Witam Was ciepło. Ostatnie dni z niemal letnią temperaturą sprawiły, że zaczęłam myśleć o wiosennej reaktywacji naszego balkonu. Uwielbiam ten wczesnowiosenny czas, a nasz balkon, mimo tego, że miniaturowy, to moje oczko w głowie. Zawsze z początkiem kwietnia porządkuję, szoruję, obsadzam... Pozbyłam się też w końcu choinki, która została wywieziona na działkę i mogę zacząć działać. Jeszcze przed świętami posadziłam bratki i stokrotki w niewielkiej ilości, żeby było kolorowo. Drzewa, które mamy za oknem też już lada dzień rozkwitną na dobre i zasłonią nam bloki znad przeciwka. W tym roku zdecyduję się chyba na balkon w odcieniach bieli, błękitu i fioletu, drobne bratki, które kupiłam w tych odcieniach są śliczne. Na pewno czeka mnie lekkie odświeżenie białych sztachet i podłogi, ale nakład pracy warty jest tego.
A póki co na parapetach mamy fabrykę sadzonek. Paweł wysiał pomidory i groch, ja różne kwiaty. Działkowcy z nas pełną gębą :) Nasadzenia z naszych zeszłorocznych sadzonek pomidorów sprawdziły się, pomidory i groszek obrodziły. Może przez kilka tygodni parapety nie wyglądają reprezentacyjnie, ale za to jaka to frajda wyhodować je samodzielnie:)
Jeszcze kilka migawek bardziej reprezentacyjnej części salonu;) Krzesła, które są świeżym nabytkiem sprawdzają się w użytkowaniu i jestem zadowolona z tego wyboru. Podobnie jak nowe ustawienie kredensu, który wcześniej, jak pamiętacie, stał po drugiej stronie stołu. Teraz mamy jakoś więcej miejsca.
A teraz uwaga, znowu mniej wyniuniane zdjęcia, czyli nasza codzienność... ;)
Co tam porządek i misternie ułożone poduszki na kanapie, czy kwiaty na stoliku...
Pozdrawiam serdecznie!
Twój jest ten kawałek balkonu...;) aż by się chciało zaśpiewać:) Taki dom pełen roześmianych dzieci to sama radość i dekoracja:) Pozdrawiam Malwina
OdpowiedzUsuńTak właśnie powinien wyglądać dom: roześmiane buzie szczęśliwych dzieci i wtedy dopiero widać, że w nim jest życie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOoo, te "mniej wyniuniane" lubię bardzo.
OdpowiedzUsuńU mnie też parapety zastawione rozsadą ale przecież dom jest do mieszkanie a nie tylko do oglądania :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać sezonu balkonowego :-) a zdjęcie mniej wyniuniane to jest życie :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNo i cudowne są te błękitne "za długie" zasłony.
Magda
Moje parapety podobnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńA kanapa w salonie również ....
Pozdrawiam
hahaha wszystkie parapety w kuchni u mnie też zajęte szklarenkami . Proponuję nie licytować się zdjęciami z życia salonu U nas bardzo podobnie :-) i tak jest cudnie
OdpowiedzUsuńhihihih a psina jaka roześmiana :) , super ! widać , że wiosna ! Pozdrawiam Beata z Polkowic
OdpowiedzUsuńU nas niestety już czwarty dzień pada i jest bardzo zimno, ale czekam z malutkimi sadzonkami na kilka pierwszych promyczków słońca. Jak tylko pogoda będzie sprzyjająca rozpoczne akcje kwitnący balkon. Na sofie w domu mam podobnie. Gromadka dzieci z tabletami zatopiona w miękkich poduchach :) pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuńOd razu widać, że dom żyje :)
OdpowiedzUsuńU nas też parapety całe zastawione, ale jaka radość jak każdego dnia coś wschodzi, nie mogę się doczekać zbiorów :).
OdpowiedzUsuńJa co roku również dekoruję balkon! W tym roku odpuszczam bo mam do zagospodarowania 11a działkę na której się budujemy:)
OdpowiedzUsuńI tak jest pięknie. Widać, że wszyscy bardzo dobrze czują się w Twoich wnętrzach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:-))) jestem przekonana, że w większości domów tak wyglądaja wnętrza na co dzień:-) ileż ja muszę się nagimnastykować żeby sfotografować wnętrza w ładzie i porządku:-)
OdpowiedzUsuńBoska ta twoja przestrzeń :) fajne dzieciaczki:) a za ogródek to ja sie tez musze zabrac:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkuferpoli.blogspot.com
Matko jedyne, ależ one wyrosły (dzieci, nie pomidory!)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł z tym balkonem, miodzio!
OdpowiedzUsuńjak doszłam do zdjęć z dziećmi,to zaczęłam się uśmiechać:)) prawdziwe życie :)) tak jak u mnie, co pozbieram zabawki z podłogi poukładam wszystko to za chwilę znowu to samo :)))
OdpowiedzUsuńUśmiechy dzieci super, ale uśmiech Toffiego bezcenny :))))). Piękny masz salon, a balkon niedługo rozkwitnie. Wiem To ;). Pozdrawiam Cię Joasiu serdecznie i za każdym razem bardzo podziwiam jak godzisz te wszystkie role i jeszcze znajdujesz czas na dekorowanie swojego domu. Jesteś NIESAMOWITA!!! :))))
OdpowiedzUsuńU nas podobnie. Inauguracja sezonu balkonowego rozpoczyna się od porządków i sadzenia bratków.
OdpowiedzUsuńZdjęcie dzieciaków z uśmiechniętym pieskiem , zdradza więcej niż tysiąc słów ;)
Witam, trafiłam tutaj przypadkiem szukając jakiejś estetycznej osłony balkonu i jestem pod wrażeniem białego płotku. W związku z tym mam pytanie natury technicznej. W jaki sposób sztachety zostały przymocowane do balustrady, że nie nie ma nawet śladu po gwoździach?
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń