wtorek, 30 kwietnia 2013

Po shoppingu;)

 

Witajcie Siostry:) Duża ilość wolnego czasu i możliwość zostawienia dzieci pod opieką babci sprawiły, że w końcu mogłam udać się w spokoju na wnętrzarski shopping:) Wczoraj i dzisiaj obleciałam swoje stałe, sprawdzone miejsca zakupowe w Kołobrzegu, kilka miejsc jeszcze przede mną:)

Powstrzymując się przed manią kupowania i gromadzenia kolejnych przedmiotów i drobiazgów do domu, nie mogłam się oprzeć poniższej drewnianej skrzyneczce z Pepco. Pisałam już wielokrotnie, że lubię przedmioty, które można wykorzystywać na różne sposoby. I poniższa skrzynka do takich należy. Jest drewniana, bielona i może służyć do rzeczy wszelakich.







Do domu wrócę też z kolejnym wieszakiem - również  do wykorzystania przeróznego w kuchni, łazience czy przedpokoju. Wypatrzyłam go w centrum ogrodniczym.





 A w mojej ulubionej chińskiej hurtowni, w której są cuda-wianki:), i którą odwiedzam zawsze podczas pobytu w Kołobrzegu, zaopatrzyłam się kuchennie. Trafiłam na wyprzedaż ceramiki kuchennej bardzo przypominającej kolory i wzory ceramiki Ib Laursena. Nie mogłam przecież nie  kupić takich miętowych miseczek za kilka złotych...:) Szkoda, że były tylko dwie w takim kolorze. Kupiłam tez błękitne naczynie żaroodporne i formę na tartę.





 No i poniżej zakupy z dzisiejszego poranka. Odwiedziłam kołobrzeski rynek i przytargałam ze sobą wiklinowy kwietnik i konewkę - cena za komplet całe 8 zł:)


Kolorystyka i pierwotny wygląd obu przedmiotów mało ciekawy, trochę staroświecki. Kwietnik i konewkę kupiłam w drugim podejściu, za pierwszym razem się rozmyśliłam, ale pomyślałam, że wszystko przemaluję na miętowo/turkusowo i wróciłam na stoisko.
Od razu plan wprowadziłam w życie kupując małą puszkę białej farby akrylowej, pigment i pędzelek.


Kolor wyszedł idealny, na niewielką ilość farby wystarczyła dosłownie kropla pigmentu.
Na szczęście pogoda dzisiaj dopisała i mogłam rozłożyć się z warsztatem na podwórku:) 
I znowu doszłam do wniosku, że malowanie to jest to, co tygrysy lubią najbardziej...:) Żadne spa, masaże, maseczki... Pędzel i farba mnie uszczęśliwiają i relaksują jak nic innego:)





Efekt końcowy


I seria przed i po. Taki turkusowy kwietnik z białymi lub niebieskimi kwiatami będzie pasował do białego płotku na balkonie...Ech, już się nie mogę doczekać, kiedy wprowadzę swój plan w życie...:)

Przed                                             Po








 Pozdrawiam Was serdecznie!

57 komentarzy:

  1. Sliczny ten wieszak i piękny kolor konewki i koszyczków:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten Wasz kołobrzeski ryneczek ...:)
    Jak widać, różne skarby można na nim znaleźć... i cudnie zmienic !
    Latem muszę dotrzeć jeszcze do wspomnianej przez Ciebie chińskiej hurtowni, w którym miejscu jest dokladnie?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Hurtownia nazywa się Mirpol i jest na ul. Sienkiewicza, zaraz za kościołem.Naprawdę warto tam zajrzeć. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zajrze przy najbliższej okazji :)

      Usuń
    2. A ja się zastanawiałam gdzie te cuda...o Mirpolu nie pomyślałam :)

      Usuń
  4. Jak zobaczyłam tą konewkę i kwietnik pomyślałam sobie 'przecież są brzydkie' i miałam tylko nadzieję, że jednak coś z tym zrobisz :)
    Oczywiście efekt końcowy nieziemski, śliczny kolor wyszedł:)
    Kradnę konewkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. udane zakupy:) kwietnik i konewka po "renowacji" wyglądają naprawdę uroczo:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie, kwietnik zyskał nową duszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniale Ci wyszedł ten kolor! Chyba też coś wkrótce przemaluję:) Pozdrawiam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie - jak zawsze !!! A ja dziś byłam w miejscu zwanym złomowiskiem. w dużych miastach może tego się nie robi, ale na prowincji jak najbardziej:zbiera się puszki i różne takie metalowe odpady i zawozi co jakiś czas na złomowisko. Dzis trafilam tam przypadkiem - i jakie cuda ukazaly sie moim oczom !!! Pan kierownik wokol swojej kanciapy , na starym metalowym płocie pozawieszał istne antyki - sagany roznej wielkości, stare dzbany metalowe, czajniki, garnki itp itd - istne cuda. W środku nie byłam a szkoda, bo ponoć ma ciekawą kolekcje żelazek z duszą i tym podobnych akcesoriów. Żałuję ze nie mialam aparatu...
    Pozdrawiam z majówki w świętokrzyskim

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyjątkowo udana metamorfoza :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super zdobycze! Koszyczek i konewka po metamorfozie wyglądają świetnie:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajna przemiana, to dar zobaczyć coś w niczym. pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak w kiczowatą rzecz można tchnąć nowego ducha :) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  13. Super zakupy i super przemiana z blado turkusowy hit. Ja Pepco odkryłam dopiero niedawno więc jak naoglądam się firmowych cen to z chęcią popatrzę na coś dużo tańszego i równie fajnego w Pepco. Foremki do zapiekania - identyczne jak te drogie - gratuluję zakupu. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. BARDZO PODOBAJA MI SIE TWOJE NOWE NACZYNIA :) A JESZCZE BARDZIEJ PRZEMIANA WIKLINOWEGO KWIETNIKA :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fantastyczna metamorfoza i piękne zakupy.
    Pozdrawiam Was serdecznie i miłego weekendu majowego życzę!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę przyznać,że jestem zachwycona Twoimi zakupami.Kwietnik i konewka po malowaniu wyglądają ślicznie! Pozdrawiam bardzo serdecznie. Tyle tu ciekawych rzeczy,że muszę się porozglądać!

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne zakupy, przemiana wikliny i konewki trafiona. Czasami niepozorne rzeczy można odmienić nie do poznania, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie piękne drobiazgi wyłapałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie ma to jak dobre wnętrzarskie zakupy :) Też mam taką skrzyneczkę, tylko z motywem lawendowym, dostałam ją ostatnio na urodziny od męża. W ogóle ostatnio w Pepco było dużo fajnych i w przystępnych cenach przedmiotów. Właściwie wszystkie moje urodzinowe prezenty są z Pepco. Od dawna staram się nie kupować wyłącznie dekoracyjnych pierdółek, co nie znaczy, że czasem coś mnie tak kusi, że muszę to mieć ;) Podzielam Twój pogląd, że najfajniejsze są te przedmioty, które można wykorzystać w różny sposób i w różnych miejscach. Zazdroszczę Ci pobytu nad morzem i tych wizyt w hurtowni. Próbuje właśnie znaleźć jakieś fajne dekoracje do pokoju Mikołajka, bo wymyśliłam mu styl marynistyczny, zresztą nie bez powodu, bo wyciągnięcie go z wody graniczy z cudem :) Niby coś znalazłam, ale ceny mnie powalają, a mój budżet teraz jest bardzo ograniczony :( Życzę miłego pobytu i jak najwięcej wolnego czasu dla siebie oraz korzystania z obecności dziadków na miejscu :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Buziaki
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  20. Ileż to można zdziałać dzięki wyobraźni i pracowitości:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Koszyczki na kwiaty boskie :) też bym takie chciała :) już na nie zachorowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O rety masz Kochana nosa do cudnych rzeczy za małe pieniązki :) super !!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetna przeróbka! Kolorek prześliczny!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Zakupy świetne, przeróbki rewelacyjne:)
    Właśnie wczoraj zamieściłąm posta na swoim blogu o tym ze nie wolno mi kupowac i gromadzić nowych rzeczy ale dalej to robię bez opamietania:))

    Te turkusy przepiękne.

    Pozdrawiam Patti

    OdpowiedzUsuń
  25. Zakupy bardzo udane. Szczególnie te ceramiczne skorupki...rewelacja...

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudny minty komplet!!!Moje gratulacje!!! zakupy naprawdę udane.-) miłego weekendu majowego. Gosia zhomefocuss

    OdpowiedzUsuń
  27. a najwazniejsze ze wlaścicielka taka usmiechnięta:)
    Cudowne rzeczy wyszperałaś na tych zakupach:) Podoba mi sie wieszak i ta skrzyneczka!

    OdpowiedzUsuń
  28. Zmiana cudna - teraz jak z żurnala. ;) Będą pasować idealnie do wystroju balkonu!
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  29. Anonimowy01 maja, 2013

    No nie mogę uwierzyć, jak Ty znajdujesz na to siły? Zaglądam codziennie prawie i codziennie prawie coś robisz nowego i praca a nawet dwie i dom i dzieci. Patrząc na swoje leniwe życie "łapię doła". Pozdrawiam serdecznie. Zawsze pod wrażeniem Gosia T.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale masz super pomysły! Pięknie wyszło to przemalowanie!!!
    Skrzyneczka z Pepco też jest świetna!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zakupy bardzo udane:) Kwietnik i konewka po -śliczne:)
    Miłego wypoczynku- pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Anonimowy01 maja, 2013

    Slicznie :) jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  33. Przemalowana wiklina nie do poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Najfajniejsze są te zakupy, które kosztują grosze, ale mają potencjał:)
    Kwietnik będzie cudnie się prezentował na Twoim balkonie. Już go widzę, oczami wyobraźni:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetna metamorfoza !!! Uwielbiam takie przeróbki :)) Pozdrowionka Asiu ..

    OdpowiedzUsuń
  36. hohoho ale zakupy! no i koszyki w tym kolorze zdecydowanie na plus:) wszystko znów prześlicznie się prezentuje:)))
    pozdrowienia Asiu:*

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo lubię takie zmiany! Świetny pomysł z pigmentem, po co od razu kupować całą puszkę farby :)
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  38. Bardzo podoba mi się ta skrzyneczka z Pepco. Fajnie przerobiłaś kwietnik i konewkę.

    OdpowiedzUsuń
  39. Hehe no ja nie wiem co to jest z tym wolnym czasem, ale u mnie zawsze łączy się to z wydawaniem pieniędzy ;) Gnam do przeróżnych miejsc i zakamarków i coś zawsze przywlokę ;) Pepco uwielbiam! Widziałam, że byłaś w netto po te kwiatuszkowe cuda, ja też je mam od pierwszego dnia (śledzę gazetki hehe). Teraz mają piękne pastelowe kubeczki i karafki, oczywiście już nabyłam ;) Konewka i kwietnik są super, kolor wyszedł czadowy. Też ogromną przyjemność sprawiają mi takie groszowe zakupy, które potem przerabia się na takie cuda! Miłego urlopowania!!!

    OdpowiedzUsuń
  40. Kolorek piękny :) A jakie zakupy ... super.

    OdpowiedzUsuń
  41. Acabei de conhecer o seu blog e achei tudo muito lindo,amei!!! Me visite:http://algodaotaodoce.blogspot.com.br/
    Siga-me e pegue o meu selinho!!!

    Obrigada.

    Beijos Marie.

    OdpowiedzUsuń
  42. How nice to finally get outdoor and start working in the garden. Yesterday I spent all day in the garden, preparing for springtime and summer. :) Love to be outside again after this long winter.

    The result from your paint job was very nice. I love the colour you have used. :)

    Wishing you a wonderful day!

    Hugs,
    Anette Willemine

    OdpowiedzUsuń
  43. Witaj, turkus piękny. Czy próbowałaś malować wiklinę farbą w sprayu ? Efekt jest niezły: kolor trwały i pokrycie w tych wszystkich zakamarkach idealne, no i można to zrobić naprawdę szybko. Farby takie dostępne są w dużej gamie kolorystycznej. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  44. Jesteś dla mnie inspiracją i pewnie też dla innych kobiet, że jak się chce to można zrobić wszystko! I nawet trójka dzieci nie jest żadną przeszkodą:)

    OdpowiedzUsuń
  45. No kochana, jak już w Kołobrzegu otworzą lotnisko chyba będziemy ze 100licy na zakupy tam latać ;-) Łowy super. A kolorek świetny.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  46. No i jak zwykle jestem oszołomiona! Pięknie wyszło! I pomyśleć, ze z czegoś tak... nieatrakcyjnego wyczarowałaś coś tak uroczego :) Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  47. Jestem pod wrażeniem, wyszło super. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  48. Masz wielką pasję w sercu i tworzysz piękne rzeczy..Powodzenia serdecznie pozdrawiam.Magdalena z Pretty-home.pl

    OdpowiedzUsuń
  49. Anonimowy04 maja, 2013

    Ech!!! Ty to tak jak ja:)Jak już pisałam byłam w Kazimierzu nad Wisłą i okupiłam się w sklepie Lawenda i też nie mogę się doczekać kiedy te swoje perełki "wcielę w życie" ( muszę trochę poczekać, bo mam robotników na ogrodzie). Kolor super!!!, naczynia super nabytek, a zapomniałaś Asiu dodać, żę skrzyneczka z Pepco jest b.tania-też ją mam:) pozdrawiam Edyta.

    OdpowiedzUsuń
  50. Świetne zakupy,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  51. Twoje oczy zawsze wypatrzą coś cudownego :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Anonimowy05 maja, 2013

    witaj:-))

    Już od jakiegoś czasu śledzę Twojego bloga....Ślicznie mieszkasz, pięknie wyglądasz a do tego fajnie piszesz...
    Na pocieszenie ( z powodu ospy u synka ) donoszę z pośpiechem że u nas w Poznaniu też szaleje to paskudztwo.
    Mój Antoś choruje od zeszłego tygodnia...teraz czekamy aż choroba rozwinie się u Helenki... Dookoła wszyscy wykoszeni...Masakra!!!!
    A na zewnątrz...Wiosna się rozgościła na całego
    Pozdrawiam
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  53. Hej, fajne robisz rzeczy, widzę, że używasz moijej ulubionej farby altax:-) jest rewelacyjna zapraszam do mnie domowekrolestwo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  54. no i co w tym nadzwyczajnego

    OdpowiedzUsuń