Witam Was serdecznie. Dzisiaj przedwiosenny post o zazielenianiu.
Brakuje mi kolorów i zieleni. Na drzewach w naszym buszu za oknem zawsze już o tej porze pojawiały się pączki, a w tym roku nic się jeszcze nie zadziało.
Przynajmniej gałęzie wierzbowe rozkwitły nam już na dobre i to jedyny zielony akcent w oknie. Pochowałam już wielkanocne dekoracje, zostawiłam tylko zające wiszące w oknie.
Jak większość z Was, otaczam się kolorowymi akcentami, takie drobiazgi bardzo rozweselają wnętrza, "wyluzowują" je:)
Dzisiaj w Biedronie kupiłam dwie wiązki żonkili za 2,99 zł i mam nadzieję, że jutro już rozkwitną i dodadzą koloru.
No i korzystam z każdej cenowej okazji i skupuję bluszcze za kilka złotych, które mam zamiar niedługo wykorzystać na balkonie, jako uzupełnienie kompozycji z bratków, stokrotek czy niezapominajek. Pisałam już wielokrotnie o mojej miłości do tego kwiecia, uwielbiam te kwiaty za delikatne liście i za to, że są piękną dekoracją zawsze i wszędzie. No i na dodatek nasze M bardzo im służy.
Chcę też posadzić na balkonie bukszpan, który przywiozłam po Wielkanocy od teściów. Mam nadzieję, ze się przyjmie i wyhoduję piękny krzaczek:)
Temperatura u nas na balkonie dzisiaj późnym popołudniem...Toż to szok...:)
Pakiet startowy na balkon gotowy:) Czekam tylko aż resztki śniegu stopnieją, no i chciałabym zabrać się za reaktywacje mojego miniaturowego balkonu. Chyba czas zamówić deski na biały płotek, o którym pisałam tutaj.
****
A jeśli chodzi o migawki z życia 5-osobowej rodziny, to w weekend upiekłam tartę z budyniem i owocami. Niestety tarta mi wyszła średnio, myślę, że dlatego, że piekłam ją w zwykłej tortownicy i miała za grube warstwy. Musze zakupić specjalną formę, mam nadzieję, że ciasto wtedy wyjdzie.
W każdym razie w smaku była ok i najważniejszym degustatorom smakowała:)
Parówkowy skrytożerca:)
I codzienny widok w pokoju chłopaków... Idealny ład i porządek jest tylko wtedy, jak śpią lub jak są w żłobku i przedszkolu.
Wszystkiego dobrego na ten tydzień Siostry:)
Pięknie i wiosennie u Ciebie! Ja dziś posiałam pomidory i już się nie mogę doczekać kiedy wyrosną z nich piękne, zielone roślinki, które będę mogła z wielką przyjemnością posadzić na swoim balkonie:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Oj, tez mi się marzy taki zieleniak na balkonie...Może kiedyś...:)Pozdrawiam!
UsuńAch wiosna w tym roku to chyba najbardziej wyczekiwana pora,jak nigdy:)Ja też już snuję plany co do obsadzenia ogródka i już nie mogę doczekać się ich realizacji:)Ciasto wygląda apetycznie:)pozdrawiam ulicazielona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCześć ;)
OdpowiedzUsuńPodzielam miłość do bluszczu, też lubię ;) Mnie zachwycił ten kolorowy dzbanek i rękawiczki ogrodowe, gdzie takie śliczności nabyłaś? Ciepłe pozdrowienia Dla Ciebie ;)Ania
Ania, dzbanek kupiłam w TK Maxxie, a rękawiczki chyba w jakimś supermarkecie.
UsuńOj ja tez zakochałam sie w bluszczu :) powoli kolekcjonuję też doniczki, chce je mieć w każdym pomieszczeniu, a na blakon ? O balkonie nie pomyślałam, ale bardzo ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńBuźka !
Bluszcz w donicach balkonowych rośnie pięknie i o wiele lepiej niż w domu, przetestowałam to już w ciągu kilku sezonów. A na zimę przesadzam go do doniczki i zabieram do domu. Polecam ten sposób:)
UsuńJak zwykle pięknie:). Muszę przyznać, że podpatrzyłam u Ciebie bluszcze i też zaczynam kupować. Może w moim M też będą ładnie rosły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie :)
Winko, u mnie pomimo tego, że słonecznie, rosną jak dzikie, nie wiem od czego to zależy.Ale powodzenia życzę:)
UsuńJak najbardziej podzielam zamiłowanie do bluszczu :) Niestety ostatnio trzy z mojej hodowli dopadł niejaki przędziorek, ale dzielnie walczymy i może się uda z nim wygrać. Najchętniej już bym się zabrała za prace ogrodowe, ale ogródek nadal pod wielką zaspą śniegu, ale taras prawie już widzę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na candy
Monika
http://mydreamwhitehome.blogspot.com/
Monika, dzięki za zaproszenie, piękne cukierki, chyba się skuszę:)
UsuńWitaj Asiu, zazdroszczę ręki i mieszkania do bluszczy, u mnie umierają bardzo szybko...ale i tak kupuję, by choć na chwilę ucieszyć oko :) Pozdrowionka, Magda
OdpowiedzUsuńTo chyba zależy od jakiś fluidów w mieszkaniu, bo ja generalnie nie mam ręki do kwiatów, a bluszcze rosną u mnie dobrze. Spróbuj posadzić je na balkonie, może uda się je przetrzymać nieco dłużej. Ściskam:)
UsuńDziś był piękny , słoneczny dzień, ja też obkupiłam się w Biedronce, żonkile, jaskry, bratki, dziś jeszcze nasiona maciejki, i innych kwiatuszków. Już wszystko zasiałam i posadziłam, teraz tylko czekam na słońce. Zapraszam do mnie Gosia z homefocuss
OdpowiedzUsuńJa też już przebieram nogami, aby wreszcie mój balkon ożywić:))). Zachwyciłam się Twoimi bluszczami i chyba sprawdzę czy u mnie będzie im dobrze:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Ja dzisiaj kupiłam bluszcz z Biedronki, oczywiście do domu, ale chyba jeszcze dokupię bo bardzo podobało mi się u Ciebie połączenie kwiatów z bluszczem na balkonie. Coś mi wiadomo o bałaganie przy małych dzieciaczkach, moja Zosieńka robi z powodzeniem bałagan za trzech.
OdpowiedzUsuńTwój nowy balkonik, już się nie mogę doczekać, na pewno będzie cudny.
Pozdrawiam z całkiem pogodnego dziś Kołobrzegu ;)
Cześć Gosiu, u nas non stop jest sajgon i coś się wala po9 podłodze, na krzesłach, fotelu...ech...ALe co zrobić, taki urok:)
UsuńNa majówke jedziemy do Kołobrzegu, liczę na odrobinę ciepła chociaż:)Uściski:)
Ładnie te Twoje bluszczyki wyglądają. Ja nigdy nie byłam ich specjalną fanką, ale oglądając je u Ciebie zaczynam się przekonywać.
OdpowiedzUsuńMoże też jakieś sobie kupię?!
Mam nadzieję, że nie uda mi się ich szybko zasuszyć :)
Pozdrawiam
Marta
Super tarta, z galaretką, mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńFajny 'pakiet startowy'. Widzę, że jesteś przygotowana do wiosennych prac :)
Pozdrawiam również życząc Ci dobrego tygodnia.
Kasia
Kasiu, tarta lepiej smakowała niż wyglądała:)Ale dzięki:)
UsuńBluszcze i ja bardzo lubię,niestety one mnie trochę mniej,bo zwykle marnieją albo dopada je jakaś "pająkowa" zaraza. Jednak się nie poddaję i wciąż nabywam nowe i chucham i dmucham na nie,by dobrze nam razem było ;) Widziałam na koszyku śliczne kolorowe rękawiczki...zdradzisz gdzie je zakupiłaś? Fajnie by było mieć takie :)
OdpowiedzUsuńCo do dzieci to i tak uważam,że przy trójce Twoje mieszkanie prezentuje się nad wyraz czysto,bo wiem z doświadczenia,że jedno dziecko potrafi w mieszkaniu uczynić istny armagedon :))
Pozdrawiam serdecznie
Rękawiczki kupiłam ze 2 lata temu w jakimś supermarkecie, po każdym użyciu piorę je, ale staram się je oszczędzać, bo bardzo mi się podobają;)
UsuńA co do porządku, to dzięki, wiadomo,że na blogu staram się umieszczać zdjęcia ogarniętego M, ale generalnie ten, kto ma dzieci, wie jak wygląda mieszkanie na codzień:)
Piękne kwiaty, ale najbardziej spodobał mi się dzbanek, w którym stoją żonkile:)
OdpowiedzUsuńPani Małgosiu,
OdpowiedzUsuńNawet Pani nie wie z jakim zaciekawieniem czytam wszystkie Pani posty i oglądam zdjęcia. Dziś przyłapałam się na tym, że na każdy Pani wpis czekam jak na list z daleka :) Zawsze jak jestem przy ostatnim zdjęciu to jest mi szkoda, że już koniec posta....
U mnie też już wiosna się dobija na balkon. Nie mogłam wytrzymać i posadziłam bratki w dużej glinianej donicy - podobno wytrzymują temperaturę do -10 st. No... zobaczymy... Trochę śmiesznie wyglądają na tle śnieżnego Białostockiego krajobrazu, ale mam nadzieję, że przyciągną wiosnę :)
Pozdrawiam Panią serdecznie i czekam na kolejne wpisy. Mogą być o wszystkim - i tak są zawsze ciekawe...
- Alicja
P.S. Pod Pani wpływem zamówiłam u Pana Jacka białą komodę. czekam już 2 tygodnie, więc niewiele zostało... nie mogę się doczekać.
Droga Alicjo, a Ty nawet nie wiesz jak mi miło czytać takie komentarze. Czasami mam wrażenie, że moje posty są przydługie, za dużo zdjęć, ale ...sama takie lubię czytać na innych blogach, stąd jest jak jest u mnie:)I cieszy mnie, że są osóbki, którym mogę tym sprawić przyjemność:)
UsuńA co do sadzenia kwiatów, to ja myślę o tym, żeby posadzić bratki w donicy i potrzymać je trochę w domu, boje się tylko, że potem mogą dostać szoku termicznego.
Myślę, że będziesz zadowolona z komody Pana Jacka, ja swój kredens uwielbiam. Pozdrawiam serdecznie:)
haha Alicja dobrze napisała. Ja również czekam na każdy post jak na jakiś list z Ameryki:))I gęba się uśmiecha jak jest.
UsuńBluszcze ma Pani piękne. Mojemu jest chyba źle ze mną, bo mimo podlewania usychają mu listki. Podejrzewam, że ma za ciepło. Rękę do kwiatów mam i również mam ich sporo, ale tylko bluszczyk marnieje.
A bukszpan zawsze się przyjmie. Dużo mu nie potrzeba, wystarczy uciętą gałązkę wsadzić w piasek i szybko się ukorzenia.
Dzieciaczki urocze, ale mojego małego nikt nie pobije. Robi większy bałagan niż Pani trójka:))
Pozdrawiam
U mnie biedronkowe zonkile kupione w weekend już pięknie rozkwitają ...
OdpowiedzUsuńChyba jednak skusze się na bluszczyki ....
A twojego balkonu nie moge się doczekać....lubię go od momentu pokazania go we wcześniejszej odsłonie...
Pozdrawiam
Ps jeśli lubicie gry planszowe zapraszam na wiosenne granie do mnie
Masz rację Asiu - czas i za balkon się zabrać. Oby tylko pogoda nie pokrzyżowała planów. Mi także brakuje kolorów - ostatnio zakupiłam różową azalię :)
OdpowiedzUsuńLubię Biedronkę za te ceny - gdzie indziej żonkile są w wyższych cenach.
Bluszcz jest bardzo wdzięczy - myślę, że pasuje do wielu aranżacji.
U moich chłopaków także porządek jest gdy śpią ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Miło czytać takie posty jak Twój...Wiosenne i optymistyczne!!! A bluszczykami tez mnie zaraziłas..Jutro wpadne do biedronki i kupię jakiegoś bluszczowego maluszka...
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla Twoich łasuchów
A ja w środę posieję lobelię i sanwitalię - na sadzonki. Mam nadzieję że urosną i będę nimi cieszyć oczy na balkonie. Czekam aż śnieg stopnieje bo czekają mnie własne ogrodowe metamorfozy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak to się dzieje bo nie mam ręki do kwiatów, a bluszcze mam piękne...
OdpowiedzUsuńBluszcz jest bardzo elegancki - lubię go !!! Czekam z niecierpliwością na Twój balkon ...
OdpowiedzUsuńJa muszę się przyznać, że kiedyś mi się wydawało, że nie lubię bluszczów (bluszczy-nie wiem, która forma poprawna), ale właśnie oglądając Twój blog i inne u naszych kumpelek bloggerek, pokochałam je i dostrzegłam ich piękno! Muszę sobie sprawić takie stelaże, na których bluszcze rosną w okręgu. A co do dzieci i bałaganu to ja czasami nie ogarniam i dziękuję Ci, że dzielisz się szczerze takimi informacjami, bo mi od razu lżej ;-) Całuję mocno!!!
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Twoje fotki balkonowe to już mi się mordeczka śmieje... ja także kupuję cebulki kwiatów, łopatki, grabki i inne cudeńka. Mam już kilkanaście gatunków dalii- zrobię wzdłuż domu rabatkę daliową. Bluszcz uwielbiam :).
OdpowiedzUsuńNa taki smakowite ciasteczka wpadłabym z ochotą :). Pozdrawiam serdecznie.
Slodziaki dzieciaczki:)
OdpowiedzUsuńJa tez za kupilam bluszcz ,pierwszy raz hmm-
ciekawe jak sie zadomowi :) u Ciebie cudnie sie prezentuje.
Zapraszam do mnie- sezon sadzenia rozpoczety;)
Pozdrawiam serdecznie, stala obserwatorka;)
http://evliv-home.blogspot.dk/
Ślicznie u Ciebie:) Mnie żonkile umilały ostatnie dwa tygodnie - niestety dzisiaj musiałam je wywalić, bo kompletnie przekwitły :-/ no cóż, nic nie może przecież wiecznie trwać :) NAWET ZIMA!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego tygodnia życzę:) Buźka!
Pozdrawiam,chce tylko dodać jeśli chodzi o ten dzbanek z tkmaxa że w pepco są takie kubki za śmieszne pieniądze z takim wzorem i w takich kolorach wyglądało by jak komplet w ostatnim czassie byłam tam koiilka razy to jeszcze były może przypadną Pani do gustu .Miłego dnia życzę
OdpowiedzUsuńHonori
Jak ja się cieszę, kiedy widzę w panelu bloggera, że dodałaś nową notkę :) Ja jeszcze mieszkam z rodzicami, więc nie mogę pochwalić się całą przestrzenią mojego mieszkania, ale mam swój pokój - moje małe królestwo. Kiedy kilka miesięcy temu robiliśmy remont, urządziłam go w bieli, brązach i kryształkach. Chciałam, żeby wyglądało chociaż troszkę, jak u Ciebie! Kupiłam hiacynty, które na twoim stole kiedyś mnie zachwyciły, a nigdy ich nie kupowałam. Człowiek chyba naprawdę z wiekiem dojrzewa i zaczyna zwracać uwagę na takie rzeczy. Albo po prostu, jeśli ma swoją własną dobrze urządzoną przestrzeń to chce się ją ulepszać. Ale już pod koniec przyszłego roku pewnie będę mogła chwalić się kątami moimi i mojego przyszłego męża, więc wtedy też będę miała my little white home, tylko, że on będzie BIG :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam GORĄCO! :*
I jeszcze chciałam dodać, że UWIELBIAM jak ludzie na swoich blogach dodają dużo zdjęć! Sama staram się ich dodawać w miarę dużo, bo wiem, że to zawsze cieszy - mnie bardzo, jeśli u kogoś mogę oglądać :D
UsuńFajne aranżacje...U Ciebie już wiosna na całego...Pozdrawiam cieplutko pa...
OdpowiedzUsuńWidzę, że główni zainteresowani tartą zachwyceni :D
OdpowiedzUsuńPędzę do Biedronki :D
Mi nigdy bluszcz się nie uchował w domku:(
OdpowiedzUsuńDrobiazgi, roślinki, coś słodkiego i już jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Ładnie i zielono. Bukszpan napewno sie przyjmie bo one tak mają ale nie przesuszaj go.Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńzielono mi jak patrzę na te zdjęcia:)))) ach te roślinki, jak one cieszą nasze oczy! zwłaszcza teraz:))))
OdpowiedzUsuńuściski
Czuję, że Twój balkon będzie przepiękny! :)
OdpowiedzUsuńKwiat jest uśmiechem rośliny... Trzeba te uśmiechy rozprzestrzeniać ile się da!
OdpowiedzUsuńJa narazie mam fazę na tulipany... :)
Ja też zazieleniam się dookoła-stawiam na zioła mięte,bazylie .pietruche jak zrobi się ciepło powędrują na balkon.pozdrawiam Ania.?
OdpowiedzUsuńO ja tez nie mam ręki do kwiatów, za to bluszczom u mnie dobrze. Może dlatego, że nie lubią, żeby poświęcać im uwagę? może lubią jak ziemia całkiem wyschnie przed kolejnym podlaniem?
OdpowiedzUsuńJa również ostatnio zakupuje namietnie bluszcze :) niewiarygodne, że niby takie zielone listki a jednak odmian ich jest tak duzo i mozna fajnie je komponowac z innymi roslinami :)
OdpowiedzUsuńDzis zakupiłam tez nasiona rzodkiewki, sałaty i koperku- czekam tylko aż snieg zniknie i siejemy :)
pozdrawiam
...no to zabluszczymy się:)) dołączyłam i ja do klubu wielbicielek bluszczu:))
OdpowiedzUsuńPięknie Joasiu...lubię swoje mieszkanko..ale do Ciebie wpadam prawie jak do siebie:) na poprawę nastroju...po natchnienie i wenę...i po miłe ciepłe słowa:) zaczęło się od deccorii i pokoju Twojej córeczki Weroniki:)) więc całkiem niedawno...ale przez ten czas zdążyłam już trochę poznać Ciebie,Twoje pociechy i piękne wnętrza:)) Ja też uwielbiam jeżdzić meblami...zmieniać wystrój okien:) a roślinki(w domu i na tarasie to mój konik:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie!! buziaki ślę:)
Piękna wiosna u Ciebie! Ja też uwielbiam bluszcze!! Zakupiłam już kilka, wykorzystałam je do świątecznych kompozycji z żonkilami i hiacyntami. Teraz powsadzałam same i wyglądają cudnie! Kocham je przez cały rok! Udało mi się kupić też 3 odmiany w jednej doniczce :)
OdpowiedzUsuńAsiu, ja tez codziennie zaglądam i czekam na Twoje kolejne wpisy. Uwielbiam oglądać, czytać, przeglądać, powracać do starszych wpisów, inspirować się.....ehhhh ;-) dzięki Tobie pokochałam bluszcz, niestety jednak nie wiem jak je pielęgnować. Podobno kwiaty te nie są wymagające. Powiedz proszę, jak często je podlewasz ? może w tym tkwi mój problem ? u mnie usychają ...;-((( będę bardzo wdzięczna za odpowiedź, dziekuję
OdpowiedzUsuńMarta z Łodzi :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzieciakom chyba ciacho smakowało :))
OdpowiedzUsuńA żonkile nie są przypadkiem z Biedronki? :> Ja sobie dzisiaj kupiłam 10 szt :)) I aż serducho się raduje ! :))
Optymistyczny i wiosenny post:-) Aż chce się wyjść na zewnątrz!!
OdpowiedzUsuńbardzo lubie żonkile,wogle wszelkie kwiecie nadające się do wazonu lubię a jeszcze niedawno nie zwracałam na takie akcenty uwagi,widać starzeje się :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny dzbanuszek i w ogóle Pani mieszkanko!!!!
OdpowiedzUsuńDoczekasz, się wiosny, już za kilka dni... Ja dzisiaj wykorzystałam piekny i pnącza już poprzycinane, trawa wygrabiona a z ziemi wyjrzały pierwsze wiosenne kwiaty. Jak mnie ten widok cieszy! Już w myślach widzę donice na tarasie z burzą "zielonego". Oj jak mi tego brakowało przez tę długą zimę!
OdpowiedzUsuńTwoja tarta na pewno była smaczna, a to najwazniejsze :)
Eh, jak miło, że w końcu słońce i wiosna. Fajnie, że u Ciebie bez zmian. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZnajome rękawiczki :) widzę ,że nie tylko mi wpadły w oko :). Ja swoje zakupiłam w supermarkecie Carrefour... pozdrawiam wiosennie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko mi wpadły w oko te rękawiczki :) ja swoje kupiłam w supermarkecie Carrefour... pozdrawiam wiosennie ! :)
OdpowiedzUsuń[mam problemy techniczne z dodawaniem komentarzy, ten piszę już po raz trzeci, muszę nad tym popracować ;]