Witajcie Siostry:)
Melduję, że przedpokój i duży pokój pomalowane:)
Zajęło mi to całe 2 dni, zakwasy mam ogromne, bałaganu w domu było co nie miara, ale z końcowego efektu jestem bardzo bardzo zadowolona. Mieszkanko dostało "oddechu", jeśli wiecie, o czym mówię:) Ten błękit bardzo rozjaśnił wnętrze i optycznie powiększył pomieszczenia. Wcześniejsze beże były ok, ale po pomalowaniu jednej ściany w przedpokoju już widziałam różnicę i wiedziałam, że dobry odcień wybrałam:)
Farba z mieszalnika, więc nie podam koloru. Po prostu jeden z odcieni na pasku kolorystycznym trafiony na chybił trafił:) Jedną ścianę w przedpokoju pomalowałam w biało-błękitne pasy. Zawsze mi się taki deseń na ścianie podobał i rzeczywiście fajnie urozmaica przedpokój. Na zdjęciach pasy są mniej widoczne niż w realu.
Pojeździłam znowu z gratami, do białych zasłon dodałam niebieskie pasiaste i...tadam...mam nowy salon:) Do dopracowania oczywiście szczegóły i doszorowywanie kontaktów, gniazdek, podłogi:)
Pamiętacie moje sosnowe drzwi? Odważyłam się w końcu je ruszyć, w sensie pobielić:) Przy tych błękitnych ścianach strasznie raziła ta pożółkła sosna.
Za radami Oli z Mojego miejsca na ziemi pobieliłam je lekko rozwodnioną farbą akrylową. Wcześniej przetarłam papierem ściernym, bo drzwi kupiliśmy surowe i były tylko raz lakierowane dawno temu. Farbę nakładałam wilgotną gąbką i rozcierałam. Muszę je tylko zabezpieczyć, myślałam o bezbarwnym wosku.
Zdecydowanie lepiej teraz pasują do całości, może za jakiś czas bardziej je pobielę.
Z efektu jestem zadowolona, w przeciwieństwie do mojego męża, który stwierdził, że drzwi wyglądają, jakby trwał u nas remont:) A to przecież shabby chic w czystej postaci:)
Pozdrawiam Was serdecznie:)
przepięknie u Ciebie!:)
OdpowiedzUsuńmusisz być bardzo pracowitą osóbką, żeby tak w 2 dni wszystko tak pięknie pomalować:)
pozdrawiam serdecznie
Bosko :-)
OdpowiedzUsuńładne zmiany.
OdpowiedzUsuńuroczo.
pozdrawiam.
bardzo odświeżająca zmiana, pasy delikatnie urozmaicają przedpokój, a kolor jest na tyle dyskretny, że można kombinować z dodatkami, jedynie drzwi jeszcze bym troszkę rozbieliła.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło.
Bardzo podobała mi się u Ciebie po tej kolorystycznej metamorfozie... Mieszkanie w beżach było fantastyczne, teraz jest jaśniej, przestronniej, trochę inaczej, ale też świetnie! Widać, że jesteś "niespokojną artystyczną duszą", która musi ciągle coś zmieniać, przestawiać i dopracowywać... Podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńlubie taki kolorek...u mnie panuje w pokoju gościnnym..piękne ..i te pasy:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle jesteś szybka!
OdpowiedzUsuńDopiero co pokazywałaś inspirację, a tu już gotowa przemiana :)
Wyjątkowy jest ten Twój Mały Biały Domek :)
Slicznie jak zawsze. Pozdrawiam. Kasia.
OdpowiedzUsuńŚlicznie!
OdpowiedzUsuńCudowna zmiana - mieszkanie na prawdę oddycha pełną piersią, mimo z pozoru chłodnego błękitu jest bardzo ciepło i przytulnie, ale nie duszno. BRAWO!!! Bielenie drzwi poszło świetnie - mnie też bardzo podoba się efekt końcowy:)A w przedpokoju jestem zakochana:)
OdpowiedzUsuńPięknie odnowione wnętrze!
OdpowiedzUsuńTylko...chyba Twoje dwa dni są dłuższe od moich ;-)
Pozdrawiam!
niebieski jest cudny i będzie wam miło w nim wypoczywać :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszło.Podoba mi się ten delikatny odcień niebieskiego:)
OdpowiedzUsuńBardzo ladny kolor scian:) fajnie wszystkoze soba pasuje, drzwi idealnie komponuja sie w nowym kolorem scian:)
OdpowiedzUsuńChociaż osobiście nie przepadam za odcieniami błękitu u Ciebie podoba mi się bardzo.
OdpowiedzUsuńPobielone drzwi również wyglądają super-niech się mąż nie czepia jak się nie zna :P
Miłego weekendu :D
Metamorfoza fantastyczna!!!
OdpowiedzUsuńJa w poprzednim mieszkaniu miałam błękit w salonie i holu trochę bardziej intensywny aaaaaaaaa i nawet błękitną kuchnię wiec dla mnie ten kolor jest już wyczerpany:))) U Ciebie wyszło świetnie! Tkanina , którą Ci wysyłałam będzie idealna na poduchy do salonu.
Układ mebli chyba najlepszy ze wszystkich jakie pokazywałaś.
Patti
pasiasta ściana jest the best, sama zastanawiam się nad taka w sypialni, jakiej szerokości zrobilas pasy, wygladaja przeswietnie:)
OdpowiedzUsuńBłękit rewelacja. Oddech pełną piersią.
OdpowiedzUsuńpięknie to wyszło choć za niebieskim na ścianach nie przepadam, to w Twoim mieszkanku wygląda olśniewająco
OdpowiedzUsuńŚwieżo, czyściutko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziś pomysł - dziś wykonanie! ;-) Też tak mam ku rozpaczy mojego męża ;-))) Efekt super, warto było, o zakwasach zaraz zapomnisz! :-)
OdpowiedzUsuńSuper :) w tej kolorystyce Twoje mieszkanko podoba mi się jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńTy to powinnaś jakiś poradnik opracować, jak zmienić wygląd mieszkania w weekend. Jesteś po prostu niemożliwa. Tempo obłędne!!!! I efekt świetny, chłodne barwy powiększają optycznie wnętrze, więc od razu lepiej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Baaardzo mi się podoba, zwłaszcza ściana w paski. Mój mąż też na wszystko, co przetarte mówi, że wygląda na niedomalowane i ogólnie beznadziejnie ;) Oni chyba tak już mają ;)
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie jest ślicznie i przytulnie!
OdpowiedzUsuńniesamowita zmiana wnętrza. Lubię takie klimaty, równiez interesuje mnie projektowanie wnętrz chciałabym coś działać w tym kierunku i zbieram materiały na moj pokoj ;) będę odwiedzać częściej.. :) czuje z stąd inspirację. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba kolor i pasy,a drzwi bym pobieliła bardziej:]
OdpowiedzUsuńno to ja chyba będę jedyna, która napisze, że mi się nie podoba... Poprostu nie i już. Ściany wydają mi się mdłe i nie widać teraz dodatków w mieszkaniu. Ale to moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać. Zresztą. Przecież to Twoje mieszkanie i najważniejsze, że Tobie się podoba :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie ma to jak małe "malowanko" i już mieszkanie wygląda jak nowe! Śliczna metamorfoza!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Sylwia
Świetna zmiana!!! A drzwi obłędne!!! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńTy chyba po nocach malowałaś! No i znowu masz zupełnie nowy domek:)
OdpowiedzUsuńOddechu dostało to Twoje mieszkanko,że hej! Pięknie! Ja w zeszłym roku też poszłam w niebieskości. Trochę się bałam, że będzie szpitalnie, ale teraz jestem zadowolona. Na dodatek domownicy zauważyli, że ten kolor jakoś wycisza i uspokaja...czego i Wam życzę, a zwłaszcza mężowi, gdy patrzy na nowe drzwi:):)
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko wyszło. Też ostatnio podoba mi się niebieski i przy okazji remontu, jeden pokoik przybrał takową szatę.
OdpowiedzUsuńPodczytuję regularnie Twój blog i miałam parę pytań odnosnie malowania mebli, ale nie wiem, czy coś jest nie tak z adresem e-mail, czy może jakoś za dużo maili do Ciebie przychodzi, bo ciągle mi wraca:(...
Piękne zmiany. Jesteś niesamowita. Dobrze, ze Twój mąż nie ma nic przeciwko malowaniu. Super efekty. Pięknie kolorek pasuje do Twojego mieszkanka. Pozdrawiam serdecznie pracowitą kobietke i jej rodzinkę i życzę Wam milej niedzieli.
OdpowiedzUsuńIza
super wyszło a drzwi fajniejsze teraz
OdpowiedzUsuńSuperzaście! :)
OdpowiedzUsuńAle zaszalałaś, no bardzo ładnie tam u Ciebie w tym błękicie, a dzrzwi wyszły zabójczo-cudny efekt!
OdpowiedzUsuńWitaj droga Asiu.Remoncik wyszedł super,bardzo ładny ten błękit,delikatny,suptelny-SUPER.Jeśli moge coś doradzić ,to łózko przestawiłabym spowrotem pod ściankę po lewej stronie tam gdzie obecnie masz stół,a stół spowrotem pod okno gdzie był,albo tam gdzie teraz masz łóżko,dlaczego taka rada ponieważ raz dwa będziesz miesz poplamioną scianę przy stole.Ale to tylko moje widzi mi się,twoje mieszkanko jest urocze.POZDRAWIAM.
OdpowiedzUsuńAsiu, remoncik wyszedł super:) ach ten błękit:) drzwi wyszły swietnie:) jestem pod wrażeniem:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Asiu bardzo ładnie niczym jak w Santorini, albo gdziekolwiek na pięknych słonecznych wakacjach.
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękną "tapetę" u siebie:). Teraz kuchnię mam na co dzień.
Ślicznie po zmianach, tak świeżo :-) Najbardziej podobaja mi sie pasy i zasłony. Pozdrawiam i zapraszam do mojej nowej kuchni.
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło z tymi pasami:)Sam błękit też w porządku,ale znając Ciebie jeszcze dużo pracy przed Tobą:)teraz będziesz wszystko dopasowywała do błękitu:)))Co do drzwi mąż ma rację:)wyglądają trochę jakby były niedomyte po remoncie:)))Machnij je bardziej biało:)))
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt, błekit rozświetlił wnetrze i wspaniale podkreślił kolor mebli. gratulacje, cięzka praca ale sie opłaciła.
OdpowiedzUsuńpozdrwiam ciepło
Ewa
Gratuluję - ale power przy małej trójce - zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńJoasiu-jaka Ty pracowita jesteś!Naprawde podziwiam!!Tyle pracy!!Ale warto było .super jest!
OdpowiedzUsuńI jakbyś nie przestawiła mebelków tak zawsze jest dobrze!
Pozdrawiam Cie gorąco!!!
To mieszkanko wcale nie wygląda na taki mały metraż,podziwiam że taka kobitka zrobiła taaaki remoncik, baaaardzo pomysłowo! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńNo, no Kochana możesz być z siebie dumna. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńPowiem krótko-
OdpowiedzUsuńrewelacja te kolory!
nawet bym nie przypuszczała, że tak wspaniale będą się łączyć z Twoim wnętrzem!
super!
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Chyba wcięło mi poprzedni komentarz :)
OdpowiedzUsuńNapisze więc tylko, że niesamowicie jest u Ciebie i bede Cie odwiedzać i obserwować :)
Pozdrowienia :)
Piękna przemiana!!!
OdpowiedzUsuńSuper artykuł
OdpowiedzUsuńWszystko tutaj jest doskonale dopasowane. Super wnętrze.
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńUwielbiam tak ciekawie wyglądające aranżacje
OdpowiedzUsuń