Witam Was ciepło!
Patrzę na datę ostatniego posta... i znowu minął miesiąc... A zawsze obiecuję sobie, żeby częściej pisać nowe posty, dodawać więcej zdjęć... I zawsze przegrywam z prozą życia i codziennymi obowiązkami. Jakoś mi ten październik daje w kość, w pracy jak zwykle multum spraw, sprawek i pełna głowa, w domu trójka dzieci, każde w innej szkole, w tym jedno w klasie maturalnej, drugie w I technikum teleinformatycznego, więc z Pawłem po pracy mamy powtórkę materiału ze wszystkich możliwych przedmiotów i dziedzin. Ja np. tłukę z Dominikiem daty z historii, albo niemiecki z Mikołajem, Paweł siedzi z nim i z Weroniką nad matematyką, czy fizyką. Sama już siebie czasami nie mogę słuchać, jak mówię "spakuj się", czy "odrób lekcje" i czuję się jak jakiś poganiacz...;)
Nie wiem, jak trzeba być zorganizowanym i ile mieć sił, żeby w tym młynie znaleźć czas tylko dla siebie. Moje wrodzone poczucie obowiązku i odpowiedzialności nie daje mi niestety oddechu, czasami chciałabym po prostu przestać się przejmować... To chyba jest największy minus posiadania dzieci-że człowiek cały czas się przejmuje...
No dobra, wyżaliłam się, to teraz czas dla mnie:)
Mam kilka drobnych wnętrzarskich nowości, które zakupiłam ostatnimi czasy.
Moją słabością są tekstylia, a szczególnie poszewki na poduszki.Tę podłużną kupiłam na wyprzedaży w Dekorii, a tę z liśćmi paproci w jakimś lokalnym sklepiku.
W sobotę wieczorem wybraliśmy się też po dłuższym czasie do Ikei i kupiliśmy sobie w końcu nowy materac do sypialni. Jest mega wygodny, ale i bardzo wysoki, na razie się przyzwyczajam:)
Przy okazji przebiegłam przez dział z tekstyliami i złapałam dwie poduszki:)
W naszej kuchni bez zmian, nadal mi się podoba, mimo niewielkich rozmiarów jest dość funkcjonalna. Myślę o zmianie dywanu na podobny jak w salonie, ale akurat producent nie ma dostępnego tego wzoru w mniejszym rozmiarze.
Zawsze podobały mi się napisy Farmhouse i w końcu postanowiłam sobie taki sprawić.
Przy okazji kupiłam też drewniany obrazek do kuchni z kogutem w podobnym stylu. Obie dekoracje ścienne są z Gaya.design
Obraz powieszę w kuchni na ścianie z kominem, a napis chyba w przedpokoju, ale jeszcze nie zdecydowałam, na której ścianie.
W Ikei dokupiłam też oświetlenie do kredensu. Pierwotnie myślałam o okrągłych halogenach do środka, takich, jak mamy w kuchni, ale w kredensie mamy za dużo półek i trzeba by przewiercać plecy kredensu, żeby je podłączyć. Dlatego wymyśliłam górne oświetlenie kredensu trzema lampkami, które mocuje się na górze i łączy kablem zasilającym. Wczoraj Paweł mi je zamontował, wygląda to bardzo dobrze i ciekawie wypełnia tę ścianę.
I na koniec kilka ujęć z naszej październikowej Sielanki. Byliśmy w sobotę pierwszy raz od chyba trzech tygodni, bałam się, że dziki znowu nam zryły trawę, co miało już miejsce we wrześniu. Ale póki co ominęły naszą działkę. Udało mi się skosić ostatni raz przed zimą trawę, zostanie jeszcze uporządkowanie uschniętych kwiatów, zgrabienie i tyle w tym roku.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Asia
Moc krásné - jak polštářky, tak celkově byt. Jiřina z N.
OdpowiedzUsuńAsiu, co robisz lub nie robisz, że masz takie piękne bluszcze, ja już próbowałam wszystkiego i bez rezultatu, liście lecą hurtem, jak drzewa przed zimą. A tak w ogóle masz piękne mieszkanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Bożena
Oj z tymi bluszczami, to kłopot, kiedyś myślałam, ze lubą wilgoć i zawsze za mocno je podlewałam, okazało się, że lepiej je przesuszyć, niż zalać, tak mi kiedyś w kwiaciarni poradzono. Od tej pory się pilnuję i rzeczywiście to pomaga. No i oczywiście wolą chłodniejsze pomieszczenia, nie w pełnym słońcu. Pozdrawiam i powodzenia z bluszczami:)
UsuńA ja jestem fanką Tofika �� i oczywiście Pani pięknego mieszkania �� pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo tak, Tofi, to król:) Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńBardzo gustowny wystrój,poduchy fajne.
OdpowiedzUsuńNa kilku pierwszych zdjęciach widzę białą doniczkę na nóżce na kuchennym blacie.Czy mogę zapytać gdzie nabyta? Oraz o jej średnicę?;)
A.
Niestety zupełnie nie pamiętam, gdzie ją kupiłam, ma średnicę ok. 15 cm. :) Pozdrawiam!
UsuńPrzepiękne dodatki, sama ostatnio również kupilam sobie kilka wrzosów Które ustawiłam w domu jak rownież i na balkonie. Lubie jesień i dla mnie jest tożsama z wrzosami.
OdpowiedzUsuńZwróciłam również uwagę na piękne ościeżnice w domu. WIele osob zastanawia się nad regulowanymi a stałymi.I jak tutaj widać regulowane ościeżnice wyglądają o wiele lepiej i bardziej elegancko:
https://www.golddoor.pl/pl/menu/oscieznice/oscieznice-i-obudowy-muru-1006.html
Mozna przejrzeć sobie je w sklepie.
Śliczne dodatki! Bardzo ładne poduszki, które cudnie komponują się z całym wnętrzem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam październik za wspaniałe wrzosy, które stanowią piękną dekorację w ogrodach i na balkonach.
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńNo to jest faktycznie white home! Jestem zachwycona tymi poduszkami, szczególnie tą z ptaszkiem. No i ten fotel w królewskim designie! Co prawda swojego ukochanego uszaka bym nie wymieniła, sama mu dobierałam tapicerkę i służy wiernie od bardzo dawna (Lund od Puszmana, stoi w "kąciku czytelniczym"), ale czemu by nie wstawić takiego tronu obok :D Może to by zachęciło męża do czytania jakby takie siedzenie dostał :D
OdpowiedzUsuńTa filiżanka od razu kojarzy mi się z dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuń:)) Bardzo mi miło!
UsuńPrawdziwie złota polska jesień trafiła się w tym roku. Jak październik i listopad pokażą trochę słońca to zawsze mi później zima szybciej i przyjemniej zlatuje. I wygląda na to, że w tym roku będzie podobnie:)
OdpowiedzUsuńjest pieknie
OdpowiedzUsuńTaki trochę amerykński klimat
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń