Poszłam dziś po bułki, a wróciłam z pękiem 15 tulipanów:)
Pani pod sklepem opuściła z ceny, bo tulipany już rozwinięte, więc policzyła po 1 zł/sztukę:)
No nie mogłam się oprzeć:)
A to fotka z serii "życie codzienne":) - Weronika pałaszująca spaghetti. To jedna z niewielu potraw, którą ten niejadek zjada bez problemu.
A ja właśnie jutro będę robić spagetti,mniam....Tulipany piękne,ale Twoje mieszkanioe po stokroć ładniejsze,jestem jego fanką :))
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńjak zwykle ślicznie u Ciebie!
Nie wiem,czy zauważyłaś w poprzednim poście moje pytanie odnośnie stołu a tak bardzo prosiłabym Cię o odp.
Dziękuję Ci bardzo.
Pozdrawiam
Aagaa, rzeczywiscie, pytalas o stół, jakoś umknęło mi twoje pytanie, przepraszam i już ci odpisuję-stół malowałam, tzn. nogi. Był cały pobejcowany na ciemno. Przetarłam papierem i dałam dół na biało akrylowa farbą, natomiast blat muszę dokonczyc, tzn. jeszcze bardziej zeszlifowac i polakierowac.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie a z tulipanami jeszcze bardziej słodko;) Też tak mam że latam z kwiatami po całym mieszkaniu i szukam idealnego miejsca ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hehe... no to makaroni codziennie :))
OdpowiedzUsuńChyba, że Weronika tak samo pochłania pizzę:) Świetne zdjęcie!
Lubię Twój domek, bo jest bardzo lekki. Wizualnie oczywiście:) Wspaniałe wyczucie koloru...Piękna tkanina na roletach w kuchni, można takową kupić na metry?
Pozdrawiam:)
Pieknie mieszkasz:)
OdpowiedzUsuńPiekne tulipany, tez wlasnie na nie poluje. I mam taka sama miseczke jak Twoja córuchna.
OdpowiedzUsuńLambi-roleta w kuchni, to po prostu zasłona angielska, którą kiedyś kupiłam w Secondhandzie. Przewiesiłam ja przez karnisz i już. Chętnie uszyłabym sobie z niej prawdziwą roletę rzymską, ale pomimo tego, że mam maszynę, to umiejętności mi brak:((chyba, że popróbuję na jakimś starym kawałku materiału.
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam zaglądać do Twojego mieszkanka....
OdpowiedzUsuńmiłe i przytulne,o stonowanych barwach i dodatkiem pięknych tulipanów o moim ulubionym kolorze w pokoju pięknie się prezentują.....
Pozdrowionka dla niejadka......:)))))))
i Ciebie ......
tulipany, miła czerwona kropelka koloru w te ponure dni.
OdpowiedzUsuńA co do makaronu, to ja mam też go dosyć moja Tośka jadłaby codziennie z sosem pomidorowym. Na dźwięk słowa makaron dostajemy z M włosów na plecach
Uwielbiam Twoje mieszkanko!!ach tulipany...pięknie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Pięknie w Twoim małym białym domu:)) Bardzo przytulnie i tak rodzinnie.
OdpowiedzUsuńJa też dzisiaj nie potrafiłam oprzeć się tulipanom i wróciłam z wiosennym bukietem do domu. Teraz siedzę i gapię się na nie z uśmiechem na twarzy. Zupełnie jakbym pierwszy raz widziała tulipany. Właściwie widzę je pierwszy raz...w tym roku:)
Pozdrawiam w wiosennym nastroju
Tomaszowa
Witaj
OdpowiedzUsuńCudowny dom.
Chciałam zapytac, gdzie kupiłaś ten piękny pojemnik na chleb?
coś jest magicznego w makaronach, mój niejadek też uwielbia spagetti.
pozdrawiam
Kobiety, dziękuję za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńFuerto-pojemnik na chleb, czyli po prostu chlebak kupiłam jakiś czas temu w sklepie typu 1001 drobiazgów-można jeszcze czasami trafić na takie sklepy, które kiedyś były PSS Społem z artykułami domowymi, środkami czystości. I w takim właśnie miejscu znalazłam to cudo. Co najlepsze-cena była naprawdę niska, w porównaniu do tego typu akcesoriów w różnych galeriach czy sklepach internetowych.Mam też taki sklepik koło domu, dość często tam zaglądam:)
Co za piękne tradycyjne meble drewniane! Uwielbiam! Od dawna w nich gustuje i choc czasem cena przerasta moje oczekiwania to obok tak pieknych antykow nie umiala bym przejsc obojetnie :-)
OdpowiedzUsuń