Witajcie Siostry, znowu odpłynęło mi się z naszego blogowego życia, niestety codzienne życie jest nieubłagane, a doba ma tylko 24 h...Jakoś przy dwójce dzieci miałam więcej czasu na wszystko, trójka dzieci, to jednak spore wyzwanie...czasowe, logistyczne, organizacyjne itd. itp...:)
***
Ostatnie dni nie rozpieszczają nas pogodowo, to deszcz, to zimno, to wieje, więc na przekór temu postanowiłam wprowadzić atmosferę lata w nasze cztery kąty. Mój sprawdzony sposób na letni klimat w domu, to biały wiklinowy kosz na parapecie z kwitnącymi balkonowymi kwiatami, zasłony w pastelowe paski i kwieciste poduchy. Już któryś sezon z rzędu stosuje taki zabieg w okolicach czerwca:)
Zasłony w paseczki uszyłam z ogromnej poszwy zakupionej w ciuchlandzie za całe 12 zł:)
Uszycie polegało na obszyciu materiału i zrobieniu tunelu na karnisz.
Kolejny sezon nie mogę oprzeć się białym pelargoniom - wyglądają cudnie na letnim balkonie i parapecie, szczególnie w białym koszyku czy donicy.
Różowe pelargonie też lubię, nie mają u mnie stałego miejsca, wędrują z balkonu na parapet i z powrotem:)
Z czerwcem najbardziej kojarzą mi się piwonie, pamiętam, jak kwitły zawsze na koniec roku szkolnego w ogródku mojej babci:) Uwielbiam ich zapach, a najładniejsze są bladoróżowe. Dzisiaj kupiłam 3 nierozwinięte sztuki, mam nadzieję, że nie padną przed rozkwitnięciem.
Tak jak pisałam wcześniej, kute siedzisko/stolik zniknęło z balkonu i stoi pod biurkiem. Niestety, muszę poczekać aż dzieci podrosną i bez stresu będę mogła je wystawić na balkon.
I na koniec szybka dekoracja z recyklingu - jako wazon - kubek ze zbitym uchem, w roli kwiecia-złamane przez wiatr gałązki surfinii z odrobiną gipsówki:)
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Naprawdę zrobiło się letnio :)
OdpowiedzUsuńJa latem usuwam prawie wszystko z salonu, by można go było szybko ogarniać bo dużo ludzi przewija się przez dom.
Pozdrawiam serdecznie
Karola
Dzięki za odwiedziny. Też wrzucam post i przechodzę do komentowania.
OdpowiedzUsuńPoduszki śliczności oczywiście ;) ;
kolorki i faktury bardzo moje.
Piękne te zasłonki w paski, rzeczywiście osiągnęłaś zamierzony efekt, jest lekko i letnio. Oj wiem jak to jest z małymi dziećmi, też muszę na niektóre rozwiązania poczekać aż mi Zosieńka podrośnie.
OdpowiedzUsuńU mnie też piwonie obecnie w wazonie, ale już rozkwitły :)
Podoba mi się pomysł na recykling, powstał cudny wazonik.
Pozdrawiam z wietrznego i zimnego Kgu ;)
Przepięknie...:))Brak słów:)Nie tylko ze smakiem, letnio, ale ciepło w duszy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Joasiu, gdybyś przypadkiem spotkała taką, czy podobną narzutę, to ja kupię...za każdą cenę...
Gocha
betelx@wp.pl
Tak czy siak podziwiam organizację, ja z jedna małą dziewczynką nieraz poradzić sobie nie mogę, a ty tego szczęścia masz po trzykroć... cierpliwość to chyba Twoje drugie imię :)
OdpowiedzUsuńUrzekło mnie to białe siedzisko... gdzieś ty je znalazła, ja już od dawna szukam czegoś w tym stylu i niestety gdzieś mi umyka
Pieknie...to prawda że na dworze iście jesienna pogoda, ale Tobie w znakomity sposób udało się Przeywołać już lato w mieszkaniu;)) śliczne pstelowe kolorki, cudowne kwiaty...zamierzony efekt został osiągnięty;)) a dzieci...cóż podziwam Ciebie...ale fakt doba jest zbyt krótka nawet przy jednym,jak ja dzieciątku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
U Ciebie jak zawsze pięknie - lekko, zwiewnie, letnio! Naprawdę podziwiam Twój talent, jak pewnie wiele osób. Dla mnie jednak Twój blog jest takim blogiem - przewodnikiem, który tak mnie zauroczył, że zapragnęłam zostać w tym cudnym blogowym świecie na dłużej.
OdpowiedzUsuńCo do posiadania trójki dzieci to absolutnie się z Tobą zgadzam - to wielkie wyzwanie, z tym że ja nie mam porównania jak to jest z jednym czy dwoma, bo trafiła mi się trójka na raz :-) W każdym razie zaszaleć w domu czy na balkonie z dekoracją zbytnio nie można, zostaje nam czekać aż podrosną :-)
Pozdrawiam serdecznie
Iza
Biały kosz z pelargoniami prezentuje się świetnie.Pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńKobiety,dzięki za komentarze:)
OdpowiedzUsuńJerzynko, taki mam tryb, jak już usiądę do blogowania-post, a potem sprawdzanie co u Was i komentowanie:)
Gosha-u nas zimnica, a co w Kgu się dzieje, to nawet nie potrafię sobie wyobrazić...Ale uwielbiam moje rodzinne miasto:)
Gocha-mam taki swój ulubiony secend-hand, w którym właśnie kupiłam moja narzutę, ostatnio rzadko tam bywam niestety,ale jak coś się trafi, to będę pamiętała o Siostrze w potrzebie:)
AnaYo-siedzisko to nabytek sprzed kilku lat z allegro. Poszukaj tam, mój pierwotnie był srebrny, ale co za problem przemalować na biało:)
Iza-serdecznie dziękuję za słowa uznania:)Ale to należy się Tobie, jeśli jesteś mama trojaczków...szacun!:)
Joasiu, jak zawsze u Ciebie miło i słodko, z tymi pelargoniami w koszu na parapecie to mus jest wypróbować i u mnie. :-)
OdpowiedzUsuńwspaniały wazonik w delikatne kropeczki.
ad siedziska - masz rację, nie ma co przy takim małym szkrabie wystawiać go na balkon.
:)
dzis też zerwałam pierwsze piwonie do wazonu:)))kocham ich zapach:))
OdpowiedzUsuńCudnie! jak zwykle zresztą!Pędzę w czwartek na bazarek po białe pelargonie!!!Wyglądają obłednie!!
OdpowiedzUsuńI bardzo podobają mi się Twoje podusie!
Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia. Zawsze coś podpatrzę i wykorzystam w swoim M :). W tym roku po raz pierwszy kupiłam białe pelargonie. Masz racje, są przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Piwonie uwielbiam !!! mogłabym nabywać je w ilościach hurtowych choć dziś pan na ryneczku sprzedał mi je po 50 groszy :) a pelargonii jako dziecko nie znosiłam , nie mogłam strawić tych czerwonych na babcinym balkonie ihihi dziś sama mam 2 donice : łososiowe i różowe i mogłabym wpatrywać się w nie jak sroka w kość :))) starzeję się - to fakt :0)))
OdpowiedzUsuńPięknie u ciebie. Cudowny koszyk i dzban w kropki, i pomysł z podwójnymi zasłonkami - uroczo się zrobiło i naprawdę poczułam powiew lata :)
OdpowiedzUsuńBiała pelargonia!
OdpowiedzUsuńTo bardzo rzadki okaz,
jest urocza i jak najbardziej pasuje do Twojego domku ;-)))...
pomimo zimnicy u nas , tu z monitora pachnie prawdziwym latem ;-)))
pozdrawiam serdecznie ;-)
na Twoim blogu ZAWSZE zachwycają mnie ZASŁONY. Ja takich szyć nie umiem, a widzę, że dodają świetnego kilmatu :) :) pozdr. ciepło!!
OdpowiedzUsuń❤❀❤❀❤
OdpowiedzUsuńNaprawdę podziwiam, że przy trzech uroczych dzieciaczkach znajdujesz jeszcze siłę i pomysły na upiększenie swojego królestwa :) Marzy mi się taka biała narzuta na łóżko - w życiu bym nie powiedziała, że ją w ciuchlandzie znalazłaś :) Zasłony świetnie pasują, kwieciste poduchy - przepiękne :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię piwonie, nasadziłam ich pełno w każdym kącie ogródka :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że sezon piwoniowy trwa dość krótko.
Pozdrawiam Aga
Asiu,jak pięknie u Ciebie, delikatnie, subtelnie!ja też wprowadzam kolory lata:-) Za to biureczko to bym wszystko oddała:-)) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńuwielbiam biel w twoim mieszkaniu :) ! zawsze masz tak pięknie, klimatycznie i - czysto :)) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCo do zasłonek i białego koszyka na parapecie- idealny sposób na wywoływanie lata ! ;)
OdpowiedzUsuńMam całkiem podobną poszwę, też z SH , tyle , że u mnie pełni pierwotną funkcję :)
Miłego popołudnia ;>
Bardzo lubię tu do Ciebie zaglądać, to dla mnie taki zastrzyk piękna i nowych inspiracji! a rzeczywiście lato w pełni tyle, że nie owiew, a istny huragan inspiracji!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Super podusie. Bardzo letnie :)
OdpowiedzUsuńPoduszki masz świetne! Marzą mi się takie, ale nie mogę dorwać ładnego materiału. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMasz piękny biały dom i z przyjemnością patrzę na zdjęcia oraz czytam kolejne posty. Mam dwójkę dzieciaczków i każdy potrzebuje czegoś inneg ode mnie, ale są chwile, choć rzadko (jak ta), kiedy mogę pobyć sama z sobą i zobaczyć, co ciekawego dzieje się np. u Ciebie. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie....świeżo.... i tak narzekałaś kiedyś, że mało miejsca masz...a tu tak przestrzennie... uroczo...jak miło do Ciebie znów zajrzeć...pozdrawiam ciepło!!!!
OdpowiedzUsuńPowiało latem i słońcem...:)U Ciebie zawsze super jest, lekko, subtelnie, mnóstwo kwiatów:))Uwielbiam białe pelargonie, u mnie na bazarku jakoś cieżko takie zdobyć:/Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na wywołanie lata:)może Ci się uda:) Ja akurat nie przepadam za białymi kwiatami:( ostatnio podoba mi się lobelia, ma przepiękny kolor i kształt niebieska kula w kwiatach:) super:) a piwonie też mam na ogrodzie, niestety do domu się nie nadają zaraz oblatują:( szkoda:( bo po róży to najpiękniejszy kwiat:)
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj odwiedziłam słynny Czacz:) ale zbyt duże tępo narzuciła moja rodzinka:( i nie wszystko zobaczyłam dokładnie ale przywiozłam parę rzeczy min. fotel w ludwikowskim stylu o jakim zawsze marzyłam i to w bardzo dobrym stanie:)
Pozdrawiam Edyta:)
Witaj
OdpowiedzUsuńCudny letni klimat wprowadziłaś.
Bardzo ładne zasłonki.
Z przyjemnością oglądam Twoje zdjecia.
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie tu u Ciebie, rozgościłam się :)
OdpowiedzUsuńwitaj:)
OdpowiedzUsuńprzepiękny letni nastrój wprowadziłaś w domu:)
ten biały wiklinowy kosz i zasłony w paski są niesamowite. poduszki też dużo tutaj działają:) jest tak kolorowo i optymistycznie, po prostu pięknie:))))
ściskam mocno
Pięknie latem zapachniało :)) Miło popatrzeć, szczególnie kiedy u nas w górach leje i leje :((( Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Asiu, powiało latem naprawdę:)
OdpowiedzUsuńLubię taką delikatność jak macie w Waszym mieszkanku!
A co zwróciło moją uwagę to uroczy emaliowany dzbanek w brzoskwiniowe kropy - świetny!:)
Cudnie jest u Ciebie:) bardzo mi się podoba, szczególnie ta metalowa gondolka:) Pozdrawiam i zapraszam do pooglądania mojego bloga-Ala
OdpowiedzUsuńhttp://alicelovesbrocante.blogspot.com/
poduszki w kwiatki są przeurocze! : ))
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuń