Sama nie wiem, jak zacząć ten post...
Mój Tata odszedł od nas 4 września, tydzień temu. Przegrał walkę z chorobą, która błyskawicznie go zaatakowała i nam go zabrała.
Rak prostaty - podobno można z tym żyć, leczyć, ale nie było mu to dane. Pan Bóg wezwał go do siebie.
Odszedł spokojnie, we śnie, w swojej sypialni, w swoim łóżku u boku żony, z którą przeżył ponad 40 lat.
Podobno na taką spokojną śmierć trzeba sobie zasłużyć... Może... Ale dla nas to marne pocieszenie.
Za mną, za nami, niewyobrażalnie ciężki tydzień - poranny telefon od mamy sprzed tygodnia o 6.30 rano, błyskawiczne pakowanie, przyjazd do Kołobrzegu, sprawy formalne, papierkowe, organizacyjne, pogrzeb... I ciągłe pytanie w głowie - dlaczego tak szybko? Przecież miało być lepiej...
Za mną, za nami, niewyobrażalnie ciężki tydzień - poranny telefon od mamy sprzed tygodnia o 6.30 rano, błyskawiczne pakowanie, przyjazd do Kołobrzegu, sprawy formalne, papierkowe, organizacyjne, pogrzeb... I ciągłe pytanie w głowie - dlaczego tak szybko? Przecież miało być lepiej...
Mój Tata - dobry, spokojny człowiek, bez gniewu i złości w sobie, ktoś, na kogo zawsze mogłam liczyć, ktoś, kto był w stanie zrobić dla mnie wszystko...
Mój Tata - marynarz - popłynął w swój ostatni rejs.
Szerokiej drogi Tatuś...
W ostatnich tygodniach dużo schudł i wiele wycierpiał. Ale dla mnie pozostanie na zawsze taki, jak na poniższych wakacyjnych zdjęciach dokładnie sprzed roku - ciepły, przy kości, z siwą czupryną... Takiego chcę go zapamiętać. Cieszę się, że w zeszłe wakacje uchwyciłam go w różnych domowych sytuacjach i w najgorszych snach nie przyszyłoby mi do głowy, że za rok już go nie będzie.
Moi Rodzice na naszym weselu-uśmiechnięci i szczęśliwi
i jakieś 40 lat wcześniej-uwielbiam to zdjęcie
I ja z tatą 38 lat temu
***
A świat kręci się jakby nigdy nic, ludzie chodzą po ulicy, śmieją się...
I chociaż tak strasznie boli, to dla nas też życie toczy się dalej.
Great post. I was checking continuously this blog and I'm inspired!
OdpowiedzUsuńExtremely useful information specifically the remaining phase :) I maintain such info a lot.
I was looking for this particular information for a long time.
Thank you and best of luck.
My homepage - masterchef uk hosts
Joasiu, bardzo Ci współczuję! Prawie rok temu pożegnałam Mamę, przez tę samą chorobę... i to zdziwienie, że dookoła jak gdyby nigdy nic bardzo dobrze pamiętam.... Trudno o słowa pocieszenia...
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia....
OdpowiedzUsuńAsiu... przyjmij ode mnie najgłębsze wyrazy współczucia. Strasznie mi przykro!
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro Joasiu... tak doskonale Cię rozumiem... Mój tato zginął 6 miesięcy temu nagle... rano przed pracą wymienialiśmy się planami na dzień. Nie da się opisać tego co się wtedy czuje, co targa człowiekiem. Nie można tego zrozumieć długo... Ja nadal nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńŚciskam z całych sił, przytulam i choćby telepatycznie wysyłam swoje wsparcie.
Wyobrażam sobie, co czujesz... Kondolencje.
OdpowiedzUsuńTato na pewno nad Wami już czuwa.
Uściski.
Joasiu bardzo mi przykro ....
OdpowiedzUsuńAsiu, przesyłam szczere kondolencje !
OdpowiedzUsuńAsiu mam nadzieję, że ten post przyniesie Ci chociaż trochę ulgi - tak bardzo mi przykro i bardzo Ci współczuje. Tak pięknie mówisz o swoim Tacie a ona czuwa w tym lepszym świecie nad całą waszą rodziną. Przytulam do serca w tym trudnym czasie. Ila
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro i ogromnie współczuję...
OdpowiedzUsuńAsiu wiem , że ciężkie są to chwile.....Sama to już przeżyłam...Łączę się z Tobą w tym trudnym czasie.....Z całego serca współczuje....
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi przykro. Wiem co przeżywacie Ty i Twoja rodzina. Mój Tata odszedł 1,5 roku temu. Zabrała nam go ta sama choroba ale trawiła go 10 lat. 8 lat walki nawrót choroby, kolejne 2 lata walki - przegrane. Złość, ból i te same pytania.... Nie ma słów pocieszenia w tej sytuacji ale są dobre wspomnienia o kochającym nas człowieku, wsparcie Rodziny i przyjaciół i czas na pogodzenie sie z odejściem. Pamiętaj o jednym Twój Tata zawsze będzie z Tobą. W Twoim sercu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie współczuję Waszej wielkiej straty. Zdjęcia przepiękne, patrzyłam na nie przez łzy, bo na każdym widać miłość i szczęście. I pytanie: dlaczego tak nie mogło trwać? Myślę, że Ojciec nie chciałby żebyście tak bardzo cierpieli, widać że bardzo Was kochał.....
OdpowiedzUsuńKochana, najszczersze wyrazy współczucia. Doskonale wiem co czujesz, przeżyłam to samo 4 miesiące temu :(
OdpowiedzUsuńJoanno..dbaj teraz o Mamę...Masz pięknych rodziców...Miałaś...,Straszne są nieubłagane koleje losu...
OdpowiedzUsuństrasznie mi przykro! Sciskam Cie mocno! Na takie chwile nigdy nie jestesmy gotowi. Trzymaj się Kochana!
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro....
OdpowiedzUsuńAsiu bardzo Wam współczuje , jesteśmy wszyscy tacy bezbronni wobec śmierci... , pamiętaj , że tata Twój zawsze będzie żył w waszych sercach ...
OdpowiedzUsuńwiem o czym piszesz, ogromnie współczuję...:(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o tacie, czuć jak bardzo go kochasz.
Bardzo mi przykro z powodu śmierci Twojego taty. niech jego obraz nigdy nie straci na wyrazistości.
OdpowiedzUsuńJoanna, desde España te doy mis más sentidas condolencias. Sabemos que es lo que toca por ley natural, que los hijos sobrevivan a sus padres, pero es duro cuando esto sucede y más si hemos mantenido una relación estrecha con nuestros padres. Yo hace 4 años que perdí a mi padre y muy a menudo me acuerdo de él. Fue un padre que siempre estuvo a mi lado cuando lo necesité y yo le correspondí en su larga enfermedad. Cuando hemos tenido la suerte de tener unos buenos padres, todavía se les echa más de menos. Animo Joanna!!!!
OdpowiedzUsuńAsiu bardzo mi przykro. Trzymaj się kochana.
OdpowiedzUsuńPrzyjmij moje kondolencje. W takich chwilach ciężko znaleźć odpowiednie słowa.
OdpowiedzUsuńPrzyjmij moje wyrazy współczucia .
OdpowiedzUsuńWiem że nasze słowa to marne pocieszenie w takiej chwili,
OdpowiedzUsuńale tylko tak możemy cię wesprzeć, być z tobą ...
Asieńko, tak mi przykro. Przyjmij najszczersze kondolencje... Jestem z Tobą i bardzo Ci współczuję. Najciężej jest tym co tu pozostają. Trzymaj się dzielnie!
OdpowiedzUsuńEwa
Asiu, nie jestem w stanie wyrazić słowami jak bardzo Wam współczuję i składam najszczersze kondolencje. W takiej chwili żadne słowa pociechy nie uciszą Waszego bólu. Oglądając zdjęcia ciepłego i uśmiechniętego człowieka - Twojego Taty, który z taką miłością patrzy na swoich ukochanych i czytając Twój post nie byłam w stanie powstrzymać łez. Dlaczego życie tak szybko mija...? Ściskam Cię mocno i życzę Tobie i Twoim bliskim dużo siły w tych trudnych chwilach.
OdpowiedzUsuńNawet nie wyobrażam sobie, jaki ból odczuwasz. Bardzo mi przykro z powodu Twojej Straty. Cztery lata temu odeszła moja Teściowa, wspaniała Kobieta. Bolało bardzo, boję się tego, co przyjdzie mi czuć po stracie osób jeszcze mi bliższych. Przytulam.
OdpowiedzUsuńJoasiu, składam szczere wyrazy współczucia choć wiem, że żadne słowa nie są stanie ukoić w tej chwili Twojej straty.
OdpowiedzUsuńEwa
Serdeczne wyrazy współczucia dla całej Waszej Rodziny...
OdpowiedzUsuńDzisiaj właśnie o Tobie myślałam bo byłam z mamą wózkiem na spacerze i przechodziłam w pobliżu gdzie mieszkają twoi rodzice, nie wiem co napisać, przez ostatni rok tyle napatrzyłam się na cierpienie mojej mamy, że były momenty iż myślałam że śmierć będzie najlepszym rozwiązaniem, bo uwolni ją od tego przeraźliwego cierpienia. Niestety wszyscy odchodzą kiedyś i życie toczy się dalej, najbardziej przeraża mnie długotrwałe cierpienie, nikomu nie życzę, twój tata jest już szczęśliwy i spokojny po drugiej stronie. Życzę ci dużo siły, trzymaj się ciepło
OdpowiedzUsuńKochana przeszłam to samo w styczniu tego roku. Mój tata zdrowy jak przysłowiowy koń miał w pracy wypadek. Trafił do szpitala, w którym zarażony został sepsą. Wystarczyły 2 m-ce by ta cholerna choroba zabrała mi tatę. Chudł w oczach, wiedział, że umiera, cały miesiąc pod respiratorem, w izolatce. Za parę dni mija 8 miesięcy a ja nadal nie mogę uwierzyć, że Jego juz nie ma.
OdpowiedzUsuńAsiu bardzo, bardzo mi przykro, płacze razem z Tobą, łaczę się w bólu i zapalam światełko dla Twojego Taty
[*]
Agnieszka
Współczuję:( tylko tylę umiem napsać...
OdpowiedzUsuńZwykle nie komentuje, tylko czytam Twojego bloga, popłakałam się czytając Twojego posta. Bardzo Ci współczuję. Ze zdjęć widać i czuć, że Twój Tata był radosnym, dobrym człowiekiem. Przechowuj piękne wspomnienia i trzymaj się ciepło. Alina
OdpowiedzUsuńAsiu, przyjmij moje kondolencje...
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńPani Asiu, współczuję, modlę się, bądźcie dzielni... Joanna
Tak mi przykro Asiu. Bardzo. Płaczę razem z Tobą. Ja mam 35 lat i w październiku skończyłam dwuletnie leczenie raka piersi. Ciągle się boję że on wróci. Niech Twój Tatuś zazna spokouj tam gdzie teraz jest.
OdpowiedzUsuńagade
Pani Joanno proszę przyjąć kondolencje. Będziemy razem obchodzić rocznicę odejścia naszych rodziców. Moja Mamusia zmarła również 4 września, tylko 16 lat temu i też wykończył ją nowotwór. Miałam wtedy niecałe 21 lat. Do dzisiaj bardzo mi Jej brakuje, lecz najbardziej żałuję, że nie dane jej było poznać jak wspaniałe ma wnuki. Na łożu śmierci powiedziała, że nigdy nie zobaczy swoich wnuków, na które z utęsknieniem czekała. Pani Asiu to wspaniałe, że Pani Tatuś mógł nacieszyć się choć trochę wnukami i one miały okazję spędzać z dziadkiem czas. Moim dzieciaczkom nie było to dane, lecz znają Babcię z opowiadań naszych, uwielbiają słuchać różnych wspomnień związanych z Babcią i przede wszystkim wiedzą, jak bardzo kochałaby ich. Myślę, że nie raz toczyłabym boje z Mamą, aby nie rozpieszczała mi dzieci zbyt bardzo. Pani Joasiu ufam, że nasi rodzice są naszymi Aniołami Stróżami i opiekują się naszymi rodzinami. Dziś Pani ból wydaje się nie do zniesienia i poczucie pustki ogromne, ale tak jak Pani w poście napisała, życie toczy się dalej, najważniejsze, aby zachować dużo wspaniałych wspomnień, a Tata cały czas będzie żywy w Waszych sercach i nie raz Pani odczuje Jego wstawiennictwo w górze. Ja wierzę, że tak jest :-)
OdpowiedzUsuńChoć śledzę Pani bloga od dłuższego czasu, nigdy nie nie komentowałam postów. Wspólne bolesne doświadczenia stały się powodem, aby dodać Pani i Pani wspaniałej rodzinie kilka słów otuchy.
Witam i przesyłam słowa współczucia. Rozumiem to cierpienie bo mój tata odszedł tego roku 14 lutego... Cierpiał... Chorował, a my cierpieliśmy z nim... To takie przykre, gdy opuszcza nas ktoś, kogo tak bardzo kochamy...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tutaj zaglądać i każdy Twój post sprawia mi ogromną radość. Tym bardziej jest mi przykro, że dając tyle ciepła innym przeżywasz z Bliskimi te ciężkie chwile. Niech czas ukoi ból, a wspomnienia pozostaną jak najpiękniejsze kwiaty. Przytulam ciepło. Ania
OdpowiedzUsuńPrzytulam bardzo. Wiem co czujesz.Marylka
OdpowiedzUsuńPANI JOASIU PRZESYŁAM NAJSZCZERSZE KONDOLENCJE................ŻYCZE PANI DUŻO SIŁY I SPOKOJU..............POZDRAWIAM.......AGNIESZKA D.
OdpowiedzUsuńSciskam Cie mocno ,to jest tak ogromna pustka po stracie kochanej osoby ,ze az chce sie wyc. anonimowa podczytywaczka z Niemiec.
OdpowiedzUsuńMilá Joana, prijmi úprimnú sústrasť. Nie čas, ale láska vylieči aj tú najväčšiu bolesť.
OdpowiedzUsuńSylvia
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
OdpowiedzUsuńzostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego"
Wyrazy współczucia Joasiu! :(
Bardzo współczuje.... Pani Tata będzie zawsze żył w sercach i pamięci najbliższych...Magda
OdpowiedzUsuńAsiu, żal ściska serce. Bardzo współczuję.
OdpowiedzUsuńDroga Joasiu... 18 wrzesnia minie 17 lat odkad odszedl moj tata. Mial 50 lat. Moja starsza corka miala zaledwie 4 miesiace i byla przez Niego wymarzona wnusia. Choroba dopadla tate w maju i po krotce go zabrala. Najgorsze bylo to ze moj tato wrocil do domu ze szpiatala dzien wczesniej, tylko po to jak sie pozniej okazalo aby tylko odejsc w domu.. Znalazlam tate ja ,rano ,z moja mala coreczka na rekach ... Nic wiecej dodawac nie musze, wiem doskonale niestety co przezywaz, jaki bol rozrywa Twe serce ,patrzac na swiat ktory sie kreci jakby nigdy nic, a Ty krzyczalabys na glos z rozpaczy! Ja takze jestem jedynaczka i tez moj tato byl dla mnie calym swiatem.. Wiem ze to na nic sie nie zda ,ale zapewniam Cie ze czas leczy rany.Twoje dzieci mialy wielkie szczescie poznac i przebywac ze swoim dziadkiem .Najszczersze wyrazy wspolczucia dla calej Waszej rodziny, a w szczegolnosci dla Ciebie i Mamy. Sciskam Cie mocno. Ania z Mediolanu
OdpowiedzUsuńPani Joasiu, proszę przyjąć najszczersze kondolencje, serce mocno boli kiedy odchodzą najbliżsi, współczuję bardzo.
OdpowiedzUsuńAsiu, Niech Twój Tata odpoczywa w Panu! Modlę się o Niebo dla Niego.
OdpowiedzUsuńChwała mu za Jego życie, za to jak Ciebie wychował, jaką miłością Cię obdarzył bo widać, ze tej miłości nie zatrzymujesz dla siebie, ze ją rozszerzasz, ze otwarłaś się na życie, masz trójkę dzieci które tą miłość przekażą dalej.
Dziękuję Bogu za Twojego Tatę.
ODWAGI ASIU!
(*)
OdpowiedzUsuńżadne słowa nie oddadzą bólu po stracie bliskiej osoby, pozostają nam tylko wspomnienia których nikt nam nie zabierze. Joasiu trzymaj się w tych trudnych dniach ...
OdpowiedzUsuń(*) wyrazy współczucia Magdalena
OdpowiedzUsuńPrzesylam szczere kondolecje, zal ściska serce niemilosiernie.
OdpowiedzUsuńWspółczuję z całego serca! :**
OdpowiedzUsuńOla Sz.
P.S.. Jesteś bardzo podobna do Mamy :-)
tak mi przykro
OdpowiedzUsuńłzy popłynęły wiem że nic nie ukoi bólu ale pozostaje radość że miało się tak cudowny kontakt z rodzicem
Joasu trzymaj się wiem że ten post wiele Cię kosztował.
pzdr serd
Ojej ... Asiu Kochanie współczuję i trzymam kciuki za Ciebie, żebyś dała radę to przetrwać ... yh tak mi przykro!!! Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńnajszczersze wyrazy współczucia Joasiu dla Ciebie i Twoich bliskich. bardzo mnie poruszył ten post :(, bo sama też przez to przechodziłam. ściskam Cię mocno. małgosia
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo Ci współczuję. Głębokie wyrazy współczucia :'( Piękne wspomnienia i cudowne pamiątki. Mój tata odszedł jak miałam 14 lat, a mój brat roczek. I zawsze jest mi przykro np gdy dzieci moje przychodziły na świat, gdy moja mama źle się czuje, gdy ja potrzebuję jego wsparcia. Ciesz się każdą chwilą spedzoną z tatą i uśmiechaj się gdy przypomnisz sobie zabawne sytuacje gdy byliście razem. To pomaga. Czas naprawdę goi rany, a Twój tata nadal jest z Wami w Waszych sercach i zawsze będzie.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i łącze w bólu.
Pani Joasiu, dla Pani i całej Rodziny składam kondolencje, wyrazy wspólczucia po odejściu Taty i Dziadziusia. Jest to czas bardzo smutny dla Was i nic i nikt tego nie ukoi. Lecz wiedzcie, że wiele osób jest z Wami w tych dniach. Agnieszka. Trzymajcie się Kochani.
OdpowiedzUsuńAsiu ja po prostu odmowie koronke... w intencji taty i w intencji tego aby bol który przezywasz byl lzejszy do zniesienia.
OdpowiedzUsuńJoasiu,głębokie wyrazy współczucia. Wiem jak się czujesz. Cztery lata temu umarła moja mama(też przegrała walkę z rakiem), rok póżniej zmarł tata. Ido dziś nie ma takiego dnia, żebym o nich nie pomyślała. Są nadal ze mną w moim sercu i czuję ich obecność.Pozdrawiam i całuję. Kasia-mazurskie pasje.
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia.... bardzo osobisty post i bardzo piękny! Ściskam mocno i życzę dużo siły.
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia ...
OdpowiedzUsuńBeata W.
popłakałam się...
OdpowiedzUsuńnie ma słów, które mogłyby Ciebie pocieszyć, więc nic nie będę pisać...
Bardzo Ci współczuję, byłam rok młodsza od Ciebie gdy w ciągu niemal miesiąca rak zabrała mi Tatę, ból nie do opisania i ta bezsilność, walka i cisza........i świat się nie zatrzymał, a przecież powinien.....minęło 8 lat i dalej bardzo boli, ale życie toczy się dalej, tylko ta pustka....teraz często się uśmiecham do wspomnień, już mogę ....i Ty też kiedyś zaczniesz się uśmiechać, a teraz daj sobie czas na płacz.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ....trudno jest pocieszać .....
Przepraszam że się nie podpisałam pod wpisem, ale tak jakoś zapomniałam. Ewa z Lubelskiego.
Usuń..."A świat kręci się jakby nigdy nic, ludzie chodzą po ulicy, śmieją się.."-tak Ci się tylko wydaje, tysiące osób są w podobnej sytuacji... byli... będą... Asiu, najgorsze przed Wami...wiem co mówię, 10 września minęły 4 m-ce jak ja pożegnałam swojego kochanego Tatusia... też szybko bo 1,5 m-ca choroby, łez, opieki, smutnych oczu, ostatnich uśmiechów, ciepłych dobrych dłoni, dotyku, przytulania, słów "kocham Cię./Was., smutku, przerażenia... Moi Rodzice rok temu obchodzili 50-lecie pożycia razem, ale w tym roku dopiero w maju była uroczystość zorganizowana przez władze miasta, tak bardzo chciał wziąć w tym udział, rok temu planował jak to będzie , a w tym roku niestety zabrakło Go już, Mama sama odbierała medal... mogłabym tu pisać i pisać, temat rzeka... nauka życia bez ukochanej osoby, pierwsze sytuacje bez Niego, pierwsze uroczystości bez Niego, miejsca gdzie jeszcze kilka miesięcy temu byliście wszędzie razem... łzy same lecą... Asiu przytulam Cię mocno, jest ciężko i będzie ciężko, podobno czas leczy rany... ja jeszcze tego nie umiem powiedzieć... ból rozrywa serce jak się zacznie wspominać ciężkie chwile, momenty... siły nam życzę i Twojej Mamie przede wszystkim Monika
OdpowiedzUsuńp.s. dodam jeszcze że nikt Cię nie zrozumie jak osoba w takiej samej sytuacji w jakiej się Ty teraz znalazłaś... wiem to, czytając, słuchając współczuję, moje kondolencje od osób, które jeszcze mają rodziców, zero zmartwień, ciężkich przeżyć za sobą to żadne pocieszenie... a pustka i tęsknota za ukochaną osobą jest niewyobrażalna....m.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro - współczuję. Mój tata zmarł na raka, gdy miałam 11 lat. Był bardzo młody - miał 40 lat. Dziś mam dużą rodzinę (2+3) i dużo obowiązków, ale i tak są chwile, gdy odczuwam pustkę....
OdpowiedzUsuńAsiu, przesyłam wyrazy współczucia i mnóstwo ciepła. Bardzo mi przykro :*
OdpowiedzUsuńogromne wyrazy współczucia, przytulam mocno ;***
OdpowiedzUsuńWspółczuję ...Basia z Mazurskich pasji
OdpowiedzUsuńWspółczuję- przyjmij moje kondolencje proszę. Tak się niestety życie układa i nigdy nie wiadomo co komu dane. Mój tata żył jedynie 49 lat i odszedł bardzo nagle
OdpowiedzUsuńJoasiu moje kondolencje. Jak zmarł mój tata to również nie mogłam zrozumieć jak to się dzieje, że ten świat się nie zatrzymał tylko pędzie dalej. Trzymaj się Kochana!
OdpowiedzUsuńJoasiu, wiele razy przeglądałam Twoją stronę bezimiennie, lecz tym razem nie mogła tak zrobić... Oczy mam pełne łez, bo wyobraźnia postawiła mnie na Twoim miejscu. Szczerze współczuję i ściskam... Przyjmij proszę moje kondolencje - Agnieszka W.
OdpowiedzUsuńJoasiu mój tato odszedł kiedy miałam 21 lat...lekarze po operacji twierdzili że wszystko będzie dobrze ale choroba dosłownie "zmiotła " go w ciągu kilku dobrych miesięcy. Dlatego wiem, że często życie szykuje nam scenariusze nie do przewidzenia...a na śmierć bliskiego nie da się po prostu przygotować...Wiem co czujesz, bo sama to przeżyłam...domyślam się co może czuć Twoja mama, bo patrzyłam na swoją po śmierci mojego taty. Dużo sił Wam życzę
OdpowiedzUsuńJoasiu, z całego serca współczuję i modlę się za waszą rodzinę. Zachowaj w pamięci tylko te najpiękniejsze chwile z Tatą, on będzie zawsze z Tobą, będzie widział tam, z góry, każdą Waszą dobrą chwilę, każdą Waszą radość. Dlatego pomimo smutku w sercu cieszcie się życiem i wzajemną miłością, bo na pewno On by tego chciał. On nie odszedł, będzie żyć wiecznie. Ściskam mocno Joasia P.
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro, taki uśmiechnięty, ciepły człowiek...przyjmij wyrazy współczucia
OdpowiedzUsuńNajszczersze wyrazy współczucia...
OdpowiedzUsuńSerdeczne wyrazy współczucia od anonimowej podczytywaczki Twojego bloga z Gdyni. Przesyłam ciepłe uściski dla Ciebie i całej Twojej wspaniałej rodzinki! Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńSzczere wyrazy współczucia...
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi przykro.....
OdpowiedzUsuńTak bardzo współczuję...i tak bardzo Cię rozumiem. Mój tata odszedł w październiku zeszłego roku, też nagle jak dla mnie. Długo chorował, ale szło ku dobremu, nabierał sił, nawet przymierzaliśmy się do protezy aby sam mógł chodzić...i nagle upadł i już nie wstał...wiele wypłakałam, dlatego teraz przytulam, bądź silna... i najważniejsze że nie cierpiał, że śmierć była spokojna, nie w bólach...Trzymajcie się Wszyscy...
OdpowiedzUsuńAsiu pięknie to napisałaś, spokojnie, ze smutkiem, z uczuciem. Twój tata musiał być wspaniałym, dobrym tatą, skoro ma tak wrażliwą córkę. Ze zdjęć emanuje tyle ciepła...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kochana
Asiu...wzruszyłam się...
OdpowiedzUsuńdużo siły Ci życzę Kochana...nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego bólu...
ściskam Cię mocno ;*
najgorsza jest ta bezradność :(
Na śmierć najbliższych nigdy nie jest się gotowym.. Moje kondolencje.
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię mocno do serduszka <3 bądź silna....
OdpowiedzUsuńOgromnie współczucia. Dużo siły Wam życzę i Twojej mamie by z każdym kolejnym dniem było mniej bólu, a wpadało co raz więcej słoneczka do życia. Nie znałam Twojego taty, ale te piękne zdjęcia tak mnie wzruszyły..Piękne małżeństwo. Widać, że był wspaniałym mężem, ojcem i dziadkiem. Trzymkaj się. :-*
OdpowiedzUsuń[*]
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję... Ale wierzę bardzo mocno w to, że będzie mu TAM dobrze, i wy też w to musicie wierzyć. Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu jestem twoją stałą choć anonimową czytelniczką . Dlatego przyjmij moje wyrazy głębokiego współczucia Asiu . Płaczę jak bóbr czytając twój wpis i komentarze. Odżyły wspomnienia. 11 lat temu odszedł od nas mój najukochańszy tata, wspaniały silny człowiek, którego pokonała choroba.Walczył do samego końca a ja razem z nim. Niestety przeciwnik był silniejszy.Za kilka dni będzie natomiast rok jak zmarła mama również pokonana przez chorobę w kilka miesięcy.Kochana, ciepła, moja najukochańsza. Wróciły wspomnienia i ból bo strasznie mi ich brak . Łączę się z tobą bo wiem co teraz przeżywasz, dbaj o mamę. Uściski , życzę dużo siły .Pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńtak mi przykro.. aż nie wiem co napisać.. słów brak.. niech Bóg przyjmie go w swoje ramiona, a Was przytuli do swojego serca i doda otuchy.. tato na pewno teraz nad Wami czuwa..
OdpowiedzUsuńAsiu, czytałam Twój post z samego rana. Płakałam... Wróciłam dopiero teraz. Strasznie mi przykro. Widać jakim Twój tata był kochanym Ojcem i Dziadkiem. Pięknie o Nim napisałaś, pięknie go zapamiętałaś na swoich zdjęciach. Swoimi słowami uświadomiłaś mi, jak mało czasu ja spędzam ze swoimi Rodzicami, mimo, że mieszkamy w jednym domu. Ciągle tylko praca, gonitwa, zawsze coś do zrobienia... Wszystko staje się ważniejsze od bycia razem... A przecież wspólnie spędzony czas z ukochanymi ludźmi jest czymś najwspanialszym. Życzę Ci dużo siły, pamiętaj, że wciąż masz o kogo dbać. A Tata czuwa nad Waszą rodziną z góry. Jestem tego pewna.
OdpowiedzUsuńJoasiu, czytam i płaczę. Współczuję Ci bardzo straty. Bardzo bo wiem jak taka strata smakuje. Piękne miał życie Twój Tato, mimo ciezkiej choroby spokojnie odszedł. Nawet nie wiem co więcej pisać, więc po prostu trzymaj się i opiekuj mamą.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję Asiu tej wielkiej straty [*]
OdpowiedzUsuńJoasiu, bardzo Ci współczuję. Wiem jak ogromny ból przeżywasz po stracie Taty i jedynym pocieszeniem jest to, że nie cierpiał długo.
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam zdrowia.
Katarzyna
Wyrazy współczucia..nigdy nie wiedziałam co w takich chwilach powiedzieć.Dużo siły, a czas sam jest najlepszym lekarzem na obolałe serce.Niech odpoczywa w pokoju.Nie znamy się, ale przesyłam uściski
OdpowiedzUsuńJoasiu śledzę Twojego bloga od bardzo dawna, ale pierwszy raz piszę...... Doskonale wiem co czujesz; trudno żyć dalej jak w sercu rozpacz i pustka - mój ojciec odszedł 28.08.2014r. - miał usuwane laparoskopowo kamienie, wszystko było ok wybudził się i czuł się dobrze, a wieczorem w czasie drzemki dostał zawał.....
OdpowiedzUsuńBył taki spokojny i dobry. Mówią cicho żył - cicho odszedł. Brakuje mi go podwójnie bo 3 lata temu mamę też zabrał mi rak. Teraz tylko pocieszam się tym iż już są razem ....
Trzymaj się. Pozdrawiam Agnes.
Asiu, bardzo wzruszający post, pełen ciepła. Współczuję. :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, Joasiu. Rok temu, w listopadzie zmarł mój dziadek na raka prostaty. Była to szybka śmierć. Gdy przestał już chodzić o własnych siłach nie minęło dwa tygodnie. Myślę, że nie cierpiał tak bardzo i to jest pocieszające. Miał wspaniałe życie, bez problemów, bez trosk, i chyba tak trzeba o tym myśleć i tak wspominać. Trzymaj się Kochana, życie toczy się dalej, jeśli wierzyć Twój Tata patrzy na Was z góry, wspiera Ciebie i dzieciaczki każdego dnia. Moja ukochana babcia też zmarła rok temu i powiem Ci, że dzieci gdy mijamy jej blok machają w stronę nieba i wypowiadają najwspanialsze pozdrowienia. Trzymaj się! Ada
OdpowiedzUsuńJoanno,bardzo serdecznie Cię pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi przykro i tak mocno Wam współczuję, życzę dużo siły dla całej Twojej rodziny i przytulam choć wirtualnie, to bardzo mocno:***
OdpowiedzUsuńprzytulam mocno
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Brakuje słów, dlatego ściskam bardzo mocno
OdpowiedzUsuńMocno tulę i współczuję .... 21 czerwca minęło 2 lata jak odeszła moja mama...... Rodzice zawsze odchodzą za wcześnie.... Moje kondolencje
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia... życie jest okrutne i bezwzględne! Spieszmy się kochać ludzi... [*]
OdpowiedzUsuńWspółczuję.Justyna
OdpowiedzUsuńJoasiu, czytam i płacze, przeżyłam to samo. Strasznie mi przykro. Bądź silna.
OdpowiedzUsuńJoasiu, pustka....gorycz w przełyku i łzy w oczach. Najszczersze wyrazy współczucia, w jednej chwili wszystko przestaje mieć znaczenie.
OdpowiedzUsuńBądź silna.
Joasiu bardzo mi przykro i przesyłam wyrazy współczucia... masz piękne wspomnienia, w nich Tato zawsze będzie z Tobą.... płaczę rzem z Tobą, bo nie wyobrażam sobie ja takiej chwili i tej rozpaczy.... Życzę Ci dużo siły, Tobie i Twojej Rodzinie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro... Ta data... W ubiegłym roku dokładnie 4 września zmarł tata mojego męża... a to nasza rocznica ślubu... Nie zapomnę tych długich dni płaczu i smutku. Dziś jesteśmy rok po tym wydarzeniu i cóż życie się toczy, bo musi, bo taka jest kolej rzeczy. Wiem, że mojemu mężowi brakuje ojca w pewnych sytuacjach, ale najgorzej przeżywa to nadal teściowa, bo została bez swojej drugiej połówki. Dbaj więc o mamę i trzymaj się ciepło...
OdpowiedzUsuńPamiętam, że zaczęłam śledzić Twój blog od postu, w którym cieszyłaś się z odwiedzin Rodziców w Warszawie. Od razu Ich polubiłam:) Podziwiałam, że chcieli jechać taki kawał drogi, by Was zobaczyć. Z przyjemnością czytałam o pełnych emocji przygotowaniach i wyjazdach do Kołobrzegu. I bardzo się zmartwiłam sierpniowym postem, przeczuwając poważną chorobę Taty :(Wiem, co możesz czuć, mój Tata odszedł w lipcu, niecałe 2 miesiące temu, po trzymiesięcznej, przegranej walce z nowotworem. Codziennie brakuje mi go bardziej. To nieprawda, że Świat się nie zmienił. Dla mnie się zmienił. Dla Ciebie z pewnością też. Bardzo Ci współczuję, bardzo. Życzę ukojenia w sercu ...
OdpowiedzUsuńBądź silna.....i bądź oparciem dla swojej mamy.....
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi przykro.... :(
OdpowiedzUsuńmarta
Asiu tak strasznie nam przykro :( Najszczersze kondolencje z Kalwarii od całej naszej rodziny... ;(
OdpowiedzUsuńNic, co napiszę, nie uśmierzy Twojego bólu, anbi bólu Twoich najbliższych. Będe się modlić za Twojego Tatęi i za Was.
OdpowiedzUsuń[*]
OdpowiedzUsuńSzczere wyrazy współczucia....Niech tam nad Wami teraz z nieba czuwa....
OdpowiedzUsuń[*]
Wiem o czym piszesz i co czujesz ,mój tata też miał raka prostaty.......bardzo współczuję......
OdpowiedzUsuńPięknie i tak delikatnie napisałaś Asiu tego posta.
OdpowiedzUsuńW takich chwilach nie wiadomo co powiedzieć..........co by się nie powiedziało i tak niczego to nie zmieni.
Wasz żal,tesknota teraz tak mocne,a czasem zmienia się-nie na darmo mówi się,że czas goi rany,jednak na razie.............................tulę Cię mocno,choć tylko wirtualnie.
Sorry,ze może za bardzo wprost,ale uwierz mi,wiem co mówię-straciłam oboje rodziców w niecały rok będąc nastolatką.Pozdrawiam! Beata
Jak urodzenie dziecka zmienia świat nie do poznania tak śmierć ukochanej bliskiej osoby sprawia że już potem nic nie jest takie samo nic tak nie odbieramy nie odczuwamy jak przed . .. wierz mi jestem w tej samej sytuacji . . . Przytulam mocno Monika
OdpowiedzUsuńДжоанна, соболезную! Это очень печально.. ((( Вечная память Вашему папе!!!
OdpowiedzUsuńAsiu przyjmij moje najszersze wyrazy wspolczucia. :-(
OdpowiedzUsuńAsiu,bardzo mi przykro. Szczerze współczuję. Przezywalam podobne chwile 8 lat temu. Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia ...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi Asiu,ale Tatę zawsze będziesz miała w sercu i wspomnienia masz piękne,nie każdemu będą takie dane.........
OdpowiedzUsuńOgromnie współczuję. :-(
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo Pani współczuję- cudowni rodzice to jeden z najwiekszych skarbów ich dzieci!!!!!
OdpowiedzUsuńDroga Pani Joasiu, bardzo wspolczuje Pani i Rodzinie. To szokujaca wiadomosc. Czytam anonimowo Pani blog od mniej wiecej roku - nie tylko ze wzgledu na aranzacje mieszkaniowe - ale tez ze wzgledu na to, ze jest Pani osoba optymistyczna i "energetyczna", ktora dzieli sie ta energie i po czesci swoim zyciem z innymi. Mam nadzieje, ze te cechy pozwola Pani przetrwac tak trudny - ale tez konieczny- czas zaloby. Pieknie napisala Pani wspomnienie o Tacie - wspomnienia przetrwaja, sa nie do odebrania i daja sile. Pozdrawiam bardzo serdecznie Jola Welfens
OdpowiedzUsuńAsiu, bardzo Ci współczuję, tak mi przykro... Nie wiem co napisać. Chyba jedynym pocieszeniem jest to, że czas naprawdę leczy rany... Macie cudowne wspomnienia, których nikt i nic Wam nie zabierze. Wyrazy współczucia dla całej Twojej rodziny. Magda
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro :( wyrazy współczucia dla Ciebie i całej Rodziny
OdpowiedzUsuńśpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą... jakie to prawdziwe słowa... zawsze jest nie ten czas, pozostało tyle słów niewypowiedzianych, tyle jeszcze wspólnych chwil do przeżycia... ale najważniejsze Asiu, że Twój Tata już nie cierpi... że, tak, jak piszesz odszedł w ciszy, spokoju, w swoim domu, z ukochaną Żoną przy boku... to dane jest naprawdę WYJĄTKOWYM ludziom... , Szczere wyrazy współczucia Wam przesyłąm....i tak sobie myślę, że teraz, tam na górze czuwa nad Wami...
OdpowiedzUsuńAsiu, wyrazy wspolczucia dla Ciebie i całej Twojej Rodziny...
OdpowiedzUsuńWyrazu współczucia dla Pani i całej rodziny:(
OdpowiedzUsuńZapłakałam razem z Tobą ... Sił i pociechy życzę, oby czas uleczył ból...
OdpowiedzUsuńPrzytulam i współczuję. Trzymajcie się. Wiem , że to bardzo boli ale jak patrzy się na swoje dzieci na ich uśmiech i problemy życia codziennego to na chwilkę przynosi to ulgę, na chwilkę zapominasz. Przetrwasz, musisz przetrwać, tak już jest ten świat skonstruowany .... niestety. Musisz żyć i być dla tych którzy są, jeszcze raz przytulam.
OdpowiedzUsuńznam ten straszny ból, też straciłam Tatę :( życzę dużo siły i współczuję bardzo, ell
OdpowiedzUsuńnajszczersze wyrazy współczucia
OdpowiedzUsuńSiedzę i ryczę...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi...
Trzymaj się cieplutko...
Głębokie wyrazy współczucia....wiem jaka to ogromna strata...
OdpowiedzUsuńAsia, cokolwiek napiszę i tak to nic nie znaczy:( w tej sytuacji:( przykro mi bardzo nigdy nawet nie wiem co powiedzieć w takich sytuacjach:(.......ale wiem, że czas leczy rany, wiem.....moja mama walczy z rakiem w listopadzie będzie 11 lat, to tak jak byś siedziała na bańce mydlanej.....trzymaj się Edyta.
OdpowiedzUsuńAsiu, dopiero dzisiaj przeczytałam post, dobrze, że byliście w wakacje przy nim, tak więcej, pełniej, i chociaż nikt tego nie przewidział, stało się, odszedł do Domu Ojca, ale teraz stamtąd opiekuje się Wami.
OdpowiedzUsuńBóg z Wami kochana.
u
Wielkie wyrazy współczucia Asiu. Przechodzę przez to samo co Ty, dwa miesiące temu nowotwór zabrał mi moją kochaną Mamę...nie potrafię Cię pocieszyć, bo sama się jeszcze z tym nie uporałam, choć życie toczy się dalej...Agnieszka a.g.n.e.s.s@interia.pl
OdpowiedzUsuńZaszkliły mi się oczy i przypomniałam sobie jak odszedł mój tata. Mogę napisać, że czas leczy rany, a bliscy żyć będą w naszej pamięci...
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia ... oby czas ukoił ból.
OdpowiedzUsuńWyrazy wspolczucia:( Wspaniala masz rodzine. Dominika
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Wyrazy współczucia
OdpowiedzUsuńJoasiu bardzo Tobie i twej rodzinie wspolczuje. Moge sobie tylko wyobrazic jak jest Wam trudno pogodzic sie z tym vo sie stalo. Kazdy przeżywa ta tragedię na swój sposób.
OdpowiedzUsuńOd śmierci mojego taty minęło ponad 16 lat. Czas koi smutek, żal , rozgoryczenie. Chce sie wtedy krzyczeć. Teraz tylko czuje pustke. Brakuje mi go nadal , ale czas biegnie i truda rzeczywistosci musimy sprostac.
Joasiu badz dzielna, gdy bedziesz vhciala krzyczec to krzycz.gdy płakac to placz. Pozdrawiam S
wyrazy wpółczucia sciskam
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Oby czas wyleczył rany, pozostawiając najpiękniejsze wspomnienia.
OdpowiedzUsuńwiem co czujesz, 5 września pochowałam siostrę 10lat starszą ode mnie, przegrała z guzem mózgu.
OdpowiedzUsuńAsiu wyraz współczucia...3 lata temu, po ciężkiej chorobie nowotworowej odeszła moja mama :( Teraz wiem,z perspektywy czasu, że czas leczy rany. Choć nigdy nie wyleczy... Ściskam
OdpowiedzUsuńogromnie mi przykro :(((( ...........
OdpowiedzUsuńJoasiu, bardzo mi przykro. Miałam wielką nadzieję,że Twojemu Tacie uda się zwyciężyć chorobę.
OdpowiedzUsuńkilka lat temu mój ukochany dziadek z którym byłam bardzo zżyta również bardzo szybko odszedł po diagnozie, że to rak:( W maju bardzo schudł ale nie było wiadomo dlaczego, podobno bolało go gardło więc dali mu antybiotyk, trochę przytył ale w lipcu znów schudł i wreszcie lekarze zorientowali się że to rak przełyku. We wrześniu już go z nami nie było...był bardzo dobrym człowiekiem i podobnie jak Twój Tata długo się nie męczył ale dla nas też to był szok, że tak szybko odszedł :(
OdpowiedzUsuńTak dzisiaj jakoś wspomniałam ten post i Twego Tatę. Na pewno już dotarł na spokojny drugi brzeg....To już 4 lata.
OdpowiedzUsuńTak, pamiętam co roku...Dotarł na pewno...
UsuńDziękuję za ten komentarz...:)
Wszystkiego dobrego!
miło się czyta te wpisy!
OdpowiedzUsuńPogrzeb i pożegnanie ukochanej osoby zawsze jest ciężkie.
OdpowiedzUsuńDo pakowania prezentów bardzo przydają się odpowiednie taśmy.
OdpowiedzUsuńJak słodko i przytulnie to wygląda
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń