Witajcie Kochani,
ostatni weekend upłynął mi na porządkowaniu naszych szaf, szafek i
komód. Paweł z piwnicy przytargał kilka worków zimowych kurtek i spodni i
niezliczoną ilość czapek, szalików i rękawiczek. Jest nas pięcioro,
każdy ma co najmniej po kilka kompletów, posegregowanie tego, wypranie i
wygospodarowanie miejsca zajęło mi całe 2 dni. Przy okazji uporałam się
ze stertami innych rzeczy, typu pościel, ręczniki itp, które
posegregowałam i poukładałam w szafach, dzięki czemu mam teraz obrazek
niczym z perfekcyjnej pani domu...:) Porządkując ubrania dzieci, przy
okazji uzbierałam trzy wory - po jednym z wyrośniętymi ubraniami po
Weronice i Dominiku do oddania i jeden po Mikołaju do przeczekania dla
Dominika. I tak w kółko, co kilka miesięcy... Jak to przy porządkach u mnie bywa, nie obyło się bez przestawienia mebli. Tym razem stół postawiłam pod okno. Kiedyś już tak stał, a ja bardzo lubię siedzieć przy stole przy oknie właśnie.
Przy okazji układania w szafkach znalazłam lniany obrus mojej babci, który dostałam latem od mamy.
****
Chciałam też przy okazji pokazać kawałek łazienki. Latem kupiłam w Netto w Kołobrzegu szafkę łazienkową. Wcisnęłam ją obok umywalki, bokiem do drzwi. Wiem, że lepiej wyglądałaby w innym ustawieniu, ale w łazience nic już nie zwojuję, wszystko jest na stałe, więc szafka stoi jak stoi. Swoją drogą bardzo praktyczny mebel, no i ładny. Zastanawiam się jeszcze, czy nie zasłonić tych szybek w drzwiczkach jakimś płóciennym materiałem, co by zniwelować chaos koszyczkowy, ale to może za jakiś czas.
Natomiast druciany koszyk, również przywieziony z Kołobrzegu, wykorzystałam jako pojemnik na ... papier toaletowy:)
Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam serdecznie!
Podziwiam Cię, jak Ty to wszystko ogarniasz?! I jeszcze te piękne obrusy przy dzieciach. Brawo! Wiele kobiet już by zrezygnowało, ja kibicuję tym, którzy dbają o przestrzeń i uczą tej dbałości swoje dzieci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
marta
Obrusik uroczy, rzeczywiście nadaje swojskiego klimatu i bardzo ładnie się u Was prezentuje:)
OdpowiedzUsuńpięknie mieszkasz:)
OdpowiedzUsuńPięknie. Chylę czoła przed mistrzynią ogarniania domowego chaosu.
OdpowiedzUsuńA te bose stopy dzieciaków plus słońce w talerzach sprawiły, że znowu poczułam lato :)
Pozdrawiam.
Witam! Obrus przepiękny, wygląda uroczo z białymi meblami:)
OdpowiedzUsuńJak zawsze pięknie :) Z łazienkami chyba już tak jest, że nie za wiele można w nich nawojować ;)
OdpowiedzUsuńa wiesz ,że mam podobny ;)
OdpowiedzUsuńfajnie u Ciebie :)
Sliczny obrus, a aranżacja genialna !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, i zapraszam do siebie blog.lawendowykuferek.pl
genialna jest ta szafka łazienkowa! już wtedy co pokazałaś ją w pudełku w wózku sklepowym mi się podobała. Myślę, że tkanina w szybce drzwi fajnie korespondowałaby z resztą Twojego domu.
OdpowiedzUsuńJa wstawiłabym też na Twoim miejscu coś do tej "dziury" pod umywalką. ewentualnie zakryła jakąś tkaniną lub dzwiczkami
Obrus jest cudny ja też lubię takie babcine ,ja też jak muszę ogarnąć czwórkę dzieci to też mi schodzi a więc rozumiem Cię,,świetny pomysł z tym koszykiem na papier w łazience,pozdrawiam gorąco Ewa.
OdpowiedzUsuńwitam :)
OdpowiedzUsuńja taki weekend miałam 3 tyg temu. W domu bałagan na kółkach, pełno kupek z ubraniami- przeżywam ten koszamarek 2 razy w roku i muszę psychicznie sie nastawić się na takie sprzątanie. Podziwiam Cię Joasiu nieustanie :)
Zmiana w salonie na duży plus :) widok dzieci przy stole bezcenny :)
hej kochana:))) wiesz ten stół bardzo pasuje mi pod Twoim oknem!
OdpowiedzUsuńa obrus...niesamowita pamiątka i jak dobrze zachowany! wygląda pięknie!
szafka łazienkowa wygląda świetnie - to był dobry zakup! ach gdybym tylko miała na coś takiego miejsce:)
dobrego dnia, buziaki
koszyk na papier toaletowy cuuudo, ja mam taką drucianą półkę na papier, oczywiście z recyklingu:)
OdpowiedzUsuńNostalgiczne to nakrycie stołu. W mojej szafie też leży kilka takich skarbów. Do mojego domu nie pasują, ale szkoda mi się ich pozbyć.
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia! I obrus prześliczny! :)) Taki koszyk druciany także by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs u mnie na blogu oraz dodatkowy na Facebooku! :) http://beautifulsolution.blogspot.com
porządki pełną parą widzę ruszyły :):)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się ustawienie stołu też lubię siedzieć przy oknie :)
genialny pomysł na papier w koszyku :D
pozdrawiam cieplutko
obrus śliczny,podziwiam jak ogarniasz to wszystko przy trójce dzieci
OdpowiedzUsuńA ten obrus u Ciebie nie jest na "5 minut", bo ja co założę mam poplamiony:( , szafkę mam podobną, bez górnej szybki, a może zwyczajnie przyczepisz do półki wstawkę wydzierganą na szydełku:) Edyta.
OdpowiedzUsuńniby takie szczegóły i drobnostki jak obrus - ale od razu nadają charakteru i przytulności domowi :-)
OdpowiedzUsuńU mnie pod koniec jesieni stół też wędruje pod okno...Wtedy mam silną potrzebę światła dziennego..
OdpowiedzUsuńOjej jakie to wszystko ładne, schludne, czyste i dopasowane do siebie:-) Nie wierzyłam, że takie idealne domy moga istnieć dopóki nie weszłam tutaj.
OdpowiedzUsuńTen akapit o workach z kurtkami i stertach czapek do przebrania - to o mnie... :) ps. mam kilka takich klimatycznych obrusów też po babci, a jakiś nawet po dziadku.
OdpowiedzUsuńAsiu-obrus jest piękny a stół wyglada super przy oknie!!Zreszta u Ciebie to jakbyś nie postawiła mebli to zawsze ślicznie jest!
OdpowiedzUsuńJa też lubię stoły przy oknie :) Pięknie masz w domku! I tak czysto, że aż strrrach ;)
OdpowiedzUsuńO, ja też uwielbiam siedzieć przy oknie! A obrus piękny, przywołuje takie przyjemne, sielskie myśli.
OdpowiedzUsuńStół nakryty obrusem, jak dla mnie ma w sobie urok rodzinnej bliskości.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna szafka i koszyk.
Pozdrawiam cieplutko:)
Też lubię obrusy w "babcinym klimacie". Szafka się ładnie wpasowała w niewielki metraż. A co z naszą kawą?
OdpowiedzUsuńślicznie! obrusik uroczy, fajnie, że tak ciągle "szurasz" meblami. Mam pytanie o "sukieneczki" na krzesła: jak jest z ich codziennym używaniem? Martwię się, że przy moich dzieciach będą ciągle w praniu...Jak sobie z tym radzisz? jadacie przy tym stole od święta, czy codziennie??? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńStół przy oknie wygląda fantastycznie. I bardzo podobają mi się Twoje sukienki na krzesła:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Strasznie mnie uspakajaja Twoje posty. Zawsze czekam na nie z niecierpliwoscia :))))o ktorej chodzisz spac aby to wszystko ogarnac?
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię stół przy oknie, śniadania wtedy smakują o wiele , wiele lepiej :)) Super koszyk na papier toaletowy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam z jaką troską i ostrożnością podchodziła moja babcia do swojego cennego kompletu obrusów. Owszem, pojawiały się one na naszych stołach - zazwyczaj przy największych okazjach, ale wtedy czułam babci oddech na plecach i widziałam to napięcie, gdy łyżka z barszczem wędrowała do moich ust;). Ja dziś mam te obrusy u siebie... i mam do nich taką słabość, ze nikomu, ale to nikomu nie pozwolę ich tknąć bez wyraźnej potrzeby (a i jak lwica będę je broniła przed ubrudzeniem, o taaak:))
OdpowiedzUsuńFaktycznie, szafka bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, stół pod oknem to strzał w dziesiątkę! Zazdroszczę widoku przy śniadaniu. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńŁazienkowa szafka bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńI koszyczki ..uwielbiam je :)
Łazienkowa szafka bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńI koszyczki ..uwielbiam je :)
Łazienkowa szafka bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńI koszyczki ..uwielbiam je :)
piękny jak zawsze. zazdroszczę stołu pod oknem.
OdpowiedzUsuńświetna szafeczka, zasłonki tylko dodadzą uroku.
Bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuń