawę do Nepalu i Indii i wróci dopiero za 2 tygodnie...:) Ech, faceci...:)

Zapraszam na nasze wiosenne migawki:)
Pozdrawiam ciepło!













sobota, 17 marca 2018

Pokój nastolatki - toaletka


Witam Was serdecznie!
Wspominałam ostatnio, że moja córka dopominała się liftingu swojego pokoju. Wymarzyła jej się toaletka z prawdziwego zdarzenia, jak to typowej 14-latce...:) Pamiętam, że sama marzyłam o takim mebelku mając naście lat, gdzie mogłabym poustawiać różne kosmetyczne akcesoria.
Nie trzeba mnie trzeba długo namawiać do tego typu działań, lubię takie szybkie akcje, szczególnie przy współudziale mojego dziecka:) Wcześniej Weronika miała w pokoju regał, na którym tak naprawdę wykorzystywała jedną półkę, reszta to były nasze książki, drukarka i inne duperele. Drugi taki sam regał stał u chłopaków.
Postanowiłam regały sprzedać i środki ze sprzedaży przeznaczyć na toaletkę i nowy, bardziej praktyczny regał do chłopaków, którzy nie potrzebują stylizowanego. Regały sprzedałam w 2 dni, trafiły do przemiłej Pani, a z Ikei przyjechała do nas toaletka Malm i regał Billy.
Przestawiłyśmy też biurko Weroniki na przeciwną ścianę i dzięki temu pokój optycznie się powiększył, bo biurko jest niejako schowane na ścianie z drzwiami.


Sama toaletka jest zgrabna, wąska, nie zajmuje dużo miejsca, no i ma szeroką szufladę, w której można pochować wszystkie akcesoria, kosmetyki, gumki, opaski itp., więc cały bajzel jest schowany, co było dla mnie kluczowe.







Weronice marzy się jeszcze do kompletu lustro z żarówkami, takie profesjonalne, ale jak zobaczyłam ceny takich luster w necie, to padłam. Dlatego też lustra profesjonalnego na razie nie ma, ale mam pomysł i projekt na nie, a w wykonaniu poproszę o pomoc mojego nieocenionego w tym temacie teścia...:)
Z tego co się zorientowałam, całą "elektrykę", czyli żarówki z oprawkami i okablowaniem można kupić na allegro za parę złotych, reszta to praca własna.
Póki co na kracie (również z allegro) wisi małe lusterko, a sama krata ma bardziej walor  "dekoracyjny" niż praktyczny, ale Weronika ją lubi i wykorzystuje do przywieszania różnych drobiazgów.








Muszę jeszcze pomyśleć o jakiejś szarej, praktycznej narzucie na to łóżko, takiej, która nie będzie się ślizgała i ściągała. Jest duży wybór szarych kocy, ale z narzutami trudniej.

Generalnie zostałyśmy przy spokojnej kolorystyce, w której chyba obie czujemy się najlepiej - biel, szarość z odrobiną pastelowego różu, mięty i błękitu.
W wakacje w pokoju wprowadziłyśmy elementy tzw. stylu urban jungle (pokazywałam tutaj), ale to, co podoba nam się na zdjęciu, nie zawsze pasuje nam w realu, stąd też po krótkim romansie z zasłonami w liście i paprotkami, wróciłyśmy, na życzenie córki, do klasycznej bieli i pasteli.
Powtórzę się już pewnie po raz n-ty, ale białe ściany i meble to najlepsza baza do różnych wnętrzarskich eksperymentów:)


Za drzwiami, po drugiej stronie pokoju jest zabudowany Komandor, co prawda mało estetyczny, ale praktyczny i pojemny.





Ech, chciałabym taki pokoik tylko dla siebie...:)

Pozdrawiam Was ciepło!

niedziela, 4 marca 2018

Tapeta w biało-niebieskie paski



Witam Was ciepło!
Zniknęłam znowu na dłuższy czas z tzw. blogosfery.
Jakoś ten luty i ostatnie minusowe temperatury mnie zahibernowały:)
Zdecydowanie jestem ciepłolubna, tak duży mróz sprawił, że najchętniej wieczory spędzałam pod kocem, z herbatą i książką, nie mając siły i motywacji do jakichkolwiek poczynań wnętrzarskich.

Ale w zeszły weekend trafiłam w Leroy Merlin na piękną tapetę w biało - niebieskie paseczki.
Już od dawna chodziło mi po głowie odświeżenie przedpokoju, poprzednia tapeta w szare i białe geometryczne wzory po prostu podniszczyła się. Przedpokój jako ciąg komunikacyjny, to specyficzne miejsce, gdzie ściany brudzą się o wiele szybciej niż w pokojach, szczególnie przy naszej piątce i psie. Na zdjęciach może nie było tego widać, ale tapeta była już przybrudzona, a w niektórych miejscach zniszczona. Dlatego, jak zobaczyłam ten piękny wzór, od razu pomyślałam o przedpokoju.
Postanowiłam też kupić o 1 rolkę tapety więcej, żeby wytapetować nią również jedną ścianę w naszym salono-sypialnio-jadalni:)

Wzór w biało-niebieskie paski, to piękny i miły dla oka motyw. Bardzo lubię ten wzór i kolorystykę, mam trochę takich tkanin domowych. W połączeniu z białymi meblami to dla mnie po prostu "kropka nad i" we wnętrzach. Tapeta jest delikatna, nie rzuca się w oczy, ale dodaje przytulności.
Na niektórych zdjęciach obiektyw zniekształcił optycznie paseczki, w rzeczywistości są one oczywiście proste i bardzo drobne.






Na salonowej ścianie tapeta prezentuje się tak. Jak widzicie, zamieniłam lustra - to z przedpokoju zawisło nad sofą, a to z pokoju w przedpokoju. Ramki przewiesiłam na drugą ścianę. Tapeta ma odcień bardzo zbliżony do koloru ścian, więc łączenie wygląda całkiem dobrze i nie rzuca się w oczy.





Liczę na to, że lustro będzie ładnie odbijało zieleń za oknem, jak tylko zakwitną drzewa.


A z wczorajszego wypadu do Ikei przytargałam m.in. ten metalowy stolik.
Ma lekką wizualnie formę i nie zagraca dzięki temu pokoju. Brakowało mi takiego mebelka przy narożniku do odkładania rzeczy, chociaż z jednej strony mam już drewniany stolik od teścia:)
No ale stolików nigdy dosyć. Stolik fajnie wygląda też przy fotelu, a latem pewnie będę korzystać z niego na balkonie.



Chciałam Wam jeszcze pokazać z bliska wzór tapety i to, jak dobrze współgra ten wzór i kolor z białym narożnikiem. W sumie, to taki lekko marynistyczny klimat się zrobił...
Ach ten mój rodzinny Kołobrzeg...:)




A takie fajne poduchy jak ta poniżej są w HM Home. Żałuję, ze wzięłam tylko jedną, chyba skuszę się na drugi egzemplarz.














****
Na dzisiaj tyle Siostry, mam nadzieję, że zapowiadane nadchodzące ocieplenie doda mi sił i twórczej weny...:) Tym bardziej, że moja córka zgłosiła zapotrzebowanie na modernizację swojego pokoju i zażyczyła sobie toaletki z prawdziwego zdarzenia...:)

Pozdrawiam Was ciepło!
Miłego tygodnia:)