Witam Was serdecznie! Taki wydłużony weekend, nawet o tylko jeden dzień, bardzo się przydaje. I wyspać się można, i ogarnąć dom, i z dziećmi na spokojnie spędzić czas, zrobić zakupy "nie w biegu", a nawet pstryknąć kilka zdjęć w dziennym świetle i poblogować.
****
Z ostatniego weekendu z Ostrołęki przywiozłam znowu skorupy. Nie mogłam nie kupić takich dwóch groszkowych kubków, tym bardziej, że w domu miałam już trzeci do kompletu - ten niebieski w białe groszki, który kupiłam kiedyś w Nanu-Nana.
Przewiesiłam też z przedpokoju do kuchni turkusowy metalowy zegar, który wygrałam w candy u Moniki. Dodałam różowe, kwiatowe i groszkowe akcenty, żeby rozweselić trochę kuchnię.
***
A teściowa sprezentowała mi kolejną porcję skorup. Oprócz kompletu 4 filiżanek z talerzykami małymi i dużymi, dostałam cukiernicę i dzbanek. Bardzo lubię takie przedmioty, delikatne, kremowe, pasujące do każdego koloru.
Komplet wyjątkowo ładnie komponuje się z limonkowym obrusem. Ten obrus, to również zakup sprzed kilku lat w nie istniejącym już sklepie Decorador. Tani nie był, ale wart swojej ceny, bo jest duży i z porządnej bawełny.
A dzbanek pewnie głównie będzie mi służył jako wazon
****
A dzisiaj, jak na matkę - politologa (-żkę) przystało, pojechałam z dzieciakami świętować Dzień Niepodległości. Fajnie spędziliśmy czas, cieszy mnie, że wspólne świętowanie tego dnia jest wśród Polaków, szczególnie młodych, popularne. Takich tłumów jak dziś, chyba nigdy nie widziałam na Nowym Świecie. Ale mój entuzjazm opadł, jak zobaczyłam przed chwilą obrazki z tego, co działo/dzieje się po południu. Rozróby, obelgi, podpalanie, rzucanie kamieniami...Wracając do domu przejeżdżaliśmy obok formującego się tzw. marszu niepodległości...masakra...Niestety to nie ma nic wspólnego ze świętowaniem...
W drodze powrotnej moje oko wśród tłumu ludzi na Nowym Świecie wypatrzyło piękne drewniane bielone skrzynki. Super pomysł na jesienną dekorację balkonu i nie tylko. Chyba zmałpuję pomysł u siebie.
W drodze powrotnej w autobusie. Wymęczeni, ale zadowoleni...:)
Tych, którzy dotrwali do końca tego posta, pozdrawiam serdecznie:)
Spokojnego tygodnia i szybkiego doczekania piątku!
już od długiego czasu zaglądam, czytam, podziwiam, oczywiście polubiłam :)
OdpowiedzUsuńfajny dom i milutka rodzinka
nieśmiało zapraszam do siebie http://dompachnacyjasminem.blogspot.com/
pozdrawiam Aga
To tak jak ja zaglądam tu kilka razy w tygodniu.Czuć tu taki spokój i piękno zwykłej i niezwykłej codzienności.
UsuńNo patrz, ja też dzisiaj swoje talerze wzięłam na celownik, aby się zastawą pochwalić :) Posta pewnie spreparuję dopiero jutro/pojutrze...
OdpowiedzUsuńA co do świętowania, to bardzo to naprawdę przykre, że radosną rocznice potrafimy zmienić w koszmar.
Od dawna podczytuję Twój blog i jestem pod wielkim wrażeniem :) Piękne skorupy i cudny synuś :) Pomysł ze skrzynkami świetny Pozdrawiam serdecznie Aga
OdpowiedzUsuńBardzo ładne dodatki i wygrany zegar znalazł świetne miejsce:). Moje serce skradł natomiast dzbanek/wazon:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Bardzo fajne te Twoje skorupy i te stare i nowe. Podobne mam odczucia co do tych wszystkich dni wolnych... szkoda tylko, że tak szybko mijają;)
OdpowiedzUsuńZ synkiem mieliśmy dzisiaj właśnie świętować na Rynku w Krakowie ale po tym co zobaczyliśmy w telewizji(mieliśmy świętować popołudniu) to się wystraszyliśmy, wszak i u nas miał być marsz.
Pozdrawiam serdecznie, a w wolnej chwili zapraszam do mnie.
Nie mogę pogodzić się, że takie ważne święto dziś tak wygląda...
OdpowiedzUsuńMasz rację, taki dodatkowy wolny dzień bardzo się przydaje:-)
Ostatnio też spacerowałam Nowym Światem i jak się nie mylę, to właśnie w tej kawiarni gdzie są skrzynki skusiłam się na kawę:-) bardzo mi się podoba wnętrze:-) pozdrawiam!
Lubię podglądać te Twoje skorupki Asiu :) Ja w swoich zrobiłam ostatnio czystki dla odmiany :) Ale czasem trzeba troszkę pozmieniać prawda ?? Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńZ takimi kolorami jak weselej w kuchni,zwłaszcza że za oknem robi się szaro,buro i ponuro....
OdpowiedzUsuńWidzę,że i u was lekcja patriotyczna :)
Pozdrawiam
Też mam te kubki:)Uwielbiam je:)Ja również często chodzę z dziećmi na coroczną paradę w Gdyni:)
OdpowiedzUsuńNowe zdobycze pięknie rozweselają .Przyda się trochę koloru :-).
OdpowiedzUsuńNie ma to jak udane świętowanie. Ja widziałam w telewizji jak to wyglądało w Warszawie :-(.Pozdrawiam.
jej ile u Ciebie cudnej ceramiki... coś wspaniałego! :) no i ten zegar! fantastycznie wpasował się w klimat Twojego domku:) buziaki
OdpowiedzUsuńDotrwałam:) pozdrawiam również:) no cóż:( też nie rozumiem tego sposobu świętowania:( nawet się pytałam męża o co cho.....:( skrzynkę takową mam w domu a w niej parę skorup:) budzi zachwyt moich znajomych, że niby takie nic a jednak coś:)
OdpowiedzUsuńkubeczki super niczym Green Gate, ale pewnie cena mała:)
Super masz teściową moja by się nie domyśliła, pozdr:) EDyta
ale Ty masz super teściową :) takie dary losu :) nic tylko się cieszyć :):):) a kubeczki kupiłaś cudne - w końcu kropki, więc co tu dużo mówić :) a zegar...no skradłabym Ci go normalnie :):):) super jest :)
OdpowiedzUsuńmiłego wieczorku :)
buziaki :)
a ja zamiast uczestniczyć w tych pseudo-paradach niby-patriotycznych pobiegłam dziś w Biegu Niepodległości na 11 km :) Był hymn odśpiewany przed uczestników i kibiców, wspaniała atmosfera i mili ludzie, biegliśmy w czerwonych koszulkach i to był dobry sposób by uczcić ten dzień! Polecam Wam również - jeśli nie w roli biegacza to w roli kibica :)
OdpowiedzUsuńA Twoje skorupy jak zawsze piękne! Też takie chcę :)))
pozdrawiam - Ania
Akurat prezydenckiego nie nazwałabym pseudo - paradą. Jednej rzeczy zazdroszczę Amerykanom, u nich prezydenta, flagę, ojczyznę, bez względu na wszystko, szanuje się. Byłam na marszu, szły całe rodziny, matki z niemowlakami w wózkach, nawet gdzieniegdzie zwierzaki :) i atmosfera była naprawdę dobra, przyjazna. To co działo się potem, brak słów... Skorupki piękne, bardzo w moim stylu ;) Podobne filiżanki widziałam w Home&You (ale to było już jakiś czas temu). W każdym razie jest czego zazdrościć ;D Pozdrawiam - Aga
UsuńSzacunek należał się również poprzedniemu Prezydentowi , ale był lżony , ośmieszany w tych samych mediach , które teraz tak bardzo domagają się szacunku dla innych . Pamiętamy twarze polityków kpiących z głowy państwa każdego dnia przez ponad cztery lata , a także z tych, którzy w demokratycznych wyborach na Niego głosowali . Uważam , że zasiano ziarno , a teraz zbiera się plony !!! Najpierw trzeba szanować każdego bez wyjątku człowieka , a później wymagać tego samego dla siebie i innych ! Ludzie na tzw. świeczniku gdzieś to po drodze zatracili . Z szacunkiem - Ela
UsuńSądziłam, że jasno wyraziłam swoją myśl "prezydenta (...) bez względu na wszystko". Nie chcę wszczynać tu dyskusji politycznych, ale mnie najbardziej ze wszystkiego przeraża ta straszna nienawiść - po prostu ludzi do ludzi. Zacytuję tu Tadeusza Mazowieckiego "Można się różnić, można się spierać. Ale nie wolno się nienawidzić." I przy tym zostańmy :) Z pozdrowieniami - Aga
UsuńMnie również przeraża nienawiść ludzi do ludzi . I właśnie o tym napisałam powyżej. Jeśli będzie szacunek dla KAŻDEGO bez wyjątku człowieka , to i nienawiści będzie mniej . Pozdrawiam , Ella
UsuńNie, tu się w żadnym razie nie mogę zgodzić. Nie każdy człowiek zasługuje na szacunek. Np. czy ci wandale, którzy zdemolowali Warszawę zasługują na szacunek? Nie! Ale czy ich nienawidzę? Nie. Nie stawiajmy szacunku i nienawiści na jednej szali. A ziarno o którym wspomniałaś, zostało zasiane już dużo, dużo wcześniej. Na to składa się cały splot wydarzeń, ludzi i przeszłości. Bo nic nie jest czarne albo białe, jest jeszcze mnóstwo kolorów i odcieni po środku... Aga :)
UsuńA czy szacunek i nienawiść mogą być na jednej szali ??? Oczywiście że nie ! Ale często brak szacunku do człowieka wywołuje bardzo złe konsekwencje od pogardy do nienawiści właśnie ! A czarne chyba powinno jednak być czarne , a białe to białe ! Tak , jak nie może być dwóch prawd , bo prawda jest tylko jedna . Przepraszam p. Joannę, za dyskusję ,która tak rozgorzała na jej blogu mimowolnie. Ella
Usuńkropeczki rządzą :D a komplet bardzo ładny, też lubię takie :)
OdpowiedzUsuńświetna są te kubeczki w grochy :D muszę takie mieć :)
OdpowiedzUsuńŚlicznoty z Was- wyglądasz jak siostra a nie jak matka!
OdpowiedzUsuńA skorupy od teściowej- marzenie...!
Fajne kubeczki, ale staram się nie przyglądać im zbyt intensywnie żeby mnie nie skusiły jakieś zakupy kubkowe. Niestety bardzo mi przykro, że tak się skończyło "świętowanie" :( Miałam nadzieję, że w tym roku będzie spokojnie i rodzinnie....Wazon z dzbanka nasunął mi pewien pomysł :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką ceramikę ...
OdpowiedzUsuńPiękny ten serwis od teściowej.
OdpowiedzUsuńTaki prezent, to jest SUPER prezent! A groszki uwielbiam i podobają mi się szalenie na lampie i kubeczkach.
OdpowiedzUsuńJa również uważam , że jedyny piękny marsz poprowadził specjalista od kotylionów i czytania poprawnego z kartki. Edyta
OdpowiedzUsuńОчень мило и красиво!!! Как всегда!!! =)) Спасибо за прогулку!!! ;)
OdpowiedzUsuńśliczniutkie te kubki w groszki. Ja całkiem niedawno zwariowałam na punkcie tych, które prezentujesz poniżej - z kwiatkami. Prócz różowego i błękitnego mam jeszcze szary i żółty.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Joanna
komplet od Teściowej - absolutnie przepiękny. w ogóle te malutkie nowości/zmiany u Ciebie - sliczne.
OdpowiedzUsuńKubeczki śliczne! Podoba mi się również miętowy zegar na którego też poluję, a raczej zbieram ;p Są na allegro w całkiem przyjemnej cenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://bloggroszkowej.blogspot.com/
Miałaś rację, że zegar będzie pasował w kuchni :) A nowe skorupki są świetne - jak się ma dzieci, to nigdy nie wiadomo kiedy kolekcja uszczupli się o jakiś okaz ;) Co do święta to doskonale Cię rozumiem, bo mnie jako historyka też to razi :)
OdpowiedzUsuńo marszu nie rozumiem ?Nowe zdobycze piękne , pozdr
OdpowiedzUsuńKubeczki bardzo radosne. Prezent bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńuwielbiam kubeczki :):) te są śliczne :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcie z dzieciaczkiem :) pozdrawiam
Zakochałam się w Twoich skorupach! Przepiękne! I ta lampa również ;-)
OdpowiedzUsuńPiękny Ci Teściowa podarowała prezent :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle ślicznie po prostu brak mi słów,pozdrawiam cieplutko Ewa.
OdpowiedzUsuńAsiu droga... kubeczki w groszki fantastyczne. Dodalas sobie nimi wiosny w kuchni; ) ja to niezmiennie zakochana jestem w Twoim stole w pokoju goscinnym;) na zdjeciach wygladasz kwitnaco jakbys miala 25 lat; )
OdpowiedzUsuńŚliczne skorupy :) Ja jestem miłośniczką kubeczków wszelakich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja również wczoraj patrzyłam z przerażeniem na to, co działo się w Warszawie. Wyprowadziłam się z niej niecałe 3 lata temu, to moje miasto rodzinne, więc tym bardziej żal było patrzeć... Śliczne te Twoje kubeczki, a prezent od Teściowej bardzo urokliwy! Muszę sobie poprzestawiać w głowie, bo jestem nałogową pijaczką (?!) herbaty i przygotowuję ją zawsze w kubku o poj. ok. 350ml i gdy widzę takie cuda to mi szkoda, że nie korzystam z nich... :) A co do skrzynek... w tym roku używałam ich namiętnie na balkonie. Na wiosnę, bo zabrakło funduszy na "prawdziwą" ławkę, a później dlatego, że ta którą zrobiłam sama była idealna :) Wymagają trochę pracy - trzeba je porządnie wyszlifować, ale później ich używanie to bajka! W tej chwili stoją na balkonie i mam nadzieję, że przetrwają zimę w dobrym stanie, chcemy ich dalej używać. Jeżeli masz ochotę zapraszam do mnie - zobaczysz ją w pełnej okazałości :) http://domowamanufaktura.blogspot.com/2013/04/sezon-balkonowy-w-peni.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko
Ania
ale piękne skorupy i jak śliczna szydełkowa łapka :)
OdpowiedzUsuńPiękny prezent,cudny spacer:)) fajny patent ze skrzynkami.i kolejny piękny obrus.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCuda cudowne cudaśne najsłodsze <3
OdpowiedzUsuńSkąd ty bierzesz takie piękna?!
Zapraszam do mnie - blog.lawendowykuferek.pl
Dotrwałam :-)) Warto było! Choćby po to, by na koniec zobaczyć najsłodszy uśmiech Małego Przystojniaka... Jestem w Nim po prostu zakochana. :-)) Ola Sz.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe nabytki.
OdpowiedzUsuńZawsze przeglądam nowy wpis i podziwiam!
Bardzo podobają mi się kubeczki :) I jak fajnie znalazłaś nową parkę do już posiadanego :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Jak zwykle u Ciebie tak przytulnie, po zdjęciach widać, że podróż się udała. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się takie kuchnie w prowansalskim stylu. Biele, beże, drewno to całkowicie moje klimaty. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny klimat wnętrza. Bardzo w moim stylu : ) Na pewno będę tu zaglądać bardzo często ! Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńTe kolorowe skorupki wprowadziły u Ciebie mały powiew...wiosny:-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
cudne skorupy, ale gdzie ty je jeszcze mieścisz... hihi, masz oko.
OdpowiedzUsuńkubeczki takie wesołe.
Mieszkam w Ostrołęce i chętnie się dowiem gdzie takie cuda można upolować....
OdpowiedzUsuńPiękny zimowy, biały komplet:-)
śliczny masz ten komplecik kubeczków....ciekawa jestem jakie jeszcze są kolorki...prezent od teściowej bardzo udany...pasuje do wszystkich Twoich kolorowych "skorupek"...
OdpowiedzUsuńSkrzynki są super, ja przechowuje w takich zabawki mojej córeczki, jest tylko jeden problem z ich nabytkiem..
OdpowiedzUsuńProszę proszę czy dowiem się jaką nazwe nosi ten piękny dywan o którym pisze Pani w październikowym poście ... ten z Leroy merlin?? Może któraś z dziewczyn wie ?
OdpowiedzUsuńSprawdze w domu nazwę i dam znać dzisiaj wieczorem:)
OdpowiedzUsuńŚwietne kubeczki. Zapewne bardzo ładnie wyglądają w kuchni.
OdpowiedzUsuńDo gustu przypadł mi ten komplet filiżanek. Masz rację bardzo fajnie wygląda z tym limonkowym obrusem
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuń