Witam Was ciepło, zgodnie z obietnicą przygotowałam szczegółowy post-gigant z opisem łazienkowej metamorfozy. Zdjęć jest mnóstwo, ale chciałam się z Wami podzielić doświadczeniem z moich prac, na co zwrócić uwagę, co warto, a czego nie warto.
Nasza łazienka ma ponad 11 lat, remont w niej robiliśmy w marcu 2005, w naszym pierwszym M, a wiadomo-pierwsze dla wroga, drugie dla przyjaciela, trzecie dla siebie. Z całą pewnością popełniłam tu najwięcej błędów, wynikających z braku czasu, ograniczonego budżetu, niedoświadczenia. Dwa najważniejsze błędy, to niezaplanowanie zamykanej pojemnej szafki/szafek na kosmetyki, ręczniki itp., bo wymyśliłam sobie murek, pd którym miały być półki z wiklinowymi koszyczkami, a które okazały się mega niepraktyczne oraz pomarańczowy rząd płytek na wysokości oczu oraz na blacie z umywalką i obramowaniu lustra. Wcześniej czy później tak intensywne kolory się znudzą i staną się niemodne. Dlatego wiem, że już nigdy więcej takich wyborów-zawsze tylko i wyłącznie neutralna baza, którą przecież najtrudniej zmienić.
Łazienkę w wersji orange można zobaczyć tutaj.
Dla przypomnienia - było mniej więcej tak
a jest tak
Moim zamiarem było odświeżenie łazienki bez żadnego grubszego remontu, który nie wchodził w grę ze względów powiedzmy logistyczno-rodzinno-organizacyjnych. Chciałam przede wszystkim pozbyć się pomarańczowego koloru i zrobić coś z podłogą, która niby pasująca do beżowych płytek, była już lekko podniszczona, porysowana i jakaś taka szaro-bura. Byłam już tak zniechęcona widokiem mojej łazienki, że nawet sprzątać mi się w niej nie chciało...
***
Ok, startujemy po kolei:) Pomysłów na pozbycie się pomarańczowych płytek miałam kilka-chciałam je okleić okleiną (!) lub położyć na nie jakieś inne płytki typu mozaika... Ale ostatecznie stwierdziłam, że pomalowanie będzie najprostsze. Obawiałam się tylko malowania fragmentów pod prysznicem i na blacie ze względu na duży kontakt z wodą.
Przed pomalowaniem wszystkich płytek zastosowałam na nie grunt zwiększający przyczepność Fluggera, niestety nie mam zdjęcia opakowania, bo wyrzuciłam je przed zrobieniem zdjęcia. Poniższe zdjęcie ze strony producenta.
Grunt zwiększa przyczepność i powoduje, że płytka staje się chropowata. Jest dość gęsty, ma konsystencję farby i już jedna warstwa pokrywa płytki na biało, a dwie praktycznie całkowicie je pokrywają.
na zdjęciach poniżej płytki pomalowane jednorazowo gruntem
Po zagruntowaniu płytki, które nie mają kontaktu z wodą pomalowałam farbą Flugger Interior High Finish
Płytki pod prysznicem również zagruntowałam i pomalowałam, ale inną farbą:
3V3 farba o wysokiej odporności do podłóg.
Ta farba schnie o wiele dłużej i powłoka płytek jest po niej lekko błyszcząca.
Tu porównanie płytek
pomalowanych Fluggerem pomalowanych 3V3
Blat i ramę lustra również pomalowałam 3V3. Pozostała część murka pomalowana została Fluggerem, wcześniej również gruntem. Widać też kawałek podłogi
***
Wiedziałam też, że koniecznie muszę coś zrobić z podłogą. Pierwsza myśl-pomalować farbą 3V3, skoro taka odporna... W necie, na wielu blogach i forach można zobaczyć metamorfozy wnętrz z pomalowanymi podłogami. Mnie to niestety nie przekonuje... Jestem za to przekonana, że wcześniej czy później na podłodze pojawiłyby się rysy, odpryski itp., szczególnie przy psich pazurach, co doprowadzałoby mnie do szału niestety. No ale z podłogą musiałam coś zrobić i wymyśliłam białe gumoleum, czyli wykładzinę pcv. Miałam pokusę na wykładzinę w stylu stare deski, jest tego dużo, jaśniejsze, ciemniejsze, w brązie, szarościach. Ale ostatecznie stanęło na klasycznym białym gumoleum i to był najlepszy wybór. Wykładzina mega rozjaśniła małe wnętrze i jest przyjemna w dotyku, miło się na niej staje gołą stopą. Nie przyklejałam jej na żadną taśmę, docięłam najpierw prostokąt o wymiarach zbliżonych do wymiarów całej łazienki, a później ułożyłam ją na podłodze i docinałam nożykiem. To chyba był najtrudniejszy moment w całym remoncie, bo zakamarków mnóstwo i okrągła obudowa prysznica, więc docinać trzeba było precyzyjnie i dokładnie. Niestety nie we wszystkich miejscach mi się to udało, wykładzina naprężała się i odstawała, więc jeśli pokusicie się o takie rozwiązanie, to trzeba mieć dużo czasu, cierpliwości i trochę wprawy.
Poniżej widać np. szparę w miejscu, gdzie zbyt krótko docięłam wykładzinę
Takie niewielkie ubytki wypełniłam silikonem. Kupiłam silikon w tubce i delikatnie palcem wypełniłam krawędzie, tak żeby podłoga ładnie była wykończona przy ścianie. Silikon oprócz tego zabezpiecza przed wilgocią i ewentualnym przedostaniem się wody pod spód. Pomalowałam też na biało cokoły.
Jedyne miejsce, gdzie mi nie wyszło, to próg. Docięłam tam odrobinę za krótko, a to widoczne miejsce. Ale dokupię tutaj taką listwę maskującą, białą, którą położę na styku płytek i gumoleum.
Jak już pomalowałam płytki i położyłam białą podłogę, to okazało się, że fugi zupełnie nie pasują. Wcześniej, przy pomarańczowych płytkach wydawały się lekko kremowe, po zmianach, przy tej bieli, miałam wrażenie, że są ciemne i brudne. Oczywiście zafugowałam je na biało:) To było chyba dla mnie najtrudniejsze, robiłam to pierwszy raz i trochę się namęczyłam. I najwięcej bałaganu było właśnie przy fugowaniu.
Ale już po wszystkim całość zaprezentowała się.... miodzio:))
Pod blat dokupiłam zwykłą kuchenną szafkę z szufladami. Chciałam właśnie szuflady, bo są najbardziej praktyczne, a jeśli chodzi o meble typowo łazienkowe, to ciężko znaleźć szafki z samymi szufladami. Po złożeniu okazało się, że szafka jest za wysoka o 2 cm i za szeroka o dosłownie 2 mm... Tutaj nieoceniony okazał się mój mąż, który pięknie ją poprawił piłą tarczową:)
Pod pędzel poszły też sosnowe drzwi, które przy całej tej bieli aż krzyczały:)
Pierwsza myśl-na biało, ale przypomniałam sobie, że dostałam kiedyś od Agnieszki z Ago Home małe opakowanie szarej farby kredowej Amazona. I ten kolor to był strzał w dziesiątkę. Białe drzwi byłyby takie oczywiste, a szarość jest elegancka i ładnie się komponuje z pozostałą kolorystyką. Małe opakowanie starczyło na jedną warstwę, zamówiłam już drugie, żeby poprawić i nałożyć drugą warstwę.
No i w końcu przyszła kolej na najprzyjemniejsze:) czyli dekorowanie i dobieranie dodatków. Dodałam do całości kolor miętowy, ale dosłownie w kilku drobiazgach - zegar, dywanik, ręczniki.
Uzupełnieniem dodatków jest zapach. Dostałam na tę okazję pachnąca paczkę z Passio24. Do tej pory nie byłam fanką jakiś dyfuzorów czy świeczek zapachowych w łazience, ale teraz już jestem:) Dobrze dobrany zapach (np. świeżego prania:) potrafi bardzo uprzyjemnić korzystanie z łazienki:)
Do poprawienia zostało jeszcze kilka drobiazgów i zakup nowych gniazdek oraz kinkietów, co - już wiem-nie będzie rzeczą prostą, bo nic mi się nie podoba, a jak już coś wpadnie mi w oko, to cena powala...
Cieszę się, że podjęłam się tej walki z moją pomarańczową łazienką:) Długo podchodziłam do tematu, jak do jeża, obawiałam się, że pomalowane płytki się nie sprawdzą, że coś zepsuję... Ale niewielkimi zmianami, bez dużej ingerencji, dałam nowe życie łazience, zdecydowanie ją odmłodziłam i odświeżyłam:)
Z ok. 2-tygodniowego okresu korzystania mogę powiedzieć, że farba-jedna i druga-spisują się bardzo dobrze, fragmenty poddawane kontaktowi z wodą ani drgną:) Biała podłoga mnie zachwyca, ale... no tak jest jedno ale-widać na niej oczywiście każdy pyłek i każdy włos naszego psa... Przecieram ją codziennie, a nawet kilka razy dziennie, o odkurzaniu nie wspominając bo i tak robię to praktycznie codziennie w całym mieszkaniu. Ale i tak warto. Dla mniej pedantycznych osób polecam gumoleum z jakimś wzorem:)
No i oczywiście bojącym się takich metamorfoz mówię "odwagi!":)
A uprzedzając pytania o dodatki podaję namiary:
kosz na pranie, dywanik, miętowe ręczniki - H&M Home
szare ręczniki, wieszaki na przyssawki - Tchibo
miętowy zegar-wygrałam kiedyś w candy:)
świeczki/ dyfuzor - Passio 24
farba Amazona-Ago Home
farba 3V3 do podłogi, którą pomalowałam cześć płytek - Obi
wykładzina/gumoleum-allegro
szafka kuchenna z szufladami-allegro
****
Uff, koniec tego tasiemca:)
Pozdrawiam serdecznie:))
Asiu wyszło pięknie, jestem zachwycona twoją nowa łazienką, zmotywowałaś mnie do działania;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wyszło wspaniale, najbardziej mnie zachwyciły szare drzwi. Takie nieoczywiste wybory to strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkurcze, to może się odważę...
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt! Naprawdę bardzo mi się podoba i jestem pod wrażeniem Twojej odwagi i umiejętności. Szare drzwi to świetny wybór. Podziwiam i pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńMnóstwo pracy, ale i tak z pewnością mniej niż przy remoncie (nie mówiąc o kosztach i bałaganie), a zmiana równie spektakularna. Świetnie wyszło:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło :) Tez fugowałam swoją łazienkę i się zgadzam, że to jest najbrudniejsza praca ;) Drzwi najbardziej mnie zachwyciły swoim kolorem :)
OdpowiedzUsuńbrawo, tyle pracy i świetne efekty
OdpowiedzUsuńJESTEM POD WRAŻENIEM! PIĘKNIE!
OdpowiedzUsuńWyszło super!!! podziwiam twoją odwagę! możesz być z siebie mega dumna :)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPogratulować tak spektakularnej metamorfozy! Brawo.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny efekt. Ja planuję remont kuchni, tylko zastanawiam się czy te farby faktycznie zdają egzamin na dłuższą metę. Szkoda byłoby demontować meble, gdyby po dwóch latach farba odpadła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ależ ogrom pracy...niemniej efekt wart każdej minuty poświęconej na tą zmianę...podziwim i pracowitość i dokładność nie mówiąc o pomyśle na samą zmianę....
OdpowiedzUsuńJestem w szoku! Coś pięknego!
OdpowiedzUsuńPRZEEEPIEKNIE!!!!
OdpowiedzUsuńKażdy szczegół dopracowany :-) przepięknie a przy tym tak niewielkim kosztem :-)
OdpowiedzUsuńPięknie zrobione!
OdpowiedzUsuńJa noszę się z zamiarem odświeżenia swojej łazienki. Jak zrobię, to zaproszę Cię do obejrzenia :)
spektakularna przemiana a po Twoim opisie sporo osób uwierzy, że sie da zrobić to własnymi siłami i za rozsądne pieniądze. Łazienka zyskała świeże kolory, jest świetlista i ma neutralna bazę. Teraz co jakiś czas (jak Cie znam) to poszalejesz ze zmiana kolorów dodatków:) Dzięki za zamówienie:) jestem ciekawa jak się sprawdzi Amazona na drzwiach łazienki. Będziesz ją woskować czy lakierować? Ja na ścianach w pokoju jej nie zabezpieczałam niczym, na meblach woskuję.
OdpowiedzUsuńPięknie... Odwaga jak widać opłaciła się :-)Ja też zamierzam coś porobić w mojej łazience. Trochę boję się tej farby co ma kontakt z wodą ale widać zdaje ona egzamin. Korci mnie tez wykładzina gumoleum na podłogę. Kuchnia już uległa całkowitej metamorfozie. Cztery dni razem z weekendem. :-) Przy okazji jak wrzucę foty na swojego bloga podeślę link, pochwalę się, zerkniesz. Fugowanie to faktycznie dużo pracy... ale warto. Poznałyśmy się kiedyś w pałacu Prymasowskim na targach kobiet z pasją, były też warsztaty fotograficzne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażaniem! Świetnie to wszystko wymyśliłaś! :)
OdpowiedzUsuńWOW...WOW...WOW...łazienka to nasza pieta achillesowa. nie wyobrażam sobie po jednym już remoncie kucia płytek...może te farby to jakas nadzieja dla Nas...
OdpowiedzUsuńJestem pod mega wrażeniem...WOW...WOW...WOW
Niezła harówka, ale udowadniasz że można mieszkać pięknie za niewielkie pieniądze. Cudowna Metamorfoza!
OdpowiedzUsuńPięknie, biało i tak czyściutko. Fugi jakoś wydrapywałaś, czy tylko nowe na stare?
OdpowiedzUsuńDzięki że to wszystko tak fajnie opisałaś i podałaś nazwy farb, teraz już nic mnie nie zatrzyma przed metamorfozą mojej łazienki i toalety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Efekt jest świetny :)
OdpowiedzUsuńJuż pisałam pod poprzednią częścią, że efekt wspaniały, ale powtórzę raz jeszcze- jest fantastycznie!:) Warto było włożyć tyle pracy bo teraz łazienka jest jasna, świeża i nowoczesna:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Efekt końcowy fantastyczny :) Zawsze oglądając zdjęcia Pani mieszkania zastanawiałam się, kiedy przyjdzie czas na łazienkę, która zdecydowanie nie pasowała do całości. A teraz całe mieszkanko jest cudowne i spójne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁazienka w kolorze kremowym prezentuje sie o wiele ładniej niż wczesniejsza pomarańczona. Efekt był wart zachodu. Ciekawa jestem jednak jak to wszystko będzie się spisywało w użytkowaniu. Czy farba będzie wygodna i czy nie będzie problematyczna w czyszczeniu.
OdpowiedzUsuńDodam również,ze takie działania są możliwe jedynie w przypadku tradycyjnych płytek.Raczej mozaiki w taki sposób odnowić się nie da.
Joasiu - PIĘKNIE!!!!! wyszło rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńJestem pod mega wrażeniem! Już to chyba pisałam ostatnio... Metamorfoza wyszła cudowna i aż mnie ręce świerzbią, by malować płytki w swojej kuchni. Muszę przyznać - jesteś cudotwórczynią!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetna metamorfoza, teraz jest świeżo i lekko :) Bardzo tak lubię ! Twoja łazienka pasuje teraz do mojego przedpokoju hhahahahaha :)
OdpowiedzUsuńDziewczyno, jesteś niesamowita!!! Ile pracy w to włożyłaś, wielki szacun!!! Udostępniam na swoim fp ten wpis, każdy powinien go zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńBrawo, brawo, brawo! Do odważnych świat należy (tak mówi znane przysłowie i u Ciebie sie to potwierdza w 100 %)
OdpowiedzUsuńSuper :)
Jestem oczarowana wyszło bajkowo mnie też po głowie chodzi taki pomysł i chyba dzięki tobie się odważne :-)
OdpowiedzUsuńPiękna ta zmiana. Ja osobiście kocham biel, mogłabym wszędzie i wszystko na biało.. :-) i szacunek za wykonanie, robisz masę rzeczy całkowicie sama. Brawo za odwagę i zawsze wspaniałe efekty końcowe. Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona! efekt powalający, prześliczna łazienka :)
OdpowiedzUsuńGenialnie! Brak słów, efekt fantastyczny :) Jesteś genialna, mnóstwo pracy włożyłaś by taki efekt uzyskać, podziwiam bardzo. Moja łazienka wymaga totalnego remontu i chyba boję się, że takim sposobem nie da rady jej odnowić. Płytki stare, dużo starsze niż u Was, ślady po wywiercaniu w nich dziur. Wasza łazienka przepiękna :)
OdpowiedzUsuńświetna metamorfoza
OdpowiedzUsuńEfekt super mam pytanie czy malowała pani wszystkie płytki czy tylko ten pomarańczowy pas?
OdpowiedzUsuńCo tu pisać, WOW!!!
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś dopowiedzieć jeszcze dwa słowa o fugowaniu? Czy wydłubywałaś stare i nakładałaś nowe czy kładłaś nowe na stare a może jeszcze inaczej?
Pozdrawiam serdecznie
Ewa
Również proszę o więcej szczegółów jeśli chodzi o fugowanie!
UsuńNie wiedziałam, że tak się robi! Takiego efektu w życiu się nie spodziewałam :) myślisz, że ciemniejsze płytki też da się zamalować? Kupiłam http://indigodecor.pl/pl/p/REGAL-DREWNIANY-FRANCUSKI-AMELIA-/1841 taki regalik i może to dobry pretekst na odnowienie... hmm...
OdpowiedzUsuńno coś niesamowitego! Muszę przekonać wszystkich domowników żeby przemalować łazienkę i wc, mam tam straszne i stare kolory - róż i zieleń - masakra i chcę wreszcie mieć coś tak pięknego i delikatnego!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej wolę malowanie płytek niż ich wymienianie :) a efekt jest naprawdę WOW
OdpowiedzUsuńEfekt jest niesamowity, przepiękna łazienka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSporo przydatnych wskazówek. Efekt pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńWspaniały efekt, kolor płytek zupełnie zmienił się w zestawieniu z bielą. Nie jestem jedynie przekonana do farby kredowej - u mnie się nie sprawdziła. :( ale chętnie zobaczę jak będzie u Ciebie bo ja korzystałam z farby zupełnie innego producenta.
OdpowiedzUsuńPięknie, Napisz proszę gdzie kupiłaś białą wykładzinę, czy jest z połyskiem, czy gładka lub wytłaczana? Jaka firma? Rozglądam się za taką do kuchni i nie mogę nic trafić. Pozdrawiam, Krystyna.
OdpowiedzUsuńWykładzina z allegro, sprzedający pn. WykladzinyOtwock http://allegro.pl/wykladzina-pcv-tarkett-exclusive-260-biala-2-3-4-m-i6198819464.html
UsuńWykładzina jest lekko chropowata, nie jest śliska ani błyszcząca.Ma minimalne tłoczenie, taki deseń skórki pomarańczowej, ale niemal niewidoczny. Pozdrawiam!
Dziękuję, pozdr. K.
UsuńWow, wyszło przepięknie!
OdpowiedzUsuńWow, wyszło przepięknie!
OdpowiedzUsuńwarto było podjąć ten trud, bo efekt jest powalający :)
OdpowiedzUsuńWszystko odświeżone i zyskało na lekkości! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkawał dobrej roboty! genialnie to wszytsko teraz wygląda fajna przemiana:)
OdpowiedzUsuńŁadnie po malowaniu, ale przed też było ok. Człowiek jednak potrzebuje zmiany i rozumiem remont. Ewa
OdpowiedzUsuńŁadnie. Ja się właśnie zastanawiam nad farba 3v3 do podłogi na klatce schodowej. Mamy stare kafelki kremowe, mocno powycierane (jeszcze po pradziadku) moooocno przyklejone, a pomiędzy nimi przepiękny kawał szarego łamanego marmuru. Ten marmur chciałabym zostawić i tak myślę, że może spróbuję odświeżyć te małe farbą. Nawet jeśli się będzie przecierać z czasem to będzie wyglądała lepiej niż te staruszki.
OdpowiedzUsuńAle Twój pomysł z gumoleum też fajny.
Ciekawa jestem jak kafle pod prysznicem odmalowane się mają. Mam jedną łazienkę do przemalowania i też się zastanawiam jak to z tymi mocno wilgotnymi miejscami zrobić.
Efekt świetny, już zaczynam mężowi truć o zmianie w koloru
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie tylko narzędzie pracy: wałek (jaki typ) czy pędzel?
Jest pięknie! Powiem szczerze, że wersja przed przemianą była równie świetna, ale rozumiem, że człowiek potrzebuje zmian, więc jeżeli się to odbywa niewielkim kosztem, to jest to jeszcze bardziej satysfakcjonujące. A ja osobiście uwielbiam połączenie bieli z delikatnymi kremami czy beżami - robi się wtedy ciepło i przytulnie dlatego super, że postanowiłaś pozostać przy tych kremowych kaflach :) Ciepło pozdrawiam Ola :)
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda. Mi w końcu po 5latach udało się męża namówić na " remont" łazienki- mieszkamy w mieszkaniu spółdzielczym więc szkoda by było inwestować w nowe płytki i cały ten rozpierdziel�� Zdecydowaliśmy się na malowanie- u nas brak farb 3v3 ale za to mamy inne�� Najwięcej pracy kosztowało zrzucenie silikonów.dzis przychodzi nowa podłoga- tak jak pani bałam się że po krótkim użytkowaniu farba będzie die rysować- kupiliśmy linoleum- w biało szarą mozaikę. Kafelki pomalowane na biało, ściana powyżej na szaro. Dojdą jeszcze białe meble- widać kilka " niedoróbek" ale to nasze pierwsze próby i ogólnie jesteśmy z siebie dumni��
OdpowiedzUsuńCo do pani łazienki proszę pomyśleć o zaślepce pod szafkę z szufladami- pisze pani że jest pedantką więc zapewne zauważy pani że zbiera się tam kurz. Pięknie wyszła ta metamorfoza- mam nadzieję że i u mnie efekt końcowy będzie podobny.
Jakim wałkiem Pani malowała?
OdpowiedzUsuńdobry wieczór, proszę napisać jak sprawuje się farba pod prysznicem, też tak chce zrobić jednak boję się o zmywanie jej wodą....na podłogę położymy panele wodoodporne ;) Adrianna
OdpowiedzUsuńZainspirowała mnie Pani, mam w łazience coś czego nie lubię - dekor:-) Planuję się go pozbyć właśnie w taki sposób. Naprawdę szacunek za cierpliwość bo wiem ile czasu to wymaga, sama czasami przemalowuje meble.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOniemiałam Pani Joanno,przepięknie,ile Pani w to pracy włożyła,ciągle zastanawiam się skąd ma Pani tyle czasu na to wszystko przy codziennych obowiązkach,może jakaś podpowiedż?Dla mnie doba jest zbyt krótka .
OdpowiedzUsuńWitam Pani Joasiu,
OdpowiedzUsuńPiękna łazieneczka :)
Chciałam zapytać ja się ma po roku użytkowania?
W szczególności interesuje mnie blat i strefy przy prysznicu, jak farba się sprawuje?
Dzień dobry
UsuńA ja mam pytanie odnośnie fugi- jak Pani ją wymieniła?
Biała łazienka jeżeli jest utrzymywana w czystości to jest najładniejsza. Elegancja,zrobiona w dobrym guście i z wszystko dopasowane perfekcyjnie. Swoją drogą bardzo ładne zdjęcia pokazujące szczegóły.
OdpowiedzUsuńKiedy planuję remont, to zawsze zaglądam na www.cromadex.pl.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny efekt! Ja właśnie zabieram się za remont dwóch i na razie się rozglądam za armaturą.Potem będę myśleć nad dodatkami. Zastanawiam się jakie kupić spłuczki. Zabudować, czy raczej założyć zewnętrznie, bo boję się, że jak coś się stanie to trzeba będzie kłuć, a tego bym wolała uniknąć :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł jeśli nie chcesz kuć ściany :) Choć ja wolę efekt mozaiki na ścianie (cieniutki paseczek, fajne wzory mają np. tu. Taka mozaika dobrze przełamuje nudną biel, czy czerń.
OdpowiedzUsuńStawiam na www.cromadex.pl - oferują bardzo niskie ceny przy zachowaniu wysokiej jakości.
OdpowiedzUsuńWow nie sądziłem, że pomalowane płytki mogą wyglądać tak ładnie. Idealna opcja jak ktoś nie ma budżetu na skuwanie i robienie łazienki od nowa.
OdpowiedzUsuńW sumie nie wpadłem na pomysł, żeby stare kafelki pomalować, ale już po ptakach. U siebie skuwałem wszystkie kafelki i później wymieniałem na nowe. Źle się przygotowałem i podczas skuwania płytek na ścianie, po jej drugiej stronie, kredens ze wszystkimi naczyniami odpadł od ściany i stłukłem wszystkie naczynia, został 1 kubek. Musiałem w pierwszej kolejności odkupić wszystkie stłuczone naczynia zanim żona wróci od matki. Zdecydowałem się poratować szybką pożyczką z https://taktofinanse.pl/szybka-pozyczka-pozabankowa-przez-internet-na-raty na kupno nowych naczyń i dokończenie remontu łazienki
OdpowiedzUsuńFajny artykuł, wiele wyjaśnia, jednak nieco zbyt wiele zdjęć. Jeżeli chodzi o same kafelki czy płytki, wraz z dokładniejszym omówieniem sposobu ich malowania, to pozwolę sobie zaprosić na interesujący blog znajomego http://plytki-ceramiczne.blogspot.com/ - facet zna się doskonale na ceramice łazienkowej i kuchennej. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńchciałabym zapytać jak trzyma się farba pod prysznicem? Rozumiem, że tam też pomalowała Pani płytki? Były czymś dodatkowo zabezpieczane? Sama planuję remont łazienki i nie wiem czy taka farba wytrzyma częsty kontakt z wodą.
Serdecznie pozdrawiam,
Zuzanna
Świetny artykuł. Generalnie łazienka to taki twór, że trzeba ją dostosować do naszych obiekcji. Naprawdę dobry architekt powinien wiedzieć, jak to zrobić.
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuńSuper wyszło po pomalowaniu płytek. Łazienka od razu nabrała wizualnie więcej przestrzeni i jest o wiele jaśniej. Jednak czy taka farba będzie się długo trzymała i nie będzie się łuszczyć? Faktycznie jest to tańszy sposób od kupna nowych płytek jednak na jak długo?
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze to wygląda.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się wszystko podoba
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńJest to na pewno ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuń