Witajcie Dziewczyny, dzisiaj post techniczny z dużą ilością zdjęć.
Dostałam w prezencie .... szlifierkę:) Nowe narzędzie zmobilizowało mnie do odnowienia kredensu, który po prawie 3 latach użytkowania lekko się zniszczył i porysował, szczególnie blat. Kredens stoi w newralgicznym miejscu w naszym mieszkaniu, przy wejściu do salonu i właściwie przy wejściu do mieszkania. Jest praktycznym meblem, który mieści wiele rzeczy, głównie moich skorup, ale podręczne szuflady, blat wykorzystujemy na co dzień, odkładając tam co chwilę różne rzeczy.
Blat był już mocno porysowany, powgniatany, a i kolor, który na początku mi się podobał, już mocno mi się opatrzył. Pierwotnie kredens był mocno kremowy ( o taki), jakiś czas temu pomalowałam go z zewnątrz jedną warstwą białej farby, co by ten budyniowy odcień lekko wybielić. Ale w planach miałam odnowienie całego kredensu.
No i tadam, udało się, mam świeżutki, biały mebelek:)
Zapraszam na fotorelację:)
Szlifierka, to moje odkrycie, którym jestem zachwycona. To tzw. mysz firmy Black+Decker. Jest mała, zgrabna, idealna do niewielkich powierzchni. Podstawa ma kształt trójkąta, dzięki czemu szlifowanie w rogach jest o wiele łatwiejsze.
Ale najważniejsza zaleta, to zbiornik na pył. Z tyłu doczepiony jest plastikowy pojemnik, który go zbiera. Do tej pory korzystałam ze zwykłej prostokątnej szlifierki, która strasznie pyliła, co w warunkach blokowych było koszmarem. Nie jestem jakimś specem od narzędzi i nie wiedziałam nawet, że istnieją takie niepylące szlifierki:)
Tutaj cały pył gromadzi się w pojemniku, a jego ilości na zewnątrz są śladowe. Więcej bałaganu miałam przy malowaniu kredensu, niż przy jego szlifowaniu.
Co jeszcze istotne przy szlifierce - zestaw ma dołączoną małą końcówkę do szlifowania małych, trudno dostępnych zakamarków. Na moje amatorskie poczynania z odnawianiem mebli, to jest to idealne narzędzie, szczególnie, że wszystkie prace wykonuję w salonie lub przedpokoju:)
Mała, zgrabna szlifierka ze zbiornikiem na pył - mhmmm:) I do tego zapakowana w poręczną, małą walizeczkę...:) Matko, chyba coś ze mną nie tak, skoro podniecam się szlifierką...:)
Ale najważniejsza zaleta, to zbiornik na pył. Z tyłu doczepiony jest plastikowy pojemnik, który go zbiera. Do tej pory korzystałam ze zwykłej prostokątnej szlifierki, która strasznie pyliła, co w warunkach blokowych było koszmarem. Nie jestem jakimś specem od narzędzi i nie wiedziałam nawet, że istnieją takie niepylące szlifierki:)
Tutaj cały pył gromadzi się w pojemniku, a jego ilości na zewnątrz są śladowe. Więcej bałaganu miałam przy malowaniu kredensu, niż przy jego szlifowaniu.
Co jeszcze istotne przy szlifierce - zestaw ma dołączoną małą końcówkę do szlifowania małych, trudno dostępnych zakamarków. Na moje amatorskie poczynania z odnawianiem mebli, to jest to idealne narzędzie, szczególnie, że wszystkie prace wykonuję w salonie lub przedpokoju:)
Mała, zgrabna szlifierka ze zbiornikiem na pył - mhmmm:) I do tego zapakowana w poręczną, małą walizeczkę...:) Matko, chyba coś ze mną nie tak, skoro podniecam się szlifierką...:)
Poniżej kredens w trakcie prac, widać zeszlifowany już lekko blat i plecy
I po zakończeniu prac
PRZED PO
Przeszlifowałam i pomalowałam też środek kredensu, na zdjęciu poniżej widać, jak mocno budyniowy był pierwotny kolor
PRZED PO
Po odnowieniu w końcu najprzyjemniejsze, czyli dekorowanie kredensu na święta :)
Na górze trochę żywych gałęzi, lampki na baterie i trochę bombek. Na szybach gwiazdki na tasiemce, a na blacie trochę bombek i szyszek w szklanym naczyniu.
***
A w następnym poście może w końcu wyjdę z salonu i pokażę Wam świąteczne dekoracje kuchni i przedpokoju:) W kuchni zrobiłam mały lifting okolic okna, mam też jeszcze w najbliższych planach zakup ikeowskiej półki na talerze. Może przed świętami się uda:)
Miłego dnia!
Z pozoru subtelna zmiana ale to tylko z pozoru. Jest pięknie!
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję! Zmiana rzeczywiście niewielka, ale dla mnie widoczna:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Asiu w tym kolorze kredens wygląda lepiej i zdecydowanie lepiej pasuje do Twojego mieszkania. Bardzo jestem ciekawa dekoracji w kuchni :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, biel to biel:)
UsuńCzekam na słoneczny dzień, żeby porobić zdjęcia w kuchni:)
Pozdrawiam!
Jak zwykle prześlicznie :) Proszę tylko o podanie farby jaką Pani Malowała kredens :) Dziękuję Monika
OdpowiedzUsuńMalowałam białą farbą Fluggera - Interior High Finish, tą samą, która pozostała mi po malowaniu mebli w kuchni.
UsuńPozdrawiam:)
Joasiu, a malowałaś wałkiem czy pędzlem?
UsuńAga :)
No i zakochałam się w tym kredensie. Jest niesamowity. Uwielbiam takie mebelki. Szlifiereczkę znam, bo mam. Jest wspaniała zwłaszcza, że mozna szlifować trudno dostepne miejsca. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale mnie powaliła możliwość bezpyłowego szlifowania-bajka:)
UsuńA kredens, to mój ulubiony mebel w domu:)
Uściski!
Super efekt. Niby nieznaczne odświeżenie ale mimo to jest dużo lepiej. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńmilion razy lepiej!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńKredens cudny. Marzy mi się taki mebel od lata, ale pewnie w sferze marzeń pozostanie:(
OdpowiedzUsuńPrzyozdobiłaś go bardzo ładnie. Świątecznie już u Ciebie
Pozdrawiam
O moim kredensie też długo marzyłam i szukałam tego idealnego. Mój jest niemal idealny - zawsze mógłby być większy:)
UsuńKredens świetnie wygląda! Kilka lat temu sprawiłam sobie na prezent właśnie szlifierkę(też z pojemniczkiem na pył i z trójkątną podstawą) a wcześniej wiertarkę;))) Niby banał, ale dla mnie to jakby odkrycie czegoś nowego;)) Do tego niesamowicie ułatwia i przyspiesza prace:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja nie miałam pojęcia, ze takie szlifierki istnieją, męczyłam się ze swoją starą, ciężką i toporną. Ta taka mała, zgrabna, taka kobieca:) Taka babska wiertarka też by mi się przydała:)
UsuńPozdrawiam:)
pięknie wygląda.Asiu taki prezent bardzo cieszy.Też sobie sprawilam Boscha z trójkątną podstawą.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:))My to jednak nie jesteśmy do końca normalne...:) Zamiast nowej kiecki cieszymy się z wiertarek i szlifierek:)
UsuńPozdrawiam ciepło!
Uważaj, malowanie i stylizacja mebli wciąga. Coś o tym wiem ;)
OdpowiedzUsuńA co do "damskich" narzędzi to muszę przyznać, że moja skrzynka narzędziowa zaczyna doganiać objętością sprzęty mojego męża. Tyle że moje szlifierki, wkrętarki, wiertarki etc. zwykle są mniejsze niż jego, bo jakoś mi poręczniej z nich korzystać.
Wiem, wiem, że wciąga. Szalałabym pewnie więcej z takimi praca,i, ale nie mam gdzie, bo na 54 metrach raczej ciężko:)
UsuńUściski serdeczne dla Was:)
A ja liczę na wkrętarkę, może Mikołaj posłucha moich próśb , ha ha ha. Mam szlifierkę ale nie taka wypasioną, lubie takie pomoce domowe, ściskam ciepło, kredensik pachnie świeżścią i cieszy swoją bielą :)
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że też masz typowo kobiece życzenia prezentowe...:)
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Śliczny kredens i dekoracje świąteczne! Ale najbardziej zazdroszczę Ci tej szlifierki! taka mała i zgrabna. Mój maż robiąc mi taki prezent, stwierdził, że im większa tym lepsza (mimo moich wcześniejszych tłumaczeń, że chcę małą!), no i teraz męczę się z taką dużą, ciężkie to, ręce się męczą i nie wszędzie dojdzie:( Następnym razem sama sobie zrobię prezent. Taka jak Twoja jest świetna:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj też męczyłam się z dużą i ciężką, taką nieporęczną. Ta jest naprawdę ok, bardzo przyjemnie wykonuje się nią takie prace.No i pojemnik na pył-bezkonkurencyjny:)
UsuńChyba musisz sama zrobić sobie taki prezent:)
Kredens jest idealny! Metamorfoza wyszła super!!! I bardzo zazdroszczę ci tej cudnej szlifierki! Jest rewelacyjna! Marze o takiej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie:)
UsuńA chciałam dodać, że bardzo udana metamorfoza Waszej kuchni:)
Cudny ten kredens, gdzie go nabyłaś? Metamorfoza wyszła bardzo dobrze, choć ja sama jestem wielką fanką obdrapanych , przetartych mebli :) A szlifierkę masz rewaluacyjną, faktycznie do prac domowych najlepsza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKredens zamówiony w firmie Oldstyl niemal 3 lata temu: http://www.oldstyl.com.pl/
UsuńDo uzgodnienia wszystkie szczegóły z właścicielem, dobra cena, szybkie wykonanie,polecam.
A przetarte meble-tez uwielbiam:)
Kredens w nowej szacie prezentuje sie swietnie :) kawal dobrej roboty :) pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńKredens w nowej szacie prezentuje sie swietnie :) kawal dobrej roboty :) pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńNiesamowita szlifierka, nie wiedziałam, że są takie, które pochłaniają pył, rewelacja!Chyba napiszę do św.Mikołaja ;-) Kredensu tylko pozazdroscić, jest wyjątkowo piękny i ślicznie udekorowany :-) Ściskam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPięknie u ciebie:-) świątecznie i tak cieplutko. Gdzie kupiłaś tak piękny kredens. ?
OdpowiedzUsuńŚlicznie Asiu. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKredens wygląda super, fajny klimat świąteczny w Twoim domku. A szlifierka chyba super, ja nigdy nie korzystałam sama z narzędzi zawsze męczyłam o to męża, ale to zdecydowanie trudne zadanie. Muszę zacząć gromadzić własny warsztat.
OdpowiedzUsuńKredens po odnowieniu i udekorowaniu wygląda wspaniale. Dekoracje jak zwykle u Ciebie subtelne i eleganckie. podobają mi się ogromnie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMetamorfoza wspaniała. Proszę o podanie namiarów na szlifierkę. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie biel uszlachetniła kredens!
OdpowiedzUsuńBrawo! Metamorfoza wyszła świetnie.
Co do szlifierki to chyba już wiem czego zażyczę sobie na urodziny :)
Pozdrawiam ciepło
~Orka
A gdzie tam, z Tobą wszystko jest w jak największym porządku :D, też bym się podniecała gdybym miała w posiadaniu taką szlifierkę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości, bo jednak trzeba było ją mieć, taki kredens to nie krzesełko... Pozdrawiam :)
Ale pięknie się prezentuje kredens;) Prawdziwy Jaśniepan ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Stary "nowy" kredens oraz nowy jak "stary" to moje klimaty, zapraszam na 4nit.blogspot.com Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Joasiu - pięknie przystroiłaś kredens na Święta. Teraz jest już w pełni odświętny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Joasiu jak pieczołowicie dobierasz dodatki i stwarzasz śliczne wnętrza :)
OdpowiedzUsuńCudowne meble :) i do tego te ozdoby - no nie mogę sie napatrzeć. Pomalowane na biało meble wyglądają pięknie - ja jak robiłam swoje nie miałam takich gadżetów - musiałam sama jechać z papierem ściernym.
OdpowiedzUsuńPięknie
OdpowiedzUsuńSzlifierka do parkietu - narzędzie do przemiany ! Jeśli marzy Wam się piękny, lśniący parkiet zajrzyjcie do sklepu internetowego Janser- oferują świetnej jakości narzędzia dzięki czemu uzyskacie wymarzony efekt w swoim domu!
OdpowiedzUsuńTo wykonanie zachwyciło mnie bardzo
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuń