Witam Was serdecznie! Przepadłam Moi Drodzy totalnie w działkowanie w te majowe dni. Nie mam czasu na robienie zdjęć, siedzenie w internecie, pisanie postów, na oglądanie Waszych poczynań i ich podziwianie. Każdą niemal wolną chwilę spędzamy na działce - wszyscy razem lub czasami osobno, jak czas pozwala oraz obowiązki rodzinne i zawodowe. Mam wrażenie, że czas spędzany tutaj płynie szybciej, nie obejrzę się, a już się ściemnia i trzeba wracać:) Dalej mamy ogromny zapał, a w te ciepłe dni, kiedy wszystko zaczyna w końcu na dobre rozkwitać, kiełkować to, co się posadziło i widać efekt różnych cięższych prac, to aż się człowiek rwie do pracy. Pomysłów mamy dużo, pracy oczywiście przed nami też nie mało, ale wiemy, że wszystko w swoim czasie. Sił mi też nie brakuje, a działka zdecydowanie przyczyniła się do poprawy mojej kondycji:) Zgrabiłam wczoraj ok. 800 metrów kwadratowych skoszonej trawy i dziś rano, niemal bez zakwasów, wsiadłam o 6.50 na rower i przejechałam 7 km do pracy:) Tym sposobem przejeżdżam codziennie ok. 15 km:)
Na działce dłubiemy po trochu, ulepszamy co chwila coś, robimy po swojemu. Jakiś czas temu z 3 pergol zrobiliśmy miniwerandę przed domkiem. To tymczasowa konstrukcja, ale sprawiła, ze kąt stał się zacisznym miejscem do siedzenia. Moją zmora jest posadzka, a właściwie jej brak, ale wszystko w swoim czasie...
Kącik czeka na dokończenie, pomalowałam na razie jedną stronę na biało, druga ściana czeka na mój wolny czas. Stolik też tymczasowy, to kute siedzisko, które wielokrotnie pokazywałam na naszym balkonie i mała drewniana paleta położona na wierzch.
Na działce zastaliśmy też 3 takie kratki, które podpierały winogron. Ta poniżej też czeka na swoje 5 minut, pomalowanie i powieszenie dekoracji.
Pokazywałam też kilka postów wcześniej drewniane krzesła wylicytowane na allegro. Jedno z nich pomalowałam na biało, drugie też czeka w kolejce:)
Białe, na tle zieleni, wyglądają o niebo lepiej niż starte drewniane.
I stół prawdziwego działkowca:) - kawa w termosie, ogórki w misce, keczup i musztarda do grilla, no i cerata na stole:)
Plan na naszą działkę mam tak, że będzie to naturalny ogród, bez grządek na środku, czy wyznaczonych ścieżek z płotami. Jednak na obrzeżach chciałabym ją obsadzić różnym kwieciem w ładnych kompozycjach. W tym celu przekopałam sobie grządkę pod płotem, wyrzuciłam chwasty, zagrabiłam i przygotowałam miejsce na nasadzenia. Do zaznaczenia grządki zebrałam wszystkie większe kamienie, które były na działce i wykorzystałam je jako ozdobę. Bardzo podobają mi się takie kamienne i brukowe akcenty w ogrodach i z pewnością u nas też tego będzie dużo.
No i coś, co wynagradza ciężką pracę, bolące plecy, starte paznokcie...
Późne słoneczne popołudnie na własnej działce,
hamak między śliwkami,
biegające dzieciaki...
Uwielbiam to...:)
Pozdrawiam ciepło!
Patrząc na zmiany jakich dokonujecie na Swojej działce podziwiam i trzymam kciuki :-).Jak raz się zacznie grzebać w ziemi to już nie ma końca. Ciągle by się coś zmieniało, ulepszało . Wiem coś o tym:-).Ale satysfakcja z takiej pracy - bezcenna :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiem ile czasu potrzeba na wypielęgnowanie takiej działeczki. Podziwiam ilość zmian w tak krótkim czasie. Krzesełka już pomalowane. Kwiatków coraz więcej.
OdpowiedzUsuńBędę śledzić poczynania i rozumiem, że brak Tobie czasu na blogowanie, kiedy masz tyle "na głowie".
Pozdrawiam cieplutko.
Małgosia M
Aby móc piękniej żyć ... http://whitepinkinspirations.blogspot.com/
Ślicznie prezentuje się Wasza działka. Super pomysł z kamieniami:)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie w tym Waszym świecie. Trzymam kciuki i życzę wytrwałości do dalszych prac.
OdpowiedzUsuńAcha, oczywiście nie wtrącam się, ale mała podpowiedź: pod kamienie połóż pasy agrowłókniny, to nie poprzerasta trawą za jakiś czas (agrowłóknina nie jest droga i dostępna w każdym sklepie ogrodniczym). Bo nie ma nic żmudniejszego niż pielenie kamieni z trawy lub jej ręczne wycinanie nożycami.
OdpowiedzUsuńKochana do systematycznego blogowania można wrócić na jesieni teraz warto delektować się naturą :)
OdpowiedzUsuńJa akurat nie lubię takich prostych rabatek (choć wiem, że tak łatwiej jest skosić trawę) Ja preferuje falki bo naturalniej wyglądają zwłaszcza z kamieni tu moja jeszcze w wersji roboczej. http://4.bp.blogspot.com/-pXf0Z2OAZHs/U148D8CLXCI/AAAAAAAABwE/OtcdgLSOOxM/s1600/10325369_700780123314316_8886491907039961442_n.jpg
A warto zasadzić groszek pachnący bardzo ładnie pnie się po płocie :)
OdpowiedzUsuńwspaniale! i jeszcze ten hamak!
OdpowiedzUsuńbardzo ladna działeczka :)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo fajnie, że trafiła wam się taka działeczka, my kiedyś też zakupiliśmy takową, wylaliśmy nawet fundamenty pod domek,ale za nim zabraliśmy się za więcej stwierdziliśmy, że nie będziemy mieli czasu, żeby się nią zająć biorąc pod uwagę, że mamy cały dom do ogarnięcia, wczasy w sezonie letnim i pracę na cały etat. Więc w porę ją sprzedaliśmy, nie tracąc na tym. Jest jeszcze ogród w domku i działka ogrodnicza rodziców, którą ma czas zająć się moja babcia. Twoja działeczka nabiera charakterku, jest pięknie, ja wczoraj szykowałam kącik pod grilla bo szykuję się na urodzinki mojej 4 latki, oby pogoda dopisała. Miłego działkowania. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńAle wpadłaś w wir działań idziesz pełną parą:-) dla nas lepiej będzie więcej postów hihi
ślicznie to wygląda widać że to dzieło twoich łapek.
A że u nas nie widziałam nigdzie tak ładnej ceraty;-)
Cudownie... marzy nam się działeczka...nawet wczoraj małż wołał mnie do laptopa pokazując oferty z naszej miejscowości...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ogromnie i jednocześnie kibicuje...świetna inspiracja..
Naprawdę widać spełnienie i oprócz ogromnej pracy - ile pasji w nią wkładacie..super
Pieknie Asiu! Jak zawsze:) pozdrawiam ze slonecznego i cieplego Mediolanu:) Ania
OdpowiedzUsuńWiem z własnego doświadczenia :) ile pracy trzeba włożyć by było pięknie - a potem, by to utrzymać również :)) wiem też jak cieszy każdy pączek, każda roślinka, wystrzyżony trawnik, hasające beztrosko dzieci, tak, że Joanno trzymam kciuki, podpatruję i wyczekuję co u Ciebie nowego :)) pozdrawiam, a.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też jestem ciągle w ogrodzie męcząc sie z prekopywaniem części ogrodu pod rabatkę, oj ziemia cały czas ze mną walczy... bolące plecy- coś wiem na ten temat ;) oby taka pogoda była jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńOj widać że ta działka to jest wielka miłość;) Trzymam kciuki za kolejne poczynania;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
Wygląda super...wiem co to trud działkowicza ...o wielu lat mamy domek na wsi i w sobotę zwykle jest czas na pielenie grządek i koszenie trawy. pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńprzeżywam podobne chwile, też mam domek drewniany od kilku dni:) napisz proszę gdzie taką zeratę w kropki zakupiłaś? pozdrawiam , Ela
OdpowiedzUsuńWcale Wam się nie dziwię bo my teraz też całe dnie w tym naszym małym ogródku spędzamy i radochy mamy z tego co niemiara:) U Was już widać, że jest pięknie, działki nadal Wam ogromnie zazdroszczę:) Uściski.
OdpowiedzUsuńhttp://my-homeonthehill.blogspot.com
Przepięknie i coraz przytulniej na waszej działce się robi !!!! Nie ma to jak spędzać czas na świeżym powietrzu :)
OdpowiedzUsuńMy niestety w tym roku nie będziemy się cieszyć zbiorami z babcinej działki- Wieprz u nas wylał i wszystko pozalewał,łącznie z domkiem ;[
Pozdrawiam serdecznie!
Witaj Asiu, cieszę się razem z Tobą. Świetnie realizujesz się z życiu, a tych skrzydeł, które teraz Ci wyrosły to po prostu zazdroszczę. Oczywiście pozytywnie :):)
OdpowiedzUsuńDziałeczka cudowne miejsce dla całej rodzinki. Wiem co piszę, bo mam takową od 10 lat.
Wszystko jest jak najbardziej na TAK :-)....ale niestety "zawartość działki " to niezły kąsek dla złodzieja.
Piszę o tym już teraz, bo w sezonie włamania zdarzają się sporadycznie z racji obecności działkowców.
Jesienią i zimą to jest zmora. Uważaj na to!!
Radości z obcowania z przyrodą życzę i serdecznie pozdrawiam, Ania
Ależ cudnie masz na działeczce. Fantastyczny taki zaciszny kącik. Cudownie że ta działeczka jest tak blisko pracy. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńRobi się coraz piekniej:) Krzesła w nowej odslonie podobaja mi się bardzo, jednak biel nadaje charakteru:) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia, działka, dzieciaki widać też zadowolone :))
Mam pytanie, pewnie głupie, ale co tam :) Chodzi mi o ogórki w wodzie, czy czemuś to służy? teraz jak piszę ten komentarz , pomyslałam, że może by nie zwiędły...?
Pozdrawiam i wytrwałości życzę w realizacji marzeń. Monika
Asiu doskonale rozumiem brak czasu, sama mam to samo :) Każdą chwilę spędzamy na ogrodzie, trawa rosnie jak szalona, chwasty także... poza tym nie mam nic przyjemniejszego jak lenistwo z kawką czy lemoniada na własnym ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńAsieńko, to z Ciebie niedługo nic nie zostanie! Schdniesz nam, jak tak będziesz szaleć na dziłce do nocy a w dzień na rowerze! ;) Ja też znów zasuwam na działeczkę, przestało padać, chłody odpuściły i... same nogi niosą!
OdpowiedzUsuńChoć niedokończony kącik, to i tak już wygląda romantycznie! A te pergole, ach mój kolorek, nadałby się u mnie idealnie - takie naturalne schabby. :)) Aco do kamieni, to masz rację, że wyglądają maloniczo. Ja też w trakcie pielenia odkrywam różne "kamienne kręgi" i bardzo mnie one cieszą.
Czekam z niecierpliwością na dalsze relacje, zakręcona tak jak Ty świeżością doznań działkowych ;)
Ewa
Widac ze działka daje wam wiele radosci . I Super! białe krzesła są super.. pamietaj ze rzeczy tymczasowe trwają najdłuzej ;) a co do tej niebieskiej kratki.. nie maluje jej! jest piekna taka zjedzona czasem! :D
OdpowiedzUsuńSuper, tylko pozazdrościć takiej działeczki :)
OdpowiedzUsuńRobi się coraz bardziej w Waszym stylu:) Krzesełka w bieli wyglądają super. Nie dziwię się, że działka pochłania Was w pełni - cudowne miejsce:) Podziwiam Cię, że jeździsz do pracy na rowerze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Pięknie tam u Was,szkoda,że mamy do siebie tak daleko,bo może coś tam bym Wam podrzuciła na tą śliczną działkę:)ALe trzymam kciuki za wszystkie zmiany.A lobelię masz cudowną!!!
OdpowiedzUsuńFajna działeczka. Widać, że jeszcze sporo pracy przed Tobą, ale z każdym dniem będzie jej mniej, a ogródek będzie piękniał w oczach. :))
OdpowiedzUsuńBardzo u Ciebie sympatycznie na działce :) A zdjęcia z hamakiem sa przecudne, to z lobelią też :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Już widać zmiany na działce :) z własnego doświadczenia - obrzeża kwietnika dobrze oddzielić takim plastikowym obrzeżem i zamaskować kamieniami. Trawa nie będzie się przedostawać na grządkę :)
OdpowiedzUsuńLobelia zjawiskowa :)
Fajnie, że udało sie z działką:) kawałek miejsca na spełnianie się i frajda ogromna dla dzieci:) u nas też kawałek po kawałku ulepszamy to miejsce na ziemi. Dużo pracy, ale jakze fajnej. i frajdy , bezcenne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i lecę podziałkować też:)
Asia!
OdpowiedzUsuńPodczytuję Twój blog od jakiegoś roku a dziś wróciłam do Twojego pierwszego posta i po prostu muszę w końcu się odezwać żeby powiedzieć Ci że dla mnie jesteś nieustającą inspiracją! Uwielbiam Cię i szczerze podziwiam! Ja z dwójką dzieciaków często mam poczucie że nie do końca panuję nad życiem :) mam lenia i pojękuję o zmęczeniu... A Ty jesteś taka pracowita! tak wspaniale sobie radzisz z codziennością! Twój każdy post to dla mnie zastrzyk energii-że można tylko trzeba lepiej spiąć poślady :) Pozdrawiam Cię serdecznie! Trzymaj się i inspiruj dalej!!!
adade
jestem zakochana w Twoim domku i Twoich pomysłach jest pięknie to mój styl ! :)
OdpowiedzUsuńAsiu, czy możesz napisać, gdzie kupiłaś taką fajną ceratę w groszki, bo właśnie szukam ?
OdpowiedzUsuńAsia pracuje na działce, to ja odpiszę ;) Widziałam takie ceraty (niebieską i różową) w Rossmannie.
UsuńAsiu, bardzo fajny blog! Zaglądam często, ale jestem internetowo małomówna i nie komentuję.
Ola
Działka to wspaniała sprawa a radość gdy coś urośnie przeogromna. Sama zaczęłam w tym roku przygodę z ogródkiem warzywnym i szaleję gdy mogę schrupać np. rzodkiewkę. Wspaniały aspekt tej całej przygody to wspólna praca całej rodziny i radość z efektów.
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości
Super Wam idzie gospodarowanie działki. Robi się naprawdę przyjemnie!
OdpowiedzUsuńŚwietny ten Wasz "pożeracz"czasu.Już teraz zmiany są widoczne,a to dopiero początek:)Ja też uwielbiam wszelkie prace ogrodowe i już cieszę się na lot do Polski i ogród rodziców nad Bałtykiem.Cudo!
OdpowiedzUsuńściskam
Robi się u Was fajnie! Chcę uprzedzić, że takie rabaty i kamienne "barierki" zrobią się prawdziwą udręką, jak zaczną zarastać chwastami :( Tez na samym początku za leniwa byłam, by położyć flizelinę i zalać betonówkę pod kamienie. Myślałam, że dam rady. Teraz, po kilku latach muszę wszystko wywalać (oprócz krzaków trwałych) i zakładać na nowo, już z utrzymaniem wszystkich zasad. Niestety, chwasty zarastały rabaty szybciej, niż ja mogłam je wypielić :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Was nie ma w okolicy tyle nieużytków, które stają się rozsiewnikiem różnego rodzaju niepożądanych nasion :) Życzę wszystkiego najlepszego i dużo radości z ogródkowania!
takie prace ogrodowe wciągają! :) pięknie u Was stolik z białymi krzesłami wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuń