Witam Was serdecznie!
Takiej przerwy na blogu, niemal 2-miesięcznej, nie miałam chyba nigdy.
Wciągnęły mnie jak zwykle obowiązki domowe i zawodowe.
Oraz poszukiwanie i kupno nowego mieszkania:)
Tak, tak, kupiliśmy nowe mieszkanie:)
Przymiarki do nowego M robiliśmy już od dłuższego czasu, rozglądaliśmy się i śledziliśmy oferty w naszej okolicy.
Szukaliśmy 4-pokojowego mieszkania na naszym osiedlu, tak, żeby chłopaki nie musieli zmieniać szkoły, maksymalnie do drugiego piętra, najlepiej tak samo cichego i zielonego za oknami, jak obecne.
No i żeby na działkę nadal było blisko:)
Wiem, że za cenę mieszkania na Mokotowie można kupić segment pod Warszawą, ale w tej kwestii byliśmy z Pawłem zgodni, że nie chcemy domu z dala od cywilizacji, nie chcemy spędzać dwóch godzin dziennie na dojazdy do i z pracy, że nie chcemy wozić dzieci do szkoły czy na zajęcia, że po prostu dom nie jest dla nas.
Kiedy więc pod koniec września podjęliśmy ostateczną decyzję, że kupujemy teraz, zaczęłam szukać tego idealnego M:)
Niestety 4-pokojowe mieszkania w "naszych" blokach są tylko 10 metrów większe, poza tym ich oferta jest mocno ograniczona.
Na sąsiednim osiedlu znaleźliśmy 75-metrowe 4-pokojowe mieszkanie, na 2 piętrze, ale to nie było to.
Potem obejrzeliśmy kolejne, w tym samym bloku, też 75-metrowe, z możliwością wydzielenia 5 pokoi i byliśmy bardzo bliscy kupna, ale przeważyły kable wysokiego napięcia, które szły w bardzo bliskiej, dosłownie kilkumetrowej odległości od naszych okien. Naczytaliśmy się o napięciu elektromagnetycznym, skonsultowaliśmy z rodzinnym inspektorem nadzoru:) i zdecydowaliśmy, że nie kupujemy...
I zapadła decyzja, że poszerzamy poszukiwania poza Stegny, na Ursynów.
Obejrzeliśmy tam jedno mieszkanie i to było to:)
Co kupiliśmy?
5 pokoi, 84,4 m w 3-piętrowym bloku z 1994 roku, 3 piętro bez windy.
Zdecydowanym plusem jest lokalizacja - do metra z domu idę 10 minut, potem 15 minut jadę metrem i jestem w pracy, więc jak na Warszawę, to prawie nic.
Chłopaki do szkoły mają jakieś 10 minut przez osiedle, Weronika zostaje w swoim liceum, więc będzie dojeżdżać autobusem.
Pod samym blokiem mamy też przystanek z 3 autobusami.
No i na działkę też da się dojechać w miarę szybko, nawet rowerem:), bo to tylko 4 km dalej, niż mieszkamy teraz.
Największym plusem jest 5 osobnych pokoi, to było coś, o czym marzyłam, bo dzięki temu każde z dzieci będzie miało swój pokój, my sypialnię, a oprócz tego będzie duża część dzienna (salon z kuchnią razem ponad 27 m):))
Pomimo tego, że pokoje chłopaków nie będą duże, to rozdzielenie ich było dla nas priorytetem. Każdy, kto ma w domu 9 i 12 latka w jednym 10-metrowym pokoju, wie o czym mówię...
Plusem jest również duży, jak na mieszkanie w bloku, balkon - nie zmierzyłam go jeszcze dokładnie, ale myślę, ze ok. 6,5-7 m kw. oraz duża piwnica (w bloku są tylko 3 piętra, po 2 mieszkania na piętrze).
Z minusów, to nadal mieszkanie w bloku bez windy i na 3 piętrze.
Co prawda, to 1 piętro niżej niż obecnie, ale wolałabym mieszkać jeszcze niżej. Znowu plusem w tej sytuacji jest to, że nie mamy żadnych lokatorów i żadnych hałasów nad swoimi głowami:)
Mieszkanie niestety nie ma też takiej ściany zieleni, jak nasze obecne. Są drzewa, krzewy pod blokiem, nawet jakieś oczka wodne i rybki, ale ta zieleń nie dosięga aż do naszego piętra, widok z okien mamy więc na sąsiednie bloki...
I myślę, że tego będzie mi najbardziej brakowało...
O ile jeszcze na balkonie da się stworzyć namiastkę ogrodu z zieloną roślinnością, to w pozostałych pokojach i kuchni już nie.
Ale co tu dużo gadać, cieszę się i chyba jeszcze do mnie nie dotarło do końca, że "idzie nowe":)
Za nami cały miesiąc załatwiania formalności, teraz czekamy na przekazanie lokalu, które nastąpi do 10 grudnia, ponieważ właściciele jeszcze tam pomieszkują.
Mieszkanie jak dla mnie jest do remontu.
Wiem, że są osoby, które spokojnie mogłyby wprowadzić się do tego mieszkania i nie robić nic, bo np. łazienka była odnawiana kilka lat temu i jest w dobrym stanie. Podobnie meble kuchenne.
Ale chcemy wszystko zrobić od początku po swojemu, zagospodarować je i urządzić wg naszych potrzeb i naszego gustu, bo biało-fioletowa glazura w łazience to niekoniecznie to, na co chcę patrzeć kolejne dziesiąt lat...;)
To oznacza, że przed nami kilka(naście) tygodni remontu, kucia, wybijania, skuwania, tynkowania, cyklinowania, gładzenia... Niestety mieszkanie odbierzemy na początku grudnia, więc generalnie to mało fortunny czas na rozpoczynanie remontów, ale będziemy się starali uwinąć z najbardziej brudnymi pracami.
Za nami i przed nami godziny planowania, szacowania i wybierania - płytek, mebli, baterii, umywalek, brodzików, szaf... Mam już stertę katalogów, folderów, które wertuję niemal każdego wieczora.
Zaczęłam od kuchni i łazienki, bo to są 2 kluczowe pomieszczenia, najtrudniejsze w zaplanowaniu i aranżacji.
W kuchni nie będę oryginalna, bo ostatecznie stanęło na Ikei, ale liczę, że dodatkami uda się przełamać meble z sieciówki:)
Nie pokażę Wam jeszcze zdjęć samego mieszkania, zrobię to, jak je odbierzemy, ale podzielę się dzisiaj moim pomysłem na kuchnię.
Poniżej moja nieudolna lekko wizualizacja kuchni z ikeowskiego kitchenplannera, o szczegółach napiszę w późniejszych postach, dzisiaj tylko zajawka tego, co mi chodzi po głowie:)
Na pierwszym projekcie na ścianie są płytki cegiełki, wiem, że oklepane i że są w co drugim domu w Polsce...:)
Zrobiłam tę wizualizację i czułam, że to nie są do końca moje klimaty, dlatego postanowiłam dać na ścianę coś, w czym jestem zakochana, czyli białą boazerię z mdfu (projekt nr 2):)
Wejście do kuchni będzie właśnie z salonu, tak jak widzicie, aktualnie wejście jest w miejscu słupków z lodówką i piekarnikiem.
W całym mieszkaniu jest jesionowa klepka, podobna jak mamy teraz, w bardzo dobrym stanie, będziemy ją odświeżać, bo to drewno i chciałabym taką samą ułożyć w kuchni.
Powiedzcie mi, czy drewniana podłoga w kuchni, to szaleństwo, czy jakoś się sprawdzi?
Bo mamy duże wątpliwości (właściwie mój mąż:), ale bardzo mi zależy na jednolitej podłodze w kuchni i salonie.
To tyle z nowości:)
Wiem, że zaniedbałam ostatnio moje 4 dziecko, czyli bloga:) Chyba trochę miałam ostatnio wrażenie, że nikt tu nie zagląda, że formuła długich postów ze zdjęciami trochę się już nie sprawdza, że wszyscy się przenieśli teraz na instagrama, bo tam jest prościej, szybciej, już...
Szczerze mówiąc, nie do końca ogarniam te instagramy, stories, lify i tym podobne:)
I nie wiem, jak Wy Dziewczyny znajdujecie na to czas...
Wierzę, że nowe M zmobilizuje mnie do zdecydowanie częstszych postów, że będę mogła Wam tu relacjonować postępy w remoncie, a później w aranżacji poszczególnych pomieszczeń, a przez to będziecie częściej gościć tutaj, w małym białym domku:)
A propos - nasz dotychczasowy mały biały domek zostaje z nami, tzn. mieszkania nie sprzedajemy, będziemy je wynajmować, z czego bardzo się cieszę, bo mam do niego ogromny sentyment i gdyby nie to, że jest po prostu dla naszej piątki za małe, na pewno byśmy w nim zostali:)
*****
A póki co zapraszam jeszcze do naszej starej, 15-letniej kuchni:) Kilka migawek listopadowych ze światełkami w oknie (tak, powiesiłam już w sobotę, a co tam:)) i z drewnianą gwiazdą przywiezioną z Kołobrzegu z mojej chińskiej hurtowni:)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Spokojnego tygodnia:)
Asiu bardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuńMieszkanie wybraliście super!extra metraż, aż 5 pokoi i piękny taras! Już nie mogę doczekać się Twoich aranżacji. Oczekuje mnóstwo zdjęć! :)
Kochana, dziękuję bardzo:) Też się cieszę, ale najbardziej będę się cieszyła, jak dostanę klucze:) Na razie faza planowania, co nie jest łatwe...:) Duży balkon bardzo mnie cieszy, jest nie tylko duży, ale i ustawny, będzie więc miejsce i na rośliny i na meble balkonowe z prawdziwego zdarzenia:)
UsuńUściski!
Normalnie ucieszyłam się razem z Wami! Gratuluję i czekam z niecierpliwością na blogi remontowe. Na Ursynowie świetnie się mieszka. My też na dniach odbieramy klucze do nowego mieszkania, kupiliśmy segment na pograniczu Ursynowa i Nowej Iwicznej. Dojazd jest stąd rewelacyjny, kolejką 10 min. Teraz mieszkamy w 5 osób na 49m. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:) Bardzo, bardzo dziękuję:) Ursynów zawsze wydawał mi się osobnym miastem...:) Ogromne osiedle, ale mieszkamy w kameralnym miejscu, blisko metra, więc mam nadzieję, że będzie wszystko ok:)Chyba wiem, o jakim osiedlu piszesz, też przeglądałam oferty w okolicach Nowej Iwicznej i Starej Iwicznej, ale mimo w miarę dobrego dojazdu pewnie, to było dla nas za daleko. Zyczę również powodzenia w urządzaniu:))
UsuńKilka godzin temu wchodzę na bloga i sobie mysle, znow nic... stary post, cisza w bialym domku, ale wiem ze to cisza przed burzą i juz nie moge sie doczekac tego spamu remontowego ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHaha, to cieszę się, że Cię mile zaskoczyłam:)Będę spamować na pewno, jeszcze będziecie mieli mnie dość:) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńGratulacje Kochani takiej decyzji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, trzymaj kciuki! :)
UsuńJak to nikt nie zagląda na bloga. Ja zaglądam codziennie i bardzo cieszę na każdy nowy wpis. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńHahaha, Monika, dzięki serdeczne:) Pocieszyłaś mnie bardzo:)W takim razie reaktywacja bloga nastąpi na pewno:)
UsuńZ niecierpliwością czekam na rozwój wydarzeń😀
OdpowiedzUsuń:)) Pozdrawiam i zapraszam na bloga:)
UsuńNa Ursynowie fajnie się mieszka, kiedyś mieszkałam w okolicach metra Stokłosy :) rozkład mieszkania ekstra, to będzie dobra zmiana ;)
OdpowiedzUsuńTez na to liczę:) Okolice mieszkania sprawiają wrażenie przyjaznych do mieszkania, wszędzie i wszystko mamy pod nosem. Ale wiadomo, ze po 15 latach ciężko się wynieść na nowe...:)Pozdrawiam!:)
UsuńAsiu zaglądam!!! Jesteś w moich "ulubionych", więc żaden post nie ujdzie mojej uwadze, ale ostatnio tak było cicho u Ciebie... Teraz wiadomo dlaczego. Gratuluję nowego mieszkania i życzę dużo sił z zmaganiach z fachowcami. Z przyjemnością będę nadal do Ciebie zaglądać i obserwować postęp prac :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło. Anita
:)) Dziękuję kochana serdecznie:)Z fachowcami zmagania właśnie spędzają mi sen z powiek bo jeszcze się remont nie zaczął, a już miałam z nimi do czynienia...:)Pozdrawiam ciepło!
UsuńJako tradycjonalistka, poproszę o szczegółowe posty z masą zdjęć :) Zaglądam i podczytuję regularnie, tak że nie wyobrażam sobie, żebyś nie zdawała relacji z postępów w remoncie. Trzymam kciuki i życzę dużo pomysłów i sił :)
OdpowiedzUsuńOk, obiecuję:) Serio sądziłam, ze mój blog wpadł już w jakieś zakamarki internetu:)Bardzo mi miło, ze jednak zaglądacie:)Ściskam serdecznie!
UsuńGratuluję decyzji i zakupu.Systematycznie zaglądam , może mniej komentuję ale czekam na relacje z dalszych poczynań. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:) Dziękuję serdecznie! Będę częściej pisać, obiecuję:)
UsuńSuper. Gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego! Dziękuję za wpis i czekam na jeszcze, jeszcze, jeszcze!!!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o podłogę drewniana w kuchni- mam od 15 lat drewnianą,sosnową- wsztstko polecam i (tylko w łazience mam terakotę). Co drewno, to drewno, przyjemna i prawktyczna.
Pozdrawiam serdecznie i powodzenia.
Kasia
Dziękuję pięknie:)U nas będzie też drewno w całym domu oprócz łązienki. Drewniane podłogi uwielbiam:)
UsuńJa też nie mam instagrama, to nie dla mnie. Gratuluję zakupu i bardzo jestem ciekawa metamorfozy mieszkania. Życzę udanego remontu, oby wszystko poszło po Waszej myśli. Mam nadzieję, że w tym zamieszaniu znajdziesz jeszcze czas na blog.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Instagram jest fajny, szybki, ale tak jak napisałam-powierzchowny, jak dla mnie. Jako uzupełnienie bloga-ok, ale jako jedyna forma komunikacji-nie do końca...Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńOczywiscie, ze zagkadamy I zawsze wyczekujemy niwych dluuugich postow. Do tego kawusia I zyc nie umierac! Ciesze sie, ze nie sprzedajecie starego mieszkania. Zazdroszcze przyszlym wynajmujacym:)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję. Starego mieszkania nie sprzedajemy, ale przed wynajmem pewnie trzeba będzie je odświeżyć, bo po tylu latach wiadomo...Też się cieszę, że je zachowujemy:)
UsuńCieszę się razem z Tobą. Już nie mogę doczekać się relacji z remontu ;) Asiu będziemy miały identyczne kuchnie:) Moja może będzie gotowa na święta. Ściskam i trzymam kciuki, aby wszystko było tak jak sobie wymarzylas:)
OdpowiedzUsuńEch, zazdroszczę, my na święta się nie wyrobimy, szacuję, ze koniec lutego-marzec...A w starym mieszkaniu juz mi się nawet sprzątać nie chce...;)Uściski serdeczne i powodzenia w urządzaniu!
UsuńCzekałam cierpliwie na długi wpis i cieszę się, że jest. Z liczby komentujących widzę, że jest sporo podglądaczek/podglądaczy tego blogu wiernych autorce. W naszym zabieganym życiu możliwość przeczytania dluższego tekstu zilustrowanego wieloma zdjęciami i zajrzenia do domu pełnego harmonii jest ogromną przyjemnością.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne odsłony i życzę radości tworzenia nowej przestrzeni.
Dziękuję za te słowa. I dzięki dziewczyny za to, ze jesteście:) Dzięki temu, wiem, że warto nadal pisać, poświęcać czas, dzielić się z Wami naszymi perypetiami wnętrzarskimi:)Pozdrawiam serdecznie!
Usuńbędzie się działo! super, gratuluję i cierpliwie czekam na każdą relację z remontu :)
OdpowiedzUsuńNapisz jeszcze Asiu na jakie strony świata wychodzą okna? ;) dobrze widzę: północ i południe zgodnie ze strzałką? ;)
Tak, mamy okna na północ i południe. Salon, kuchnia i pokój Wery-południe, pozostałe 3 pokoje-północ. Mam nadzieję, że będzie słonecznie mimo to...:)
UsuńGratuluje!
OdpowiedzUsuńBedzie sie dzialo!!!!
Mam nadzieje, ze rowniez na blogu :-)
Powodzenia
Tereska
Dzięki Teresko:))
UsuńGratulacje. Nowe wyzwanie, ale też ile prawdziwej frajdy z urządzania kolejnych wnętrz!
OdpowiedzUsuńDzięki Aga:) Trzymaj kciuki!:)Uściski dla Was!
UsuńAleż się cieszę!Jaka mądra decyzja,dom i dojazdy to przerąbane.Ogrzewanie,odśnieżanie,wieczne naprawy,latanie po schodach, a do tego przez 7 miesięcy w roku nie można wyściubić nosa nawet na taras..:)Ewa.
OdpowiedzUsuń:)) haha, no właśnie, też mam takie podejście. Poza tym nigdy nie mieszkałam w domu, więc pewnie nie wiem, co tracę, ale na obecnym etapie naszego życia miasto i bliskość wszystkiego jest najbardziej pożądana.Pozdrawiam serdecznie!
UsuńGratulacje i czekam na relacje :D my jestesmy własnie w trakcie remontu i odliczam kiedy to sie skończy. Osobiscie zdecydowanie wole blogi od instagarma. mam tam konto ale sie nie udzielam czasem napiszę komentarz i to wszystko. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj, jak Ci zazdroszczę, mnie właśnie remont i cała ta logistyka przeraża...No i ogrom prac...Pozdrawiam serdecznie i dziękuję!
UsuńNikt nie zagląda na bloga??? Co dzień zaglądałam z nadzieją na nowy wpis 🙂. Pani "biały domek" jest dla mnie inspiracją od kilku lat. Instagram instagramem, ale proszę nie rezygnować z blogowania,bo to moim zdaniem ciekawsza forma 🙂. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:)) Dziękuję, to podniosłaś mnie na duchu:)Blog to moje 4 dziecko, więc ciężko się z nim rozstać:) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńOczywiście gratuluję nowego zakupu. Oj,mam wrażenie, że będzie się działo mieszkaniowo😁😉
OdpowiedzUsuńDziękuję! Prawie wszystko remontujemy w nowym M, więc będzie się działo:)Pozdrawiam!
UsuńPani Asiu!!! Z całego serca gratuluje����Życzę dużo siły i wytrwałości i czekam z niecierpliwością na efekty ��Wierzę że będzie pięknie ��bo Pani ma rękach czarodziejska Różdżkę��Pozdrawiam cieplutko i życzę powodzenia ��Bożena
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana serdecznie:) Różdżka, jak różdżka, ale jeszcze worek z pieniędzmi by się przydał...:)Pozdrawiam ciepło!:)
UsuńGratuluję decyzji i cieszę się Waszą radością...to też oznacza więcej inspiracji u Ciebie😆😉 Chciałabym też udzielić Ci rady odnośnie wynajmu bo mam wieloletnie doświadczenie. Nie wynajmuję osobom z "ulicy" tylko z poręczenia osób dobrze mi znanych. To niestety oznacza dłuższy czas w poszukiwaniu najemcy ale zapewniam...warto. Stosuję ostatnio umowę najmu okazjonalnego. Płacę podatek....i śpię spokojnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Co do najmu, to z polecenia byłoby idealnie, ale nie wiem, czy tak się uda. Umowę najmu okazjonalnego podpiszemy na pewno. No ale to za jakiś czas:)
UsuńRewelacja! Jak ja lubię zmiany! Ciekawa jestem kolejnych postów i relacji z remontu, oj widzę że warto tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuń:)) Zapraszam, zapraszam:) I dziękuję!
UsuńDuże, nowe mieszkanie - gratulacje! :) Zmiany są potrzebne, także życzę powodzenia z urządzaniem i dekorowaniem nowego M :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, to prawda, zmiany są potrzebne;)
UsuńSuper Joasiu! Gratuluję! Co do drewnianej podłogi w kuchni, to mam taką (dąb olejowany) od 5 lat i wszystko ok :). Zastanawiam się, czy nie należało położyć płytek pod szafkami kuchennymi (lekkie zaciemnienie na granicy szafki po zmywarką), ale nic poza tym :). Radosnego planowania i urządzania!!!
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje ! Nawet sobie nie wyobrażam jak musicie się cieszyć :-) świetne wieści.
OdpowiedzUsuńInstagram jest ok, ale to trochę wyidealizowany fast food, blog przyjemnie się czyta i jest duzo bardziej prawdziwszy.
Bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość, a przecież znam Cię tylko z internetu. Nie porzucaj bloga, instagram to tylko taka zajawka...Zaglądam tu już od długiego czasu, mimo że wolę nowocześnijsze klimaty, ale to miejsce ma niepowtarzalny urok!
OdpowiedzUsuńBlahopřeji ke koupi nového bytu. Věřím, že ho zase krásně vyladíte a na blogu zveřejníte, fotkami opatříte. Již se na to moc těším, chodím k vám na blog moc ráda. Jiřina z N.
OdpowiedzUsuńnovatrvalkadahlia.blog.cz
Ja się się 3 lata temu przeprowadziłam z Mokotowa z 3 pokoi na Gocław do 5 pokojowego, 74 metriwego, mieszkania tez z 3 dzieci �� remont trwał 3 miesiące. Generalny, wszystko wybebeszone, łącznie z elektryka. Ale kocham swoje mieszkanie, i to, że teraz każdy ma swój kąt ��
OdpowiedzUsuńCudowne wieści na moim ulubionym blogu wnętrzarskim.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie Ursynów bo spędziłam tam kilka wspaniałych lat życia i mam do tej dzielnicy ogromny sentyment. Wiem, że dla wielu to blokowisko, sypialnia Warszawy, ale wierz mi - w tę dzielnicę się jakoś wrasta, jest przyjazna dla ludzi na różnych etapach życia - czyli dla waszej rodzinki idealna.
Nie mogę się doczekać wieści z urządzania :)
hello from slovakia :-) despite not speaking your language it is quite easy to understand what you are writing about, thus i would like to express my congrats to your new flat. may it be filled with joy and lots of inspiration! i am looking forward to witness your progress and get a look into your new place :-)
OdpowiedzUsuńSamych cudownych momentów w nowym mieszkaniu !
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na kalendarz adwentowy! I świąteczne mieszkanie wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Warto było tutaj zajrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba Mi się twój blog :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWow, pogratulować i pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w przyszłych decyzjach, a ja tymczasem przejrzę pozostałe wpisy, naprawdę ciekawy blog,
Pozdrawiam
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietne fotografie!
OdpowiedzUsuńFascynujące wpis. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńJeśli mówimy o różnego rodzaju projektach itd., to przyznam szczerze, że interesuje mnie taka propozycja, jak projekt domu, gdzie jednocześnie też będzie rozważona kwestia ogrzewania naszego domu. Interesują mnie akurat pompy ciepła . Czy macie jakieś konkretne propozycje dotyczące tego rozwiązania? Jeśli tak, to koniecznie sprawdzę jakieś konkretne propozycje.
OdpowiedzUsuń