piątek, 19 kwietnia 2019
Wielkanocny czas
Kochani!
W ferworze świątecznych przygotowań chciałabym już dzisiaj złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia spokojnych, radosnych, rodzinnych i ciepłych Świąt Wielkanocnych:)
Pogoda zapowiada się cudowna, spędźcie więc ten czas tak, jak lubicie:)
My już jedną nogą na wyjeździe, tegoroczne święta spędzamy w Ostrołęce u teściów, zatem ominęły mnie przygotowania, zakupy itd... Z dekoracjami wielkanocnymi też nie szalałam w tym roku, ot, jakiś zając lub dwa, stokrotki, gałęzie w wazonie, tyle wystarczy:)
A dwa dni temu dostałam od mojej Czytelniczki Marii piękny zestaw - szydełkowe pisanki i ptaszki. Dla mnie ktoś, kto ma cierpliwość do robienia takich rzeczy jest mistrzem:) Marysiu-dziękuję:)
Uciekam dopinać walizki, jeszcze raz Dziewczyny - spokojnych, rodzinnych i pogodnych Świąt:)
czwartek, 11 kwietnia 2019
Balkonowe porządki
Dzień dobry! Ostatni weekend przyniósł nam piękną pogodę, dzięki czemu mogłam podziałać i na działce i na balkonie. Cała sobota upłynęła mi bardzo pracowicie, udało się ogarnąć dużo zapuszczonych zakamarków działkowych i dosadzić trochę roślin, a po południu, po przyjściu do domu zabrałam się za balkon.
Jak wiecie, nasz balkon jest minaiturowy, jego rozmiary, to ok. 70 x 180 cm...
No marzę o wielkim tarasie, najlepiej zadaszonym, ale jak się nie ma co się lubi...
W zeszłym roku zeszlifowałam z drewnianych podestów białą farbę i potraktowałam je drewnochronem, dzięki czemu stały się ciemnobrązowe.
Zeszłoroczny balkon z ciemną podłogą możecie zobaczyć TU.
W planach miałam ich wymianę na jaśniejsze, ale stwierdziłam, że kolejny raz dam im drugie, czy trzecie życie i po oczyszczeniu pomalowałam je jasnoszarą farbą (Dekoral, silnie kryjąca emalia do drewna i metalu, olejno-alkidowa, kolor popielaty mat).
Farba jak najbardziej nadaje się do zewnętrznych elementów metalowych i drewnianych, niestety schnie długo, bo ok. 17 godzin, ale liczę, że dzięki temu będzie wytrzymała.
Pierwszą warstwę położyłam w sobotę po południu, drugą w niedzielę rano i tak naprawdę już w niedzielne popołudnie mogłam chodzić po deskach, bo szybko wyschły w słońcu.
Jak widzicie, obsadziłam też balkon kwieciem, biedronkową azalię i hortensję, które pięknie się trzymają, klimatyzuję i na dzień wystawiam na balkon, a na noc zabieram do domu. Stokrotki i bratki zostają. Posadziłam też powojnik Clematis, spróbuję, czy się przyjmie, liczę, że zarośnie mi ładnie na balkonowej kratce i będzie pięknie kwitł:)
Jakiś czas temu w Pepco kupiłam na wyprzedaży taki lampion, a właściwie lampionisko:)
Chociaż miałam już nie kupować więcej takich durnostojek, to ten urzekł mnie tym przecieranym drewnianym dekorem...:)
Ale obiecuję sobie, że już nic więcej...:)
Czekam teraz aż za oknem się zazieleni, już lada dzień znowu będziemy mieć zieloną ścianę.
Pozdrawiam ciepło w ten lodowaty czwartek:)