Strony

piątek, 29 czerwca 2018

Leżak


Leżak na balkonie już dawno chodził mi po głowie.
Wiem, wiem, szaleństwo biorąc pod uwagę jego metraż...:)
Ale na żadnym siedzisku czy krześle nie posiedzi się dłużej i nie da się powylegiwać z książką, czy winkiem :)
W końcu w jakimś markecie w ręce wpadł mi zwykły rozkładany leżak i postanowiłam wypróbować, czy uda się go jakoś wcisnąć. Ostatecznie leżak mógł wylądować na działce, tam również się przyda w razie czego.
Okazało się, że leżak się mieści - na szerokość na styk, a nawet można go niemal całkowicie rozłożyć i wygodnie się ułożyć.





Leżak niestety ma beznadziejną poduszkę, ale zależało mi na białym, a takie były tylko z taką cienką poduszką, z pseudoplażowym okropnym wzorem. Generalnie temat wzornictwa jeśli chodzi o meble balkonowe i tarasowe, to temat-rzeka. Niestety najczęściej są jakieś pstrokate, w brązowo-żółte słoneczniki albo inne wściekłe kwiecia, masakra...
Nie rozumiem, czy tak ciężko jest wykorzystać ładne, estetyczne pastelowe lub wakacyjne tkaniny?
Producent takich poduszek zrobiłby furorę we wnętrzarskim świecie :)
Zwykłe pasy biało-kolorowe są 100 razy lepsze od tej wszędobylskiej pstrokacizny.
Dlatego też póki co leżak ma dodatkowe przykrycie w postaci gwiazdkowego koca, ale dzięki temu o wiele przyjemniej się na nim wypoczywa.















Z kwiatami balkonowymi, jak widać, w tym roku nie zaszalałam, ale planuję obsadzić go jeszcze po powrocie z Kołobrzegu. Bo jutro wybywam na kilka dni nad morze z Weroniką, jej koleżanką i Dominikiem:) Dziewczyny zostają u babci:)
Zatem życzcie mi przynajmniej słońca, bo na upały w Kołobrzegu nie liczę:)

Pozdrawiam serdecznie!

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Malowanie drewnianego domku



Cześć Dziewczyny!
W dzisiejszym poście w końcu chciałam Wam pokazać efekt przemalowania drewnianego domu/altanki na naszej działce.
Altankę pomalowałam już jakiś czas temu, jeszcze w maju, ale jak to zwykle bywa, ciągle brakowało mi czasu na przygotowanie posta.
Altanka, to tak naprawdę ok. 9 metrowy tzw. domek narzędziowy, który zastaliśmy już na działce przejmując ją w posiadanie 4 lata temu. W ubiegłym roku, dzięki wsparciu teścia i szwagra, przed domkiem stanęła weranda, a obok szopka narzędziowa z płyty osb, którą obiliśmy szarym sajdingiem, a drewniany domek lekko zaczął wtedy odstawać i nie pasować do całości.


Tak to wyglądało rok temu:


A tak jest teraz:



Domek pomalowałam farbą olejno-alkidową Luxens, odcień granit, a drzwi  farbą Altax Viva Garden kolor niezapominajka.
Domek wymagał 2 warstw farby, ale to również nie daje takiego 100-procentowego krycia, dlatego z przodu dałam 3 warstwy, bo zależało mi na ładnej, jasnej szarości bez prześwitów.
No namachałam się pędzlem po tych deskach, nie powiem...:)
Farba Luxens jest dość wydajna, na całość zużyłam łącznie 5 litrów.

Tutaj po pierwszej warstwie farby


A tu widać różnicę między jedną a dwiema warstwami
  




Przed
 

Po

Farba jest niemal idealna z kolorem sajdingu, co widać na łączeniu poniżej, a o to mi właśnie chodziło, żeby domek narzędziowy z altaną stworzyły spójną całość. Zastanawiam się jeszcze nad pomalowaniem na ciemnoszary tej drewnianej konstrukcji zbiornika na wodę.




Drzwi w pierwotnym zamyśle miały być białe, ale miałam próbkę niebieskiej farby Altax i ten kolor okazał się kropką nad i:) Bardzo podoba mi się ich aktualny odcień, przyjemny dla oka i taki "wakacyjny":)





A mój biedronkowy powojnik rozrósł się jak szalony, szybko muszę dostawić mu jakąś kratkowaną pergolę, bo nie ma się po czym wić:)




Działkowe owoce - najlepsze:)



Pomidory i ogórki jeszcze kupne...


I najlepsza miejscówka... Uwielbiam ten kąt...:))





Na samej działce, jak zawsze full roboty, nie nadążamy kosić trawy i czyścić grządek, więc nasza działka w konkursie na najbradziej odpicowaną na pewno nie zdobyłaby pierwszego miejsca...;)) 
Ale to i tak miejsce, gdzie doładowuję akumulatory:)

 
Pozdrawiam Was ciepło!