Witam Was serdecznie, dziś ostatni dzień mojego urlopu...W czwartek wróciliśmy z Kołobrzegu i w Warszawie powaliła nas temperatura. Na niemal 3 tygodnie pobytu nad morzem były może 2, 3 upalne dni...Za mną w ostatnich dniach wyprane stosy prania, doprowadzenie do porządku domu i balkonu, bo niestety prawie wszystkie kwiaty uschły mi marnie, nie wspominając o działce i wyrastających wszędzie chwastach i nie skoszonej trawie. A jutro czeka mnie podobno najbardziej stresujący dzień w pracy, bo pierwszy dzień po urlopie...ech, ciężko będzie wrócić do rzeczywistości...
Ale mimo wszystko przyjemnie jest wrócić do swoich czterech ścian, do białego domku:)
A z urlopu znowu wróciłam z kilkoma rzeczami, chociaż w tym roku byłam bardzo zdyscyplinowana i od zakupu wielu pierduletów dzielnie się powstrzymałam. Ale i tak zebrało się kilka drobiazgów i przy pakowaniu bagaży musiałam stoczyć boje z moim M:) Nabytki tradycyjnie z chińskiej hurtowni Mirpol i ze staroci...
Zaopatrzyłam się w kilka ścierek kuchennych z porządnej bawełny i w bardzo dobrej cenie, bo 2,99 zł za sztukę. Wzory różne, bo i w napisy i w paski, kratkę i w gwiazdki. Uwielbiam wypatrywać takie cudeńka.
Przytargałam też 2 wiklinowe kosze, sama jeszcze nie wiem do czego:) Cena-5 zł/sztukę, nie mogłam nie wziąć:)
Bardzo zadowolona jestem z tego biało-granatowego dywanika i żałuję, że wzięłam tylko jeden. Będzie pasował i do pokoju chłopaków, i do kuchni i do przedpokoju.
I jeszcze taka drewniana pierdółka do chłopaków, tło niemal identyczne jak na naszej tapecie w stare dechy
I takie tam kuchenne przydasie, jeden ze staroci, drugi z hurtowni
I cynowy wazon, bo takiego nie miałam jeszcze:)
****
A z urlopu pozostały tylko zdjęcia, w tym roku oprócz Berlina, odwiedziliśmy też krótko Międzyzdroje
W tle hotel Amber Batlic, w którym pobyt był główną nagrodą w konkursie Kobieta z Pasją:) Mój voucher czeka jeszcze na wykorzystanie późną jesienią:)
W tym roku korzystaliśmy z kołobrzeskiej plaży dla psów:) Tofi zaliczył pierwsze kąpiele w Bałtyku, pływał rewelacyjnie, a piasek i plaża to zdecydowanie jego żywioł:)
Wróciłam z kilkoma pomysłami na małe, drobne zmiany w naszym M, chata odgruzowana, stosy wyprane, zatem od jutra mogę działać:)
Pozdrawiam Was serdecznie!
u mnie zakupy w ikei:)
OdpowiedzUsuńwitaj po urlopie :)) teraz pewnie w Kołobrzegu (i nie tylko) trudno o kawałek wolnej plaży ;)) piękne zakupy :) ja planuję odwiedzić Kg we wrześniu (jak ja kocham to miasto!!) i pewnie zajrzę do Twojej hurtowni, bo kusisz już od dawna :)) (a propos w którym jest ona miejscu??)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chyba muszę pojechać do tego Kołobrzegu na same zakupy:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na drugą odsłonę balkonu:)
http://pastelowonabialym.blogspot.com/
Cudne zakupy i piękne zdjęcia 😊 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAaaa ale zakupy! :) Cudne! :) Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAle fajne zakupy !!!! Cynowy pojemnik przygarnęłabym i ściereczki i dywanik, cudny. Ja przed chwila na westwing upolowałam dywaniki w zygzaki , dwa w cenie jednego a wymiarowo większy. I tak jak Ty mówisz i będzie pasował w pokoju dzieci i w łazience i w salonie i na pięterku, wszędzie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i jestem ciekawa co tez wypoczęta głowa wymysliła i jakie zmiany się szykują w domku, :):):)
Piękne pamiątki :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tak długiego pobytu nad morzem :)
OdpowiedzUsuńPierduletównigdy dość!
OdpowiedzUsuń'Fajne nabytki!
Super dywanik! Bardzo radosna nowina, że nad naszym morzem można spędzić urlop z psem. Widzę, że powoli zmienia się polska mentalność w tej kwestii :-)
OdpowiedzUsuńŚietne drobiazgo wynalazłaś. Takie powakacyjne zdobycze lubię najbardziej!
OdpowiedzUsuńDługie wakacje za Tobą :) powrót do rzeczywistości jest rudny, ale najgorszy jest właśnie ten pierwszy dzień, potem leci z górki. Wiem bo sama tego niedawno doświadczyłam :)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy przywiozłaś, szczególnie dywanik i ścereczki, a kosze w rewelacyjnej cenie! :)
Piękne zdjęcia, ależ chętnie bym teraz tam była. Upały dosłownie osłabiają...
OdpowiedzUsuńSuper zakupy :)
Super te nabytki, a szczególnie kosze wiklinowe - taka cena!! Kocham Polskie morze, moim marzeniem jest pojechać tam na jesień, kiedyś spełnię to marzenie:) A tym czasem powodzenia w jutrzejszym dniu, ja właśnie zaczęłam 3 tygodniowy urlop:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Patrycja
Witam i pozdrawiam. ;)Proszę napisz na jakiej ulicy jest ta hurtownia. ..jesteśmy w Kołobrzegu jeszcze dwa dni, upał jak . . .piękne nabytki;)i za takie grosze;)
OdpowiedzUsuńNa ul. Sienkiewicza, za kościołem przy ul. Jedności Narodowej. Polecam:))
UsuńByłam i oszalałam na widok tych wszystkich cudnieniek. . . Oczywiście zrobiłam zakupy: drewniany konik na biegunach,drewniany kalendarz domek, serwetki do decoupage z kurami, czarne słomki do napojów dla córki; ),oczywiście ręczniki (Martha Stewart ) za 2.99 sztuka, i na koniec wstążki bożonarodzeniowe z reniferami, czerwono białe. Sklep hurtownię Mirpol w Kołobrzegu polecam;)będę zakładała i polecę znajomym. Zdjęcia zamieszczę na pewno; ) pozdrawiam; miłych pierwszych dni w pracy;)
UsuńSuper zakupy....Ty zawsze coś wypatrzysz....Buziaki pa....
OdpowiedzUsuńPiękne pamiątki z wakacji. Ja dopiero w tym tygodniu jadę na urlop. Kamperem na Hel... Oglądam Twoje zdjęcia i już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Udanego tygodnia.
Asiu możesz czuć sie rozgrzeszona, jestem na urlopie w Anglii i buszuje po regałach aż miło☺ Tylko naprawdę nie wiem jak zabierzemy się do domu z tym wszystkim....☺
OdpowiedzUsuńZdecydowanie przywiozłaś same cuda! Muszę kiedyś odwiedzić tę hurtownię;) Śliczne zdjęcia. Pozdrawiam Cię słonecznie.
OdpowiedzUsuńJoasiu ty to zawsze z wyprawy do Kołobrzegu przywozisz same fajne nabytki :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fajne te pierdułki. Świetne ręczniki, domek też ekstra.
OdpowiedzUsuńMy kobiety kochamy pierdulety :-) ! I dobrze, bo bez nich nasze cztery katy nie miałyby tego czegoś. Piękne nabytki! I grzechem byłoby nie kupić :-) Pierduletom mówimy stanowczo TAK :-)!
OdpowiedzUsuńŁadne nabytki :-).I mój urlop dobiega do końca ale przecież czas płynie nieubłaganie i wszystko co miłe szybko się kończy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakie tam pierdoły..... to są cuda. Podobają mi się bardzo. Śmiało przywoź więcej i częściej ;) Na facebooku napisałam info i farbie i w oógle ;) Ściskam Cię.
OdpowiedzUsuńWspaniałe wakacje za Tobą :) Zdobycze też świetne - ściereczki i dywanik cudne! Sama chętnie przytaszczyłabym takie zakupy do domu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Very pretty! Love the linens.
OdpowiedzUsuńAsiu, niestety minęłśmy się w tym roku.. teraz jest tu niesamowity skwar i ciężko wysiedziec na plaży.
OdpowiedzUsuńtym bardziej udam się na zakupy do Mirpolu :)
pozdrawiam
Podziwiam Cię kobieto tak w ogóle i szczególe i pod każdym innym względem. Pozdrowienia i buziaki. Jesteś niesamowita. Pracujesz, wychowujesz 3 dzieci i tak przy okazji pięknie żyjesz. Justa
OdpowiedzUsuńAsiu, ja mam kilka pytań o Waszego psiaka. Jestem zakochana w tej rasie. Jestem w trakcie poszukiwań szczeniaka w mojej okolicy. Jeśli nie w tym roku, to w następnym, ale jestem przekonana, że to będzie cocker spaniel.
OdpowiedzUsuńNapisz mi proszę coś o Waszym piesku.
Dywanik już widziałam w paru miejscach i bardzo mi się podoba. Chyba poszukam sobie czegoś w tym stylu :)
OdpowiedzUsuńSame super nowe nabytki :) a ściereczki po prostu rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdobycze. Wszystkie :)
OdpowiedzUsuńmałe rzeczy, a jak cieszą oko :)
OdpowiedzUsuń