środa, 28 maja 2014

Biel, zieleń i najbliższe plany


Witajcie Siostry! Zacznę dziś od podziękowań za każde dobre słowo od Was, za doping i trzymanie kciuków w uprawie działki, za to, że dzielicie się swoim doświadczeniem, radami, pomysłami. Dziękuję Wam bardzo! To, że mogę się z Wami dzielić poprzez bloga tym swoim kawałkiem ziemi jeszcze bardziej mnie dopinguje, bo z maili od Was wiem, że czekacie na kolejne posty, zdjęcia i relacje z zachodzących zmian:) 
Z racji działki w mieszkaniu nic się nie dzieje, żadnych zmian, przestawiania mebli, zmieniania dekoracji... Dlatego dzisiaj niestety znowu o działce:)
W weekend podziałałam trochę. Dokończyłam przede wszystkim malowanie pergoli  na biało na tymczasowej werandzie. We wcześniejszym poście pokazywałam fragment pomalowany jeden raz.  Namachałam się pędzlem pół soboty, bo z każdej strony po dwie warstwy, ale dzięki temu całość wygląda zdecydowanie lepiej.To na razie moje ulubione, oprócz kącika z hamakiem:), miejsce na działce:)






 Na tle białej pergoli pięknie prezentują się zielone krzesła z Ikei



Wczoraj pierwszy raz byłam na działce i... nie robiłam nic, tzn. odpoczywałam:)




 

Pierwsze co robię po przyjeździe na działkę, to sprawdzanie, co i ile urosło:) 
Też tak macie?:)

Mamy już m.in.:

poziomki


rzodkiewkę

agrest

Na działce zastaliśmy też 2 takie duże krzaki i do tej pory nie wiem, co to jest. 
Może Wy wiecie? 
Jakaś aronia?

 Na koniec jeszcze kilka słów o moich najbliższych planach:) 
Po dostawieniu pergoli do domku zrobił się taki zaciszny kącik z jednej strony, w którym chciałabym zrobić sobie część roboczą z doniczkami, konewkami, sadzonkami, grabkami itp. Chodzi mi mniej więcej o miejsce, w którym teraz stoją te czerwone skrzynki. Czekam tylko na weekend i ładną pogodę:)


To będzie coś w tym stylu:

:)


I jeszcze jeden plan - zagospodarowanie tego miejsca, które Paweł nazwał punktem czerpania wody:) Ta metalowa wystająca rura, to studnia, przykręca się do niej ręczną pompę abisynkę, którą mamy - piękną metalową, zieloną. Korzystamy z drugiego ujęcia wody, więc to jest nieprzydatne. Nie wiem, jaki cel przyświecał komuś, kto to wszystko zabetonował, ale mam już pomysł na to miejsce:)


 Mała inspiracja:) Pompę mamy identyczną.


Pozdrawiam Panie serdecznie!

czwartek, 22 maja 2014

Pożeracz czasu


Witam Was serdecznie! Przepadłam Moi Drodzy totalnie w działkowanie w te majowe dni. Nie mam czasu na robienie zdjęć, siedzenie w internecie, pisanie postów, na oglądanie Waszych poczynań i ich podziwianie. Każdą niemal wolną chwilę spędzamy na działce - wszyscy razem lub czasami osobno, jak czas pozwala oraz obowiązki rodzinne i zawodowe. Mam wrażenie, że czas spędzany tutaj płynie szybciej, nie obejrzę się, a już się ściemnia i trzeba wracać:)  Dalej mamy ogromny zapał, a w te ciepłe dni, kiedy wszystko zaczyna w końcu na dobre rozkwitać, kiełkować to, co się posadziło i widać efekt różnych cięższych prac, to aż się człowiek rwie do pracy. Pomysłów mamy dużo, pracy oczywiście przed nami też nie mało, ale wiemy, że wszystko w swoim czasie. Sił mi też nie brakuje, a działka zdecydowanie przyczyniła się do poprawy mojej kondycji:) Zgrabiłam wczoraj ok. 800 metrów kwadratowych skoszonej trawy i dziś rano, niemal bez zakwasów, wsiadłam o 6.50 na rower i przejechałam 7 km do pracy:) Tym sposobem przejeżdżam codziennie ok. 15 km:)

Na działce dłubiemy po trochu, ulepszamy co chwila coś, robimy po swojemu. Jakiś czas temu z 3 pergol zrobiliśmy miniwerandę przed domkiem. To tymczasowa konstrukcja, ale sprawiła, ze kąt stał się zacisznym miejscem do siedzenia. Moją zmora jest posadzka, a właściwie jej brak, ale wszystko w swoim czasie...
 


 Kącik czeka na dokończenie, pomalowałam na razie jedną stronę na biało, druga ściana czeka na mój wolny czas. Stolik też tymczasowy, to kute siedzisko, które wielokrotnie pokazywałam na naszym balkonie i mała drewniana paleta położona na wierzch.



Na działce zastaliśmy też 3 takie kratki, które podpierały winogron. Ta poniżej też czeka na swoje 5 minut, pomalowanie i powieszenie dekoracji.


Pokazywałam też kilka postów wcześniej drewniane krzesła wylicytowane na allegro. Jedno z nich pomalowałam na biało, drugie też czeka w kolejce:)
Białe, na tle zieleni, wyglądają o niebo lepiej niż starte drewniane.



 

 I stół prawdziwego działkowca:) - kawa w termosie, ogórki w misce, keczup i musztarda do grilla, no i cerata na stole:)



 Plan na naszą działkę mam tak, że będzie to naturalny ogród, bez grządek na środku, czy wyznaczonych ścieżek z płotami. Jednak na obrzeżach chciałabym ją obsadzić różnym kwieciem w ładnych kompozycjach. W tym celu przekopałam sobie grządkę pod płotem, wyrzuciłam chwasty, zagrabiłam i przygotowałam miejsce na nasadzenia. Do zaznaczenia grządki zebrałam wszystkie większe kamienie, które były na działce i wykorzystałam je jako ozdobę. Bardzo podobają mi się takie kamienne i brukowe akcenty w ogrodach i z pewnością u nas też tego będzie dużo.




No i coś, co wynagradza ciężką pracę, bolące plecy, starte paznokcie...

Późne słoneczne popołudnie na własnej działce, 
hamak między śliwkami, 
biegające dzieciaki... 
Uwielbiam to...:)
 
 
 





 Pozdrawiam ciepło!