Witajcie Kochane, poniedziałek jakoś minął, więc teraz byle do piątku...:)
Wczoraj wybraliśmy się na niedzielne zakupy do centrum handlowego, czyli spędzaliśmy czas, jak pewnie jakieś 90% warszawskich rodzin...Nie lubię robić zakupów w niedzielę z kilku powodów - m.in. dlatego, że oczywiście zawsze jest full ludzi, a poza tym jest mi zawsze głupio wobec ludzi, którzy muszą właśnie w niedzielę pracować. Nie chcę tu wchodzić w ekonomiczne i społeczne aspekty handlu w niedzielę lub jego zakazu. Po prostu staram się nie odwiedzać takich miejsc w niedzielę, ale oczywiście czasami jest to nieuniknione, szczególnie że w tygodniu nie ma po prostu na to czasu.
A tak na marginesie, to jeszcze jedno moje przemyślenie z wczorajszych zakupów, to ceny ubrań dziecięcych. Chciałam kupić dla Mikołaja spodnie, takie normalne, na jesień, nie ocieplane. Najtańsze, jakie znalazłam kosztowały 79 zł. Takich par potrzebujemy dla jednego dziecka co najmniej dwóch, jak nie trzech. Więc za same spodnie dla starszych dzieci muszę zapłacić ok. 160 zł, zakładając, że najmłodszy ma spodnie po bracie, chociaż z doświadczenia wiem, że nie przetrwają one nawet do wiosny, bo dziura będzie gonić dziurę...ech...
Ale przynajmniej za kilka złotych udało mi się kupić w Carrefourze dwa fajne kubki w kratkę. Były jeszcze miseczki i żałuję, ze ich nie kupiłam, ale Pan Mąż mnie poganiał i jak zobaczył, że je oglądam, to oczywiście padło stwierdzenie "ale my mamy miski"...:) Znacie to? :)
Jesli chodzi o kubki, to podobnie jak z zasłonami, czy pościelą, mam różne wzory i kolory.
Na razie pastele rządzą...
Ale mam też czerwone i chyba moje ulubione - delikatne kremowe
Mamy też w użyciu i takie kubki:)
****
Powoli zagospodarowuję też regał. Trafiłam na ryneczku na ładny duży bluszcz, który miałam posadzić na balkonie, ale chyba ostatecznie zostanie tutaj.
No i przymierzam się do nowej aranżacji "wyklejanki" nad kanapą. Mam kilka starych rodzinnych zdjęć w sepii, które dostałam od mamy i chciałabym je ładnie wyeksponować. Poniżej przymiarki nowego układu, który pewnie pokażę niebawem.
Pozdrawiam serdecznie:)
Adoro i mugs!Mi piacciono molto i primi!Baci,Rosetta
OdpowiedzUsuńHihi "ale my mamy miski" normalnie jakbym mojego Tomka słyszała:D ale śliczne są pastelowe:)
OdpowiedzUsuńW takich przypadkach ratuje nas second hand, Zosia ma ciuchów do wyboru do koloru i większość firmowych za naprawdę małe pieniądze. Jak coś fajnego spotkam to kupuję nawet jakby miało poczekać trochę. Nowe kupujemy najczęściej kurtki na zimę bo ciężko czasem coś trafić i obuwie też.
OdpowiedzUsuńAle przy trójce dzieciaczków to rzeczywiście koszty są potrójne, no i dzieci dorastają i zaczynają wybrzydzać ;)
Piękny ten bluszcz, ja dostałam taki malutki od babci, czeka na przesadzenie i liczę, że będzie rósł bujnie ;)
Kubków nigdy za wiele, szczególnie że lubią się tłuc ;)
Pozdrawiam z wyjątkowo upalnego dziś Kołobrzegu :)
No to trochę tych kubków masz:)ale zawsze jest tak, że coś wpadnie w oko i musisz to mieć i już:)
OdpowiedzUsuńTo przyjedź do mnie po portki (mam sklep dziecięcy) spodnie za 50 zł i to dla moich klientów za drogo:( więc nie wiem ile by miały kosztować, no chyba, że chińskie za 20 zł-jednorazówki:(
Odnośnie poprzedniego posta też mam te ściereczki w różyczki i krateczkę-cudne, kupiłam materiał w kwiaty, uszyłam obrus i poduszki:) firanki, i świeczki w różyczki:) fajniusie:) Edyta
bluszcz na regale wygląda obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńMnie ubraniowe ceny też przerażają... ostatnio w Auchanie za pajacyka z wizerunkiem myszki Mickey chcieli 56 zł!!! a Syncio poużywa góra 2 miesiące :( staram się bazować na second handach ale nie zawsze mi się to udaje. U nas kubki każdy z innej parafii ale o kupowaniu kolejnych choć ja marze Małżon słyszeć nie chce bo tak jak napisałaś "przecież mamy". Pozdrawiam cieplutko :)
O widzę, że regały już pięknie zapełnione!
OdpowiedzUsuńKubeczki super i kolorowe!!!
Pozdrawiam
Roza
jak zawsze zachwycam się Twoimi wnętrzami;))
OdpowiedzUsuńKubeczków pokaźna ilość, te pastelowe cudowne;))
A bluszcze uwielbiam;))
Pozdrawiam cieplutko
Uwielbiam te Twoje nowe regały :)
OdpowiedzUsuńPiekna kolekcja, u mnie w szafie tez jest sporo kubkow a najzabawniejsze to ze kazdy z innej parafi :) haha ciezko by bylo znalezc chociaz 4 takie same :)
OdpowiedzUsuńPięknie zagospodarowane półeczki:), bluszcz urzekający i bardzo tam pasuje.Śliczne te kubeczki w kratkę. Ja wpadłam "po uszy" w niebieską i kobaltową porcelanę i wszelakie "skorupy",
OdpowiedzUsuńmojeaniutkowo.blogspot.com
Kubeczków nigdy nie za wiele.
OdpowiedzUsuńCiuchów dla dzieci nie kupuje się w galerii kobieto. Chyba że na wyprzedaży, ale to i tak oszustwo. Najlepiej kupować w komisach z ciuchami dziecięcymi i second hand. Co prawda o spodnie trudno bo dzieci zdzierają i nie da się nosić na drugim dziecku. Ale dziewczynkę można wystroić jak córki królowej. Bluzki kupi się doskonałe - jeśli do czasu sprzedaży się nie sprały i nie rozciągnęły to już im nic nie grozi, zwłaszcza rozwleczenie.
OdpowiedzUsuńCo do spodni - znajdź sobie jakąś hurtownię z możliwością sprzedaży detalicznej (skarpetki, rajtki spodnie) Majtki Tesco - nie do zdarcia.
bluszczyk genialnie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńAsiu :))
OdpowiedzUsuńtak, ceny ubranek dziecięcych przerażają mnie nie od dziś... czapka dla 2-latka kosztuje tyle samo co dla dorosłego mężczyzny, że o cenach butów nie wspomnę...ale nie będę marudzić - pozachwycam się aranżacją regału :)) bo wygląda wspaniale :))
oglądałam te kubeczki i miski do kompletu (sama, bez męża marudzącego u boku) i zdecydowałam się tylko na miseczki - wybrałam wzór w gwiazdki i jestem bardzo, bardzo zadowolona :)) Staś uwielbia jeść z nich zupę i to jest dla mnie najważniejsze ;))
pozdrawiam serdecznie :))
i dziś postaram się napisać maila :))
Ania
Pięknie!!! Zazdroszcze Ci tych regałow, kubki piękne i baaaardzo podoba mi się ta tacka :)
OdpowiedzUsuńkubki z serii sweet home są przepiękne! Póki co u nas w "Mirpolu" udało mi się jedynie kupić cukiernicę, ale na allegro widziałam całkiem sporo różnych cudności z tej serii...Zresztą pozostałe kubki też cudne...Ja to w ogóle kubkowa jestem, więc się nimi zachwycam:):)
OdpowiedzUsuńTak, tak ceny są koszmarne. U nas są takie sklepy Pepco i ceny są super. Może gatunkowo nie bardzo, ale na jeden sezon(bo dzieci tak szybko rosną)wystarczają. Co do kubeczków to śliczne.
OdpowiedzUsuńale połowiłaś ładne kubeczki:)
OdpowiedzUsuńi nawet mi nie mów o cenach ciuchów dla dzieciaków. czasami lepiej pójść do dobrego second handu - tam też można wiele znaleźć i dobrej jakości:)masz ładny regał i jakie fajne dodatki. podoba mi się to, że na ostatniej półce postawiłaś ten kosz wiklinowy i tkaniny:)
cudnie:* ściskam
ja ciuchy czasem dla dziecka kupuje w PEPCO, a nawet dla siebie ostatnio kupilam młodej bluzę polarow za 15 zł, sobie spodnie bawełniane w kolorze khaki za 6 zł, i bluzeczki koszulowe z krótkim rękawkiem po 4 zł .
OdpowiedzUsuńA w carrefourze dla siebie balerinki czarne za 20 zł.
pozdrawiam!!!
Oczywiście, że znamy...no po co ci kolejne, w koncu nie mamy miejsca i inne takie ;)
OdpowiedzUsuńPiękne te kubeczki :)Zacna kolekcja, te z ażurowym spodem bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPorcelany nigdy za wiele, niestety samiec niektórych rzeczy nigdy nie pojmie, znowu sobie powzdychałam do cudownych aranżacji.
OdpowiedzUsuńtez bardzo lubie kubki - ale niestety juz miejsca brakuje zeby kupować - chyba sobie specjalne wieszaczki na nie zrobie :-)
OdpowiedzUsuńZakupy w niedziele wrrrr.W niedziele powinni zamknac wszystkie supermarkety w Polsce!!! i galerie handlowe...!!!! Ja z tych co wlasnie w niedziele spędzam w pracy 11 godzin.SĄ i tacy co pracuja srednio 3 niedziele w miesiacu.Ja dwie i o dwie za dużo.Chory kraj ,ceny,system.Dlatego w niedziele mnie nikt nie zaciągnie...do marketow nigdy bo cierpie na wstręt marketowo-niedzielny.
OdpowiedzUsuńKubeczki faniutkie i regał juz nabiera klimatow.Wybacz za ostre slowa krytyki.To jest wlasnie mentalnosc Polakow.Spacery niedzielne calymi rodzinami po galeriach i marketach.Nie opieram sie na jednym przykładzie bo mus to mus i jak jest czynne to dlaczego nie isć na zakupy w potrzebie.Ale w tym temacie jestem mocno na nie...bo wiem co znaczy pracoowac w niedziele i sobote po 12 h.Szczegolnie latem.
Pozdrawiam
Jakby nie tegaly mialabys dla dzieci 7 par spodni i cos na zab.
OdpowiedzUsuńKubeczki bardzo ładne kupiłaś w carrefourze. Może sama jutro skoczę na zakupy i zerknę na kubaski? Co do tych ecru z home&you. Też są moimi ulubionymi ale jeden mi się zbił i został mi jeden. Teraz jak widzę, że mąż coś z niego pije to awanturę robię, bo boję się, że i ten kubeczek się stłucze a w sklepie już takich nie ma. Żałuję, że kupiłam tylko dwa... Eh Za spodniami zerknij do Tesco. Ja Emilce kupiłam w ubiegłym tygodniu spodenki po 49zł. Może i Ty coś znajdziesz jeszcze? Pozdrawiam ciepło z drugiego końca Warszawy. Ps. Nie lubię i nie robię zakupów w niedzielę ale za to w poniedziałek uwielbiam na zakupy chodzić. Po weekendzie pustki w sklepach i można spokojnie wszystko obejrzeć.
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja kubeczków, ja też je uwielbiam i sporo ich już nazbierałam.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o ludzi pracujących w niedzielę to niestety tak już musi być, pocieszyć Cię mogę tylko tym że kiedy Ty pracujesz w tygodniu to oni mają w jakiś dzień wolne.
Pozdrawiam Cię gorąco.
m3moluchy.blogspot.com
Pastelowe najbardziej przypadają w mój gust ;) ładnie pasuje tam ten bluszcz ! Pozdrawiam, Monika.
OdpowiedzUsuńDodam tylko ze...Jeden dzien wolny w tygodniu za przepracowana Niedziele nie oddaje i nie rekompensuje wolnej błogiej niedzieli spędzonej wspólnie z rodzina w domu.w TYGODNIU JEST PRACA SZKOLA ITP....w tygodniu sie pierze sprzata i spedza czas przy garach.W niedzielę się odpoczywa zawsze z dziecmi mezem,je rano wspolnie sniadanie,wspolny obiad i robi wszystko to na co brak czasu w tyygodniu....(MODNE ZAKUPY)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPraca od mpndz do piatku
Białe, romantyczne kubki są po prostu CUDNE!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zakupy w niedzielę, mówię stanowcze NIE. Mój mąż kilka lat pracował w miejscu, gdzie trzeba pracować w niedzielę - wolny dzień w tygodniu tego nie wynagrodzi!
kubeczków nigdy za wiele...a te w krateczkę są śliczne!!!
OdpowiedzUsuńHannah Monatana i Pirat "wymiatają" hihihi :D
OdpowiedzUsuńAle moim prawdziwym faworytem jest ten w czerwono białe paseczki :)
No a do wszelakich kremowych kubków mam słabość :)
A co do Carrefoura, to co prawda kubków w kratkę nie dojrzałam, ale dziś właśnie zaopatrzyłam się w dwie cudne szklanki :)
Pozdrawiam.
hahaa znamy znamy Joasiu, zawsze wszystko jest niepotrzebne dla tych naszych połówek. Ciuszki faktycznie, pioruńsko drogie. Ja stanęłam ostatnio przed tym samym dylematem szukając rzeczy dla Antka. A bluszcz cudny..też mi się taki marzy na witrynce i już pewnie go nie spełnię bo oj duzo taki bluszczy zmarnowałam;-((pozdrawiam ciepło aaa a te kubeczki w krateczki miodzio
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja!: )
OdpowiedzUsuńtaki z piratem mam baardzo podobny :)P
Ja też nie przepadam za zakupami w niedzielę, jakoś tak nie lubię jej tracić na zakupy.Kubeczki bardzo fajne u nas w domu też znajdą się takie kubki z rączką w kształcie delfina (przywiezione z wycieczki szkolnej z Gdynii), ale wszystko ma swój urok i trochę wspomnień ;)
OdpowiedzUsuńhehehe znamy to znamy :D:D:D kubeczki z ażurowym spodem są sliczne.pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa wyznaje zasadę, że kubeczków nigdy nie jest za dużo... przecież one się tłuką :) i t.d. Zawsze mam taka myśl przed kupnem kolejnego i to mnie rozgrzesza... Twoje są świetne i takie różne. Można wybierać do humoru i koloru... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŁadne te kubeczki w kratkę :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanką pastelowych kolorów, dlatego większość moich kubków jest w odcieniach pudrowego różu czy błękitu. Jednak na twoim miejscu wybrałabym jakieś większe kubki, może coś takiego jak te z https://fabrykaform.pl/tag/duze-kubki ? Mi taki jeden mały kubek nie wystarcza, dlatego albo robię herbatę w dzbanku, albo w dużym, pojemnym kubku.