Witajcie Siostry:) Duża ilość wolnego czasu i możliwość zostawienia dzieci pod opieką babci sprawiły, że w końcu mogłam udać się w spokoju na wnętrzarski shopping:) Wczoraj i dzisiaj obleciałam swoje stałe, sprawdzone miejsca zakupowe w Kołobrzegu, kilka miejsc jeszcze przede mną:)
Powstrzymując się przed manią kupowania i gromadzenia kolejnych przedmiotów i drobiazgów do domu, nie mogłam się oprzeć poniższej drewnianej skrzyneczce z Pepco. Pisałam już wielokrotnie, że lubię przedmioty, które można wykorzystywać na różne sposoby. I poniższa skrzynka do takich należy. Jest drewniana, bielona i może służyć do rzeczy wszelakich.
Do domu wrócę też z kolejnym wieszakiem - również do wykorzystania przeróznego w kuchni, łazience czy przedpokoju. Wypatrzyłam go w centrum ogrodniczym.
A w mojej ulubionej chińskiej hurtowni, w której są cuda-wianki:), i którą odwiedzam zawsze podczas pobytu w Kołobrzegu, zaopatrzyłam się kuchennie. Trafiłam na wyprzedaż ceramiki kuchennej bardzo przypominającej kolory i wzory ceramiki Ib Laursena. Nie mogłam przecież nie kupić takich miętowych miseczek za kilka złotych...:) Szkoda, że były tylko dwie w takim kolorze. Kupiłam tez błękitne naczynie żaroodporne i formę na tartę.
No i poniżej zakupy z dzisiejszego poranka. Odwiedziłam kołobrzeski rynek i przytargałam ze sobą wiklinowy kwietnik i konewkę - cena za komplet całe 8 zł:)
Kolorystyka i pierwotny wygląd obu przedmiotów mało ciekawy, trochę staroświecki. Kwietnik i konewkę kupiłam w drugim podejściu, za pierwszym razem się rozmyśliłam, ale pomyślałam, że wszystko przemaluję na miętowo/turkusowo i wróciłam na stoisko.
Od razu plan wprowadziłam w życie kupując małą puszkę białej farby akrylowej, pigment i pędzelek.
Kolor wyszedł idealny, na niewielką ilość farby wystarczyła dosłownie kropla pigmentu.
Na szczęście pogoda dzisiaj dopisała i mogłam rozłożyć się z warsztatem na podwórku:)
I znowu doszłam do wniosku, że malowanie to jest to, co tygrysy lubią najbardziej...:) Żadne spa, masaże, maseczki... Pędzel i farba mnie uszczęśliwiają i relaksują jak nic innego:)
Efekt końcowy
I seria przed i po. Taki turkusowy kwietnik z białymi lub niebieskimi kwiatami będzie pasował do białego płotku na balkonie...Ech, już się nie mogę doczekać, kiedy wprowadzę swój plan w życie...:)
Przed Po
Pozdrawiam Was serdecznie!
Sliczny ten wieszak i piękny kolor konewki i koszyczków:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten Wasz kołobrzeski ryneczek ...:)
OdpowiedzUsuńJak widać, różne skarby można na nim znaleźć... i cudnie zmienic !
Latem muszę dotrzeć jeszcze do wspomnianej przez Ciebie chińskiej hurtowni, w którym miejscu jest dokladnie?
Pozdrawiam
Hurtownia nazywa się Mirpol i jest na ul. Sienkiewicza, zaraz za kościołem.Naprawdę warto tam zajrzeć. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, zajrze przy najbliższej okazji :)
UsuńA ja się zastanawiałam gdzie te cuda...o Mirpolu nie pomyślałam :)
UsuńJak zobaczyłam tą konewkę i kwietnik pomyślałam sobie 'przecież są brzydkie' i miałam tylko nadzieję, że jednak coś z tym zrobisz :)
OdpowiedzUsuńOczywiście efekt końcowy nieziemski, śliczny kolor wyszedł:)
Kradnę konewkę! :)
udane zakupy:) kwietnik i konewka po "renowacji" wyglądają naprawdę uroczo:)
OdpowiedzUsuńPięknie, kwietnik zyskał nową duszę :-)
OdpowiedzUsuńWspaniale Ci wyszedł ten kolor! Chyba też coś wkrótce przemaluję:) Pozdrawiam mocno!
OdpowiedzUsuńŚwietnie - jak zawsze !!! A ja dziś byłam w miejscu zwanym złomowiskiem. w dużych miastach może tego się nie robi, ale na prowincji jak najbardziej:zbiera się puszki i różne takie metalowe odpady i zawozi co jakiś czas na złomowisko. Dzis trafilam tam przypadkiem - i jakie cuda ukazaly sie moim oczom !!! Pan kierownik wokol swojej kanciapy , na starym metalowym płocie pozawieszał istne antyki - sagany roznej wielkości, stare dzbany metalowe, czajniki, garnki itp itd - istne cuda. W środku nie byłam a szkoda, bo ponoć ma ciekawą kolekcje żelazek z duszą i tym podobnych akcesoriów. Żałuję ze nie mialam aparatu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z majówki w świętokrzyskim
Wyjątkowo udana metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńSuper zdobycze! Koszyczek i konewka po metamorfozie wyglądają świetnie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajna przemiana, to dar zobaczyć coś w niczym. pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJak w kiczowatą rzecz można tchnąć nowego ducha :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńSuper zakupy i super przemiana z blado turkusowy hit. Ja Pepco odkryłam dopiero niedawno więc jak naoglądam się firmowych cen to z chęcią popatrzę na coś dużo tańszego i równie fajnego w Pepco. Foremki do zapiekania - identyczne jak te drogie - gratuluję zakupu. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBARDZO PODOBAJA MI SIE TWOJE NOWE NACZYNIA :) A JESZCZE BARDZIEJ PRZEMIANA WIKLINOWEGO KWIETNIKA :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna metamorfoza i piękne zakupy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie i miłego weekendu majowego życzę!
Iza
Muszę przyznać,że jestem zachwycona Twoimi zakupami.Kwietnik i konewka po malowaniu wyglądają ślicznie! Pozdrawiam bardzo serdecznie. Tyle tu ciekawych rzeczy,że muszę się porozglądać!
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy, przemiana wikliny i konewki trafiona. Czasami niepozorne rzeczy można odmienić nie do poznania, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie piękne drobiazgi wyłapałaś ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dobre wnętrzarskie zakupy :) Też mam taką skrzyneczkę, tylko z motywem lawendowym, dostałam ją ostatnio na urodziny od męża. W ogóle ostatnio w Pepco było dużo fajnych i w przystępnych cenach przedmiotów. Właściwie wszystkie moje urodzinowe prezenty są z Pepco. Od dawna staram się nie kupować wyłącznie dekoracyjnych pierdółek, co nie znaczy, że czasem coś mnie tak kusi, że muszę to mieć ;) Podzielam Twój pogląd, że najfajniejsze są te przedmioty, które można wykorzystać w różny sposób i w różnych miejscach. Zazdroszczę Ci pobytu nad morzem i tych wizyt w hurtowni. Próbuje właśnie znaleźć jakieś fajne dekoracje do pokoju Mikołajka, bo wymyśliłam mu styl marynistyczny, zresztą nie bez powodu, bo wyciągnięcie go z wody graniczy z cudem :) Niby coś znalazłam, ale ceny mnie powalają, a mój budżet teraz jest bardzo ograniczony :( Życzę miłego pobytu i jak najwięcej wolnego czasu dla siebie oraz korzystania z obecności dziadków na miejscu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Buziaki
Monika
Ileż to można zdziałać dzięki wyobraźni i pracowitości:)
OdpowiedzUsuńKoszyczki na kwiaty boskie :) też bym takie chciała :) już na nie zachorowałam :)
OdpowiedzUsuńO rety masz Kochana nosa do cudnych rzeczy za małe pieniązki :) super !!!
OdpowiedzUsuńŚwietna przeróbka! Kolorek prześliczny!!
OdpowiedzUsuńZakupy świetne, przeróbki rewelacyjne:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj zamieściłąm posta na swoim blogu o tym ze nie wolno mi kupowac i gromadzić nowych rzeczy ale dalej to robię bez opamietania:))
Te turkusy przepiękne.
Pozdrawiam Patti
Zakupy bardzo udane. Szczególnie te ceramiczne skorupki...rewelacja...
OdpowiedzUsuńCudny minty komplet!!!Moje gratulacje!!! zakupy naprawdę udane.-) miłego weekendu majowego. Gosia zhomefocuss
OdpowiedzUsuńa najwazniejsze ze wlaścicielka taka usmiechnięta:)
OdpowiedzUsuńCudowne rzeczy wyszperałaś na tych zakupach:) Podoba mi sie wieszak i ta skrzyneczka!
Zmiana cudna - teraz jak z żurnala. ;) Będą pasować idealnie do wystroju balkonu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
No nie mogę uwierzyć, jak Ty znajdujesz na to siły? Zaglądam codziennie prawie i codziennie prawie coś robisz nowego i praca a nawet dwie i dom i dzieci. Patrząc na swoje leniwe życie "łapię doła". Pozdrawiam serdecznie. Zawsze pod wrażeniem Gosia T.
OdpowiedzUsuńAle masz super pomysły! Pięknie wyszło to przemalowanie!!!
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka z Pepco też jest świetna!
Pozdrawiam cieplutko :)
Zakupy bardzo udane:) Kwietnik i konewka po -śliczne:)
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku- pozdrawiam!
Slicznie :) jak zawsze!
OdpowiedzUsuńPrzemalowana wiklina nie do poznania :)
OdpowiedzUsuńNajfajniejsze są te zakupy, które kosztują grosze, ale mają potencjał:)
OdpowiedzUsuńKwietnik będzie cudnie się prezentował na Twoim balkonie. Już go widzę, oczami wyobraźni:)
Świetna metamorfoza !!! Uwielbiam takie przeróbki :)) Pozdrowionka Asiu ..
OdpowiedzUsuńhohoho ale zakupy! no i koszyki w tym kolorze zdecydowanie na plus:) wszystko znów prześlicznie się prezentuje:)))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia Asiu:*
Bardzo lubię takie zmiany! Świetny pomysł z pigmentem, po co od razu kupować całą puszkę farby :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Bardzo podoba mi się ta skrzyneczka z Pepco. Fajnie przerobiłaś kwietnik i konewkę.
OdpowiedzUsuńHehe no ja nie wiem co to jest z tym wolnym czasem, ale u mnie zawsze łączy się to z wydawaniem pieniędzy ;) Gnam do przeróżnych miejsc i zakamarków i coś zawsze przywlokę ;) Pepco uwielbiam! Widziałam, że byłaś w netto po te kwiatuszkowe cuda, ja też je mam od pierwszego dnia (śledzę gazetki hehe). Teraz mają piękne pastelowe kubeczki i karafki, oczywiście już nabyłam ;) Konewka i kwietnik są super, kolor wyszedł czadowy. Też ogromną przyjemność sprawiają mi takie groszowe zakupy, które potem przerabia się na takie cuda! Miłego urlopowania!!!
OdpowiedzUsuńKolorek piękny :) A jakie zakupy ... super.
OdpowiedzUsuńAcabei de conhecer o seu blog e achei tudo muito lindo,amei!!! Me visite:http://algodaotaodoce.blogspot.com.br/
OdpowiedzUsuńSiga-me e pegue o meu selinho!!!
Obrigada.
Beijos Marie.
How nice to finally get outdoor and start working in the garden. Yesterday I spent all day in the garden, preparing for springtime and summer. :) Love to be outside again after this long winter.
OdpowiedzUsuńThe result from your paint job was very nice. I love the colour you have used. :)
Wishing you a wonderful day!
Hugs,
Anette Willemine
Witaj, turkus piękny. Czy próbowałaś malować wiklinę farbą w sprayu ? Efekt jest niezły: kolor trwały i pokrycie w tych wszystkich zakamarkach idealne, no i można to zrobić naprawdę szybko. Farby takie dostępne są w dużej gamie kolorystycznej. Polecam.
OdpowiedzUsuńJesteś dla mnie inspiracją i pewnie też dla innych kobiet, że jak się chce to można zrobić wszystko! I nawet trójka dzieci nie jest żadną przeszkodą:)
OdpowiedzUsuńNo kochana, jak już w Kołobrzegu otworzą lotnisko chyba będziemy ze 100licy na zakupy tam latać ;-) Łowy super. A kolorek świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No i jak zwykle jestem oszołomiona! Pięknie wyszło! I pomyśleć, ze z czegoś tak... nieatrakcyjnego wyczarowałaś coś tak uroczego :) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, wyszło super. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńMasz wielką pasję w sercu i tworzysz piękne rzeczy..Powodzenia serdecznie pozdrawiam.Magdalena z Pretty-home.pl
OdpowiedzUsuńEch!!! Ty to tak jak ja:)Jak już pisałam byłam w Kazimierzu nad Wisłą i okupiłam się w sklepie Lawenda i też nie mogę się doczekać kiedy te swoje perełki "wcielę w życie" ( muszę trochę poczekać, bo mam robotników na ogrodzie). Kolor super!!!, naczynia super nabytek, a zapomniałaś Asiu dodać, żę skrzyneczka z Pepco jest b.tania-też ją mam:) pozdrawiam Edyta.
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje oczy zawsze wypatrzą coś cudownego :)
OdpowiedzUsuńwitaj:-))
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu śledzę Twojego bloga....Ślicznie mieszkasz, pięknie wyglądasz a do tego fajnie piszesz...
Na pocieszenie ( z powodu ospy u synka ) donoszę z pośpiechem że u nas w Poznaniu też szaleje to paskudztwo.
Mój Antoś choruje od zeszłego tygodnia...teraz czekamy aż choroba rozwinie się u Helenki... Dookoła wszyscy wykoszeni...Masakra!!!!
A na zewnątrz...Wiosna się rozgościła na całego
Pozdrawiam
Jola
Hej, fajne robisz rzeczy, widzę, że używasz moijej ulubionej farby altax:-) jest rewelacyjna zapraszam do mnie domowekrolestwo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńno i co w tym nadzwyczajnego
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń