Witam Was serdecznie! Maj umknął mi jak zwykle za szybko... ciągle w biegu, z torbami, zakupami, dwa weekendy mieliśmy komunijne, jeden w Ostrołęce, drugi w Berlinie, fajnie, bo spędziliśmy mocno rodzinnie czas, spotkałam się w Berlinie też z moją mamą przy okazji, ale za to czasu jak na lekarstwo, stąd posty ostatnio rzadko się pojawiają, ale obiecuję poprawę :)
A jak jest chwila po pracy, to pędzę na działkę...:)
No jest jakaś magia w tym działkowaniu, bo pomimo zmęczenia, nawału spraw, wystarczy, że wsiądę na rower, przejadę się łąkami, pochodzę po trawie, podoglądam swoje nasadzenia i już zmęczenie odchodzi:) W tym roku zakupiliśmy tzw. foliak:), w którym Paweł posadził pomidory. Ja stawiam na różne kwiecia ozdobne, oprócz kilku krzaków róż, zakwitły mi łubiny, które bardzo lubię.
Udało mi się też w końcu sfinalizować, oczywiście przy pomocy męskiej części rodziny - teścia, szwagra i męża :), zadaszenie przy działkowym domku:)
Niewielka altanka zmieniła się nie do poznania, zmieniły się proporcje całości, no i jest praktycznie, bo zadaszenie chroni i przed słońcem i przed deszczem. W najbliższy weekend planuję pomalowanie słupów konstrukcji na biało i dokończenie detali:) Na końcu znajdziecie kilka działkowych migawek i robocze jeszcze zdjęcia daszku sprzed tygodnia, bez położonej blachy. Finalny wygląd pokażę Wam po pomalowaniu słupków:)
A w domu bez zmian, wymieniam jedynie kwiaty w wazonach:)
Udało mi się wczoraj kupić bladoróżowe piwonie, które jakoś w moich okolicach ciężko dostać, najczęściej sprzedają ciemnoróżowe. Uwielbiam ich zapach i już zawsze będą mi się kojarzyły z ogródkiem babci, gdzie kwitły zawsze jak szalone.
Ta duża biała konewka, to prezent od Ziemovita, którą dostałam razem z różnymi specyfikami ogrodowymi, m.in. z nawozem do roślin zielonych i do borówek, a także regenarator do trawnika, który z pewnością się przyda, bo mamy do zregenerowania właśnie spory kawałek trawnika za domkiem po wykopaniu korzeni starych drzew. Będziemy testować...:)
Zdjecie poniżej uświadomiło mi, że koniecznie muszę umyć okna...;)
Chociaż myłam je jakieś 3 tygodnie temu...ech...
I działkowe migawki, niestety zdjęcia słabe, bo robione pod wieczór
A jutro już piątek, piąteczek, piątunio....:)
I moja działeczka na mnie czeka...:) Będę szaleć ogrodowo:)
Pozdrawiam Was ciepło!
Uwielbiam piwonie, podobnie jak hortensje. Są takie piękne i kobiece, a przede wszystkim oznaczaj, że wiosna przyszła na dobre :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i przedweekendowo !
Odpocznij dobrze :*
Ha, ha! Ta radość się udziela wokół! :)) Piękne zmiany, a daszek mnie urzekł! Domek zmienia się nie do poznania. I pewnie w tym roku też zmieni szatę na białą, co? ;)
OdpowiedzUsuńTwoje piwonie są super shabby. :) Uwielbiam te kwiaty i też je mam u siebie.
Buziaki Asiu
fajnie ieć działkę
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kwiaty! Są piękne :>
OdpowiedzUsuńPiwonie zawsze i każde są piękne. Weranda po wykończeniu na pewno wzbudzi zachwyt. A konewka... nie ukrywam, że nie trawię przedmiotów z angielskimi napisami, więc konewka podoba mi się w dwójnasób.
OdpowiedzUsuńNa działce coraz ładniej ;)Dobrze mieć takich zdolnych mężczyzn;) Konewka badzo ładna.
OdpowiedzUsuńPrzecudne te piwonie, są takie subtelne i delikatne, uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńDziałeczka nabiera coraz więcej rumieńców :)
Uściski gorące.
Lovely lovely pictures...
OdpowiedzUsuńHave a happy sunday!
Love from Titti
Do mycia okien polecam z serca zakup Karchera. Nie dość, że mycie okien bez wysiłku to jeszcze umycie wystarcza na dłużej (oryginalnym płynem).
OdpowiedzUsuńA piwonie zawsze będą mi się kojarzyły z sypaniem kwiatów na Boże Ciało. Ach, ten koszyk pełen barw i zapachów, gdzie właśnie "królowały" piwonie...
Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy altanki. :-)
Pozdrawiam (już) poweekendowo. Ola M.
Nigdy nie spotkałam się z jasnymi piwoniami, zawsze tylko różowe albo takie ciemne, więc nawet nie wiedziałam, ze taki prawie białe też są!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńAwesome blog, i always enjoy & read the post you are sharing!
Thank for your very good article...!
ลา ลีกา สเปน
Bardzo cudnie wykonane, gratuluję ! Ja tez zamawiam taka aranzację .
OdpowiedzUsuńNawiązując do twojego artykułu. Ostatnio zrobiłem sobie też zadaszenie tak jak ty za pośrednictwem dobrego fachowca i jestem usatysfakcjonowany.
OdpowiedzUsuńWartościowy wpis
OdpowiedzUsuń