Witam Was serdecznie!
Na początku chciałabym Wam bardzo podziękować za komentarze, ciepłe słowa pod ostatnim postem, gdzie dzieliłam się moimi wątpliwościami co do dalszej egzystencji bloga...:)
Zaniedbałam go ostatnimi czasy, to fakt, ale przekonałyście mnie, że dalej czekacie na posty, duże ilości zdjęć, że wchodzicie, sprawdzacie, czy jest coś nowego, czyli, że warto dalej dla Was pisać i pokazywać Wam moje wnętrzarskie zmagania...:)
Dziękuję Wam Dziewczyny serdecznie, bo od prawie 9 lat to Wy mnie napędzacie, motywujecie i sprawiacie, że mi się chce:)
Czasami się zastanawiam, ile razy i przez ile lat można pokazywać metamorfozy na 54 metrach...:) Ale jak widać można długo i bez końca:)
Nowe mieszkanie, które kupiliśmy, to będzie z pewnością nowy rozdział na blogu, no i okazja do częstszych postów i tony zdjęć:) Już się nie mogę doczekać dnia, w którym dostaniemy klucze i wejdziemy jako nowi gospodarze:) I chyba dopiero wtedy do mnie dotrze, że to się dzieje naprawdę, bo na razie tylko na papierze...:)
Wracam więc dzisiejszym postem do tradycji wieczornoniedzielnych postów, jak to kiedyś udawało mi się regularnie je publikować:)
W starym mieszkaniu już niewiele się dzieje, naprawdę moja motywacja do zmian, metamorfoz i przemeblowań spadła do zera i chyba to jakaś podświadomość, żeby zbierać siły na to, co nas czeka:)
Nawet sprzątać mi sie już tutaj nie chce, ale wiem, że do przeprowadzki jeszcze hoho, wiec jakoś trzeba żyć:) Tym bardziej, że za miesiąc święta, których klimatu jeszcze w ogóle nie czuję, chyba przez tą wiosenną temperaturę.
Dzisiaj byłam na działce kilka godzin po prawie 2 miesiącach, ogarnęłam ją przed zimą, zgrabiłam niemal wszystkie liście i posadziłam ponad 100 cebulek różnych wiosennych kwiatów cebulowych. Jeśli pogoda dopisze w następny weekend, chciałabym jeszcze przed zimą skosić trawę, bo w tygodniu zupełnie takie prace odpadają.
****
Wracając do tytułu posta - na 1 listopada pojechałam do Kołobrzegu, do mojej mamy.Sama, bez dzieci i męża:) Takie wyjazdy czasami są potrzebne, żeby złapać oddech od codziennych obowiązków, a przy okazji mamy wtedy z mamą czas tylko dla siebie i na wspólne babskie sprawy:)
Jeszcze latem zamówiłam mamie ikeowskie witryny, które idealnie wpasowały się na ścianę w jej jadalni. Cała jadalnia przeszła metamorfozę 4 lata temu i pokazywałam ją w TYM POŚCIE.
Niestety nie miałam ze sobą aparatu, więc zdjęcia z komórki nie oddają tego, jak fajnie i dobrze się wpasowały te meble w to miejsce.
Moja mama skleciła też sobie ze stolika z Netto i kilku dekorów atrapę kominka, a właściwie taką obudowę kozy elektrycznej:) Obudowa jest jeszcze do dokończenia, ale generalnie sam pomysł jest ok:) Jak to u starszej Pani 65+ dużo się dzieje:) I przymiarki do dekoracji świątecznych już były:)
Na ścianie widzicie białą cegłę, którą mama kilka miesięcy temu sama położyła i zafugowała na całej ścianie:)
Zajęło jej to ponad 2 tygodnie, ale dała radę:)
No i przy okazji wymiany lodówki namówiłam ją na błękitną Amicę w stylu retro. Zaufała mi i w ciemno zgodziła się na mój wybór. Co najlepsze, ja sama nie widziałam tej lodówki na żywo przed zamówieniem w necie:)
Ale kolor jest piękny i naprawdę ją polecam, bo na żywo bardzo ładnie się prezentuje.
I powiem Wam, że kołobrzeskie plaże po sezonie, to najlepsze, co może być, serio:)
****
A na podsumowanie nasz niemal letni salon:) Powiesiłam w końcu ikeowskie zasłony, które kupiłam we wrześniu i zrobiło się tak wakacyjnie z tym granatem:) Pewnie na święta wymienię je na coś delikatniejszego. Zasłony są dość cienkie i prześwitujące, więc nie zabierają dużo światła, ale na jesienne i zimowe ciemne dni lepiej sprawdzą się po prostu białe.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę spokojnego tygodnia:)
Jak ja uwielbiam tu zaglądać... mamusia ma niezły gust i atrapa jest mega.
OdpowiedzUsuńSłabo widać na tych zdjęciach błękit lodówki, ciekawa jestem jak wygląda w realu. Twój salon promienieje w tym słońcu, świetnie - jasno, najlepsze co może być na te szare jesienne dni! Chociaż trzeba przyznać, że listopad nas w tym roku wyjątkowo rozpieszcza :)
OdpowiedzUsuńAsiu, cieszę się bardzo z nowych postów.
OdpowiedzUsuńAtrapa jest mega, megaśna! Cudo!
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrza :) Asiu skąd jest ten śliczny wieniec który wisi nad kozą u Mamy?
OdpowiedzUsuńTwój blog był jednym z pierwszych, które zaobserwowałam i nie wyobrażam sobie blogosfery bez Twoich inspiracji.
OdpowiedzUsuńCudnie cudnie od kiedy Cię znalazłam Asiu jesteś dla mnie inspiracją dziękuję i powodzenia w urządzaniu kolejnego domku i proszę o więcej pozdrawiam Dorota
OdpowiedzUsuńBardzo dobry gust ma Twoja Mama, a i Ty go odziedziczyłaś. Miło było zwiedzać Wasze zakamarki i nacieszyć oczy.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU Twojej mamy też jest ślicznie:) Lodówka jest świetna planuję kupić ją do siebie. Widziałam ją tylko na zdjęciu i obawiałam się, że z kolorem będzie coś nie tak, teraz jednak po Twoim komentarzu czuję się przekonana;) Buziaki
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Mamy już pojawiły się pierwsze świąteczne dodatki :) U Ciebie też? U mnie jeszcze jesiennie, ale w weekend odpakowuję świąteczne dekoracje! Nie mogę się doczekać, bo uwielbiam ten świąteczny klimat.
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda. Wszystko tworzy spójną całość. A co do plaż po sezonie, to prawda. Ja też je uwielbiam. Wtedy jest taka cisza, pustka, cała plaża tylko dla siebie. ;)
OdpowiedzUsuńA co to za wątpliwości? Oczywiście, że prowadzić blog! Ja tu mało komentuję, ale czytam zawsze!. Mam taki folder zakładek "Wkoło domu" i tam na 1 miejscu jest Pani blog. Jak dłużej nie ma wpisu to się po prostu martwię, zaczynam wymyślać: a może nie daj bobrze coś się stało. Tak, że pisać, pisać i już! Aaaaaa, byłabym zapomniała: strasznie się cieszę z nowego lokum. Pozdrawiam serdecznie Inka
OdpowiedzUsuńGratuluje nowego mieszkanka, już nie mogę się doczekać relacji i zdjęć. Na pewno wszystko urządzisz pięknie. Ten blog zaczelam czytać jako pierwszy, potem było jeszcze kilka ale tylko Twojemu pozostaje wierna od lat, jesteś inspiracją i Ty sama sprawiasz że mnie też się chce. Pozdrawiam Dorota
OdpowiedzUsuńWszystko współgra idealnie, piękne wnętrze.
OdpowiedzUsuńWnętrze zaaranżowane z smakiem, stylem i gustem. Wspaniałe.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMama ma.piekne mieszkanie A pomysł z kominkiem genialny!
OdpowiedzUsuńWspaniały wystrój. Lodówka jest genialna
OdpowiedzUsuńPiękny Kredens! Bardzo lubię takie stare meble. Mam wrażenie że można dzięki nim choć na chwile cofnąć się w czasie - to fajne doświadczenie :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuń