fot.Marcin Czechowicz, Wydawnictwo Murator
Witajcie, w jednym z moich pierwszych postów - o tutaj - pokazywałam naszą ówczesną sypialnię z kącikiem Dominika. Pisałam również, że przez kilka lat naszego pomieszkiwania sypialnia przechodziła różne metamorfozy kolorystyczne, które obiecałam "kiedyś tam" pokazać.
I dziś właśnie to czynię;)
Dogrzebałam się w archiwum do zdjęć sypialni z różnych okresów, niestety część zdjęć mieszkania przepadła, kiedy to padł nam dysk z zasobami wszelakimi, których nie skopiowałam...humanistka ze mnie 100-procentowa...
Na początek wersja pierwotna pomieszczenia, jaką zastaliśmy kupując mieszkanie i zaraz po odświeżeniu ścian i wymianie okien
A teraz uwaga - nastąpi porażenie - miałam wizję bardzo "buduarowej", że tak powiem sypialni:) i wszystkie ściany machnęłam na intensywny ciemny róż:)
Ten kolor na wszystkich ścianach w tak małym i wąskim pomieszczeniu jest dowodem na to, że "pierwsze mieszkanie dla wroga..... ".
Niestety mam tylko jedno zdjęcie sypialni z tego okresu i w tym kolorze.
Sam kolor nie był taki zły, na zdjęciu wyszedł bardziej intensywny niż w realu, ale teraz wiem, że źle zagrałam z dodatkami. Gdyby dać jasne, kremowe lub lniane zasłony, czarne kute dodatki, jasną narzutę, pewnie nie byłoby źle:)
A tak - wyszło jak widać...
W związku z powyższym, po niedługim czasie, ściany zostały przemalowane - główna ściana z łóżkiem na oliwkową zieleń, reszta na kremowo.
Z czasem sypialnię zaczęłam zagęszczać i "udomawiać", doszły dodatki, komody, półka, no i kuty zagłówek łóżka, długo obmyślany przeze mnie:)
Potem główną ścianę przemalowałam znowu - tym razem na kremowo-beżowo. Ten kolor dawał więcej możliwości aranżacyjnych i tak naprawdę za każdym razem wyglądał inaczej, w zależności od kolorów, z jakimi się go zestawiało.
Próbowałam więc dodatków różowych...
... i żółtych...
... aż przyszła pora na błękity, które pozostały na dłużej - najpierw jako dodatki, a później jako kolor ścian
Poniżej sypialnia zamieszkana już z Dominikiem sprzed ponad roku
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tą historią:) Bardzo, bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze i za to, że chce Wam się do mnie pisać:) Cieszę się, że zaczął się weekend, bo w końcu będę mogła nadrobić zaległości blogowe i poczytać i obejrzeć, co tam Siostry nowego zmontowałyście w swoich chałupkach...:))
piękna historia, pokazuje, jak odkrywałaś siebie tak naprawdę:) i to, w czym czujesz się najlepiej; pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńz wyjątkiem różu - podoba mi się sypialnia w każdym okresie. świetnie też wygląda kolor beżowo - kremowy z różem tym delikatnym - nigdy bym nie powiedziała ! generalnie jednak wydaje mi się, że lepiej jak łóżko było na ścianie tej z początków. I super ta ławeczka - w sypialni fajowa :-)
OdpowiedzUsuńTak również mi się podoba, myślę,ze u mnie dzieje się tak samo, z ta różnicą,że jestem gdzieś bliżej początku.Chyba tez takie zestawienie z przeciagu lat zrobię :)Tak dla siebie
OdpowiedzUsuńjo
UsuńJak Ty to robisz , tyle przemalowań, przemeblowań. Jesteś niesamowita!!
OdpowiedzUsuńNiezłą przemianę przechodziła Wasza sypialnia, najbardziej podoba mi sie wersja w niebieskościach:)buziaki!
OdpowiedzUsuńUwielbiam posty ukazujące metamorfozy wnętrz :) A różowa wersja...oglądając stare fotki swoich wnetrz i pomysły na ich aranżacje ,łapię się za głowę i o mało nie spadam z krzesła ze śmiechu ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki
W jakim okresie (ile lat) trwały Twoje metamorfozy?
OdpowiedzUsuńSzukam pomyslow do wolnego pokoju -zupelnie nie zamieszkalego.Nie moze sie doczekac lokatora.Nie dawno padł pomysl moze by tak druga sypialenka taki pokoj z telewizorem na scianie otwarty dla wszystkich,Niebieskoscie swietne..::)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie masz pojęcia jak przyjemnie czyta się Twojego bloga! Siedzę, podziwiam metamorfozy w Twoim mieszkaniu i jestem oczarowana :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Twoja pomysłowość i aranżacja jest niesamowita. I fakt, że często zmieniasz, dopasowujesz, kombinujesz...Niesamowite. A jeśli chodzi o metamorfozy...mam problem, która mi się najbardziej podoba, bo nad wszystkimi robię oczy z zachwytu:)
OdpowiedzUsuńGuten Morgen,
OdpowiedzUsuńsehr interesant wie sich das Zimmer verändert hat:)))Schön ist es geworden....
Ich wünsche Dir ein schönes Wochenende:)))
Alles Liebe Sabine
Niesamowite jak mały szczegół potrafi zmienić wszystko :)Podziwiam :);):)
OdpowiedzUsuńAle róznice, faktycznie dodatkami można wiele. Ale mi najbardziej podobaja się żółcie i beże (te środkowe stylizacje). Ale poniewaz zaglądam nałogowo do Ciebie to znaczy że bardzo lubię Twój blog. Udanego weekendu. Gosia
OdpowiedzUsuńWspaniała historia!Najbardziej przypadła mi do gustu sypialnia w niebieskościach-taka lekka i świeża:)Ja to co rusz przeglądam Twoje archiwum,bardzo lubię Twój dom:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńponieważ lubię zaglądać ludziom do chałup ;) to chętnie zajrzałam do Ciebie na przestrzeni wszystkich lat, kiedy tam mieszkacie. I nie było źle. Prócz tego pierwszego zdjęcia ;) reszta zmierzała ku dobremu. Pozdrawiam wiosennie z drugiego końca Warszawy
OdpowiedzUsuńO matko, jaka Ty kreatywna kobieta jesteś!!!!!
OdpowiedzUsuńZnam niestety metraż i chore wymiary takiego pokoju i wiem jak trudno cokolwiek z niego wydusić, więc tym bardziej chylę czoła (a może właśnie trudność tego pomieszczenia wyzwala w Tobie tyle energii twórczej).
Mnie najbardziej do gustu przypadła wersja błękitna.
Uściski
Cieszę się, że pokazałaś te zdjęcia. Pokazują nie tylko to jak zmienia się wnętrze, ale jak my same się zmieniamy w środku.
OdpowiedzUsuńBłękitna wersja mi również najbardziej się podoba.
Ściskam
Kasia
Szkoda, ze tak daleko mieszkasz bo bym Cię chetnie wyściskała...już mówię za co..najbardzij podoba mi się wersja z beżowo-kremowymi ścianami i dodatkami własciwie w każdym kolorze...i teraz mam pytanie właściwie z kosmosu trochę...pamiętasz jaką farbą malowany był wtedy pokój???Ja jestem w trakcie remontu kuchni...i skłaniam się ku beżowo-kremowym ścianom chociaż myślałam jeszcze o błękicie ale błękit zostanie raczej tylko w dodatkach...Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńA ja ci powiem, że ta oliwka na ścianach z tą pościelą w róże była bardzo-bardzo! Tak inna od tych wszystkich pastelowo - białych obecnych od jakiegoś czasu w modzie pomieszczeń :))) Aczkolwiek podoba mi się wszystko (prócz tego żarówiastego różu) to oliwka wygrywa :))
OdpowiedzUsuńKażda kolejna metamorfoza na ogromny plus;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Joasiu,no powiem Ci kochana ,że ten róż to..no nie przypadł mi do gustu,ale kolor ciepłego beżu-super.Jak to kolor zmienia wnętrze,pokoik stał się większy,cieplejszy i te dodatki super:) Jednak pastele górą.Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMnie tez najbardziej podoba się niebieska wersja,
OdpowiedzUsuńRóż faktycznie po oczach daje ale późniejsze kolorki i aranżacje bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńnie znudziłam się, wręcz przeciwnie:) piękna historia:)
OdpowiedzUsuńWszystkie aranżacje świetne........no może po za pierwszą różową, ale tak jak piszesz wszystko kwestia dodatków.
OdpowiedzUsuńWidać jak ewoluował Twój gust:))) W coraz lepszym kierunku i tak już pozostał!!!!!
Pozdrawiam Patti
Mnie najbardziej podoba się sypialnia w żółcieniach, taka cieplutka.Sama też mam już ochotę pozmieniać wiele w mieszkanku, chociaż jeszcze tak niedawno byłam z niego dumna... Pozdrawiam Aneta
OdpowiedzUsuńNie znudziła :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ławeczka. Świetny pomysł, żeby taką umieścić w sypialni. Przydatna rzecz :)
Pozdrawiam :)
Witaj! Uwielbiam oglądać zdjęcia z Twojego mieszkania i powiem, że zazdroszczę Ci męża, który przystaje na każdą aranżację i Twoje jakże odważne pomysły !!! Jak Ty to robisz! U mnie o każdy mały wieszaczek i każdą półkę robię podchody tygodniami nie mówiąc już o malowaniu. Podziwiam i pozdrawiam. aneta
OdpowiedzUsuńKobiety,miłe jesteście w swoich komentarzach..:)
OdpowiedzUsuńpolinne-rzeczywiście, takie eksperymenty są odkrywaniem siebie:)
Pinezka, Chenia - wersje kolorystyczne, które pokazałam, to nie jest rok, czy dwa, a całe 7 lat:)Tyle mieszkamy właśnie w naszym małym domku:)
Bernadetta-też się złapałam za głowę oglądając zdjęcie różowej sypialni...:)
Agafia, Oaza-dziękuję:)malowanie, przemeblowywanie, zmiany w M, to mój żywioł i nieustające dążenie do doskonałości:)
Sabine-danke schone:)
Alizee-pokój rzeczywiście masakryczny do ustawienia-220 cm x 460 cm-jednym słowem-tramwaj!
Raczek-niestety nie pamiętam, co to za farba była ten beż, nawet nie pamiętam, czy to gotowa, czy z mieszalnika była
Annasza-oliwka też bardzo mi się podobała i dość długo gościła na ścianie:)
Ada-ławeczka rzeczywiście przydawała się w sypialni, bardzo ubolewam, że nie mam już sypialni, a ławkę musiałam złożyć, buu:(
Anonimowa Aneto-mój mąż pod tym względem , to skarb:)Generalnie nie wcina się do moich pomysłów i prawie wszystko akceptuje. A jeśli chodzi o malowanie, to maluje sama:)Ale z wierceniem ścian na półki mam ten sam problem:)
Pozdrawiam:)
widać jak Twoja zabawa z wnętrzem ewoluuje, fajne pomysły, mimo małego pomieszczenia:)
OdpowiedzUsuńO mamuniu.......order powinnas dostać kochana za te przemiany....Podziwiam Cię za kreatywność i pomysłowość...Trudno uwierzyć,że można tak przemienić jeden pokój....
OdpowiedzUsuńI te ilości poduszek różnorakich,zasłon,pościeli....
Pokoik w niebieskich kolorkach podoba mi się najbardziej..
Ściskam mocno
Uwielbiam oglądać metamorfozy wnętrz : )
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńnie jestem tu po raz pierwszy, chociaż komentatorką jeszcze nie byłam :) Urzekła mnie sypialniana opowieść i na prawdę widać w niej jak nasze upodobania cudnie ewoluują, jak my same zmieniamy się wraz z nimi....
Zaglądam regularnie i na pewno tak zostanie
Pozdrawiam
Sylwia
KOCHAM TAKIE POSTY....TEN RÓŻOWY WARIANT...FAKTYCZNIE POWALAJĄCY.....EFEKT KOŃCOWY-REWELACJA:)))...A JA COŚ NIE MOGĘ SIE ZMOTYWOWAĆ DO ZMIAN...MIMO,ŻE PLAN NOWEJ SYPIALNI JUŻ W GŁOWIE:))-POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńKOCHANA, SUPER I CZEKAM NA DALSZE METAMORFOZY TWOJEGO MIESZKANIA TZN.KUCHNI,SALONU,HOLU:)UWIELBIAM DO CIEBIE ZAGLADAĆ.POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńO matko! Naprawdę lubisz zmiany. Podziwiam za zapał do wymyślania i realizowania tych przemian.
OdpowiedzUsuńPięknie. Czym malujesz meble?
OdpowiedzUsuńJestem przed zmianą koloru ścian w dużym pokoju /oliwkowe i beżowe teraz/, zainspirowałaś mnie do eksperymentowania, poczerpię trochę z Twojej odwagi ;) Marta
OdpowiedzUsuńBardzo pouczająca historia, poza wersją "buduarową" i "tuż po za kupie" wszystkie zmiany mi się spodobały, najbardziej chyba ta kremowo-błękitna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Metamorfoza sypialni obłędna, zmiany pozytywne. Jest pięknie!!!
OdpowiedzUsuńWow, jaka niesamowita odmiana!!!
OdpowiedzUsuńMi się podobają wszystkie aranżacje, łącznie z ostrym różem, przerabiałam u siebie strażacką czerwień i w sypialni żółty z granatem:( nawet meble miałam drewno połączone z granatem, obecnie przemalowane na krem:) ale 15 lat temu na tych meblach, pewien swarzędzki stolarz:) się nieźle dorobił:)teraz przechodzę jak Ty przeż beże, kremy i takie tam:) pozdrawiam Edyta:)
OdpowiedzUsuńP.S. Mnie jedynie przeraziła ta półka nad głową:) a gdyby Wam spadła na twarze w trakcie snu:( brrrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!
Joasiu doradź,ty już to przerabiałaś.A mianowicie chce przemalować pokoik moich córek na kolor-biała czekolada (obecnie -pudrowy róż -z tym żaden problem)ale bardzo mnie kusi pomalowanie mebli u dziewczynek na kolor biały -oczywiście(mąż mówi,że się do tego nie tyka :(,a ja chcę spróbować.Ty już masz za sobą takie metamorfozy;jakiej farby użyć,czy powinnam meble najpierw wyszlifować,czy mogę bezpośrednio kłaść farbę?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cudowne te metamorfozy!!! wersja różowa chyba najbardziej mnie ujęła :) ciekawa jestem ,kiedy ja doczekam tak wspaniałej sypialni.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite jest to,że wszystkie metamorfozy zostały potwierdzone fotką i teraz można je porównać.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te metamorfozy. Podoba mi sie zwłaszcza sypialnia w beżach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wiele inspiracji! Jesteś Wielka!
Jesteś niesamowita. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Bardzo przypominasz mi moją chrzestną również Joasię, która uwielbia i często u siebie robi takie metamorfozy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jesteś niesamowita. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Bardzo przypominasz mi moją chrzestną również Joasię, która uwielbia i często u siebie robi takie metamorfozy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ależ dużo przemian! A ja cały czas planuję pierwszą i dalej jestem w sferze planów, bo mebli sprzedać nie mogę... ;-)
OdpowiedzUsuńCicha propozycja,może pomalować na ...biało,też o tym myślę co raz częściej(mebelki do córeczek,bo nie wiem za ile sprzedam te co mają?):)
OdpowiedzUsuńOj sporo się działo w tej sypialni :) Chyba różowa wersja najmniej udana, bo wszystkie pozostałe prezentują się ciekawie. Wiadomo, że im więcej czasu tym wnętrze bardziej wysmakowane. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńhttp://barbara-scrapki.blogspot.com/2012/04/weronika-w-bieli.html :)
OdpowiedzUsuńAle metamorfozy. Ostatnia podoba mi się najbardziej. Śliczne dzieci w bocznym pasku :)
OdpowiedzUsuńWspaniałą pracę wykonałaś! Bardzo podobają mi się Twoje aranżacje(chociaż zwolenniczką tej bardzo różowej zdecydowanie nie jestem;) ), a jakoś tak najbardziej przemówiła do mnie sypialnia, w której miałaś wiklinowe pufy- udało Ci się stworzyć wrażenie wielkiej przestrzeni na małym metrażu. Pozdrawiam serdecznie i z przyjemnością zaglądam:)
OdpowiedzUsuńNo nieźle, kto by pomyślał, że z takiego niepozornego pokoju można wycisnąć tyle fajnych aranżacji. Wersja różowa faktycznie wyszła nie najlepiej, ale wszystkie pozostałe bardzo mi się podobają. Najbardziej chyba polubiłam wersję oliwkową, ale błękity też są super.
OdpowiedzUsuńAle śliczne metamorfozy :) Już wiem, że zostaję tu na dłużej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
Cudownie było obejrzeć sobie tyle metamorfoz! Jak pięknie uwypuklić można wartość dodatków.Sypialnia z maleństwem chyba najbardziej rozkoszna...ach te dzieci.
OdpowiedzUsuńdzie kupowałaś meble , piękne są ! <3
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńPiekan sypialnia, ale do gustu najbardziej przypadla mi ta oliwka czy moge wiedziec co to byl za klor i z jakiej firmy? pozdrawiam
Mnie bardzo podoba się perspektywa posiadania własnego mieszkania. Na stronie internetowej znajdującej się tutaj: tanie nowe mieszkania wrocław znalazłem naprawdę fajne oferty i zastanawiam się nad tym, czy nie przejść na swoje.
OdpowiedzUsuńNic tylko się położyć i zasnąć w tej przestrzeni. Piękne miejsce do wypoczynku! Ostatnio urządzam właśnie mieszkanie takie jak tu http://pcg.pl/mieszkania-wroclaw/soltysowice-nova-soltysowicka/ i aranżacja takiej przestrzeni wcale nie jest łatwa. Dzięki Twojemu blogowi mam nadzieję, że uda mi się ruszyć z kopyta :)
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Sypialnia to bardzo ważne pomieszczenie w domu, o które warto zadbać
OdpowiedzUsuńArtykuł dobry , zresztą jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobały mi się te lampy z ciekawym zdobieniem.
OdpowiedzUsuńMetamorfoza tego pomieszczenia jest bardzo udana. Powstała przytulna i stylowa sypialnia.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiedy sypialnia urządzona jest w jasnych kolorach
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuń