Witam Was ciepło. Dzisiejszy post postanowiłam napisać w odpowiedzi na maile z pytaniami, których ostatnio jakoś sporo dostałam, a dotyczące dekoracji okna kuchennego. Ponieważ pytacie, skąd biorę tkaniny na zasłony, jak je upinam i łączę, to postanowiłam krok po kroku pokazać jak to robię.
Okno kuchenne rozpracowywałam dłuższy czas:) Na samym początku wisiał koronkowy lambrekin i zazdrostka na tzw. patykach w połowie okna - czyli standardowa aranżacja kuchennego okna w 99 % polskich domach:)
Podobały mi się zasłony upięte po bokach, ale tak powieszone w naszym oknie za bardzo odstawały na blat i trochę przeszkadzały.
Po jakimś czasie znalazłam jednak na to sposób.
Ale po kolei...:)
****
Zaczynam od tego, że długą zasłonę lub kawałek tkaniny, który chcę upiąć przerzucam po prostu przez karnisz. Z żabek i tego typu dodatków już dawno zrezygnowałam we wszystkich pomieszczeniach, jakoś nigdy nie podobały mi się tak powieszone zasłony, czy tym bardziej firany. Uważam, że ładniej wygląda zasłona powieszona na karniszu na tzw. tunelu, czy szelkach. Ponieważ okno w kuchni sięga do blatu, oczywiście nie wchodzi w grę długa zasłona, a że wszystkie zasłony mam długie, to stąd to przerzucanie przez karnisz:)
Następnie tak powieszoną zasłonę zbieram w dłoni i związuję najzwyklejszym jutowym sznurkiem
Po związaniu robię kokardkę:)
Istotne jest również, żeby zasłonę trochę "napuszyć" w miejscu związania - ładniej wtedy wygląda i całość nie ma wyglądu takiego powieszonego cienkiego lizaka:)
I mój patent na upięcie związanych zasłon po bokach tak, żeby nie przeszkadzały na blacie - zaczepiam zasłonę haczykiem do okna:)
Robię to tak, że z jednej strony haczyk przyczepiam z tyłu zasłony o sznurek, a z drugiej strony do samoprzylepnego wieszaczka na zazdrostkę.
Haczyki są z Ikei kupione do relingów powieszonych nad kuchenką, a w tym przeznaczeniu sprawdzają się idealnie.
Po związaniu robię kokardkę:)
Istotne jest również, żeby zasłonę trochę "napuszyć" w miejscu związania - ładniej wtedy wygląda i całość nie ma wyglądu takiego powieszonego cienkiego lizaka:)
I mój patent na upięcie związanych zasłon po bokach tak, żeby nie przeszkadzały na blacie - zaczepiam zasłonę haczykiem do okna:)
Robię to tak, że z jednej strony haczyk przyczepiam z tyłu zasłony o sznurek, a z drugiej strony do samoprzylepnego wieszaczka na zazdrostkę.
Haczyki są z Ikei kupione do relingów powieszonych nad kuchenką, a w tym przeznaczeniu sprawdzają się idealnie.
Tej misternej konstrukcji nie widać zupełnie od przodu, a upięta zasłona ładnie się trzyma, nie fruwa przy otwartym oknie i nie przeszkadza.
Czasami dodaję jeszcze lambrekin - biały z koronką na dole lub cały koronkowy, w zależności od zasłon. Lambrekin układam po prostu na karniszu.
... i zrobione:)
Powyższe upięcie zasłon, to jeden z kilku sposobów, jakie wykorzystuję. Postaram się obfotografować i pokazać Wam również inne aranżacje, które gdzieś tam przewijały się w niektórych postach na blogu:)
****
Przy okazji, że udało mi się w środku tygodnia wyrwać chwilę na blogowanie, chciałabym bardzo bardzo podziękować Wam za każdy komentarz i dobre słowo, jakie do mnie piszecie. Zaczynając pisać bloga nie sądziłam, że poznam dzięki temu tyle świetnych dziewczyn, zakręconych podobnie jak ja na punkcie szeroko pojętego "wnętrzarstwa" i tak wsiąknę w ten nasz blogowy światek:) Dziękuję Wam za to mocno:)
Pozdrawiam!
Nie myślałam, ze to takie proste:)) a efekt rewelacyjny...pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńRewelacja i jakie proste. Napewno wprowadze w życie. dziękuje
OdpowiedzUsuńKobiety to potrafią! Pięknie upiełaś tą zasłonke!Buziaki
OdpowiedzUsuńJestem zdania, że im prościej tym ładniej, a tu jest pięknie. Sama przez 2 lata szukałam nowych zasłon do kuchni, żeby zastąpić te, które wisiały jeszcze za rządów teściowej i wiem, że "ubieranie" okna nie jest łatwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bardzo pieknie ci sie to udalo moj problem jest taki ze niezawsze druga strona tak samo mi wyjdzie i czasami zleci godzinka az efekt bedzie zadowalajacy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Gosia
dobry pomysł to połowa wykonania:) podoba mi się lambrekin:)
OdpowiedzUsuńAleś fajnie wykombinowała z tymi zasłonami:) na to to bym w życiu nie wpadła:) niby takie proste, a jaki piękny efekt:)))
OdpowiedzUsuńzdolniacha z Ciebie. Najbardziej zaciekawił mnie ten jutowy sznurek taki prosty, a jaki fajny ozdobny efekt daje:) super:)
pozdrawiam ciepło
Świetne masz pomysły i masz nosa do zasłon :)
OdpowiedzUsuńPomysł z przerzucaniem świetny , trzeba mieć co prawda więcej tkaniny ale dzięki temu po spięciu są bardziej " bufiaste" ;) Czyli na bogato! A co! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpodobne haczyki, ale bardziej zbliżone do "ósemki", można nabyć w Castoramie na dziale metalowym (dla nie mających IKEA)
OdpowiedzUsuńfajny patent z przerzucaniem. dzięki temu nie obcinamy zasłony i nie tracimy na ich użyteczności.
Ale numer! W życiu nie wpadłabym na to by zasłonę przerzucić:) Proste, a efekt fantastyczny!
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, niestety nie na moje poddaszowe okna;-/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Mnie spodobał się patent z haczykami. A materiały gdzie zazwyczaj kupujesz - Ikea?
OdpowiedzUsuńFajne patenty! Proste, ale jak trudno na nie wpaść:)
OdpowiedzUsuńNa pewno wszystkie Panie znaja tez tasmy do marszczenia firan, ale trzeba je najpierw wszyc, przeciagnac itp. Pomysl z przewieszeniem zaslon- rewelacja !!! Nigdy bym na to nie wpadla, jest Pani genialna !!! W ogole zagladam na Pani bloga od kilku miesiecy, jak i na inne blogi wnetrzarskie, i chce powiedziec, ze Pani dom i blog sa NAJPIEKNIEJSZE ! Pozdrawiam serdecznie i zycze milego dnia,
OdpowiedzUsuńMarzena
super ta zasłonka...bardzo podobają mi się proste rozwiązania..:))
OdpowiedzUsuńhttp://nakrancu.blogspot.com - zapraszam ja dopiero zaczynam urządzac swój dom:)) i jesli pozwolisz będę czerpać od Ciebie inspiracje:))
A wiesz co dla mnie jest bardzo ważne:) że ja nie muszę czekać na Twój kolejny post tygodniami:),jak to ma miejsce u niektórych, bo ta tutaj jeste u Ciebie każdego dnia:) Brawo!!!!!!!!!!!Asiu:) Edyta.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńserdeczności
rzeczywiście, prosto pomyslane, a efekt końcowy zaskakujący :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, no i nie trzeba obcinać materiału który kiedyś może się przydać właśnie taki długi:)
OdpowiedzUsuńU nas dokładnie tak jak napisałaś w kuchni wisi koronkowe firanki na patykach, mi się to strasznie nie podoba ale właśnie problem tkwi w tym, że zasłony spadają na blat, ale teraz już wiem jak to zrobić.Dzięki za pomoc! ;)
OdpowiedzUsuńo takich sposobach to ja jeszcze nie słyszałam, zaskakujące rozwiązania!
OdpowiedzUsuńPomysł fajny ,jednak co z widokiem od zewnątrz ?? z tego co było widać ,materiał miałaś posiepany przecież to widać od ulicy ...i muszą być zasłony dość lekkie by nie spadały bo po jednej stronie jest ich zdecydowanie więcej ..a pomysł z haczykiem świetny ...
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z haczykami, koniecznie muszę go wypróbować:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się pomysł z połączeniem delikatnej tkaniny i sznurka jutowego... nadaje to taki specyficzny klimat... super pomysł :)
OdpowiedzUsuńZ nieba mi spadłaś z tym postem! Też mam długie zasłony i właśnie kombinowałam ja je tu skrócić bez szycia, bo są bardzo delikatne i ciężko by mi było równo je uciąć.Czasem człowiek jest tak zaślepiony przez własne przyzwyczajenia, ze nic nie chce mądrego do głowy wpaść nie chce. Dobrze, ze są jeszcze takie Pomysłowe Dobromiry jak Ty :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł. Wykorzystam ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak przeczytać fajnego posta u Ciebie podczas picia kawki:)
OdpowiedzUsuńWitaj:) Odkryłam dzisiaj Twojego bloga dzięki linkowi na blogu Iki. Nie rozumiem za bardzo dlaczego dopiero teraz, ale lepiej późno niz wcale, prawda? A że bardzo mi sie u Ciebie podoba, to będę u Ciebie gościć z pewnością!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
PS. Kapitalne to upięcie - takie proste a jaki fantastyczny efekt. Chyba musze mojego vonZeala jakoś urobić na podobne, ale trudno bedzie bo on jakąś fobie ma na punkcie ludzi obserwujących go z zewnątrz przzy jedzeniu, więć zazdroske musi mieć:) Zale zobaczymy co da się zrobić:)
Wygląda pięknie, właśnie borykam się z problemem zasłonowym, też mam za długie i upinam i kombinuje by nie dotykały blatu i wiszą na żabkach, chyba czas skorzystać z Twojej rady i porzucić żabki ;) Dziękuję za pomysły ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziewczyny, nie sądziłam,że powyższy post spotka się z tak dużym zainteresowaniem:) Cieszę się, że mój pomysł Wam przypadł do gustu:)Po prostu-potrzeba matką wynalazków:)
OdpowiedzUsuńCo do pytania anonimowej o widok zasłon z zewnątrz, to ja akurat nie ma takiego problemu, bo nikt nas nie podgląda-pod oknem mamy drzewa i przedszkole, poza tym mieszkamy na 4 piętrze.
Ściskam Was kobiety mocno:)
Joasiu, ale Ty masz głowę pełną pomysłów :) nie ma co - jesteś supermenka. zapraszam też do siebie.
OdpowiedzUsuńan.
Rzeczywiście pomysł genialny w swej prostocie. Uważam jednak, że efekt choć ładny sprawia wrażenie prowizorki. Może rzeczywiście należałoby zadbać o widok z zewnątrz. Na lambrekin przydałaby się druga rurka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Wygląda to bardzo ładnie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam do oddania 2 białe ściereczki z koronką jak na Twoim lambrekinie, może reflektujesz?
OdpowiedzUsuńMiałam się dopisać pod nowym postem, ale wpadłam na lambrekin z zasłonkami... Masz przepiękne ramki ze sklepu po 5 zł, marzę o takich, ale w moich sklepach niestety niczego nadającego się do recyclingu nie ma :(
dzieki za inspiracje!
OdpowiedzUsuńRolety w jakimś żywszym kolorze bardzo by pasowały do tego wnętrza. jednakże traki styl również jest ładny i ciekawy. Przypomina mi dawne czasy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuń