Witajcie w tym deszczowym tygodniu. U nas dzisiaj wieje, leje i zimno.
Na balkonie mokro i nieprzyjemnie, a w donicach pełno wody. Wykorzystałam drewnianą paletę, na której dostarczono nam pralkę jako tymczasową osłonę balkonową:)
Pogoda wstrzymuje moje prace balkonowe, czekam tylko na słońce, żeby wystartować do zmontowania białego płotu. W weekend kupiliśmy już nawet niezbędny sprzęt w postaci listew, listewek, wkrętów, blaszek itp.
Z balkonu zabrałam na razie do domu wiklinowy kwietnik, co by farba z niego nie zeszła na tym deszczu:)
A z niedzielnego spaceru przytargałam kwitnące gałęzie, nie wiem jakiego drzewa. Myślałam, że w domu szybko padną , ale na razie ładnie się trzymają i nie obsypują.
****
Dzięki informacji jednej z Czytelniczek trafiłam na poniższy poradnik Muratora
"Gdy masz problem z urządzeniem balkonu i tarasu".
Oglądając go trafiłam na kilka zdjęć z zeszłorocznej sesji naszego balkonu:)
****
Z ogłoszeń parafialnych:) chciałam jeszcze dodać, że majowy stempelek, który wykorzystałam na banerze bloga znalazłam na blogu Rebeki - Rebeca po godzinach. Dziękuję bardzo za udostępnienie!
****
Z ogłoszeń parafialnych:) chciałam jeszcze dodać, że majowy stempelek, który wykorzystałam na banerze bloga znalazłam na blogu Rebeki - Rebeca po godzinach. Dziękuję bardzo za udostępnienie!
****
I chciałam się jeszcze podzielić z Wami uwagami na temat pralko-suszarki.
Przyszła w zeszłym tygodniu, wypróbowałam ją więc już w kilku praniach i suszeniach.
I jestem zachwycona.
Pralka ma pojemność bębna 7 kg, ale nie pakuję prania na maksa, tylko tak, żeby było luźno. Dzięki temu nie dzielę po praniu rzeczy do suszenia na dwie partie. Korzystam ze zwykłego prania w 60 stopniach dla rzeczy słabo zabrudzonych i ustawiam czas suszenia na 1,5 godziny, dla mniej grubych rzeczy na 1 godz. i 15 min. I to zdecydowania wystarcza.
Wszystkie rzeczy są suche i zdecydowanie mniej pogniecione niż po zwykłym praniu. Są też bardziej miękkie.
No i ta wygoda - wyciągam suche, strzepuję, składam, chowam...:)
Nie rozkładam suszarki, nie stoi ona non stop w mieszkaniu i nikt się o nią nie obija:)
I nie wdychamy wilgoci, oparów proszku, płynu itd.
Przy instalacji był oczywiście mały sajgon i demolka kuchni - odłączenie starej pralki, jej wystawienie, podłączenie nowej...
Ale było warto!
Pozdrawiam serdecznie!
ale bedzie cukierkowy balkonik:)a kwiatuszki o ile sie nie myle to głóg;)
OdpowiedzUsuńJak się nie mylę to jest to kwitnący głóg :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
super, że jesteś zadowolona z pralko-suszarki :)
OdpowiedzUsuńpogoda nie rozpieszcza tego maja niestety... może czerwiec będzie łaskawszy. Pozdrawiam serdecznie :)
p.s. wrzuciłam do siebie mój kredens, który mam dzięki Tobie :*
Niestety pogoda zupełnie nie sprzyja pracom balkonowym. Może i ja powinnam przemyśleć zakup takiego sprzętu do mieszkania. Trzeba to przemyśleć :) Bo faktycznie miejsca na suszarkę to ja nie mam, chyba że w sezonie balkonowym. Życzę dużo ciepła i słońca. Zapraszam w odwiedziny do siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Jeśli chodzi o te pięknie kwitnące gałęzie to sama przytargałam do domu je w weekend i dziś jest czwarty dzień jak pięknie się trzymają :) Pięknie u pani , zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://madeinpaulina.blogspot.com/
Asiu te różowe kwiecie to głóg :) Marze o takim drzewku u siebie w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego zakupu :)
U mnie tez pogoda okropna i czekam na słoneczne ciepłe dni :)
pozdrawiam
Pogoda beznadziejna, ale trzeba przetrwać. Pralko-suszarka to faktycznie dobry pomysł. Fotki z Twojego domku jak zwykle genialne. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńNas też pogoda nie rozpieszcza a pomocnik ogrodnika drepcze po domu z braku zajęć na świeżym powietrzu
OdpowiedzUsuńKurcze, im dłużej patrzę, tym bardziej podoba mi się ten kwietnik... ;-)
OdpowiedzUsuńU Ciebie nawet zwykła paleta wygląda niezwykle! :)
OdpowiedzUsuńPa, Ewa
Gałęzie to głóg. W Koszalinie też pada. Pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńPogoda nas nie rozpieszcza, czekamy na poprawę. Gratuluję kolejnej publikacji ;))
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam, że będzie dobrze z tą pralko-suszarką? ;))) Ogromna wygoda, prawda? A te kwitnące gałązki to oczywiście głóg. U nas też leje i ziiiiiiiiimno (Wrocław) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa tez oczekuje zmiany pogody i wypatruje rozkwitających paków róz a tymczasem podziwiam Twoje zdjęcia , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzekam na ten biały płotek :) niech pogoda wreszcie dopisze :D
OdpowiedzUsuńJednej z czytelniczek - to chyba chodzi o mnie. Miło, że mogłam pomóc. pozdrowienia
OdpowiedzUsuńale bajer i to pranie naprawdę całkiem suche? nie trzeba zagracać balkonu praniem?
OdpowiedzUsuńto głóg:)))
OdpowiedzUsuńi ja czekam az przestanie padać, bo i taras i ogródek wymagają by się nimi zająć. Ślicznie balkon się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńślicznie tam masz! bardzo podoba mi się u Ciebie:) jestem zachwycona tymi donicami, kwiatami, gałązkami i kwietnikiem! ma cudny kolorek:)))
OdpowiedzUsuńno i gratuluję zakupu pralko-suszarki! dobry wybór:)
Nie wierze, ze paleta jest tymczasowa! Wygląda przepięknie w tej balkonowej magii :)
OdpowiedzUsuńU mnie - Łódź, dziś od rana piękne słońce. Oby zostało na dłużej - od razu przyjemniej i człowiek ma więcej energii.
OdpowiedzUsuńAsiu - aby farba z z kwietnika ze schodziła - pomaluj go jakimś lakierem bezbarwnym.
Zdjęcia śliczne. Asiu zrób kiedyś posta właśnie w temacie foto.
z tym deszczem to masakra jakaś...
OdpowiedzUsuńTak padało, że musiałam zabrać z balkonu wszystkie kwiaty do domu, żeby odpawowała z nich woda. Zalane deszczem były totalnie....
Dziś jest już słonecznie.
Asiu - u Ciebie jak zwykle pięknie.
Myślę, że z tą paletą też coś fajnego wymyślisz...
Pozdrawiam. Jola
Do wazonu przyniosłaś kwitnące gałązki głogu- potwierdzam trwałość;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę odnośnie sprzętu piorącego, coś czuję że nasza stepująca pralka, w niedalekiej przyszłości wymusi zakup nowego zamiennika.
POZDRAWIAM
piekna hortensja :)
OdpowiedzUsuńcoś mało optymistyczna ta tabliczka w sypialni ;D
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki się przewijają, wrzucam bloga w ulubione!
Chyba całkiem fajnym rozwiązaniem jest ta pralko-suszarka :)
OdpowiedzUsuńPiękne mamy balkony i pomysly...tylko nasz klimat niestety nie sprzyja katalogowym pomyslom.Albo wszystko zalane ,albo polamane latem od nagle wietrznej burzy .Doswiadczona 18 nastoletnim mieszkaniem w blokach na 9 pietrze i na parterze,celowo wybieralam i szukalam takiego projektu domu aby nasz taras byl zadaszony i wszystkie kwiaty + fotele i stoł aby to wszystko cieszylo oko i dalo poczucie spokoju pod nasza nieobecnosc:).Pod chmurka balkony i tarasy temat ktory moge realizowac.Twoj balkon jest sliczny i napewno nie jedna Pani domu znajdzie cos z pomyslu dla siebie.
OdpowiedzUsuńZ ta pralka suszarka i tym postem dalas do myslenia na przyszlosc. Mam piekny taras piekny dom a nie mam suszarni ot taki absurd mały::)) Stojaki z praniem mnie mocno zima i jesienia irytuja:) Wiosna lato jest suszara na ogrodzie ale nooo wlasnie kiedy suszyc jak ciagle leje::)) Pozdrowki dla Ciebie.
To jest czerwony głóg. Jak powiadają starzy ludzie na Mazurach - dopóki kwitną głogi, będzie brzydka pogoda... U mnie już przekwitają, także nadzieja na słońce jest!;)
OdpowiedzUsuńZyczę Ci powodzenia z pralkosuszarką. Ja bym już takiej kombinacji nie kupiła więcej.. Ba! Ale może będzisz miała więcej szczęścia.
Wreszcie widac Twego meza!!!! ... w telewizorze:)))Iwona
OdpowiedzUsuńWiem jak ręce czasem rwą się do pracy, gdy tymczasem pogoda krzyżuje nam plany i trzeba ze wszystkim czekać... Balkon z pewnością wypadnie rewelacyjnie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJoasiu, ta paleta jest świetna:)) Może 'domyślisz' jakieś dla niej miejsce..
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że pralka się sprawdza! O baterii myśl intensywnie, bo to fajny pomysł do Waszej kuchni.
Pozdrawiam!
U nas dzisiaj bardzo fajna pogoda była. nawet grilka robiliśmy...
OdpowiedzUsuńPiekna hortensja!
mówiłam, że będzie super z suszarką ;)
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuń