Witam Was ciepło! Niedzielne, tudzież weekendowe posty stały się już u mnie niemal tradycją, bo żaden inny dzień tygodnia nie pozwala na luksus blogowania, jak sobota lub niedziela właśnie.
Nie będę
oryginalna, jeśli znowu napiszę, że moja doba powinna mieć zdecydowanie
więcej niż 24 h, żeby spokojnie ogarnąć kwestie zawodowe, rodzinne,
domowe, pozałatwiać wszystkie sprawy i sprawki...
Ten tydzień upłynął nam pt. wymiany rur gazowych... Wymiana dotyczyła całego bloku i była to wymiana totalna, tj. rur w całym pionie z doprowadzeniem do kuchenek we wszystkich mieszkaniach.
Po demolce związanej z instalacją nowego piekarnika kilkanaście dni temu, ostatnią rzeczą, o jakiej marzyłam była wymiana rur gazowych...
A więc od nowa musieliśmy wszystko zdemontować i poodsuwać szafki tak, żeby był dostęp do instalacji. Oprócz tego gazu nie mieliśmy przez prawie 3 dni, piekarnik i stół kuchenny w pokoju, a lodówkę na środku kuchni...
****
W tym tygodniu też nasz Mikołajek obchodził siódme urodziny. I znowu nie będę oryginalna, jeśli napiszę, że nie wiem, kiedy minęło te 7 lat...
I w tym tygodniu też, w jedno popołudnie, udało mi się odnowić blat drewnianego stołu. Stół pierwotnie miał blat polakierowany na dość ciemny odcień, a po kilku latach po prostu się zniszczył i lekko zżółkł.
Tak było
Pomysł na odnowienie chodził mi od dawna, ale myślałam,że będzie z tym więcej zachodu, a sprawa okazała się w sumie bardzo prosta.
Najpierw dość grubym papierem ściernym starłam lakier. Papier na tyle gruby, że zrobił rysy w drewnie, ale o taki właśnie efekt mi chodziło. Ścieranie to właściwe najgorsza robota i najbardziej brudząca. Zajęło mi to ok. 2 godzin. Po odpyleniu, odkurzeniu i wytarciu na mokro, a potem na sucho, zabrałam się za wybielanie. Użyłam do tego białej akrylowej farby Dekorala, tej, którą zawsze maluję meble i inne przedmioty.
Malowałam w ten sposób, że na lekko zwilżoną gąbkę nabrałam trochę farby i energicznie rozcierałam na stole, starając się uzyskać efekt przecierki. To przecieranie białą farbą jest kluczowe, bo trzeba wyczuć, na ile gąbka ma być mokra i ile farby nabrać. Jeśli za dużo wody nabierzemy, to robią się bąble i zacieki, jak za mało, to farba się nie rozciera dobrze. No i trzeba to robić płynnymi ruchami, jeden długi ruch wzdłuż całej długości stołu. Po wyschnięciu jednej warstwy, pomalowałam stół jeszcze raz, żeby był bardziej biały, ale to oczywiście już jak kto woli.
Ostatnia rzecz, to zabezpieczenie takiej powierzchni. Kupiłam wczoraj akrylowy lakier Fluggera. Jest bezbarwny, ładnie pachnie i szybko schnie. Położyłam dwie warstwy.
I tym sposobem mam odnowiony stół, taki jak chciałam. Ciemny, zniszczony blat nie razi i nie muszę zakrywać go obrusem.
****
A wbrew temperaturze i tonom śniegu na balkonie, obstawiłam się wiosennymi prymulkami. Pięknie zakwitły też hiacynty.
Dzisiaj natomiast wybraliśmy się na pobliską górkę. Zjeżdżanie na sankach z dzieciakami, to super zabawa, nawet jak się ma nieco ponad 30-kę...:) Spróbujcie, polecam:)
Miłego tygodnia!
stół wygląda po prostu genialnie! i te kwiatuszki, musze sobie też kupić, od razu weselej:)
OdpowiedzUsuńWspółczuję problemów z gazem... sama dość niedawno przez to przechodziłam.
OdpowiedzUsuńStól piękny:)
100 lat dla Mikołaja :)
OdpowiedzUsuńStół wyglada czadowo !!! ja Cie Asiu podziwiam :) jestes kobieta rakieta :) 3 dzieci, praca, jakas wymiana rur i jeszcze pylica związana z odnowa blatu, a w domu pieknie, czyściutko i kwiatuszki do tego - szacunek Kochana :)
pozdrawiam cieplutko z zamarzniętej Mierzei :)
Agnieszka
Wszystkiego najlepszego dla Mikołaja:)
OdpowiedzUsuńTakie niedziele, kiedy to można poszaleć z całą rodzinką na świeżym powietrzu są najpiękniejsze.
Pozdrawiam gorąco :)
Stół wygląda fantastycznie :) i wszystko wokół również :) Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńJoasiu dziekuje za mila wiadomośc. Nie chcialam Ci zawracac glowy;) Ciesze sie ze drobiazg sprawil Ci radość... mimo natloku spraw pamietasz
OdpowiedzUsuńPodoba mi się "doniczka" na kwiaty :) Stół też wyszedł super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aby kupic swieze kwiatki do domu, odnowic stol urodzinki synowi zrobić... i jeszcze pójść na sanki. Jestes niemozliwa...niemozliwie duzo sily pracy wkladasz w swoje zycie;) ale nigdy Ci nikt nie powie ze zylas bylejak;) zyjesz z energia pasja i uśmiechem; ) A ja musze sie od Ciebie tego uczyć; )
OdpowiedzUsuńAsiu gratulacje !!!!!!!
OdpowiedzUsuńUrodziny, nowy stół, wymiana rur i sanki ludzie ! kobieta orkiestra . Bardzo podoba mi się stół wygląda bardzo " lekko" i jak zawsze w środku zimy świeże kwiaty:) fajnie
Asiu czekam na Ciebie jak zwykle za tydzień .Spokojnego tygodnia w pracy. Pozdrawiam
Marylka
Bardzo fajna metoda malowania, kiedyś spróbuję. Efekt końcowy super! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBlat zdecydowane wygląda o niebo lepiej :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
na dworze śnieg i mróz, a u Ciebie wiosna :) super :)
OdpowiedzUsuńSpadłaś mi z nieba z tym odnowionym blatem! Ja dzisiaj oficjalnie zakryłam swój... i będzie tak, aż do odnowienia, bo tragicznie to wygląda...
OdpowiedzUsuńA u Ciebie nawet podczas remontu - pięknie i uroczo i nawet ten piekarnik na środku wcale nie razi :)
Ściskam ciepło i czekam z niecierpliwością na kolejny niedzielny wpis!
Masz niedamowity talent! Stol nie do poznania i nabral takiej klasy.
OdpowiedzUsuńTez lece po kwiatki, bo ten bury nastroj mnie dobija.
blat stołu genialny .
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla solenizanta, stół wyszedł pięknie, zazdraszczam po raz kolejny jasnego mieszkanka, u mnie na strychu nawet jak jest piękna pogoda na dworze nie jest tak jasno.
OdpowiedzUsuńCudownie jak zawsze! Jak ja czekam na te Twoje posty:) Są takie pogodne, radosne! Z wielka przyjemnością czytam o wszystkim co u Ciebie sie dzieje:)
OdpowiedzUsuńMam pytanie - od jakiegoś czasu poszukuje takich wiklinowych/ratanowych podkładek okrągłych na stół! Może kupowałaś je gdzieś niedawno? Byłabym wdzięczna za podpowiedź. Pozdrawiam P (u Ciebie leżą na wiklinowym koszu)
Solenizant był bardzo zadowolony:) 100 lat!
OdpowiedzUsuńStół wyszedł fajnie:)
Pani Joanno jestem pod ogromnym wrażeniem tego stołu ! Taki efekt wspaniały ! I mam przeogromną prośbę , czy mogłaby Pani zerknąć do mnie , znalazłam u siebie post na którym widać mój stół , może mogłaby Pani doradzić jak zabrać się za niego żeby uzyskać właśnie taki efekt końcowy . Jest cały drewniany , teraz już bardzo zniszczony i również zakrywam go wciąż obrusami , jestem na etapie wprowadzania bieli do mieszkania i nie ukrywam przestaje mi pasować ten stół ! Byłabym Pani przeogromnie wdzięczna :) to jest mój stół http://madeinpaulina.blogspot.com/2013/06/no-nowego.html serdecznie dziękuję , pozdrawiam i uściski dla solenizanta :*
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji 7-mych urodzin synka;)A stół jest zachwycający;)super wyszedł;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStół wygląda teraz rewelacyjnie!!!!!
OdpowiedzUsuńA co do hiacyntów-mój zamiast zakwitnąć wystrzelił mocno w górę aż dziwnie wygląda ;)
Pozdrawiam!
Widzę,że nie tylko ja malowałam stół,a właściwie stoły i krzesła,bo kupiliśmy dwa komplety tj.stół+4 krzesła,a że jest nas sporo musiałam mieć właśnie dwa komplety.
OdpowiedzUsuńTeż malowałam gąbką blaty stołów ,lecz moje są bielsze.krzesła początkowo gąbką,potem pędzlem,bo myślałam,ze się zarobię.Ale mam swoje pierwsze bviałe meble.
Napisz cos jak idzie sprawa sprzedaży,rusza się coś czy stoi w miejscu,macie coś na oku czy na razie nie szukacie?pozdrawiam ciepło.Beata
Bardzo db posunięcie ze stołem. Wszystkiego naj dla syna:-)
OdpowiedzUsuńDoniczka faktycznie oryginalna. Stół z nowym blatem bodoba mi się o wiele bardziej ;) i ten piekarnik...zazdraszaczam ;]
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu :)Pracowity tydzień i pełen zamieszania...Blat świetnie odnowiony...Wszystkiego dobrego dla Mikołaja...tak,tak jak ten czas leci....:)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam, i znowu kopniak od Ciebie. Muszę się uczyć od Ciebie organizacji, bo tyle spraw załatwiłaś w ciągu kilku dni, a mnie czas ucieka przez palce. Pomysł ze stołem super, ja też mam stół do odnowienia, ale boję się cz dam radę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dorota
Odnowienie stolu super . Zastanawiam sie czy swojego jakoś nie odnowic . 2 lata temu połoźylam na nim ciemną bejcę wodną . Nogi sa białe . Ale marzy mi się okragły stól ,a ten chce miec w pracowni .
OdpowiedzUsuńA bielic bede z kolei stol w kuchni -taki blat do pracy . Myslalam o bialej bejcy z Ikea ,bo jest na oleju .
Wprowadzamy sie do nowego mieszkania . Juz za tydzien . 3 sypialnie i salon połączony z kuchnią(w ktorej jest malo blatu roboczego , ale mam swój 90x200 cm piekny drewniany )
Powinnam jakis cykl o nowym mieszkaniu otworzyc . :)
Pozdrawiam .
Super zmiany! Najbardziej podoba mi się odnowiony stół i wiosenne kwiatki we wnętrzach ;))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, z tymi kwiatkami w środku zimy. Dodaje energii, chyba u siebie też będę musiała zrobić małą "rabatkę". Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTen stół rewelacja, szalenie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak do Ciebie wchodzę, to czuję wiosnę, zawsze!! :)
Stół wyszedł przepięknie, ale chyba prostszym sposobem byłoby rozcieńczenie farby wodą ;) Malowałam w ten sposób ostatnio kredens na Warsztatach w Łodzi (dodam że pod okiem specjalisty od odnawiania mebli). Tutaj możesz zobaczyć efekty - http://dreamyalex.blogspot.com/2014/01/fotorelacja-z-warsztatow-stylizacji.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
Ale się u Ciebie działo! Stół świetnie się prezentuje. Fajnie, że napisałaś jak go odnowiłaś, właśnie zabieram się niedługo za podobną robotę, a nie mam w tym doświadczenia. Dzięki!
OdpowiedzUsuńNieustannie podziwiam , praca , dom, trójka dzieci i zawsze piękne mieszkanie. Stół wyszedł pięknie , naszego już nie udało się uratować i blat został zamalowany na biało. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńStół jest świetny, a ja mam zamiar w moim wymienić nogi i przemalować na biało, żeby pasował do serwantki pomalowanej na biało, która pociągnie za sobą cały tabor mebli do pobielenia, zapraszam Cię jako konesera do mnie na inspekcję :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie odnowiony stół. Ach, jak ja lubię takie "robótki ręczne". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki za wskazówki! Wspaniały blog, gratuluję! Z chęcią dodam go do mojej bazy najlepszych polskich blogów architektonicznych http://architektoniczne-blogi.blogspot.com/. Liczę na owocną współpracę. Ściskam Piotr.
OdpowiedzUsuńWszystkiego, co najcudowniejsze dla Mikołaja! :**
OdpowiedzUsuńStół prezentuje się świetnie! Zdecydowanie lepiej niż w starej wersji! :-)
Zainspirowałaś mnie wprowadzeniem wiosny do mieszkania! :-) Muszę choć małą doniczkę prymulek kupić, by było mi raźniej w zimowe, mroźne wieczory.
Pozdrawiam (przed)wiosennie! Ola Sz.
Stolik bardzo na plus. Wszystkiego Najlepszego dla synka :) mój dopiero 4 miesiące skończył
OdpowiedzUsuńStół zdecydowanie na plus! Szkoda, że mój jest zwykłym ikeowskim stolikiem z okleiny, bo raczej z nim nic nie zdziałam...
OdpowiedzUsuńDopiero tu dotarłam, rozejrzę się spokojnie po "domku".
OdpowiedzUsuńAle napisać muszę - piękny pomysł na stół! Ja się przymierzam do odnowienia stołu i krzeseł, póki co szukam inspiracji. Pozdrawiam!
Stół ekstra. I bardzo przydatne informacje w sprawie bielenia. Godziny mojego stołu są policzone ;)
OdpowiedzUsuńStół wyszedł Ci fantastycznie!
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego dla Solenizanta!
Pozdrawiam ciepło
Gratulacje "dużego" już synka :-) i najlepsze życzenia dla niego. Stół wyszedł mistrzowsko. Ja też używam Flugera do rożnych prac - mają z 5-6 rodzai lakieru do drewna i rzeczywiście widać kiedy mat, kiedy półmat itp. Świetnie też się rozprowadza i nie zarzułca bardzo białej farby.
OdpowiedzUsuńStół wyszedł bardzo ładnie. W ogóle przyjemnie tutaj, taki ciepły przytulny klimat:) Będę wpadać na pewno:)
OdpowiedzUsuńWitaj, zajrzałam tu przypadkiem i zostanę na dłużej :) Z zaciekawieniem oglądam Wasze mieszkanie ponieważ też mieszkam w wielkiej płycie. Wszystkiego najlepszego dla synka!!!
OdpowiedzUsuńWodospad jak Niagara komplementów Joasiu, a ja napiszę szczerze, że bardziej podobał mi się ten ciemny, klasyczny blat.
OdpowiedzUsuńCzęsto podglądam prace u Ciebie nad meblami, jednak moje kobiece ego bardziej akceptuje pojedyncze egzemplarze malowane, takie jakie robi: vera gallery net
Jak Ci się podoba?
Pozdrawiam,
Bożena z Załęża.
Rewelacyjny piekarnik :) marzy mi się taki w przyszłym domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Stół wyszedł bardzo fajnie . Też lubię taki odcień drewna .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
J:o)
Ten stół zdecydowanie bardziej pasuje teraz do Twojego, białego domku. Fajnie się prezentuje, wykonałaś dobra robotę. Po za tym, sto lat dla Mikołajka! Tort wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do zabawy Liebster Blog
OdpowiedzUsuńhttp://patchworkladybird.blogspot.co.uk/2014/02/wyroznienie-liebster-blog.html
Pozdrawiam
Zmiany na całego :)
OdpowiedzUsuńCzekam na efekt końcowy :)
Stół zdecydowanie zyskał uroku na tej zmianie, podoba mi się w tej jasnej wersji:):) Pozdrowienia ciepłe!:):)
OdpowiedzUsuńfajnie napisane serio
OdpowiedzUsuń