Witajcie Dziewczyny!
Zaszalałyśmy z moją córką w sobotni wieczór...:) Zaczęło się od oglądania strony Ikei i poszukiwania lampki, a skończyło na przemalowaniu pokoju. Ściślej mówiąc - jednej ściany.
Moje 10-letnie dziecko powiedziało, że nie cierpi różowego i fioletowego koloru i nie chce mieć już nic w tych kolorach.
I pokój ma być niebieski lub turkusowy... tia...
Moje wszystkie poszewki w różową krateczkę, w kwiaty i w paski mogę schować głęboko do szafy.
Po burzliwej naradzie ostatecznie stanęło na tym, że pokój będzie szaro-błękitno-turkusowy. A że zostało mi trochę szarej farby po malowaniu kuchni, Weronika nie musiała mnie dwa razy namawiać. Fioletowa ściana w białe groszki poszła w zapomnienie.
Dla przypomnienia - pokój to typowy tramwaj o wymiarach 210 x 460 cm. Ustawienie łóżka, a teraz i biurka w poprzek sprawiło, że chociaż minimalnie poprawiły się jego proporcje.
Poniżej zestawienie, które lubicie najbardziej - tak było - tak jest
W trakcie prac
Do
dopracowania kilka detali, chcę wprowadzić czarne elementy w postaci
ramek na zdjęcia, czy lampy na biurko. Wybrałyśmy też nowy żyrandol i
fotel do biurka, ale to przy najbliższej wizycie w Ikei za 100 lat
Pozdrawiam ciepło!
W jeden wieczór, no to jest dopiero power ;) Wyszło super ! Pozdrawiam Kamila
OdpowiedzUsuńWłaściwie w jakieś 2 godziny:)
UsuńChylę czoła :) Tempo iście ekspresowe, a efekty fenomenalne! Pozornie mała zmiana, a tak ogromna metamorfoza wnętrza :)
UsuńJest super,fajny klimat z tego wyszedł :)
OdpowiedzUsuńSuper :-) niestety dzieci tak szybko rosną- ani się obejrzysz a pójdzie na studia :-)
OdpowiedzUsuńa:) Wiem...
UsuńPodziwiam Cię Asiu jak zwykle. Chyba Zaproszę Cię do siebie do pokojów córki i syna :) Moja córka chce znów fiolety :)
OdpowiedzUsuńMam tylko pytanie, czy przez to, że kaloryfer jest zakryty, w pokoju nie jest zimno zimą?
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do nas do domu ;)
Troche zal kropeczek, ale jest teraz tez cudownie!!!turkusik to jest cos co I za mna ostatnio chodzi:-) pozdrawiam cieplutko!!!
OdpowiedzUsuńMetamorfoza pokoju na plus :). Teraz pokój jest taki świeży, jasny i młodzieżowy :). Pozdrawiam. Kasia
OdpowiedzUsuńbardzo fajna zmiana,pokój dziewczynki zmienił się w pokój nastolatki :)
OdpowiedzUsuńPieknie moja córcia też nie lubi różowego i fioletowego tylko niebieski i turkusowy buziaki:-)
OdpowiedzUsuńpięknie :) no cóż Joasiu musisz się przyzwyczajać, że w domu pojawiła się nastolatka :) i pokój też musiał "wydorośleć" :) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńZaszalałyście:D Pamiętam, że jako dziecko miałam tak samo - co chwilę przestawiałam meble w swoim pokoju, a jak tylko miałam możliwość przemalowania ścian, od razu się za to brałam. Moi rodzice patrzyli na to wszystko z lekkim przerażeniem, a teraz to się tylko śmieją, że ja to zawsze sobie coś nowego wymyślę;) Piękny pokoik:)
OdpowiedzUsuńOj też tak miałam, właściwie od dziecka. Jak tylko sama mogłam coś poprzestawiać w swoim pokoju, to zawsze to robiłam. Mam to chyba po mojej mamie...:)
UsuńOoo, jakbym czytała o sobie :)
UsuńPrzestawianie raz na 3 miesiące. :) tylko ja pierwsza w rodzinie tak mam.
UsuńAsiu, wersja szaro - turkusowa jest świetna.
Witaj.. Teraz to cudowny pokój nastolatki :) Super przemiana, pozdrawiam ciepło K.
OdpowiedzUsuńLubiłam tą ścianę w grochy, ale teraz też jest ładnie i najważniejsze, że tak jak chciała właścicielka :)
OdpowiedzUsuńCześć Gosiu, też lubiłam tę ścianę, ale trudno. Właścicielka zachwycona i sprowadzała dziś koleżanki na pokaz swojego nowego pokoju:) Uściski dla Was!
UsuńPrzychodzi taki wiek, że nasze małe córeczki wyrastają z różu i fioletu - z moją córcią też tak było.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami Edyta.
Macie rację, z pokoju dziewczynki, pokój stał się pokojem nastolatki. A przy tym jest lżej, z oddechem, bardziej stylowo. Zdecydowanie mojemu dziecku gust się zmienia, na szczęście chyba w dobrą stronę:)) Pozdrawiam Was serdecznie!
OdpowiedzUsuńKropeczki też były fajne. Teraz pojawiły się moje ulubione kolorki. Super przemiana i najważniejsze, że dziecko może mieć wpływ na wygląd swojego pokoju. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzemiana śliczna, każdy dodatek idealnie dopracowany, świetny klimat w pokoju co najmniej jak pokój nastolatki :) w sumie sama chętnie bym w nim zamieszkała ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: kreatywniepopracy.blogspot.com
:)) Pozdrawiam!
UsuńNo tak to zwykle bywa, pomysł na niewielką zmianę przeradza się w całowitą przemianę.
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę,że ja nie lubię różu i fioletu, Wasza nowa wersja pokoiku jest dla mnie kapitalna.
Córcia już wyrosła z dziecęcej fanaberii ;-)
Pozdrawiam Was obie i gratuluję nowego gniazdka .
Powiem Ci, że lubiłam tę grochową ścianę, ale po przemalowaniu i dodaniu tego turkusu nie żałują ani trochę. Dzięki i pozdrawiam serdecznie!
UsuńZmiany, zmiany... dzieci dorastają! :)) Metamorfoza jak dla nastolatki, nie ma co ukrywać. Bardzo ładnie teraz pokój wygląda, myślę, że Weronika zadowolona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
zmiana na wielki plus:) a i te same rzeczy z ikei pojawią się w moim nowym sypialnio-warsztacie:))))
OdpowiedzUsuńAle niesamowita zmiana! Teraz zrobiło się bardzo elegancko. I moje ulubione kolory, też mam u siebie dodatki turkusowe tylko w trochę ciemniejszym odcieniu.
OdpowiedzUsuńByło pięknie i jest piękne, tyle, że teraz tak już dorosło :)
OdpowiedzUsuńSuper przemiana pokoju....świetnie dobrana kolorystyka....też lubię takie kolory,a szczególnie turkus...pokój jest teraz taki lekki,delikatny(chociaż w tamtym wydaniu też było ślicznie) ,a czarny akcent to będzie taka kropka nad "i"...Bardzo mi się podoba pokój:)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowna metamorfoza. Jest lekko, jasno i bardzo przytulnie. Córcia zna się na rzeczy:-)
OdpowiedzUsuńAsiu, przemiana rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńChociaż ta fioletowa ściana w groszki też miała swój urok :-)
Buziaki :-)
szalone jesteście dziewczyny :) trzask prask i metamorfoza gotowa :) super! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKochana od dawna podziwiam Cię za tempo pracy. 2 godziny i nowy pokój. Rewelacja. Muszę brać z Ciebie przykład i nie czekać na pomoc męża.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie ☺
Witam! A zasłony można kupić w ...? Pięknie wyszło:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że twoja corka wdala sie w mamę i świetnie wyczuła kolorystyczne trendy:-). Pokój nabrał oddechu i urósł jak twoje dziecko. Świetny dla nastolatki. Piekne zasłony. Gdzie upolowałaś w takim kolorze? ikea?
OdpowiedzUsuńBardzo ładna i korzystna przemiana :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie obie wersje są śliczne : ))
OdpowiedzUsuńAleż urocza ta zmiana! Całość jest taka lekka, poza tym wszystko dopracowane. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAsia jak zwykle wyszło świetnie! Córa powinna być szczęśliwa :) Tą czarną lampkę mam u siebie, jest świetna, polecam! Buźka!
OdpowiedzUsuńIza, myślę, że będzie pasowała tu idealnie:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny - zasłony są z ciuchlandu, są krótkie, sięgają lekko za parapet. Ale bardzo podobne widziałam w Ikei.
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam zadać pyatnie skąd zasłony :)
UsuńAsiu, wyszło pięknie. Spędziłyśmy weekend w ten sam sposób, bo moja ośmiolatka też ostatnio zażyczyła sobie zmian : "no wiesz mamuś, żeby było tak jak w pokoju nastolatki, bo ja już się tak czuję jakbym trochę była nastolatką". I tak dwa dni z mężem i synem walczyliśmy ze zdzieraniem dziecięcych naklejek i zamalowywaniem słodkiego błękitu zimną szarością ... Pozdrawiam ciepło z Dolnego Śląska i życzę miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńNo u nas róż już jakiś czas temu przestał być tym ulubionym... W sumie wyszła nam mała duża zmiana:) Pozdrawiam i dzięki!
UsuńTwoja córcia ma piękny pokój. Teraz stał się "doroślejszy" i przyznam, że sama chętnie spędzałabym w nim czas:)
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Karolina z Żyj Kochaj Twórz
Joanno, staje przed podobnym dylematem... Koniec ery rozu jest i u mnie. Moim zdaniem zmiana wyszla na dobre. Jest bardzo w Twoim stylu i zdecydowanie lepiej niż poprzednio. Pozdrawiam czworokątnie.
OdpowiedzUsuńNo nadchodzi taki dzień, że róż staje się passe....:) I dobrze, bo my matki możemy znowu zaszaleć:) Pozdrawiam trójkątnie:)
Usuńwizyta w Ikei za 100 lat hihihi!
OdpowiedzUsuńpokoik wygląda przepięknie, podziwiam szybkość wykonania, te kolory i całokształt - pięknie!!!
pozdrawiam:)
Dorasta Ci dziewczynka :-)
OdpowiedzUsuńPięknie i tak szybko. Ja do zmian szykuję się jak sójka za morze :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie! zasłonki robią tu dobrą robotę, dla mnie zmiana na plus.
OdpowiedzUsuńByło i jest świetnie.
OdpowiedzUsuńCo do zmian, to moja córcia 8-latka zamarzyła właśnie fiolet, póki co czekam ze zmianami i mam nadzieję, że zaraz jej się zmieni. Wolałabym zmieniać dodatki niż malować ściany, także ustaliłyśmy, że do ferii mamy czas do przemyśleń. pozdrawiam
tak naprawdę oboe wersje mi się podobaja ale przemiana cudna!
OdpowiedzUsuńtermpo ekspresowe!
Faktycznie czuje się atmosferę dorastania:) Ale pokój dalej piękny. Idealny dla młodej, szalonej dziewczynki!
OdpowiedzUsuńPięknie! Podziwiam tempo Waszych przemian Joasiu :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem uzależniona od zmian. Nawet jeśli obiektywnie zarówno "przed" i "po" są ładne i funkcjonalne, potrzebuję odświeżenia. Kilka dni temu zmieniałam układ mebli :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest jeszcze piękniejszy!
OdpowiedzUsuńPięknie! Ty to masz talent :)
OdpowiedzUsuńAaaa te kuferki na półeczce, to skąd?Też bym chciała, są mega! Mi teraz się bardziej podoba:)Kolory, poduszki, dodatki, wszystko śliczne i widać że przemyślane:). My też mieliśmy zawsze "szczęście do takich długich kiszek, i zawsze je dzieliliśmy na "sektory-kąciki" hehe, część sypialniana oddzielona firaneczką (teraz też tak mamy), biureczko w poprzek tworzyło kącik biurowy, szafa+ półki= mini garderoba.Jakoś tak nam się utarło i chyba przez to polubiłam nawet te tramwaje:)A jak miałam 10 lat to też pomagałam mamie malować i tapetować i wspominam to super:D Bardzo fajny efekt uzyskałyście.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKuferki ze sklepy Kids Town: http://www.kidstown.pl/?category=225,pude-ka-walizki-i-kuferki-vintage
UsuńA pokój, to generalnie zmora dekoratora. Jedynie uratować go jakoś można ustawieniem mebli właśnie.
Pozdrawiam ciepło!
I bunt Twojej córki wyszedł na dobre :-) Przemiana imponująca .. zdecydowanie bardziej mi się podoba ;-) Jest świeżo , dziewczęco i tak .. lekko :-) Ściana groszki mimo ,że sama w sobie ładna - do mnie nie przemawiała ani trochę :-))
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty zrobiliście :-))
Podobają mi się obydwie wersje, ale teraz pokój wygląda rzeczywiście "doroślej" :) Jest pięknie! Taka przemiana to dowód na to, że nawet zmiana paru szczegółów potrafi zrobić ogromną różnicę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Pięknie...sama bym zamieszkała w takim pokoju :))
OdpowiedzUsuńJa poproszę namiary na zasłonki i poduszki z napisami Vintage...plisss :))
piekny pokój!
OdpowiedzUsuńwyszło ekstra! ten turkus, to strzał w dziesiątkę! ;)
OdpowiedzUsuńświetna zmiana! pokój wygląda teraz rewelacyjnie (choć wcześniejsza wersja też mi się podobała) :)
OdpowiedzUsuńsuper ustawienie biurka, bardzo fajnie zmieniło pokoik :)
teraz ładniej
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziewczęco i tak świeżo:)) Pokój jest pełen magii i cudnie musi się w nim przebywać i odpoczywać:)) Przesyłam uściski:))
OdpowiedzUsuńhttp://www.homeonthehill.pl/
Witaj Asiu!widzę,że pora na szary kolor ścian przyszła i do Ciebie ( ja mam szare sciany w sypialni jak na razie).Córka Ci dorasta i wyrasta z pewnych kolorów ,a majac tak utalentowaną wnętrzarsko mamę uczy się dobrego smaku ;).Pokój jest świetny i doroślejszy.Bardzo podoba mi się biurko w połowei pokoju i łóżko pod oknem,z tymi superowymi poduchami.Aż dziwię się sama sobie,ze to powiedziałam,bo ja nie lubię zastawiać dojścia do okna i u mnie tak jest,ale tu...........super to wygląda jak takie siezisko pod oknem,aż chciałoby się tam zaszyć z kubkiem herbaty i dobra ksiązką.Pozdrawiam i czekam na więcej ;) Beata z Torunia
OdpowiedzUsuńBeata, dziękuję serdecznie. Ustawienie biura wyszło przypadkowo podczas odkurzania kątów, chyba normalnie bym na to nie wpadła. A miejsce łózka od początku było takie - wiedziałam, że postawione wzdłuż ściany powiększy efekt kiszki...
UsuńPozdrawiam!
Stylowi i...doroślej. Piękne połączenie barw i dodatków :)
OdpowiedzUsuńTaaaaa.....witaj w klubie:) u nas po różu wspomnienie teraz pora na beże i ecru:) Różowe, fioletowe zasłonki i gadżety na strych:( Edyta.
OdpowiedzUsuńNo niestety... Albo na działkę:)
UsuńCórka miała rację. Wcześniej było ładnie, teraz jest pięknie.
OdpowiedzUsuńwitaj Asiu mamy córki w tym samym wieku, pokoik wyszedł cudownie, uwielbiam do Ciebie zaglądać a wiesz dlaczego? bo nie ma u Ciebie nic wymuszonego , tego co jest na innych niektórych blogach, bo wszyscy muszą mieć i mają cotton balls, bo ceramika ib laursena i te inne miseczki, dzbanuszki choćby za cenę zadłużenia się :) u Ciebie nie ma tego "chciejstwa", jest odrębny styl i jest bardzo przytulnie :) pozdrawiam serdecznie Monika
OdpowiedzUsuńOjojoj, dzięki Monika.... :) Nad cotton balls właśnie się zastanawiałam:) A Ib Laursen - w sumie mam 2 miseczki kupiona na wyprzedaży. Generalnie szkoda mi kasy po prostu na to.
UsuńStaram się, żeby było ładnie, przytulnie, ale i ekonomicznie:) Pozdrawiam!
Cudnie, tak delikatnie się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńAsiu, pokój bardzo pięknie wyszedł - lekki, z oddechem. Ale jeśli córka siedząc przy biurku siedzi tyłem do drzwi to nie jest dobrze. Nie wiem o co z tym chodzi, ale ktoś mi zwrócił na to uwagę i ma to wpływ na koncentrację - sprawdzone, przynajmniej w moim przypadku. Magda.
OdpowiedzUsuńNo siedzi tyłem, a właściwe lekko bokiem. Ale to chyba na razie jej nie przeszkadza,a dla mnie to ułatwienie, bo mam miejsce, żeby posiedzieć z nią przy lekcjach.
UsuńPokój wyszedł fantastycznie. Podziwiam twój zapal do przemian. Jedna chwila i malujesz ściany, i chce ci się robic tą całą rewolte...wielki szacun...
OdpowiedzUsuńTez się czasami zastanawiam, skąd u mnie taka chęć i siły do zmian...:) Pozdrawiam ciepło i dziękuje:)
UsuńA moys zdradzic, gdzie kupiłas turkusowe zasłony? Z góry dziękuję.
OdpowiedzUsuńPisałam wcześniej - ciuchland. Ale podobne są w Ikei. Pozdrawiam:)
UsuńNo taaaak, jak ma się 10 lat, to się gusta zmieniają:) ja miałam to samo z moją nastolatką. Pięknie teraz wygląda pokoik.
OdpowiedzUsuńCzarna lampka z Ikei ,którą pokazałaś na końcu jest świetna.
OdpowiedzUsuńMam taką w kuchni i uważam, że jest dosłownie idealna. Zachwycam się nią już ponad rok i nic nie wskazuje na to by mogła się znudzić, a mnie rzeczy się nudzą szybko.
Jeśli zastanawiasz się nad jej kupnem to nawet nie myśl, kup choćby na zapas bo Ikea przestanie ją
produkować i będzie szkoda, stosunek wyglądu i jakości do ceny-bezcenny:):)
Witaj Asiu pokojem Weroniki po przemianie jestem oczarowana az oczu oderwac nie moge,zmiana zdecydowanie na wielki plus! Świetna mama z ciebie.Mam pytanko jakiej firmy bialej farby uzylas wczesniej do przemalowania dluzszych scian? Wierna czytelniczka.
OdpowiedzUsuńAsiu i chyba wszystkie zakochałyśmy się w zasłonach pokój wyszedł cudnie Weronika ma siłę przebicia;-)
OdpowiedzUsuńjaki kolor przeciwstawny dajesz na pozostałe ściany do tej szarości jakaś konkretna nazwa?pzdr
Pokój w nowych kolorach wprost cudny choć uwielbiam kropki
OdpowiedzUsuńPokój pięknie odrestaurowany. :) W poprzednim wcieleniu również mi się podobał,a le do tej kolorystyki zdecydowanie mi bliżej. Pozdrawiam Aginka z http://domwielopokoleniowy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZmiana wyszła na duży PLUS:). Zrobiło się poważniej, bardziej z klasą.
OdpowiedzUsuńOch te nasze dzieciaczki, u nas młody zaczyna narzekać na biel którą lubimy, dlatego ostatnie malowanie biurka było szare, a fotel do niego będzie prawdopodobnie w czerni, lub jeśli go przekonamy to mocno poprzecierana biel.
To ustawienie jest praktyczniejsze chyba.
Wydoroślała Ci i córka i jej pokój :)
OdpowiedzUsuńMoja najstarsza w niedzielę skończyła 17-tkę, nie wiem kiedy to minęło...
Pozdrowienia dla całej rodzinki.
Zmiana super. Jedna ściana i kilka dodatków a jakby zupełnie inne wnętrze. Takie młodzieżowe:)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa - małym nakładem pieniężnym, kilkoma świeżymi pomysłami i zmianą tekstyliów uzyskała Pani świetne zmiany :) Pozazdrościć kreatywności :) Fajne te zmiany, zdecydowanie na plus :) Ja przymierzam się do zrobienia pokoju szaro-biało-miętowego moim chłopcom duuużo młodszym od Pani córki :) Ale zobaczymy co z tego wyjdzie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOdradzam lampke z IKEA którą macie w planach. Mój syn ma taka na biurku wiec moge sie wypowiedziec. Lampka ma klopot z trzymaniem główki (klosz z żarówką) - ciągle opada dość nisko skutkiem czego syn podczas pisania opiera o nia czoło. Zdecydowanie do wymiany.
OdpowiedzUsuńCórka ewidentnie idzie w Twoje klimaty - moja przeciwnie. Mówi - cały dom możesz mieć po swojemu ale mój pokój ma być z pazurem:)) ( też ma 10 lat)
podoba mi się przemiana , pozdrawiam, Ela
OdpowiedzUsuńWszystkie zmiany są błyskawiczne u Pani, Joasiu:) Wolę osobiście kolor lila - fiolet - pudrowy róż ( w dodatkach), ale zastanawiam się, jak to ściany znoszą ? Czy tak częste malowanie nie powoduje, że trzeba je umyć czy drapać przed kolejnym malowaniem. Do tej pory sama ścian nie malowałam, a przecież też kupowaliśmy dobre farby; kolega ostatnio nałożył "grunt" a dopiero potem farbę ( rok temu i się trzyma...), pozdrawiam, Teresa
OdpowiedzUsuńJest pięknie! Zasłony w przepięknym kolorze, ja mam akurat w takim ściany w sypialni ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe pomieszczenie, a najbardziej podoba mi się ten cieplutki dywanik!
OdpowiedzUsuńNa każdą Twoją zmianę, mówię "wow" :))
OdpowiedzUsuńMetamorfoza na 100% :-) pięknie i pewnie sama zainteresowana dumna, że ma "doroślejsze" wnetrze. Pozdrowienia. Kamila
OdpowiedzUsuńPięknie! Dojrzalej:) Skąd zasłony? Justyna
OdpowiedzUsuńhmm... nie mogę się zdecydować czy ładniej przed remontem czy po. podobają mi się bardzo obie wersje, ale chyba jednak wolę tą opcję z turkusem, choć zrobiło się w pokoju mniej miejsca, ale.. nie szkodzi jest ślicznie! :D
OdpowiedzUsuńPoza tym chciałabym zaprosić cię na moją nową stronę, gdzie przedstawiam swoje D.I.Y., zdjęcia i inne rzeczy, innymisłowy lifestyle'owy blog :D więc zapraszam na DIYmyDESIGN.blogspot.com jeśli znajdziesz chwilkę ;*
Nie będę oryginalna... Wyszło super! Ekstra zmiana. Moim zdaniem 100 razy lepiej teraz. I ustawienie mebli też mi się bardzo podoba - podział na dwie strefy. Córcia pewnie wniebowzięta? Ja bym była na pewno :D
OdpowiedzUsuńPodsunęłaś mi doskonały pomysł na umiejscowienie biurka ;-) moja Córa ma identyczny rozkład pokoju i też jest niewielki. Twoje rozwiązanie jest idealne ;-)
OdpowiedzUsuńO biurku marzę od dawna... takim swoim kąciku - niestety nie mamy na nie miejsca w naszym malutkim M, może kiedyś będziemy mieć większy kącik i wtedy się uda?
OdpowiedzUsuńAsiu, jesteś normalnie jak torpeda, taka piękna zmiana pokoju w tak krótkim czasie, jesteś niesamowita
OdpowiedzUsuńW sumie obie wersje są bardzo sympatyczne, ta turkusowa to już taaaaka dorosła...:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWersja druga jeszcze lepsza.. Gratuluję przemiany. Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńteż często miewam takie pomysły, ale takim ekspresem nie jestem.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodobają mi się obie wersje pokoju jednak rozumie niechęć Weroniki do kolorów, które jej się opatrzyły... Metamorfoza przebiegła w iście ekspresowym tempie! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola Sz.
Uważam, że zmiana zdecydowanie na plus! Pokój jest jaśniejszy, a jednocześnie bardziej delikatny i no cóż... kobiecy :) Córka dorasta więc pokój też musi :) Dobra robota! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńObie wersje bardzo mi się podobają, no dobrze druga troszkę bardziej ;) Super są też walizeczki na szafce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pastelowa Kropka
Mnie się bardzo podobają poduszki, a i cała metamorfoza na plus :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zrobiło się świeżo i nowocześniej. Super
Myślę, że na zimę ten klimat zdecydowanie bardziej pasuje od poprzedniego. Jestem na TAK! :))
OdpowiedzUsuńAleż udana przemiana! Bardzo ładnie Wam to wyszło. Turkusowy jest tu idealny - strzał w dziesiątkę. No i te poduszki na łóżku dopełniają cały efekt. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńWitam.Na wstepie chcialabym zaznaczyc,ze zmiana na wielka piatke.I mam pytanko chcialabym moim dziewczynam zakupic takie lozko jak ma pani corka ale mam materace 90.czy jest jakis luz,bo lozko na materace 80.czy jest jak trzeba i nic wiecej nie wejdzie.z gory dziekuje za odpowiedz.Aga
OdpowiedzUsuńu chłopców najładniejsze jest proste i funkcjonalne biurko:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pokój bardzo się ożywił po przemianie :) Dobra robota :)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńAsi poszewki na poduchy miętowe i inne - to gdzie je kopiłaś?
Pięknie!!! Fajny pomysł z ustawieniem tak biurka. śliczne poduchy i zasłony...jak ja Cię podziwiam.....
OdpowiedzUsuńCóreczka wie co dobre. Gratulujemy i córki i pokoju :)
OdpowiedzUsuńJak byłam małą dziewczynką to poprosiłam rodziców o przemalowanie w moim pokoju wszystkiego na różowo. WSZYSTKIEGO! No i dzisiaj nie znoszę różowego! Rozumiem Twoją córkę w 100 %. A przemiana pokoju wyszła zdecydowanie na plus. :)
OdpowiedzUsuńPokój po przemianie wygląda zdecydowanie ciekawiej i cieplej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj szukając inspiracji na miętowy/turkusowy pokój dla moich córek, chwilowo jeszcze wspólny:).
Przed zmianą też było bardzo fajnie a po zmianie już tak bardziej dla nastolatki:) Super;)
Mam pytanko apropo jednej rzeczy którą wyłapałam a poszukuję,na ścianie nad biurkiem taka jakby tablica na notatki czy coś w ten deseń...gdzie takie znalazłaś bo poszukuję dla córki a nie chcę typowej korkowej ani kredowej?
pozdrawiam
Arleta
Fajny klimat:) Zmiana zdecydowanie na plus.
OdpowiedzUsuńFajnie ustawienie biurka, bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńWyszło super! Cudowna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita zmiana! Wszystko się idealnie komponuje tworząc naprawdę ładne wnętrze.
OdpowiedzUsuńŚwietna aranżacja
OdpowiedzUsuńInspirujące aranżacje
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale
OdpowiedzUsuńNiby mała a jednak ogromna zmiana, na plus oczywiście.
OdpowiedzUsuńCiekawy i inspirujący wpis
OdpowiedzUsuńJest naprawdę pięknie
OdpowiedzUsuńSubtelne i urocze wnętrza
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuń