Witam Was serdecznie po dłuższej przerwie!
Moje postanowienie o częstszych postach znowu spaliło na panewce...
Ale tak czasami jest, że są rzeczy ważne i ważniejsze... 💛💙
Dzisiaj tematem przewodnim jest osłona na kaloryfer, którą zamontowaliśmy już z miesiąc temu. Czaiłam się na nią odkąd tu mieszkamy, chciałam zasłonić kaloryfer, ale miałam obawy, czy będzie tu pasowała i przede wszystkim, czy nie zabierze ciepła.
W końcu zaryzykowałam i zamówiłam gotowca na vidaxl.pl i nie żałuję. Osłona okazała się idealna rozmiarem na nasz kaloryfer, nie zajmuje miejsca i nie zabiera ciepła, a jest właśnie sezon grzewczy, więc przez miesiąc mogliśmy to sprawdzić.
Kaloryfer żeberkowy, który mamy jakoś bardzo mi nie przeszkadzał, ale z osłoną jest zdecydowanie lepiej i estetyczniej. Żałuję, ze tyle zwlekałam z decyzją:)
Nowością jest wisząca donica w oknie, do której posadziłam bluszcz hederę, wygląda to bardzo fajnie, świeżo i wiosennie, więc chyba skuszę się jeszcze na jedną lub dwie takie donice.
Pięknie, stylowo...
OdpowiedzUsuńA
..a tam jak zawsze sielsko :)
OdpowiedzUsuńStworzone do błogiego odpoczynku...
OdpowiedzUsuńJest jeszcze bardziej przytulnie!...Świetna decyzja.Ewa
OdpowiedzUsuńTak, wygląda zdecydowanie lepiej, zatem dobra decyzja, ale chyba troszkę
OdpowiedzUsuńciepła kradnie
Niby fajne, ale ogranicza przepływ ciepła i jeśli liczniki są na kaloryferach to po zimie może się okazać, że nagle bardzo dużo zapłacisz za ogrzewanie. Nie lepiej po prostu wymienić kaloryfery na nowoczesne i ładne?
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Takie dodatki robią naprawdę świetny klimat.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Te wnętrza robią naprawdę duże wrażenie!
OdpowiedzUsuńPrzyznam że ta osłona doskonale uzupełniła to wnętrze.
OdpowiedzUsuńA czy taka osłona nie wpływa negatywnie na poziom ciepła w pokoju?
OdpowiedzUsuńpiekne wnetrza
OdpowiedzUsuńCiekawy i inspirujący wpis
OdpowiedzUsuń