Dziewczyny Moje - dziękuję Wam za wyrazy współczucia, kondolencje, za każdy komentarz i mail, w którym pocieszacie mnie, dodajecie otuchy. Dzięki temu wiem, że nie jestem sama, a strata bliskich dotknęła wiele z Was. Dziękuję za Waszą troskę, za pytania, jak się trzymam. Dziękuję za modlitwę i za Wasze rady - żeby mieć dobre wspomnienia, że czas leczy rany, że mam dla kogo żyć...
Dziękuję z całego serca !
****
W ostatnich tygodniach wyhamowałam w różnych sprawach, w tym i wnętrzarsko, ale powoli wracam. Zawsze takie działania sprawiały mi dużo przyjemności, były relaksem. Nie chcę tego tracić. Wciągnął mnie wir sprzątania, porządkowania, układania wszystkiego od nowa - i w głowie i w mieszkaniu. W najbliższym poście pokażę Wam co zdziałałam.
Pozdrawiam Was ciepło!
Czekamy z niecierpliwością na Twoje kolejne inspiracje:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Sciskam Cie cieplo Asiu.... Milo Cie " widziec" !
OdpowiedzUsuńAnia z Mediolanu
Przesyłam uściski z Pragi :-)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo dzielna :) Przesyłam milion uścisków :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana! Czekamy na kolejny wpis :-*
OdpowiedzUsuńŚciskam mocniuto. Ja też miałam taki moment i nadal go mam... że wpadłam w wir pracy, porządków, zmian wokół siebie. tak jakby to miało mi zastąpić tatę, zająć myśli, czas, przestrzeń. Mi to pomaga. Mam nadzieję, że i Twoje skołatane myśli i serduszko odpocznie...
OdpowiedzUsuńWpadłaś w zakręt życiowy, ale z niego wyjdziesz! Powolutku będzie coraz lepiej, chociaż już nieco inaczej...
OdpowiedzUsuńUściski! :)
BARDZO MI PRZYKRO.......KOŁOBRZEŻANKA
OdpowiedzUsuńKochana, ja dopiero wróciłam do blogowego świata i przeczytałam o Twoich smutkach. Ściskam Cie cieplutko, bo słów brak.
OdpowiedzUsuńrównież brak mi słów, z taką strata zawsze trudno się pogodzić......... musicie być dzielni.
OdpowiedzUsuńIwona
Kochana, trzymaj się, działaj, próbuj, Twój Tata na pewno by chciał widzieć Cię szczęśliwą i spełnioną... :)
OdpowiedzUsuńprzytulam mocno :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło kochana! :-))
OdpowiedzUsuńdo miłego joasu:-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz rodzinę i pasję. Praca i pasja najlepsza na smutki. trzymaj się ciepło.
OdpowiedzUsuń:*:* spokojnego weekendu Asiu
OdpowiedzUsuńCzekamy zatem na Ciebie, i trzymaj się dzielnie! :*
OdpowiedzUsuńks Jan Twardowski "O stale obecnych"
OdpowiedzUsuńMówiła że naprawdę można kochać umarłych
bo właśnie oni są uparcie obecni
nie zasypiają
mają okrągły czas więc się nie spieszą
spokojni ponieważ niczego nie wykończyli
nawet gdyby się paliło nie zrywają się na równe nogi
nie połykają tak jak my przerażonego sensu
nie udają ani lepszych ani gorszych
nie wydajemy o nich tysiąca sądów
zawsze ci sami jak olcha do końca zielona
znają nawet prywatny adres Pana Boga
nie deklamują o miłości
ale pomagają znaleźć zagubione przedmioty
nie starzeją się odmłodzeni przez śmierć
nie straszą pustką pełną erudycji
nie łączą świętości z apetytem
BLIŻSI NIŻ WTEDY KIEDY ODJEŻDŻALI NA CHWILĘ
przechodzą obok z niepostrzeżonym ciałem
ocalili znacznie więcej niż duszę
i jeszcze jeden wiersz księdza Twardowskiego, którego słów łapałam się jak koła ratunkowego, kiedy siedem miesięcy temu mój Tata odszedł nagle
OdpowiedzUsuń"Z pliszką siwą"
Śmierć miłości potrzebna
jak sól ją utrwala
ukochani umarli są z nami już blisko
w śnie na palcach podchodzą
czytamy ich listy
dopiero po rozstaniu pamięta się wszystko
jak pachniał orzech suszona lawenda
jak wujek kochał ciotkę w pamiętniku
bawił dowcip o kuchni z widokiem na cmentarz
spotkanie we dwoje nad wodą zieloną
w milczeniu to jest wtedy gdy wstydzi się słowo
z pliszką siwą co podgląda na wysokich nóżkach
nad Narwią zwą ją starą panną młodą
Boga się nie udowadnia
Boga się poznaje
po tym że serce pęka i świat nie ustaje
choćby wieś na której można pokochać króliki
życie miłość umniejsza znieważa odbiera
śmierć ocala na zawsze i teraz
I taką Ciebie lubię:) czekam......Edyta.
OdpowiedzUsuńNowa energia... Ciekawa jestem co przyniosła :)
OdpowiedzUsuń3maj się
OdpowiedzUsuńTeż czekam w takim razie z niecierpliwością i przesyłam Ci mnóstwo uścisków i życzę siły:***
OdpowiedzUsuńJa tez miałam taki moment po śmierci Taty, że najpierw nic nie miało dla mnie sensu, co tam zmiany, dekoracje... a potem wręcz odwrotnie miałam ogromna potrzebę działania, zmian.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie Kochana :)
Agnieszka
pamiętaj... twój tata będzie już zawsze przy Tobie i teraz jeszcze bardziej będzie nad Tobą czuwał... trzymaj się ;)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się ten komentarz, muszę go pamiętać jak będzie mi ciężko ...dziękuję "ogródku" pozdrawiam Monika
Usuńwiara w to, że bliscy zmarli opiekują się nami po śmierci, dodaje niesamowitej siły do dalszego życia.. bardzo mi miło, że spodobało Ci się to co napisałam :) pozdrawiam serdecznie.. Asia ;)
UsuńJesteś silna. Wierzę, że dasz radę.
OdpowiedzUsuńUściski
mocno trzymam kciuki i myślę o Tobie Asiu ciepło! uściski!
OdpowiedzUsuńAsiula, trzymaj się!
OdpowiedzUsuńDopiero dziś przeczytałam posta
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro najszczersze kondolencje.
U mnie podobnie tato ma raka prostaty, dwa złośliwe raki jelita grubego przeżuty na wątrobę ,węzły chłonne, płuca w sumie wycieli mu 6 guzów.
Na razie walczymy ,ale jak będzie dalej? nikt nie wie.
Pozdrawiam trzymaj się cieplutko
Joasiu jestem myślami przy Tobie.
OdpowiedzUsuńJoasiu poukładaj sobie wszystko tak jak tego potrzebujesz,my będziemy na twój powrót wiernie czekać. Pozdrawiam Edyta.
OdpowiedzUsuńAsiu zachowujesz się dokładnie jak ja, porządki w domu, porządki w szafach, zmiana stylu ubierania, radość z najmniejszych rzeczy, sytuacji, zakupów, zatrzymywanie się na chwilę nad tym nad czym jeszcze kilka m-cy temu przeszłabym obojętnie, zwracanie uwagi na rzeczy nie materialne a te przyziemne, musimy się trzymać dla naszych Rodzin, dla tych co tu i teraz z nami :) pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńWracaj, Wracaj Pani Joasiu, razem zawsze lepiej:)
OdpowiedzUsuńPosyłam moc serdeczności i wracaj do nas w swoim tempie :) czas po stracie bliskiej osoby dla każdego biegnie inaczej trochę, więc powolutku, powolutku... Ale cieszę się, że znalazłaś siłę i chęć by się odezwać :) Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzekam cierpliwie, trzymaj się. Jesteś wspaniałą ciepłą osobą, nie dziwię się, że tyle osób się do Ciebie odezwało :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTak trzymaj:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro kochana... trzymajcie się <3 bądź dzielna!
OdpowiedzUsuńCzekam z ciekawością i niecierpliwością... jak zawsze. :) Ewa Mysz
OdpowiedzUsuńświetny ten blog i ciekawe treści
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń