Cześć Dziewczyny, pojawiam się znowu po dłuższej przerwie...
I znowu powód ten sam-dopada mnie proza życia i miliony spraw i sprawek. Chyba potrzebuję urlopu na bezludnej wyspie...Ciągle ktoś coś ode mnie chce, telefon dzwoni 50 razy w ciągu dnia, lista maili pt. "do odpisania" też długa, działka zarośnięta, zaległe pranie czeka na swoją kolej, a zmywarka na opróżnienie...W pracy młyn, w domu jak zwykle, na dodatek jestem w tym tygodniu sama z dzieciakami, mąż w delegacji...
Zdjęcia do tego posta zrobiłam ponad tydzień temu, dawno też już zamówiłam gałki do łóżka Weroniki (regałka.pl - polecam, mają mega wybór), które odleżały swoje zanim je przykręciłam (całe 3 sztuki!). Zamieniłam je z pierwotnie czarnych na szare w paski. Myślałam o takich w gwiazdki, ale paski, to chyba jednak bardziej uniwersalny wzór.
Szare są delikatniejsze i zdecydowanie lepiej pasują do pastelowego wystroju pokoju.
Ponad 2 tygodnie temu odświeżyłam też w końcu balkonową podłogę i dosadziłam nowe kwiaty. Pomalowane w zeszłym roku na biało drewniane podesty od biedy mogłyby być, ale jedna warstwa białej farby zdecydowanie polepszyła ich wygląd.
Wczesnowiosenne kwiecia-bratki i niezapominajki dokończyły swojego żywota w moich skrzynkach, wsadziłam więc różowe petunie i kacankę.
Skusiłam się też w kwiaciarni na fuksję, chociaż wiem, że one wolą cieniste miejsca, a na naszym balkonie słońce mocno pali. Jednak po 2 tygodniach widzę, że ładnie rośnie i ostatnio dokupiłam drugą.
Te fajne doniczki są z Kik-a ;)
W pokoju też z elementami różu, chociaż muszę Wam powiedzieć, że mój piękny puszysty jasny dywan zamieniłam w międzyczasie na coś mniej miękkiego. Nowy dywan, to niestety kompromis wynikający z posiadania psa-sierściucha... ale to już w kolejnym poście :)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Rozumiem, też jestem zajęta, aż się nie chce do pracy(etat) na te 10 h z dojazdami (niby blisko)- tyle w domu, ogrodzie , w rodzinie - do ogarnięcia. A zdjęcia ,jak zwykle PIĘKNE:)) Powoli powiększam wyposażenie domu i ogrodu o "białe" już od paru lat : tylko podłogi są i będą raczej w kolorze drewna . Wszędzie widać moje ciemne włosy : część parkietu w pokoju 16 m kw. przemalowałam. Teraz mam dodatki błękitne (m.in.storczyk!). Mam do ogarnięcia ponad 300 m kw.( z tego około 120 w ciągłym używaniu) i mimo,że tęsknię do jasnych kolorów, nie nadążam z porządkami. Na ścianie mojego pokoju dalej motto "less is more" a mimo to daję się kusić na zakup nowych rzeczy do M. ,dla dzieci, domowego kota, kotów ogrodowych jak i okazyjnie bywającego u nas psa. Uff... a mąż powiesi przez tydzień markizę nad tarasem i będzie podziwiana aż do zimy...( też lekko nie ma , bo trawa rośnie szybciej niż norma - na koszenie ) .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )) Teresa z Ch.
Witaj Tereso, dziękuję Ci serdecznie za miłe słowo:)Zdaję sobie sprawę, ze nie jestem odosobniona w swoich obowiązkach zawodowo-domowych, ale takie życie, ważne żeby lubić to, co się robi:)300 m-moje marzenie, chociaż pewnie jakbym miała do dyspozycji, to też bym narzekała na metraż i sprzątanie:)Co do hasła "less is more"-też od jakiegoś czasu staram się, bardzo opornie, wdrożyć w to w życie i nie kupuję już dupereli, chociaż wiadomo, czasami się skuszę:)A koszenie trawy-na naszej działce rośnie jak szalona, nie mam już siły jak po tygodniu od skoszenia okazuje się, ze znowu trzeba kosić...Buziaki, wszystkiego dobrego!
UsuńJak zawsze pięknie :) Z szarymi gałkami zdecydowanie lepiej. A te doniczki na balkonie świetne, właśnie też je mam, tylko mniejsze, jednak zauważyłam, że przeciekają, choć teoretycznie raczej nie powinny. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTak, gałki też mi się bardziej podobają niż czarne. Moje doniczki są ok, ja wsadziłam te fuksje w ziemię, podlewam normalnie.
UsuńPozdrawiam!:)
Co z tym czasem??? Witaj;) u mnie też wszystko gdzieś odłożone na "potem", ale nigdy to "potem" się nie zdarza... praca w pracowni, remont kuchni, który się wlecze niemiłosiernie, Jaga kończy gimnazjum, więc i tam matka się udziela i tak dzień za dniem leci, a ja caly czas nie w czasie :) no to ponarzekałam:) ale co tam słońce świeci, jest pięknie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga z Różanej
:)) No właśnie, a u mnie "potem" zdarza się nawet i po kilku tygodniach, ech...Co do szkoły, to z ulgą wyczekuję na wakacje i koniec roku, bo to jedna z większych części moich obowiązków po pracy, te wszystkie okołoszkolne i okołoprzedszkolne sprawy. To sobie ponarzekałyśmy:) Pozdrawiam Aga serdecznie!
UsuńCo z tym czasem??? Witaj;) u mnie też wszystko gdzieś odłożone na "potem", ale nigdy to "potem" się nie zdarza... praca w pracowni, remont kuchni, który się wlecze niemiłosiernie, Jaga kończy gimnazjum, więc i tam matka się udziela i tak dzień za dniem leci, a ja caly czas nie w czasie :) no to ponarzekałam:) ale co tam słońce świeci, jest pięknie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga z Różanej
Moja miła, jak mówisz, że brak czasu to ja wiem, ze owszem może tak mówisz, ale zawsze czas wyskrobiesz by choć maznąć farbką i coś zmienić, jesteś moim niedościgłym wzorem ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Ul, hej kochana, wyrobię,wyskrobię, ale ciągle w tym biegu i pędzie, ech...a chciałoby się tak slow...:))
UsuńUściski kochana!
Na brak czasu to chyba wiele z nas cierpi... ;) Pięknie, lekko, pastelowo i różowo u Ciebie. U mnie raczej różowego koloru nie zaznasz, bo kocham niebieskości... Obecnie uderzyłam w morskie dodatki...
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Cześć Dorota, różowy to u mnie tak na zmianę z błękitem, który też uwielbiam i jest moim numerem 1! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńJak zawsze pięknie... :)
OdpowiedzUsuńI podziwiam że mimo tylu obowiązków masz czas na tak piękne dekorowanie domu...
:) Dziękuję!
UsuńMatko, jak ja dobrze znam te klimaty codzienności. Końcówka roku szkolnego jest jazdą bez trzymanki! A u Ciebie Asiu pięknie, jak zawsze. Wypatrywałam już Twojego wpisu. Serdecznie pozdrawiam!!! Asia
OdpowiedzUsuńAsiu, napisałam właśnie powyżej, że z niecierpliwością czekam na koniec roku szkolnego...Teraz po pracy tylko działka:))Buziaki!
Usuńjest ślicznie!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńWystarczy popatrzeć i człowiek odpoczywa :-)
OdpowiedzUsuńa tego słonka to trochę skradnę
Dziękuję Dorota! Bardzo lubię dłubać przy kwiatach na tym moim mikrobalkonie, wtedy naprawdę odpoczywam.
UsuńPozdrawiam!
kik jest w Wawie?
OdpowiedzUsuńA nie wiem, bo dostałam w prezencie:)
UsuńPiękne zdjęcia, o balkonie pisałam już nie raz-że to najładniejszy balkon jaki widziałam. Uwielbiam biel we wnętrzach, dlatego bardzo podoba mi się Twój wystrój. A ta różowa narzutka w pokoju córki - gdzie można taką kupić?:) Pozdrawiam, Klaudia.
OdpowiedzUsuńSerdeczne dzięki:) A narzutę wypatrzyłam kiedyś w Ostrołęce w takim sklepie z chińszczyzną, jest porządna, bawełniana, dwustronna, kosztowała niecałe 30 zł!
UsuńMiło i jeszcze raz miło :)
OdpowiedzUsuń:)) Grazie!
UsuńElegancko i bardzo szykownie , podziwiam i pozdrawiam cieplutko <3
OdpowiedzUsuń:) dzięki!
UsuńBajecznie ;)
OdpowiedzUsuńPo prostu pięknie. Gałeczki śliczne, balkon jest idealny. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPięknie! Razem z żoną szukamy czegoś w tym stylu :)
OdpowiedzUsuńO, jakiś Pan?:) Dziękuję! I powodzenia w poszukiwaniach:)
UsuńU Ciebie jak zawsze pięknie, pastelowo i nastrojow aż chce się chcieć :) czuję powoli wakacje :)
OdpowiedzUsuń:)) Ja też...:)Pozdrawiam!
UsuńŚwietne jasne wnętrza. Biel i szarość nie muszą być nijakie. Po ciężkich chwilach w życiu codziennym aż będzie się chciało wypoczywać. Balkon świetna sprawa, jeszcze chciałbym zobaczyć jak to wygląda od zewnątrz:)
OdpowiedzUsuńOd zewnątrz jest metalowa barierka, niezbyt reprezentacyjna, bo blok jest z 1974 roku i balkony nie były od tego czasu remontowane. Ale podobno mają być:)
UsuńPozdrawiam!
Jak zawsze pięknie, przyjemnie, cudownie...
OdpowiedzUsuń:))dziękuję!
UsuńGdzie dostanę taką pudrową narzutę na łóżko z Ikei Hemnes? Dziękuję za odpowiedź:) Marta
OdpowiedzUsuńNapisałam powyżej-narzutę wypatrzyłam kiedyś w Ostrołęce w takim sklepie z chińszczyzną, jest porządna, bawełniana, dwustronna, kosztowała niecałe 30 zł!
UsuńVery nice -white and bright!
OdpowiedzUsuńŻałuję tej mojej odległości do KIka, jak patrzę jakie cudowne rzeczy tam upolowałyście to aż nie mogę przeżyć :)
OdpowiedzUsuńBalkon już bardzo letni :) Pięknie. Ten czas to chyba na jakichś dopalaczach biega bo nijak nie nadążam.
OdpowiedzUsuńZaglądam co jakiś czas i jest jak zwykle pięknie:) Chciałam jednak zapytać skąd są poduszki? Bo dokładnie w moim stylu;) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCudnie!!Moje klimaty!!!Też mam te różowe podusie ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuń