poniedziałek, 24 marca 2025

Wiosna na balkonie

 

Dobry wieczór!

Nie zdążyłam wczoraj z niedzielnym postem, ale już nadrabiam zaległości:)

W ostatnich dniach było kilka cieplejszych dni, postanowiłam więc zająć się balkonem. Już od jakiegoś czasu myślałam, żeby położyć na płytki balkonowe jakąś posadzkę. Wcześniej mieliśmy podesty plastikowe, później, po remoncie balkonów przez spółdzielnię pojawiła się nowa terakota i zostawiłam te nowe płytki, ale były one bardzo nieprzyjemne w użytkowaniu, ciągle zimne. 

I jak z nieba spadła mi promocja w Action na drewniane podesty;) Piszę promocja, bo paczka 4 sztuk kosztowała 25 zł, więc to naprawdę dobra cena za drewnianą podłogę. Kupiłam kilka opakowań i tak naprawdę w jedno popołudnie je ułożyłam. Balkon od razu zrobił się bardziej przytulny i tak naprawdę stał się teraz naturalną kontynuacją salonu, bo podłogę mamy tam niemal identyczną;) Podesty są też bardzo przyjemne nawet dla gołych stóp. Zabezpieczyłam je też od razu olejem do tarasów, żeby nie zniszczyły się od deszczu, bo niezadaszony balkon niestety ma swoje minusy...

Na balkonie jeszcze mało kwiatów, posadziłam kilka bratków i stokrotki oraz lawendę i czekam na trochę wyższe temperatury i większy wybór roślin.


Pisałam też w ostatnim poście, że dokupiłam na olx trzeci ikeowski moduł do siedzenia i mamy teraz długą, wygodną trzyosobową sofę. Białe fotele wyjechały na działkę, zostawiłam tylko skrzynię, która pełni funkcję schowka na doniczki.



Chcę się też z Wami podzielić pomysłem na stylową, ale tanią donicę balkonową;) Kupiłam w osiedlowym outlecie blaszaną donicę (8 zł), pomalowałam ją na biało i dokleiłam drewniany dekor. Wyszło naprawdę super, a koszt nie przekroczył 10 zł. Chyba wymienię w tym roku wszystkie plastikowe donice na takie, bo wygląda to o niebo lepiej i są one bardziej trwałe. Plastikowe po jednym sezonie pękają i łamią się po prostu.

Przy okazji polecam Wam akrylową farbę Flugger do okien, jest świetna, gęsta, szybko schnie i dobrze kryje. Nie jest może najtańsza, ale warta swojej ceny i bardzo wydajna.






Dziewczyny, i jeszcze moje ostatnie nabytki ze staroci:) Trafił mi się miedziany czajniczek za dobrą cenę, i fajna donica, i jakieś ceramiczne dodatki. No uwielbiam takie zakupy:) 

Pozdrawiam Was ciepło, spokojnego tygodnia!

Asia








niedziela, 16 marca 2025

Czekając na wiosnę

 

Dobry wieczór!

Udało mi się zgodnie z planem przygotować niedzielnego posta:) Chciałam Wam najpierw pokazać moje ostatnie odkrycie z Action, chociaż wiem, że tego typu oświetlenie można też dostać w wielu innych sklepach - bezprzewodowa lampka ładowana na usb:) Kupiłam ją z myślą o przedpokoju, ale latem będę ją wykorzystywać na balkonie lub np. na oknie kuchennym, żeby nie ciągnąć kabli po parapecie. Po pełnym naładowaniu świeci ok. 6 godzin, więc dość długo, ma kilka wariantów świecenia. Koszt niewielki, chyba ok. 35 zł, moim zdaniem warta swojej ceny.

W przedpokoju już mocno wiosenny wystrój, szafirki w drewnianej skrzynce to moja ulubiona aranżacja cebulowych roślin.


 

 

 


 

Również na balkonie małymi krokami przygotowuję się na sezon;) W ostatnie cieplejsze dni wysprzątałam dokładnie balkon po zimie i posadziłam na razie kilka bratków. Z większą ilością kwiatów jeszcze czekam, chociaż bratki, stokrotki, a nawet goździki bardzo kuszą;)


Zrobiłam też mały miks z meblami - pożegnałam się ostatecznie z białymi plastikowymi fotelami, które były imitacją technorattanu i wywieźliśmy je dzisiaj na działkę. Dokupiłam za to jeszcze jeden ikeowski moduł Solleron, które mieliśmy już dwa i mamy teraz długą, wygodną sofę do siedzenia i leżenia. Niestety Ikea wycofała już ten model i nie jest on dostępny, ale udało mi się kupić na olx. Dokupiłam też poduchy i pokrowce do niego.

Tu na poniższym zeszłorocznym zdjęciu dwa moduły Solleron, teraz zamiast narożnej części będzie tylko jedna część siedziska.

 

A dzisiaj pół dnia spędziliśmy na działce. Ponieważ nie potrafię wysiedzieć tam spokojnie 5 minut, to znowu ledwo żyję, bo roboty po zimie jest co niemiara...Jak co roku grasowały na naszych działkach dziki, więc generalnie teraz jest obraz nędzy i rozpaczy, zamiast trawy w wielu miejscach mamy po prostu gołą uklepaną ziemię, już drugi raz dosiewałam dzisiaj trawę i jakieś mieszanki łąki kwietnej, zobaczymy, co z tego wyjdzie. No i w ogóle jeszcze jest tak szaro buro, bez zieleni, ale wiem, że już za chwilę będzie tak, jak na ostatnich zdjęciach...;) Ale pierwsza kawa w tym sezonie na działce wypita;)



 


 

Weranda przed domkiem ewoluuje znowu;) Wykorzystaliśmy dwie stare pergole, do których dodatkowo Paweł przybił górne listewki, żeby stworzyć namiastkę daszku;) Chcemy oczywiście puścić po nich jakieś pnącze, najpewniej bluszcz, a wcześniej pomalować całość na biało ofkors;) Wiem, że teraz nie wygląda to wszystko, hmmm, reprezentacyjnie;) Ale ja już widzę ten zielony gąszcz i sezonowe kwiaty, białe fotele i stolik oraz drink z palemką;)

 

 
Pocieszająco działa na mnie takie porównanie zdjęć, jak budowaliśmy nasze zadaszenie kilka lat temu wczesną wiosną i jak wyglądało to kilka miesięcy później latem:)
 
Kończę tym optymistycznym akcentem i pozdrawiam Was ciepło:)
Asia