Półkę wypełniłam starymi talerzami w odcieniach szarości i ciemnej zieleni, a teraz tak naprawdę najprzyjemniejsze przede mną, bo wyszukiwanie perełek do tej półki. Nie spieszy mi się, czekam na okazje, jak COŚ wpadnie mi w oko;) Talerze wyszukałam również na starociach, w sumie za wszystkie te duże zapłaciłam ok. 50 zł, a google pokazuje nawet, że jeden z nich jest XIX-wieczny, ale aż nie chce mi się wierzyć, że to prawda;)
W ręce wpadły mi też dwa drewniane talerze i drewniany świecznik. Talerze potraktowałam jako tacę/podstawkę na dekoracje i świece.
Pisałam też poprzednio, że myślę o nowym kolorze kredensu. I jak pomyślałam, tak zrobiłam - przemalowałam kredens z bieli na taką szarość wpadającą w lekko w zieleń. Farbę wybrałam z mieszalnika Fluggera i nie jest to do końca ten kolor, jaki chciałam, myślałam o ciemniejszym i bardziej wpadającym w zieleń, ale akurat ten kolor idealnie pasuje do ikeowskiego biurka i przez jakiś czas tak zostanie, bo jest też dość neutralny. W środku kredens zostawiłam biały. Przy okazji wymieniłam też srebrne gałki na mosiężne. Wiem, że zmiana prawie niezauważalna, ale ja widzę;)
Myślę też jeszcze o innym zagospodarowaniu ściany nad tv, nie wiem dokładnie na co, ale myślę, że też pasowałby tu jakiś drewniany element, może też drewniana półka, albo jakiś jeden duży obraz w drewnianej ramie... Zobaczymy:)
Trzymajcie się ciepło, dużo sił na nowy tydzień dla Was.
Pozdrawiam!
Asia